Archiwum strony

MŚ Val di Fiemme: Bardal tryumfuje, Kamil Stoch 8.

Aga Pająk | 23.2.13 | 21 komentarze

Tytuł mistrzowski na skoczni normalnej wywalczył Anders Bardal. Norweg nie miał sobie równych i skokami na odległość 103,5 m oraz 100 m zapewnił sobie zwycięstwo. Drugi był Gregor Schlierenzauer (98 m i 97,5 m ), a brąz powędrował do najlepszego ze Słoweńców - Petera Prevca (102,5 m i 98,5 m).



Tuż za podium sklasyfikowany został Severin Freund (101 m i 99 m), a czołową "5" zamknął mistrz świata z Oslo - Thomas Morgenstern, który  po długiej nieobecności wrócił do rywalizacji i w swoich skokach próbach uzyskał 100 m oraz 100,5 m. Szósty był Richard Freitag (103,5 m i 97,5 m). Kamil Stoch (102 m i 97 m), który po pierwszej serii zajmował drugą pozycję, ostatecznie uplasował się za Niemcem. W "10" znaleźli się także Andreas Wank (99,5 m i 99,5 m) oraz Tom Hilde (99,5 m i 97 m).

Na 11. pozycji sklasyfikowany został Maciej Kot (101,5 m i 97 m). Do drugiej serii awansował także Piotr Żyła (95,5 m i 95 m), który zajął 23. lokatę. Niewiele zabrakło Dawidowi Kubackiemu (93,5 m), który był 31.

Pełne wyniki:
RankBibFIS CodeNameYearNationJump 1Jump 2Points
 1 49 2934BARDAL Anders 1982 NOR  103.5 100.0 252.6
 2 50 5040SCHLIERENZAUER Gregor 1990 AUT  98.0 97.5 248.4
 3 42 5658PREVC Peter 1992 SLO  102.5 98.5 244.3
 4 47 4197FREUND Severin 1988 GER  101.0 99.0 242.6
 5 33 4143MORGENSTERN Thomas 1986 AUT  100.0 100.5 242.0
 6 44 5564FREITAG Richard 1991 GER  103.5 97.5 239.1
 7 34 4367TAKEUCHI Taku 1987 JPN  102.0 98.0 238.0
 8 46 4321STOCH Kamil 1987 POL  102.0 97.0 237.4
 9 31 4226WANK Andreas 1988 GER  99.5 99.5 237.3
 10 40 5064HILDE Tom 1987 NOR  99.5 97.0 235.6
 11 36 5298KOT Maciej 1991 POL  101.5 97.0 234.7
 12 43 2947MATURA Jan 1980 CZE  102.5 96.0 233.7
 13 32 5174STJERNEN Andreas 1988 NOR  98.0 97.0 233.6
 14 16 2987DESCOMBES SEVOIE Vincent 1984 FRA  96.5 98.0 231.0
 15 22 4259ITO Daiki 1985 JPN  96.0 96.5 230.6
 16 41 2067AMMANN Simon 1981 SUI  99.0 95.5 229.5
 17 37 2088LOITZL Wolfgang 1980 AUT  93.5 97.5 228.3
 18 39 2927NEUMAYER Michael 1979 GER  98.5 96.5 227.9
 19 48 4889JACOBSEN Anders 1985 NOR  96.5 97.0 226.9
 20 29 2928FETTNER Manuel 1985 AUT  96.0 97.0 225.1
 21 15 2852WATASE Yuta 1982 JPN  95.0 95.5 224.0
 22 38 5891HVALA Jaka 1993 SLO  97.0 95.0 222.3
 23 30 4325ZYLA Piotr 1987 POL  95.5 95.0 220.1
 24 19 5284PUNGERTAR Matjaz 1990 SLO  93.5 94.5 219.7
 25 26 3090HLAVA Lukas 1984 CZE  92.5 93.5 219.4
 26 45 2918KRANJEC Robert 1981 SLO  100.0 92.0 219.2
 26 10 6145NURMSALU Kaarel 1991 EST  95.0 94.0 219.2
 28 35 2813VASSILIEV Dimitry 1979 RUS  99.5 93.5 215.1
 29 18 4801KOUDELKA Roman 1989 CZE  94.0 91.5 213.3
 30 12 4724MORASSI Andrea 1988 ITA  96.5 88.0 211.4
 31 23 5142KUBACKI Dawid 1990 POL  93.5  103.4
 31 13 1984JANDA Jakub 1978 CZE  92.5  103.4
 33 25 5497KRAFT Stefan 1993 AUT  92.5  101.6
 34 14 5706ROMASHOV Alexey 1992 RUS  92.5  101.4
 35 27 2022KASAI Noriaki 1972 JPN  92.5  100.8
 36 24 4186COLLOREDO Sebastian 1987 ITA  91.0  98.5
 37 3 4626JOHNSON Anders 1989 USA  93.5  98.3
 38 5 5723LAMY CHAPPUIS Ronan 1993 FRA  91.0  98.1
 39 4 5119KOIVURANTA Anssi 1988 FIN  90.0  96.3
 40 28 5168ZOGRAFSKI Vladimir 1993 BUL  90.0  94.6
 41 20 5435DESCHWANDEN Gregor 1991 SUI  88.0  94.1
 42 11 5396LARINTO Ville 1990 FIN  89.5  93.9
 43 2 3787ZHAPAROV Radik 1984 KAZ  89.5  91.2
 44 9 2708BRESADOLA Davide 1988 ITA  88.0  90.2
 45 8 7035POLYCHRONIDIS Nico 1989 GRE  88.0  89.9
 46 17 4664ROSLIAKOV Ilja 1983 RUS  86.0  88.2
 47 7 6258NOMME Martti 1993 EST  86.5  87.7
 48 21 5757ASIKAINEN Lauri 1989 FIN  86.0  86.5
 49 1 1905KOROLEV Alexey 1987 KAZ  85.5  84.4
 50 6 5397HEISKANEN Sami 1991 FIN  83.5  81.5


źródło: informacja własna + fis-ski.com

Kategorie: , ,


21 komentarzy:

  1. Po dzisiejszym dniu moja psycha już wysiadła.
    Justyna nadal bez medalu Kamil zaprzepaścił swoją szansę na medal.
    Sądziłam, że już dojrzał do momentu żeby na MŚ zdobyć ten medal ale wygląda na to, że nadal nie wytrzymuje ciśnienia i popełnia błędy w najważniejszym momencie.
    Co za dzień :(
    Na szczęście to nie koniec MŚ i jeszcze mamy jakieś szanse.

    OdpowiedzUsuń
  2. " Przegrałem medal w głowie... nie wiem co się ze mną stało... coś dzieje się od dawna... żal mi "

    Slowa Kamila po konkursie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety, nie wyszedł za bardzo konkurs chłopakom, oby sportowa złość pomogła im na dużej skoczni i przede wszystkim w drużynówce, bo szanse na medale wciąż są..

    W typowaniu na mistrza świata postawiłem Bardala i tym razem ( stety, niestety) miałem rację, jednak coś czuje, że na dużej skoczni złoto zdobędzie Gregor lub Kamil:)
    Rozczarował Ammann, czyżby zapomniał jak sie robi formę na duże imprezy.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądziłam, że Ammann też będzie wyżej a nawet myślałam o medalu jakaś dziwnie falująca ta forma u niego w tym sezonie.
      Natomiast za rok na IO może ponownie odpalić :)

      Usuń
  4. Ja już w 2011 r wywróżyłem koniec wielkiego Simona kiedy nie było ku temu żadnych widocznych na pierwszy rzut oka podstaw. (ale na drugi już tak i dlatego o tym pisałem :P) Kiedy zdobył brąz MŚ, wygrał 3 konkursy PŚ i zajął 2 miejsce w generalce PŚ Emil nagle wyskoczył "to koniec" Kiedy cała skokowa brać myślała "jak Simon nie pogoni Austriaków to nikt" ja miałem inne zdanie, bo wiem że w skokach zawsze ktoś może wyskoczyć i Austriacy nie są ze stali. Co do dzisiejszych zawodów. Kamil nie równy i to nie ma nic wspólnego z psychiką. Po prostu czasem musi zawalić i to jest przykre. Bo jeśli by "robił w gacie" to trudno a tutaj chłopak siada uśmiechnięty, zrelaksowany na belkę i "dupa". Maciek nie zawiódł, Piotrek też ma jak Kamil że "czasem musi zepsuć" a z Dawidem nie wiem co się stało. A Pointner mi przypomina takiego kosmitę z kreskówki "Kapitan Bomba". Ten kosmita to kurwinoks i jest wg opisu "sprytny i zarazem głupi". Czyli cały czas kombinuje jak zrobić innych w balona, a sam na tym najgorzej wychodzi. Teraz też przez obniżkę belki dwa razy być może pozbawił swojego zawodnika złota. No cóż problem Austriaków nie nasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoki oglądałem z otworzenia i dopiero co skończyłem, także wrażenia jeszcze ciepłe, bo wyniku nie znałem.
    I co?
    I niedosyt. Spory niedosyt. Właściwie to nie jest niedosyt tylko poczucie głębokiego zawodu.
    Cóż, przykre.

    Już nie wnikam w poszczególne miejsca, wszyscy widzieli co się stało, ale wspominając ten konkurs bardziej od szansy medalowej Kamila zapamiętam sytuację po pierwszym skoku Piotrka Żyły.
    Piter skoczył 95,5 metra, skok średni już na 20 zawodników przed końcem, w punkt K, dający w sumie 26 miejsce po 1 serii, a Łukasz Kruczek unosi pięść w geście triumfu i jest szczerze zadowolony...
    Doprawdy nie mam pojęcia z czego się cieszyć w takim momencie (Pitera rozgrzeszam bo on się zawsze cieszy)?
    Niech mi ktoś wytłumaczy z czego cieszył się nasz trener?

    Jeśli Gregor dał w ryja Pointnerowi po konkursie to miał rację. Tak jak pisze Emil, chciał zagrać w szachy i dostał mata. Nie twierdzę, że pozbawił Schlierenzauera tytułu ale w robocie mu na pewno nie pomógł. Jakby było już nigdy się nie dowiemy.

    Gratulacje dla Bardala. Ten skoczek nie przestaje zaskakiwać. Zdobył KK bez fajerwerków, taką systematyką i super-solidnością. Taki ktoś kto stoi trochę z tyłu a kiedy trzeba ma te punkty przewagi, które pozwalają przegrywać. Podobnie było teraz i to jest styl Bardala, styl niesamowicie skuteczny, i jeśli to mu pozwala zdobyć KK i złoto MŚ, to chylę głęboko czoła przed Norwegiem.

    Na koniec muszę tym razem pochwalić sędziów punktowych, bo większych wpadek nie było.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Czarnylis

    Ja w przeciwieństwie do ciebie oglądałam na żywo. Ale nie wiem, czy się z tego cieszyć. Emocji, owszem, nie brakowało, ale niekoniecznie pozytywnych.

    Pierwszy szlag mnie trafił po skoku Dawida. Tematu nie będę rozwijać. Powiem tylko: mocno trzymam kciuki, żeby w końcu wyszło, bo tak się składa, że to mój ulubiony skoczek w polskiej kadrze.

    Co do miny trenejro po skoku Pitera miałam podobne odczucia jak ty. Wytłumaczenie przychodzi mi do głowy takie: spodziewał się, że może być gorzej. Wariant drugi: kreował swoją miną rzeczywistość przez wmówienie ("Jeśli ideologia nie przystaje do rzeczywistości, tym gorzej dla rzeczywistości").

    Po pierwszej serii zaświtała w mojej głowie jakaś irracjonalna nadzieja (bo w oparciu o wcześniejszy rozwój wydarzeń nie bardzo racjonalnie to można było uzasadnić), że jednak bedzie dobrze. Mówię oczywiście o Kamilu. Serce mówiło: będzie podium; rozum odpowiadał: zaczyna się jak nigdy, skonczy się jak zawsze. Głęboki zawód? Jasne... I żal mi zdruzgotanego Kamila (podobnie jak żal mi było Justyny, której ewidentnie już w połowie dystansu odcięło prąd). Zgadam się z Emilem: Kamil jest nierówny. Ale czy to nie ma nic wspólnego z psychiką, nie byłabym pewna.

    A skoro juz o minach była mowa, to zwrócił moją uwagę wyraz twarzy Wolfiego, jak mu obniżali belkę - kompletna śmierć w oczach. I słusznie, bo skończyło sie to marnie. Ten sam numer wyciął boski Alex Gregorowi. I powtórzył to w drugiej serii z uporem godnym lepszej sprawy (by nie powiedzieć: maniaka), choć już po pierwszej serii było wiadomo, że to bez sensu.

    Nie wiem, jak GS skoczyłby z tego samego rozbiegu co wszyscy. Jak powiedziałeś - tego się nie dowiemy. Mam jednak wrażenie, że Pointner mu szansę na złoto zwyczajnie odebrał (na tej skoczni w tych warunkach obniżenie belki było czystą głupotą). Więc jeśli GS dał mu w ryja w zacisznych zakamarkach hotelowych, to tylko przyklasnąć. Jeszcze powinien popukać mu w głowę, pokazać środkowy palec i dołożyć nartą.

    Jak stwierdziłam zaraz po konkursie: Gregorowi szanse na zwycięstwo odebrał Pointner, Kamil szanse odebrał sobie sam, a Bardal zrobił swoje... Czego mu gratuluję (poza wysoką formą i stabilnością), to opanowania i łutu szczęścia, że jego trenejro nie odczuł pokusy bawienia się brzydko beleczką. A Stoeckl też to lubi (o czym niektórzy niechętnie pamietają:)

    A teraz idę spać, bo czas najwyższy:)

    PS. Pozostaje jeszcze drużynówka i duża skocznia, więc niech żywi nie tracą nadziei:) Dobranoc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Bea
      Stoeckl wcześniej opanował sztukę belkową i nie utrudnia swoim zawodnikom zdobywania laur, tak jak to robi Pointner. Rozumiem jeszcze obniżenie o jedną belkę, ale dwie?
      W rezultacie Gregor musiał żyłować skok co odbiło się na lądowaniu, poza tym im dalej skoczek ląduje tym sędziowie chętniej dają wysokie noty.
      W ryja się należało jak nic :)

      Dawid skakał w treningach bardzo dobrze, a najgorszy skok oddał wtedy kiedy pojawiła się stawka. W jakimś ułamku można Dawida rozgrzeszyć gorszymi warunkami, ale żeby nie wejść do drugiej serii...

      Gest Kruczka po skoku Piotrka jest dla mnie całkowicie niezrozumiały, może nawet szokujący, bo to są MŚ i żadnych punktów za 23 miejsce się nie przyznaje.
      Może Kruczek tak się przeraził po skoku Dawida, że drugą serię Piotrka przyjął niemal jak życiowy sukces? Nie wiem, gdybam, próbuje to sobie jakoś wyjaśnić.

      Usuń
    2. Oj tam, oj tam. Teraz pojawi się tłumaczenie, że Gregor jest najlepszy, ale mu trener przeszkodził. Pogódźcie się z faktem, że w tym konkursie Gregor był zwyczajnie słabszy. Nie przegrał o 0,5 punktu, a ponad 4 punkty.....

      Usuń
    3. @Gina
      Zauważ co napisałem wyżej:
      "Nie twierdzę, że pozbawił Schlierenzauera tytułu ale w robocie mu na pewno nie pomógł. Jakby było już nigdy się nie dowiemy."

      A to napisała Bea:
      "Nie wiem, jak GS skoczyłby z tego samego rozbiegu co wszyscy. Jak powiedziałeś - tego się nie dowiemy. Mam jednak wrażenie, że Pointner mu szansę na złoto zwyczajnie odebrał (na tej skoczni w tych warunkach obniżenie belki było czystą głupotą)"

      Jak widzisz, żadne z nas nie twierdzi, że Gregor przegrał tytuł przez decyzję trenera, tylko że przez obniżenie belki trener popełnił taktyczne harakiri, i utrudnił zadanie GS.
      Oboje z Beą twierdzimy, że jakby było absolutnie nie wiadomo.

      Widzę, że jednak doceniasz Gregora, chłopak jakby nie było zdobył srebrny medal, a Ty piszesz o słabszych występach na ważnych imprezach.
      To miło z Twojej strony.

      Usuń
    4. No przepraszam, ale skoro ktoś w sezonie gdy został rekordzistą w wygranych w PŚ i sam siebie ogłosił legendą tego sportu zajmuje drugie miejsce na MŚ, to uważam że jest to porażka. No bądźmy szczerzy. Tym bardziej, że Bardal jakoś nie miał kosmicznej formy jak Amman na igrzyskach. Zapytaj jego - pewnie palnie gadkę umoralniającą jaki to jest szczęśliwy itp, itd, ale to tak dla marketingu... Wystarczy przypomnieć sobie jak szaleli Auty, gdy Amman sprzątał im złoto sprzed nosa na IO...
      A co do Waszej postawy - nie jesteście pewni, ale sugerujecie to i czy tamto.... wiem, że Ty i Bea kibicujecie Gregorowi, Wasza sprawa, ale w tym przypadku obiektywni nie jesteście. Przegrał ponad 4 punkty, czyli wyraźnie na tej skoczni. A może było właśnie odwrotnie i dzięki temu manewrowi miał srebro, a nie brąz...

      Usuń
    5. Niby Gregor na obniżkach belki zyskał za darmo pięć punktów? (tyle miał przewagi nad Prevcem) a nie licząc not za styl 7,5 punktu? No bez żartów. Do Bardala na czysto odległość/wiatr/belka (noty za styl to jest dla mnie "brudno") stracił 1,7 punktów. Nie wiadomo jakby się to potoczyło z tej samej belki.

      Usuń
    6. @Gina
      Zgadzam się co do tego, że dla Gregora drugie miejsce jest już porażką. Taka prawda, że ci wielcy walczą tylko o zwycięstwo i tylko tytuł może być dla nich w pełni satysfakcjonujący.
      Pamiętam, że srebrny i brązowy medal Adama na IO w 2002 roku też był porażką i dopiero po latach tak naprawdę docenia się wagę medali ze srebra i brązu. Mówię tu tylko o skoczkach pokroju Adama i Gregora.
      Ani ja, ani Bea nie kryjemy, że darzymy Gregora sympatią, więc pewnie ciężko nam o obiektywizm. Niemniej Ty darzysz go zgoła odmiennymi uczuciami i także ciężko o obiektywizm, tylko, że w drugą stronę.
      Natomiast nie zgadzam się z tym bym "sugerował to czy tamto" bo wyraziłem się na tyle jasno, że rzekome czytanie między wierszami można sobie darować.

      Usuń
    7. Myślę, że odpowiedzią na pytanie dlaczego trener Pointner zmienia belkę jest fakt, że Gregor ma problem z ładnym lądowaniem dalszych skoków. wiem, że konkurs konkursowi nierówny, ale nie wierzę, że taki zawodnik ma diametralną różną formę w ciagu kolejnych dwóch dni na tej samej skoczni

      Usuń
    8. Napisałem komentarz jednak mi go wcięło. To powtórzę. Generalnie były spore różnice w wynikach między wczoraj a dziś. Takeuchi dziś najlepszy a wczoraj do Bardala ponad 14 punktów stracił. Tak jak wczoraj przegrał o 6 punktów z Prevcem a dziś ponad 20 punktów lepszy. No i Deschombes dziś lepszy od wczorajszych nr 3 i 4. A Gregor miewa wahania formy. Nawet nie trzeba daleko szukać. Soczi choćby i też normalna skocznia. W Oslo też na normalnej skoczni mieszał skoki średnie z rewelacyjnymi.

      Usuń
    9. @Emil
      To wytłumacz mi tą wczorajszą decyzję Pointnera - po zmieniał belkę? Wiatr był tylny, skoki nie groziły przeskoczeniem skoczni. Więc po co? Jedynym logicznym rozwiązaniem jest problem z lądowaniem.

      Usuń
    10. Ja nie twierdzę że tak nie było. Ja tylko mówię o różnicach w dzisiejszych i wczorajszych skokach Gregora, że dzisiaj on podobnie jak Prevc i Freund mieli gorszy dzień, a Takeuchi udowodnił znowu że potrafi odpalić w każdej sytuacji z wyjątkiem indywidualnego konkursu.

      Usuń
  7. A ja nie wierzę w to, że taki taktyk jak Pointner coś przegrał belką. Przedtem to działało na korzyść Gregora. Teraz dzięki temu można dalej tworzyć mit zawodnika - legenda (tak sam o sobie mówił) - przegrał MŚ przez niezbyt udany manewr trenera. A przecież już po I serii Gregor nie prowadził, a też miał belkę obniżoną. To po co zmieniał mu w II serii? Pewnie jak zwykle liczył, że przy krótszym skoku będzie idealne lądowanie i sędziowie dadzą najwyższe noty. Gregor zwyczajnie był gorszy od Bardala wczoraj i nie ma sensu pisać jakąś zawiłą filozofię do tego wydarzenia. Czas pogodzić się z faktami, że na ważnych imprezach Gregor wypada słabiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. A co występu polskich skoczków.
    Nie był zły, ale problem w tym, że oczekiwania były dużo większe. Oczekiwania rozbudzane po trochu przez wszystkich - Prezesa, trenera, zawodników, prasę no i nas - kibiców. Z jednej strony chciało się widzieć tylko te dobre skoki, występy naszych i na ich podstawie wysnuwać wnioski co do miejsc. A była przecież i ta druga, gorsza strona. A przecież i Adam będąc faworytem przegrał dwa tytuły - jeden w Lahti, drugi w Sapporo. Zaimponował mi Maciek Kot, choć szczerze mówiąc sytuację miał łatwiejszą niż Kamil - nie walczył bezpośrednio o medal, lecz o jak najwyższą pozycję. Mam tylko nadzieję, że następny raz, gdy Kamil stanie przed taką szansą już będzie umiał ją wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może czasami jest tak, że nasi zawodnicy przed tak ważnymi zawodami powinni dostać przysłowiowego kopa w d...od trenera? Może to by zadziałało bo przecież mieliśmy solidne podstawy ku temu aby oczekiwać medalu i on był na wyciągnięcie ręki trzeba tylko umieć go wyrwać reszcie.Jak było widać wczoraj Kamil przegrał medal w głowie dziwne bo po tylu latach pracy z psychologiem w najważniejszym momencie zawodzi.Dawid w treningach doskonale co się stało w zawodach? ja do teraz nie wiem.
      A trener nadal się cieszy tylko z czego ?jak on się cieszy to i zawodnicy się cieszą pytani przed wylotem na MŚ każdy mówi to samo jak zaprogramowane roboty, że potraktują te zawody jak normalne zawody no z takim podejściem do MŚ to raczej trudno o medale.To jeszcze nie koniec na szczęście oby się powiodło.

      Usuń
  9. Nie wiem, gdzie Kamil przegrał ten medal, w głowie, czy poza nią. Kamilowi do tej pory dobrze wychodziły starty w padającym śniegu, zaś presję walki o zwycięstwo już kilka razy wytrzymał, nawet prowadząc po 1. serii. Z drugiej strony mistrzostwa to nie PŚ (nawet w Zakopanem), więc mógł jednak za bardzo się nakręcić i spieprzyć sprawę. Nie da się też zaprzeczyć, że Kamilowi zdarza się skakać w kratkę.
    Dawid Kubacki- to zaskakująca porażka. Jego medal nie byłby wg mnie sensacją, natomiast brak awansu nią się stał.
    Piotrka było z pewnością stać na więcej, zaś Maciek wypadł dobrze.
    Co do Gregora- na pewno trener obniżając w 2. serii belkę przy tylnym wietrze zrobił mu niedźwiedzią przysługę, ale Gregor w tym sezonie nie ma takiej super formy i nie wszystkie zawody wygrywa pod rząd. Jeśli chodzi o głowę- to wcześniej miał ten problem, że przez nią przegrywał na imprezach mistrzowskich, ale chyba już tak nie jest- w końcu broni tytułu sprzed 2 lat. Nie wydaje mi się jednak, by 2. miejsce traktował jako porażkę, w końcu medal- to medal.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA