Archiwum strony

PŚ Harrachov - Schlierenzauer ponownie wygrywa

Krwisty | 3.2.13 | 47 komentarze

Drugie zawody Pucharu Świata w Harrachovie ze względu na porywisty wiatr zakończyły się po pierwszej serii. Zwycięzcą okazał się ponownie Austriak Gregor Schlierenzauer, który skoczył na odległość 197,5 metra, co było najlepszym wynikiem serii. 









Drugie miejsce przypadło Czechowi Janowi Maturze, który odbił się i wylądował na 194,5 metra.
Jurij Tepes uzyskał 193,5 metra i dało to Słoweńcowi trzecią lokatę.

Tuż za podium umieścił się Robert Kranjec (194 m), piąty był Anders Stjernen (190 m), a szóstkę zamknął Szwajcar Simon Ammann (183,5 m).

Polacy  zajęli następujące pozycje:
8 - Kamil Stoch - 177,5 m
13- Piotr Żyła - 169 m
16 - Maciej Kot - 163,5 m
21 - Krzysztof Miętus - 159,5 m
34 - Dawid Kubacki - 148 m


Wyniki konkursu:
RankBibFIS CodeNameYearNationJump 1Jump 2Points
 1 51 5040SCHLIERENZAUER Gregor 1990 AUT  197.5 191.8
 2 45 2947MATURA Jan 1980 CZE  194.5 187.2
 3 43 4646TEPES Jurij 1989 SLO  193.5 186.1
 4 50 2918KRANJEC Robert 1981 SLO  194.0 183.3
 5 47 5174STJERNEN Andreas 1988 NOR  190.0 176.2
 6 49 2067AMMANN Simon 1981 SUI  183.5 172.7
 7 42 2088LOITZL Wolfgang 1980 AUT  177.5 168.4
 8 46 4321STOCH Kamil 1987 POL  177.5 164.7
 9 40 2815KOCH Martin 1982 AUT  178.0 163.5
 10 28 4186COLLOREDO Sebastian 1987 ITA  168.5 158.3
 11 37 5891HVALA Jaka 1993 SLO  170.0 155.6
 12 39 5972FANNEMEL Anders 1991 NOR  173.0 154.3
 13 41 4325ZYLA Piotr 1987 POL  169.0 152.1
 14 48 2927NEUMAYER Michael 1979 GER  165.5 150.2
 15 32 5063KOZISEK Cestmir 1991 CZE  164.0 149.7
 16 38 5298KOT Maciej 1991 POL  163.5 148.4
 17 34 5288HAYBOECK Michael 1991 AUT  160.5 146.1
 18 4 4801KOUDELKA Roman 1989 CZE  177.5 145.7
 19 10 6342KRAUS Marinus 1991 GER  167.0 143.9
 20 44 5658PREVC Peter 1992 SLO  155.5 143.2
 21 33 5302MIETUS Krzysztof 1991 POL  159.5 141.6
 22 26 2987DESCOMBES SEVOIE Vincent 1984 FRA  160.5 140.1
 23 14 2178SCHOFT Felix 1990 GER  168.0 138.5
 24 30 4678BOYD-CLOWES Mackenzie 1991 CAN  157.5 138.4
 25 36 2931MECHLER Maximilian 1984 GER  156.0 137.7
 26 9 2708BRESADOLA Davide 1988 ITA  162.0 137.0
 27 12 5336FRENETTE Peter 1992 USA  162.5 136.3
 28 35 5987VELTA Rune 1989 NOR  149.5 135.8
 29 29 4593HAJEK Antonin 1987 CZE  157.5 135.1
 30 24 5293BJERKEENGEN Fredrik 1988 NOR  153.5 129.6
 31 22 3090HLAVA Lukas 1984 CZE  157.5 128.6
 32 17 4626JOHNSON Anders 1989 USA  148.0 123.1
 33 21 4724MORASSI Andrea 1988 ITA  148.5 123.0
 34 20 5142KUBACKI Dawid 1990 POL  148.0 121.4
 35 31 5185MUOTKA Olli 1988 FIN  141.0 119.0
 36 18 5284PUNGERTAR Matjaz 1990 SLO  143.5 117.5
 37 25 4226WANK Andreas 1988 GER  143.0 117.3
 38 2 2999SEDLAK Borek 1981 CZE  143.0 112.5
 39 6 4972ZUPANCIC Miran 1989 SLO  143.0 108.2
 40 27 5435DESCHWANDEN Gregor 1991 SUI  133.0 107.6
 41 5 5764SARDYKO Alexander 1990 RUS  140.5 107.2
 42 3 1984JANDA Jakub 1978 CZE  140.0 106.4
 43 11 4613IPATOV Dimitry 1984 RUS  138.0 102.6
 44 1 5062MAZOCH Jiri 1990 CZE  139.0 99.0
 45 8 1905KOROLEV Alexey 1987 KAZ  133.0 94.4
 46 23 5750MUELLER Lukas 1992 AUT  132.5 94.0
 47 19 5068ELVERUM SORSELL Kim Rene 1988 NOR  116.5 80.1
 48 7 5193INGVALDSEN Ole Marius 1985 NOR  121.0 79.8
 49 13 2874KALINITSCHENKO Anton 1982 RUS  114.5 73.7
 50 15 3787ZHAPAROV Radik 1984 KAZ  106.0 72.1
 51 16 5466HAZETDINOV Ilmir 1991 RUS  105.0 66.0

Kategorie: ,


47 komentarzy:

  1. Strasznie nudny konkurs i dobrze, że ten wekend już się skończył.
    Druga seria od pewnego momentu szła sprawnie jakie były powody do anulowania drugiej ? Podejrzewam, ze chodziło o przekazy telewizyjne nie mogli już dłużej zajmować czasu antenowego.
    Ale przynajmniej w tym jednoseryjnym konkursie była ta sama belka.
    Co do naszych wypadli zupełnie nie źle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przekaz telewizyjny i pewnie godziny odlotów samolotów w przypadku kilku ekip. Maciek przecież mówił, że musieli opuścić hotel do 13:00.

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak faktycznie.Przyczyn pewnie było kilka wszystko przeciągało się dziś i to bardzo.
    Z tego co mówili w TVP to nie pokażą konkursu drużynowego w Willingen tym bardziej dobrze mieć eurosport i ciekawe kiedy Adam wróci do komentowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wolę Kranjca i Kocha jeżeli chodzi o lotników... Schlierenzauer nie ma litości dla innych zawodników :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to powiedział o sobie Gregor dla TVP? Że miło być numerem 1 w skokach? Czy dobrze zapamiętałam? Jak zwykle skromny.... Ciekawe czy miał też na myśli KK, MŚ i IO?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeszcze nie wiele mu brakuje do bycia nr 1 w bezwzględnej ilości wygranej. Matti Nykaenen wygrał 51 konkursów PŚ,MŚ,IO i MŚwL. Gregor ma tych wygranych 50.

      Usuń
    2. A takie bezwzględne liczenie ma sens? Jak porównać zwycięstwo np. w dzisiejszym jednoseryjnym i wietrznym konkursie ze złotem olimpijskim....

      Usuń
    3. Oczywiście że nie da się porównać, chociaż konkurs olimpijski też może być loteryjny, jednoseryjny, chociaż po wprowadzeniu ostatnich zmian ryzyko takiego konkursu spadło niemal do zera a igrzyska miały wcześniej te szczęście że konkursy olimpijskie były w miarę ok. Ale pn Kuettel jest takim trochę niepełnym mistrzem świata. Ja bym też Gregora nie nazywał jeszcze zawodnikiem wszechczasów,chociaż być może już po zakończeniu tego sezonu będzie można rozważać czy on czy Nykaenen. Ale to tylko "być może" jak wszystko my wyjdzie co miało wyjść.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Powiedział :jak milo być numerem jeden na świecie " :D
      Mi tam obojętne jak siebie nazywa może byc i samym królem kraju nie odkrytego jeszcze :P dla mnie najlepszym pozostaje Adam Małysz pod każdym względem :D

      Usuń
  6. Suche liczby uwielbiają statystycy, liczby z reguły nie kłamią, ale statystykami można manipulować dowolnie w zależności od obranych kryteriów. Przykładem - politycy.

    Ja podziwiam Gregora za talent, którego nie da się mu odmówić, za ambicję także - choć za kilka innych spraw nie podziwiam, że tak łagodnie powiem. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że część jego wygranych była na szybko "drukowana" przez sędziów. Nie mówiąc, że od lat skoczkowie dostają bonifikaty za nazwiska. Nie jestem osamotniony w moim odczuciu, gdyż tysiące kibiców myśli podobnie.

