Archiwum strony

19 grudnia 2010, 20:16

Mijający właśnie weekend należał do bardzo ciekawych, powiedziałbym nawet szalonych chwil.
W skokach narciarskich nigdy niczego nie można być pewnym, nawet tego, że prowadzący po pierwszej serii zawodnik (Adam) będzie skakał w następnej rundzie, przed zawodnikiem (Thomasem), który był za nim po pierwszej odsłonie.