Archiwum strony

Jan Szturc o Tomaszu Byrcie: "Myślę, że każdy zawodnik musi dostać szansę"

Krwisty | 1.10.12 | 3 komentarze

Foto: Alicja Kosman
Tomasz Byrt po perypetiach ze swoim zawieszeniem w prawach zawodnika kadry skoczków narciarskich, powrócił do treningów. Po Pucharze Prezesa PZN, w którym brał udział, po pierwszej serii został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kostium. 




Chcieliśmy grzecznie spytać Tomka  o sprawy związane z jego zniknięciem, o to jak powrócił do klubu, czy przerwa w treningach jest dla niego odczuwalna? Niestety zawodnik nie miał ochoty rozmawiać, rzucił zdawkowe informacje, a jego zachowanie było oschłe i trochę niegrzeczne. Zrzuciliśmy to na karb "złego dnia" i jego dyskwalifikacji, a niezrażeni w swojej dociekliwości, poprosiliśmy o wypowiedź w tej sprawie jego trenera klubowego Jana Szturca.

"Od trzech tygodni Tomek trenuje pod moim okiem, bez ostrzeżeń podjął się ciężkiej pracy i na razie solidnie realizuje program, który założyliśmy do zimy. Te skoki są poprawne i idzie to w dobrym kierunku" - mówi trener. 



Zapytaliśmy, czy Tomasz dostał ostatnią szansę?

"Myślę, że każdy zawodnik musi dostać taką szansę, bez względu na to co było. Sam się do mnie zgłosił, że chce się podjąć ciężkiej pracy. Powiedziałem, że nie będzie lekko i nie może być nieobecności nieusprawiedliwionych na treningach.  Do tej pory wszystko to co zaplanowaliśmy zostało zrealizowane" - dodaje Jan Szturc. 

Więcej w wywiadzie:


Trzymamy za Tomasza kciuki i pragniemy go widzieć w dobrej formie fizycznej i psychicznej na skoczniach Polski oraz świata.

Źródło"Informacja własna/Rozmawiali: Katarzyna Koczwara i Robert Osak

Kategorie: ,


3 komentarze:

  1. Ja również trzymam kciuki za Młodym człowiekiem.Mam nadzieję że pod okiem i ręką:)Jasia Tomek wróci do dobrego skakania.Myślę (jak w życiu)że wina zawsze nie leży tylko po jednej stronie:):).Pozdrawiam Jasia i Tomka:).

    OdpowiedzUsuń
  2. HMMM? Chyba nie sądzisz, że to Jana wina była także?

    Tomek mówił kiedyś inaczej: "Zrobiłem sobie przerwę w skokach. To moja wina. Sam się w sobie pogubiłem. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, ale to chyba nie jest powód, żeby tak szybko zabrać mi stypendium. Po wakacjach, wracam do trenowania. Nic nie mam na swoje usprawiedliwienie" - mówi Tomasz Byrt na łamach "Gazety Wyborczej".

    OdpowiedzUsuń
  3. To wina tylko i wyłącznie Tomka nikt z treningów go nie wyrzucał miał wszystko co potrzebuje zawodnik aby sie rozwijać.Mniejsza z tym.
    Mam nadzieję, że weźmie się za siebie zacznie trenować będzie słuchał trenera bo szkoda aby taki talent się zmarnował.
    Życzę Tomkowi powodzenia i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA