Archiwum strony

Mistrzostwa Polski w Wiśle widziane okiem kamery WinterSzus

Krwisty | 27.12.11 | 16 komentarze

Wczorajszy świąteczny konkurs o Mistrzostwo Polski  w skokach narciarskich przeszedł już do historii. Odpaliłem "grata", wcisnąłem gaz i znalazłem się w Wiśle na skoczni imienia Adama Małysza.



Będę się streszczał z wypowiedzią, bo kibiców interesują pewnie bardziej materiały filmowe i zdjęcia, a nie moje ględzenie.
Jednak przed tym zanim zaczniemy, to wszystkich czytelników WinterSzus pozdrawiają pewne osoby:
  
                   


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


- Przybywam i to co mnie najbardziej zaskakuje, to wielki parking cały zawalony śniegiem. Bardzo się źle parkowało - ale przynajmniej był darmowy, bo z reguły kosztuje np. 10 złotych za cały dzień parkowania. 
- Zbliżając się do bramy, widzę panów z ochrony, a raczej z obsługi, bo straż pożarną, albo panów z obsługi, nie można nazwać profesjonalna agencją ochrony, wynajmowaną często np. na LGP.
- Wielu dziennikarzy z przyzwyczajenia rozpędziło się do budynku głównego skoczni (3. piętro), w którym zawsze funkcjonowało biuro zawodów, taki swoisty  newsroom. Tym razem "Zonk" drzwi zamknięte, a biuro przeniesione do jednego z domków drewnianych znajdujących się przy skoczni. Nawet lepiej, bo bliżej i wygodniej. 
- Kibice narzekali na nieodśnieżone krzesełka, schody i cenę biletów, która wstępnie miała wynosić 10 złotych za miejsca stojące i 20 zł siedzące, a po przybyciu okazało się, że 20 złotych kosztowało wszystko. Stref oddzielonych jako tako nie było. W sumie to też jakaś wygoda, bo przemieszczać się można było swobodnie.
- Same zawody przebiegały sprawnie, ale zbytnio szafowano belkami, a ustawione za nisko, rzutowały na skoki tych słabszych zawodników, odległości ledwo przekraczające 80. metrów śmiesznie wyglądają na takim obiekcie. 
- Pogoda była sprzyjająca, bo często wiał lekki wiaterek pod narty, a denerwować mógł przelotny deszcz.





---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 - Kamil i Piotr po konkursie i dekoracji nie mogli oderwać się od dziennikarzy. Między innymi z tego powodu, że nie było konferencji prasowej po zawodach. Pan spiker zapowiadał wszak fajną konferencję, ale wszyscy dziennikarze już wiedzieli, że takowej nie będzie.




                 










- Zwróciłem uwagę na bardzo głośną i wesołą grupę kibiców z Proszowic, był to Fan Klub Kamila Stocha. Panowie wznosili głośne okrzyki, zagrzewali do boju przyśpiewkami. Po imprezie Kamil przybył do nich, ale sekundę wcześniej wręczał kwiaty i gorący buziak swojej żonie. Po rozdaniu kartek z podpisami oraz pozowaniu do zdjęć, najlepszy obecnie polski skoczek zwinął się do do oklejonego napisami, pięknego Mercedesa od Sobiesława Zasady i wraz z jeszcze piękniejsza żoną odjechał ze skoczni. Zobaczycie to na filmie:

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Patrzę, Granda chodzi po skoczni z jakąś bombką choinkową i zbiera podpisy od skoczków. Postanowiłem mu pomóc i razem namawialiśmy naszych zawodników do złożenia na niej podpisu. Bombka jest inicjatywą serwisu skokinarciarskie.pl, a ma być przeznaczona na Wielka Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Fajnie, aby dało się ją zlicytować za dosyć wysoką cenę. Trzymamy kciuki.
             

                                                                                                               


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Ciekawiła mnie sprawa Łukasza Rutkowskiego. Zaciągnąłem języka u fachowców i dowiedziałem się, że na razie przez dłuższy czas Łukasz będzie odpoczywał i reperował zdrowie. Rezygnacja ze skoków narciarskich jest czasowa, a spowodowana była nakładającymi się przez dwa lata kontuzjami. Przez kontuzje, skoczek ten musiał mieć przesuwany cykl szkoleniowy, a to powodowało zaległości. Mając takie "tyły" z formą fizyczną, psychicznie także mógł mieć dołek. Niby trenował indywidualnie, ale nie był w stanie gonić ze swoim poziomem reszty kadrowiczów. Zawodnicy co jakiś czas przechodzą testy i badania w krakowskiej klinice i tam właśnie Łukasz "poległ". Lekarze ze względu na jego stan zdrowia nie pozwolili mu kontynuować dalej sportu zawodowego. Porównać to można do badań okresowych w firmach, gdzie każdy pracownik musi je pozytywnie co jakiś czas przechodzić. Łukasz nie przeszedł. To nie jest definitywny koniec jego kariery, bo ma szansę wrócić, choć powrót na tak wysoki poziom, by zaistnieć w kadrze "A" będzie niezwykle trudny. Powodzenia.

Pokaz slajdów poniżej:



Mistrzostwa się zakończyły, a przed nami Turniej Czterech Skoczni. Ktoś ma jakieś typy jeżeli chodzi o miejsca naszych zawodników w tej najtrudniejszej imprezie sezonu?

Źródło: Informacja własna 

Kategorie: , ,


16 komentarzy:

  1. Nie dziwi mnie przepaść między kadrą (wliczam Bachlędę i Śliża) a resztą zawodników. Wszak w kadrze są najlepsi, wyposażeni w najlepszy sprzęt, korzystający z usług serwismenów i przede wszystkim oskakani na śniegu. W kraju mamy jedną czynną skocznię i to dopiero od piątku. Pozakadrowcy byli po prostu bez szans, dlatego nie dziwią mnie ich krótkie skoki.
    Pojedynek Kamil-Piotrek był ozdobą tych zawodów i z ostrożnym optymizmem można wyczekiwać T4S w kontekście tych zawodników. Występy Stefanka i Olka na słynnym turnieju są raczej niewiadomą. Obaj sporo potracili do pierwszej dwójki. Cieszy, że trybuny nie świeciły pustkami i nawet był głośny doping "nikt nam nie powie, najlepsi polscy skoczkowie" :)

    @Krwisty
    Mógłbyś kiedyś popytać chłopaków czy któremuś udało się "przeskoczyć" trenera podczas imitacji, bo to wygląda na styk :)
    Ta bombka co miał Granda to na pewno choinkowa? ;)

    Moje typy
    Kamil - pierwsza piątka generalki T4S
    Piotrek - piętnastka generalki
    Stefan - o punkty będzie ciężko ale przy odrobinie szczęścia... Stawiam na małe punkty.
    Olek - pierwsze punkty PŚ, ale tu chyba też będzie potrzebny łut szczęścia.

    Wszystkim życzę by na turnieju wyskakali swojego maksa.

    Gratulacje dla Kamila, Piotrka i Stefanka.
    Dzięki za reportaż!

    OdpowiedzUsuń
  2. I dzięki za info w sprawie Ruty. Strasznie mi szkoda tego chłopaka. Trzymam mocno kciuki by doszedł do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. @LIS pamiętałem, że ten temat Cię wciągnął, bo lubisz Łukasza R. Dlatego rozmowę na jego temat przeprowadziłem z osobą najbardziej siedzącą w temacie czyli Łukaszem. G. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie Krwisty dzięki za info o Łukaszu!!
    Świetny reportaż z MP.
    Widzę, że to Ty tam na podium siedziałeś!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja siedziałem, a Kamil, Piotr i Stefan stali ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny artykuł:) bardzo fajnie prowadzony blog.
    POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie opisane MP.
    Faktycznie jazda z tymi belkami na tych MP wyglądała komicznie w pewnym momencie pojawiały się gwizdy na trybunach na brak reakcji jury kiedy zawodnicy spadali na bulę.
    Dzięki za reportaż , zdjęcia i filmy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie spędzony dzień na MP. Oby wiecej zawodów zawitało na tej skoczni. Widownia dopisała choć "troszkę" zmieniono zapłatę za wejściówki. Zamiast stojących 10 i siedzących 20,przy kasie wyszło że 20 normalny a 10 ulgowy. Niby nic ale trochę niesmak jest. Ogólnie impreza udana i jak czarnylis wyżej napisał przepaść pomiędzy zawodnikami już obskakanymi na śniegu a tymi bez szans na trening takich warunkach. Pozdrawiam i dzięki za relacje krwisty.Pełny profesjonalizm.Gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  9. Zająłeś im pierwsze miejsce Krwisty!
    Kamil i Piotrek musieli zadowolić się 2 i 3 miejscem :D

    OdpowiedzUsuń
  10. @Tysia bez przesad, ja im to miejsce tylko wygrzałem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. A oto moja analiza wyżej opisanych wydarzeń:
    1. Nie żartuj. Źle się parkowało w zaspie??? Wojskowemu??? Żołnierz parkuje w zaspie na baczność!
    2. Bez przesady, przecież krzesełka nieodśnieżone- to miękkie krzesełka.
    3. Mieli belki- to sobie szafowali. Nareszcie coś się działo! Dzięki temu zawody były ciekawsze dla widzów. I żaden Hofer z Tepesem w tym nie przeszkadzał.
    4. Przelotny deszcz muskający lica- to sama przyjemność i supernawilżanie.
    5. Jak Kamil do tego "merca" się zwinął? W rulon, czy kłębek?
    6. Granda chodził z bombką, a Ty mu pomogłeś fachowo chodzić. Podobno, nieszczęścia chodzą parami...
    7. Nadal nie wiemy, co dokładnie dolega Łukaszowi. Z opisu można wysnuć tezę, że chodzi o ogólną wydolność organizmu oraz zniechęcenie.
    8. Czytelnicy też pozdrawiają Piotrka i Olka.
    9. Krwisty na pudle. Czyżbyś w ten sposób poszukiwał inspiracji do rozpoczęcia treningów?

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. @deSki
    ad1 - byłemu żołnierzowi służby zasadniczej ;-)
    ad2 - ale tyłek mokry
    ad3 - racja Hofer z Tepesem nie maczali paluchów
    ad4 - nawilżanie przez tyle godzin powoduje rozmiękczenie
    ad5 - zwinnie się zwinął w zwój ;-)
    ad6 - dobrze, że bombka nie była z Al-kaidy, bo trzy nieszczęścia by były.
    ad7 - tajemnica lekarska
    ad8 - ma się rozumieć
    ad9 - raczej chciałem poczuć smak zwycięstwa ;-)

    Dzięki za błyskotliwe uwagi w analizie;-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. synku, dla nas wszystkich tu piszących jest jasne, że żadna baba ciebie nie chce.
    Nie masz jaj. Gdybyś je miał- to byś umiał z nich skorzystać, zamiast przelewać na klawiaturę swoje marzenia erotyczne. A ty jesteś niewyżytym gawędziarzem. Oto twój problem.
    Ponieważ żadna cię nie chce- zrób sobie dobrze sam. Poczujesz się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  14. @deSKI
    Ponieważ nasz prawiczek podpisuje się na wszystkie sposoby, proponuję by go jakoś nazwać na nasze potrzeby. Proponuję Tajemniczy Onanizator w skrócie TO.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Panowie nie z takimi jak "TO" dawało się radę, także spokojnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Proponuję:
    tajemniczy onanizator gawędziarz, czyli TOG.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA