Archiwum strony

Jakub Janda i Martin Schmitt kończą swoją przygodę ze skokami

Aga Pająk | 10.7.13 | 7 komentarze

Martin Schmitt
Zarówno Jakub Janda, jak i Martin Schmitt należą do grona utytułowanych skoczków narciarskich, lecz najlepsze lata mają już za sobą. Obaj postanowili po nadchodzącym sezonie zimowym odstawić narty "w kąt". 






Jakub Janda urodził się 27. kwietnia 1978 r. Jest reprezentantem Dukli Liberec. W sezonie 2005/2006, Czech wygrał Turniej Czterech Skoczni oraz okazał się być najlepszy w łącznej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na swoim koncie ma dwa medale Mistrzostw Świata, zdobyte w Oberstdorfie (2005 r.) - srebro (K90) oraz brąz (K120).
W ostatnich konkursach Pucharu Kontynentalnego pokazał się z bardzo dobrej strony, wygrywając w Stams oraz Kranju.

Jakub Janda
Jakub Janda

Martin Schmitt to trzykrotny medalista olimpijski, wicemistrz świata w lotach, czterokrotny mistrz świata, dwukrotny zdobywca Pucharu Świata oraz Małej Kryształowej Kuli. Niemiec okazał się także być najlepszy w Pucharze KOP w sezonie 1998/1999.
Niewątpliwie jest to jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich w historii tego sportu, a przy okazji bardzo lubianym. Posiada on własną fundację na rzecz walki z rakiem.

Martin Schmitt

Martin Schmitt

źródło: informacja własna

Kategorie: ,


7 komentarzy:

  1. Odejście Adama było końcem pewnej epoki i odejście Martina także będzie. Jednak o ile Adam odszedł zdobywając medale, to Martin odejdzie bez sukcesów na koniec, bo trudno mi uwierzyć by sympatyczny Niemiec wygrał T4S, zdobył medal ZIO czy MŚwL. Prawdopodobnie nie załapie się nawet do składu na Soczi, czego mu oczywiście nie życzę, bowiem jest on jednym z moich ulubionych skoczków zagranicznych. Martin był jednym z głównych aktorów widowiska, podczas którego wybuchła Małyszomania. Pojedynki Niemca i Polaka przeszły do historii skoków narciarskich, a każdy kibic tej pięknej dyscypliny ma sporą szufladkę w swojej pamięci, poświęconą walkom tych dwóch gladiatorów skoczni.
    Mówisz - Martin - myślisz mistrz, sympatyczny człowiek i wielki rywal Adama Małysza.

    Jakubowi Jandzie także się kibicowało, zwłaszcza po latach 2005-06, kiedy latał daleko i w pięknym stylu. Janda ma związki z Polską, wszak czyż jego przyjacielem nie jest czasem Robert Mateja? Czech zawsze mógł liczyć na dobre przyjęcie w kraju nad Wisłą.

    Obaj mieli swoje wielkie chwile, obaj mieli także okresy klęsk. Czas w miejscu nie stoi i ten pierwszy wariant jest coraz mniej realny, choć Jakub na początku lata skacze bardzo dobrze.
    Fajnie by było gdyby na koniec kariery odniósł jakiś sukces. Nie mniej fajnie by było gdyby jakiś sukces odniósł Martin i pożegnał się godnie z wyczynowym skakaniem, choć w jego przypadku może być ciężko, bowiem konkurencja w kadrze może nawet nie dać mu szansy na występy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwne bo sj podaje, że Martin nic nie kończy jego celem sa IO ale i latem będzie skakał.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Dona - "Obaj postanowili po nadchodzącym sezonie zimowym odstawić narty "w kąt".
    Czego się dziwisz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielka szkoda... Pewien rozdział skoków się zamyka... Odchodzą Schmitt i Janda, nie wiadomo co zrobi Ammann, Kranjec, czy Loitzl... I tylko Noriaki Kasai przeżywa dziewiętnastą młodość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oni odchodzą, Ahonen wraca, choć nie wiadomo na jak długo i w jakiej jest dyspozycji, ale jedno można powiedzieć, pewien okres w skokach dobiega końca.

      Usuń
  5. Szkoda Martina:( to wielki skoczek i człowiek więcej takich ludzi jak Martin...
    Powodzenia w dalszym życiu Martin!!!

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA