Archiwum strony

Foto: Alicja Kosman
Na skoczni w Wiśle Malince zebraliśmy się tuż po godzinie 9:00 - sobotniego, pochmurnego i płaczącego deszczem poranka. Pogoda popłakiwała, chlipała, roniła deszczowe łzy, lecz nam było nie do płaczu, a do śmiechu. W powietrzu unosił się zapach zabawy i nutka podniecenia, pomieszanego z niepewnością. 
Co tam będzie, co nas czeka?