    To jest coś takiego ulotnego, jak przy Marit Bjoergen. Niby geniusz sportu, ale wielu kibiców nie może oprzeć się wrażeniu, że oprócz legalnie już stosowanych leków na astmę, bierze coś więcej.

    Tak samo z Gregorem. Niby geniusz, niby talent i liczby mówią za jego "boskością", a mi i nie tylko mi tu coś trochę zalatuje. Obym się mylił.
    Na korzyść Marit i Gregora, choć to dwie różne sprawy, działa jeden niepodważalny fakt. Kibice nie mają na nic dowodów i dopóki kiedyś (oby nie) sami sportowcy się do czegoś nie przyznają, lub jak jakaś inna aferka nie wybuchnie, to sobie kibice tylko będą mogli gdybać.

    Swoją drogą, podpytam kiedyś jak się uda samych skoczków i działaczy w tym temacie. Co myślą o Gregorze i Marit. Oczywiście nie opublikuję, kto co powiedział, bo to będą prywatne rozmowy, ale ogólny zarys chciałbym mieć w głowie.
    Zakulisowy zarys i spojrzenie świata narciarskiego na te dwie gwiazdy sportu i ich wyczyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - dotknąłeś istoty rzeczy, czyli czegoś, za co na skijumping nazywają mnie "spiskowcem"... Jak tak się patrzy całościowo, to widać, że Gregor idealnie odpowiada zapotrzebowaniu w skokach. Krótko przed jego pojawieniem się pan Hoffer ogłaszał akcję "młode wilczki". Głosił, że kibicom przejadło się wygrywanie "starych" Małysza, Ahonena, itp... że czas na młode pokolenia... No i pojawił się najpierw Morgi, potem Gregor. Jak dla mnie to pieszczone i hołubione dzieci skoków. Oczywiście nigdy nie odmawiałam im talentu, ale zawsze śmieszyło mnie to, w jaki sposób wygrywają (ostatnio kombinacją belka+noty+wiatr). Może to być 0,3p. może 0,5p. Ale jednak.... Zawsze byli otoczeni szczególną ochroną - puszczani w dobrych warunkach, dopieszczani notami. Czasem słusznie, czasem nie... Żaden z wcześniej dominujących skoczków nie miał takich forów...
      A odrębny temat to sprawa astmy i dopingu.... właściwe po aferze Armstronga nic już nie jest pewne. To szokujące, że lekarz mający go sprawdzać pod kaem czystości - dawał mu doping. I jak pisał kiedyś p.Wyrzykowski - on po jego drugim zwycięstwie miał pewność, że Armstrong nie jest czysty. Ale powiedzenie tego głośno oznaczało utratę pracy, sprawy w sądzie. Armstrong w każdym kraju miał ludzi, któzy śledzili co się o nim pisze. I każdy, kto coś takiego napisał, był ciągany po sądach, gazety miały sprawy, ludzie ci tracili pracę. Taki był bezwzlędny. Ostatnio gazeta opisała jak jeden chyba szkocki czy walijski dziennikarz przez lata z nim walczył - pisał głośno o dopingu. Ileż on przeszedł. W czasie wywiadu Ofra zapytała Armstronga, czy nie uważa, że powinien go przeprosić, i Lance łaskawie przyznał, że tak...
      A co do Marit - to nie zawodnik, lecz robot dla mnie- w dzisiejszej tak wyrównanej rywalizacji i wytrenowaniu ona wpada na metę z minutową przewagą i nie jest zmęczona? Wszelkie takie nadzwyczajne przewagi kiedyś kończyły się wiadomym stwierdzeniem. Tylko musi być wola z góry, by to wykryć.... Co z tego, że za 10 lat ktoś przyzna, że ten czy ów był na dopingu. Ilu uczciwym sportowcom odebrano radość zwycięstwa?

      Usuń
    2. A już całkowicie przejadły mi się te pochwalne pienia na część Gregora w TVP....

      Usuń
  7. Harrachov:
    1SCHLIERENZAUER Gregor 1990 AUT 193.5 211.0 421.7
    2KRANJEC Robert 1981 SLO 197.0 204.0 421.4

    Vikersund:
    1 SCHLIERENZAUER Gregor 1990 AUT 216.5 240.0 418.7
    2 AMMANN Simon 1981 SUI 215.5 229.5 418.2

    Lillehammer:
    1 SCHLIERENZAUER Gregor 1990 AUT 141.0 137.0 275.5
    2 FANNEMEL Anders 1991 NOR 140.0 134.0 275.4

    No owszem Gregor wygrywa minimalnie ale popatrzcie na metry które waszym zdaniem są takie ważne... no oczywiście są ważne dopóki nie wygrywa Gregor.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Emil, ale przecież wierz, że teraz metry wcale nie są ważne ;) teraz liczą się belki.... współczynniki i wiatry. Było to widać zwłąszcza w I konkursie w Harrachowie....
    i chyba przyznasz, że Gregor lądując ładnych parę metrów bliżej niż rekord skoczni i kłapiąc na dwie noty dostaje noty po 17, 17,5. A Maciej Kot za skok dający lokatę w II dziesiątce - czyli nie jakiś nadzwyczajnie krótki, skok ładny z idealnym lądowaniem dostaje po 17,5 (tak dostał wczoraj).... Ja nie mam nic przeciwko temu, by nie karać notami gdy ktoś skacze rekord skoczni....czy w jego granicah

    OdpowiedzUsuń
  9. @gina No albo się liczą współczynniki albo metry. A nie że wtedy kiedy Gregor skacze najdalej to ważne są przeliczniki a kiedy skacze bliżej to metry. No właśnie zagadka z mojej strony. Ile konkursów w PŚ wygrał Gregor dzięki przelicznikom za wiatr i za belkę? Czyli że po odjęciu wiatrów i belek nie byłby pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zagadka niepełna. Ile wygrał dzięki notom? Tu musimy pamiętać o jego lądowaniach na dwie nogi "wycenianych" po 17,5 punktu....
    Gregorowi sprzyja wszystko - noty, wiatry i belki... choć bywały konkursy, gdy wygrywał bezdyskusyjnie. ale bywały i takie, że wygrywał bo powtarzano serię, co nie;) ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiatry i belki tak mu sprzyjają ze rok temu przez te wiatry kulę przegrał :P I dziwne że po tej masakrze która była na forum 2 lata temu z Morgensternem który tę kulę bez względu na wszystko by zrobić nic się o tym nie mówi.
    Garść statystyk: Gregor dzięki punktom wiatr/belka wygrał dwa konkursy. W obu skakał najdalej, przegrał by je tylko notami za styl. Ale gdyby nie liczyć wiatru a zostawić punkty za belkę (bo w końcu nie da się porównywac dwóch skoków z tej samej belki bez jakiś pomocy) to by się okazało że dzięki wiatrowi...nie wygrał żadnego konkursu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj pewnie masz rację - KK dzięki punktom za wiatr to zdobył Morgi w pierwszym pełnym sezonie stosowania NS. Wtedy punktami za wiatr przegrał z nim Amman...

      Usuń
    2. ale jak pamiętasz była jeszcze sprawa ciągłych zarzutów, że Austriacy mają za luźne kombinezony, przez co wprowadzono te zmiany...

      Usuń
    3. No cóż, pewnych rzeczy już się nie udowodni. W ciasnych Gregor wymiata jak nie wymiatał od dawna. Ja nie twierdze że punktami za wiatr Morgi wygrał bo nawet zostało wyliczone że bez punktów za wiatr by wygrał kulę coś o 150 punktów a bez not za styl o 90. Za to punktami za wiatr kulę przegrał Gregor z Bardalem, kiedyś na SJ zamieściłem wyliczenia.

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bez względu na wszystko by zdobył oczywiście no i oczywiście dwa skoki z różnych belek. Tak to jest gdy się zajmuje czterema rzeczami na raz.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Emilu tak na szybko zerknąłem, bo zaraz uciekam, że Gregor już na poczatku kariery w PŚ wygrywał konkursy mając mniejszą liczbę metrów, a dostając wieksze noty: Garmisch, Zakopane, Trondheim. Nie mam czasu teraz przegladać statystyk, ale pewnie było więcej. Czyli skoro notami, a nie metrami wygrywał, to jak myślisz, czy te noty to aby tylko sama matematyka, czy raczej sędziowie pomogli? ;-)

    To w odpowiedzi do pytania, które wykasowałeś, chyba że źle to pytanie zrozumiałem. Jak coś to mnie popraw, albo sprecyzuj, jak trzeba to będę liczył sobie dalej ale potem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. @krwisty Takich konkursów gdzie wygrał mając mniejszą sumę odległości było pięć. Były też cztery gdzie przegrał mając największą sumę odległości.

    OdpowiedzUsuń
  16. A z kim przegrał? Pewnie z Morgim?

    OdpowiedzUsuń
  17. Takich konkursów było więcej kiedy wgrał nie metrami ale notami za styl.
    A jak przegrał to na korzyść kolegi z kadry.
    @Emilu masz jakąs dziwną awersję do faktu jeśli ktoś tobie pokazuje iż wygrał dzięki pomocy sędziów gdybym chciała i miał czas pogrzebać w całej jego karierze w PS to takich wygranych miał więcej dzięki sędziom.
    Ale ty nie jesteś wstanie tego najzwyczajniej w świecie nazwać po imieniu tak jak jest pomagali mu i tyle.Dziś chełpi się tyloma wygranymi niech by lepiej sam się zastanowił ile uch ma dzięki sobie a ile dzięki sędziom a teraz systemowi kompensacji za wiatry i belkę.
    Te 0,3 pkt w pierwszym konkursie w niedzielę z pierwszej serii w zupełności wystarczyło mu do zwycięstwa w całym konkursie choć w pierwszej serii nie skoczył najdalej to zyskał dzięki obniżeniu belki przez trenera.No nie da się tego nie zauważyć, że na korzyśc Austriaka zarówno swego czasu Morgensterna a teraz Gregora przemawia wszystko pomoc jury ma tu olbrzymie znaczenie.
    NIkomu tak nikt nigdy nie pomagał w karierze jak Austriakom.
    Nikt nie odmawia mu talentu bo niewątpliwie go ma ale nie zawsze by wygrał gdyby nie pomoc rządzących skokami.
    KIedyś już to pisałam ale powtórzę Austria pokłada bardzo duże pieniądze na całą tę dyscyplinę , jak wygrywają mają sponsorów ale muszą być wyniki jak ich nie ma nie ma sponsora sponsor wymaga wyniku bez względu na metody oni w to nie wnikają jak ma wygrać po prostu ma i już.
    Na przykładzie jeszcze raz Armstronga musi oddać wszystkie pieniądze jakie w niego władowali sponsorzy przez lata warto było oszukiwać świat? chyba nie.Ja mam ogromne wątpliwości co do uczciwości i czystości wygrywania Gregora i obyście się kiedyś nie zdziwili.
    Ja wiem @Emilu, że nie lubisz słuchać o dopingu i tym podobnych rzeczach ale przyjmij do wiadomości, że w skokach doping też istnieje.
    Ludzie się kłócą na sj i prześcigają kto był lepszy Gregor czy Adam moim zdaniem tego nie da się porównać Adam skakał w innej lidze i raczej mu przeszkadzali puszczając w złych warunkach niż pomagali nie mieli żadnego interesu w tym żeby pomagać Polakowi jego wygrane były gigantyczne przeskakiwał najgorsze warunki w plecy nikt mu nie pomagał dlatego cenię go najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogrzeb i przedstaw nam dowody na to, że masz rację, bo na razie twoje słowa- to są tylko pomówienia.
      Emil podaje dowody i są one przekonujące.

      Usuń
    2. Ja podaje suche liczby, statystyki. Jak podasz jakieś inne które tez będą prawdziwe to je zaakceptuje.

      Usuń
  18. Pamiętam jak Adam przegrał 3 miejsce w kl.generalnej TCS o zaledwie 0,2 pkt czy 0,1 na korzyśc Morgensterna i czym przegrał ? Notami za styl choć ich styl niczym wówczas się nie różnił i o ile pamiętam ADam wtedy skoczył dalej od niego.
    Jak można to nazwać? oczywiście, że pomogli Morgenowi stanąć na podium TCS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech jeszcze coś mi się przypomniało jak ADam wygrał swoją 4 KK to zaraz HOffer zapowiedział wówczas zmianę przepisów w skokach bo stwierdził, że czas dać młodym wygrywać to było z jego strony jasny sygnał jak Polak im przeszkadzał.Doskonale wiedział, że starszym zawodnikom trudniej jest się dostosować do nowego niż młodym.
      I nigdy nie zdarzyło się żeby z powodu Polaka, Rosjanina czy kogoś innego anulowali całą serię bo źle skoczyli nigdy.Anulowac potrafili po złych skokach swoich.A to jak nazwać?

      Usuń
  19. Ja Emila doskonale rozumie, rozumiem też większość spraw związanych ze statystykami, matematyką w skokach, liczba. I naprawdę Gregor to wielki talent. I Emil ma rację, że podaje nam liczby, statystyki itp.
    Tylko gro kibiców jakoś nie ufa FIS owi i włodarzom tamtejszym.
    Życie uczy nas, że nawet najwięksi sportowcy potrafią grać nie fair.
    Ogólnie większości temu co Emil i inni podają w sprawie Grzesia, przyznaję rację.
    Mnie tylko czasem mierzi to, co napisałem u samej góry. Powiem tak jak Maciej Kot w Harrachovie: "Wygrał ten co miał wygrać" czy jakoś w tą modłę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś napisałam, że trzeba mieć przy nazwisku jeszcze coś takiego jak odpowiednie obywatelstwo widocznie Kot to Kot i tyle :D
    Wiesz nad czym jeszcze się zastanawiam? nad biegami i tymi lekami norweżek na ich rzekomą astmę wcale się nie zdziwię jak zwrócą się do odpowiednich władz o zezwolenie na stosowanie silniejszych specyfików przed IO w Soczi tak zrobiły przed Turynem i o zgrozo dostały zgodę.
    Teraz czołówka astmatyczek tam nie była ale na bank wiedzą jakie tam powietrze i jakie warunki widziały jak trudno oddychają i pewnikiem mają dane ponieważ już tam na żadną próbę nie pojadą muszą się liczyć z tym, że tam trzeba będzie mieć płuca jak dzwon :D
    Jak widać legalnie na dopingu można biegać za przyzwoleniem.
    To jest chore.

    OdpowiedzUsuń
  21. No cóż w zeszłym sezonie nasz drugi najlepszy biegacz został przyłapany na braniu leków na astmę. Nie dość że nie miał pozwolenia to łyknął dawkę autentycznie 4 razy Bjoergen. Jakoś nie zaczął wygrywać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz trzeba mieć pozwolenie na te leki? Chyba nie...

      Usuń
    2. @Emilu jak ja bym nażarł się dawki większej o 4 razy niż Polak, a ten z kolei 4 razy większą zjadł od Bjoergen, tobym w biegach na pewno nie wygrał nic. Jedyne co, toby mi serce, wątrobę, trzustkę i inne organy rozwaliło.

      Sam koks mistrza wszak nie uczyni. Wiemy to raczej wszyscy. Jednak często jak historia pokazuje z zawodników bardzo utalentowanych i pracowitych, sterydy robiły wybitnych, by potem ściągnąć ich na same dno.
      Grzegorz i Marit są zawodnikami bardzo utalentowanymi i tytanami w swoim fachu. I tak jak podkreślamy od dawna, nikt Gregorowi talentu nie ujmuje. Ma to coś, co pozwala wygrywać. Spór raczej toczy się o jego "boskość" i ten niebotyczny rekord. I brak wiary w czystość gry FIS -owskich działaczy. Tu właśnie pies jest pogrzebany. Jedni Hoferowi i spółce ufają bezgranicznie, inni tylko ufają, a jeszcze inni mało albo wcale.

      Usuń
  22. @Emil No wiesz - astmatyki to tak oficjalnie. Mnie w przypadku Marit jest trudno pojąć jedno - jak zawodniczka, któa wyraźnie obniżała swoje loty, ponosiła klęski w PŚ i na MŚ potrafiła się tak odrodzić, że potrafi wygrać ponad minutę z najlepszymi biegaczkami świata i przybiec na metę bez śladu zmęczenia? I osiągnęła to (jak sama mówi) dzięki
    1. lekom na astmę
    2. Treningowi mentalnemu - podobno rano po obudzeniu patrzyła się na jakieś zdjęcia i coś tam miała myśleć(????)
    3. diecie - zaczęła jeść mnóstwo ryb....
    czy kogoś takiego można trenować poważnie?

    czytałeś o dopingu Armstronga - przecież prowadził go lekarz, któy miał go kontrolować....

    OdpowiedzUsuń
  23. Co do leków na astmę, nie trzeba mieć zezwolenia na określoną dawkę. Powyżej jakiejś tam trzeba to zgłaszać. Co do samej Bjoergen też mam bardzo duże wątpliwości do jej czystości (pomiając te leki na astmę które bierze większość biegaczy w tym Polki i Polacy dlatego Tajner nie był zachwycony wypowiedziami Justyny bo się niechcący dowaliła do licznej części naszej kadry) bo dla mnie wydaje się prawie nie możliwe żeby kobieta zrobiła taką masę i rzeźbę trenując sport wytrzymałościowy. Chyba na palcach dwóch rąk można policzyć facetów biegaczy co mają od niej więcej w bicepsie. To jest podejrzane, i ja też bym się naprawdę nie zdziwił jeśli by wyszła z Marit jakaś grubsza aferka, ale póki żyjemy nie w Chinach tylko w obrębie cywilizacji łacińskiej i u nas obowiązuje domniemanie niewinności dopóki nie udowodni się winy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezes mało czym w Justynie jest zachwycony ;)

      Usuń
  24. Dobrze prawisz, dlatego przytoczę fragment mojej wcześniejszej wypowiedzi:"
    Kibice nie mają na nic dowodów i dopóki kiedyś (oby nie) sami sportowcy się do czegoś nie przyznają, lub jak jakaś inna aferka nie wybuchnie, to sobie kibice tylko będą mogli gdybać. " ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale żeby jakaś aferka wybuchła, musi być najpierw podejrzenie, że ktoś coś robi nie tak, a dotychczasowa kontrola jest do kitu... pomimo domniemania niewinności, musi być ktoś kto się wyłamie i nie będzie poprawny politycznie....

      Usuń
  25. Poprawny polityczny? Hmm dla mnie raczej uczciwy. Bo jeśli wie że Bjoergen się koksuje to jego moralnym obowiązkiem jest to wyjawić. Gorzej jeśli ktoś ważny nie wie o tym a tylko snuje domysły. To wtedy z brakiem poprawności politycznej też za wiele nie ma wspólnego, jest tylko zwykłym oszczercą. .

    OdpowiedzUsuń
  26. http://www.sport.pl/kolarstwo/2029020,64993,12562034.html
    http://wyborcza.pl/magazyn/1,130291,13296324,David_Walsh___czlowiek__ktory_sie_Armstrongowi_nie.html

    Zwłaszcza ten drugi - przez wiele lat nie miał fizycznych dowodów, ale znał się na kolarstwie i kwestionował zwycięstwa. Szkoda, że cały artykuł niedostępny....
    Czyli Dawid Walsh, który przez ponad 10 lat przypisywał bez dowodów doping Armstrongowi, był przez ten czas oszczercą? Ale teraz to już nie?

    OdpowiedzUsuń
  27. A czy wypowiedzi tego dziennikarza miały jakiś wpływ na to że obecnie znamy prawdę? Czy po prostu facet przez 13 lat pisał, pisał i właściwie nic nie wyjaśnił i nawet bez niego po tych 13 latach afera by wyszła na jaw? Nie wiem bo mi wyskakuje że 94% treści mogę przeczytać jak zapłacę. Żeby sprawa się "rypła" potrzeba kogoś albo z norweskich biegaczy, albo z norweskich działaczy, trenerów, lekarzy, ewentualnie ponowne przebadanie próbek na zawartość dotychczas nieznanych środków. Ja gdybym mówił zawsze to co myślę to bym też oczernił wielu ludzi ze świata sportu i polityki, ale świadomość że nie mam wystarczających dowodów na wiele moich tez (oj zdziwilibyście się jakim Emil potrafi był "spiskowcem" czy bardziej zwolennikiem takich teorii :P) każe mi siedzieć raczej cicho

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie on tak sobie nie tylko gadał i gadał słyszał , rozmawiał z niektórymi ludźmi i opisywał to mimo, że namacalnych dowodów jeszcze wtedy nie miał ale mimo iż nie ma się takich dowodów warto pisać i warto mówić, bo są sytuacje, że dajmy na to z kimś rozmawiasz o czymś i coś się dowiadujesz ale oficjalnie ten ktoś nie chce mówić on pisał o tym przez tyle lat aby zwrócił ktoś w końcu na to uwagę.
    I sprawa po wielu latach się rypła miał rację? miał.
    Nie zawsze bywa tak, że są dowody na zawołanie i świadkowie chcą mówić ale samo nagłaśnianie sprawia, że ktoś nie wytrzymuje i zaczyna mówić.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA