Archiwum strony

Niestety po skokach 37. zawodników jury odwołało pierwszą i jedyną serię konkursu Pucharu Świata w Kuusamo. Przypomnijmy, że dzisiejsze treningi i kwalifikacje też zostały odwołane z powodu złej aury i zadecydowano wystartować wszystkich 76. zawodników w konkursie zasadniczym. 

W dniu dzisiejszym zaplanowany jest drugi konkurs indywidualny Pucharu Świata w Kuusamo. 
Ruka International Ski Stadium wstępnie miała powitać skoczków o godzinie 15:30 podczas kwalifikacji, by nieco później o godzinie 17:00 rozpocząć zmagania w seriach głównych konkursu indywidualnego.
Pierwszy indywidualny konkurs w Kuusamo wygrał Gregor Schlierenzauer, oddając skoki na odległość 128,5 m i 143 m. Drugie miejsce zajął Marinus Kraus(136 m i 133 m). Na najniższym stopniu podium stanął Thomas Morgenstern (127,5 m i 133,5 m). Punkty zdobyło pięciu podopiecznych trenera Łukasza Kruczka.
Kwalifikacje do dzisiejszego konkursu w Kuusamo wygrał Thomas Morgenstern. Austriak, podobnie jak w treningu, oddał bardzo dobry skok na odległość 139,5 metra. Drugie miejsce zajął Severin Freund (135 m), a trzeci był Wolfgang Loitzl (136 m).

W oficjalnym treningu na skoczni w Kuusamo najlepszy okazał się być Thomas Morgenstern. Austriak w swojej próbie uzyskał 142 metry. Na drugiej pozycji sklasyfikowany został Peter Prevc (137,5 m), a trzeci był Gregor Schlierenzauer (129,5 m). 
Dzisiejsze treningi oraz kwalifikacje do jutrzejszego konkursu indywidualnego w skokach narciarskich w fińskim Kuusamo zostały odwołane z powodu nie sprzyjającej  pogody.

To już 79. edycja plebiscytu na dziesięciu Najlepszych Sportowców Polski, organizowanego przez "Przegląd Sportowy" oraz Telewizję Polską. W poprzedniej edycji tryumfowała Justyna Kowalczyk. Czy w tym roku w czołówce będzie Kamil Stoch? O tym przekonamy się wkrótce.
Już dziś na skoczni w Kuusamo odbędą się pierwsze treningi i kwalifikacje do jutrzejszych zawodów. Na liście startowej znalazło się aż 76. zawodników, w tym siedmiu Polaków. Miejmy nadzieję, że pogoda w Kuusamo okaże się być łaskawa i rozegrane zostaną konkursy w sprawiedliwych dla wszystkich warunkach.
Andreas Kofler, po upadku w pierwszym indywidualnym konkursie w tym sezonie w Klingenthal doznał tylko drobnych obrażeń i wystartuje w kolejnych zawodach, które jutro oraz po jutrze  rozegrane zostaną w fińskim Kuusamo. 
Już od jutra ponownie rozpędza się karuzela Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tym razem, po kontrowersyjnych konkursach w Klingenthal, PŚ zawita w nie mniej kontrowersyjnym pod względem pogody fińskim Kuusamo. Kompleks skoczni Ruka K-120 (HS-142).

Thomas Morgenstern to jeden z najlepszych zawodników w historii skoków narciarskich. Austriak powoli wraca do formy i rywalizacji w zawodach najwyższej rangi. Podczas zawodów w Klingenthal zajął 15. lokatę.
Według Wojciecha Fortuny zarówno Gregor Schlierenzauer jak i Anders Bardal, którzy wycofali się z niedzielnego startu w inauguracyjnym konkursie nie obawiali się warunków, tylko tego, że przegrają z mało znanym skoczkiem. Postawę dwóch najlepszych zawodników ubiegłego sezonu ocenił także pierwszy szkoleniowiec Adama Małysza, Jan Szturc. 
Wczoraj na skoczni w Klingenthal odbyły się pierwsze indywidualne zawody Pucharu Świata w sezonie 2013/2014. Tryumf, w tym loteryjnym, jednoseryjnym konkursie, odniósł Krzysztof Biegun, który jako drugi Polak w historii założył żółtą koszulkę lidera. 
Niesamowitą niespodziankę sprawił nam wczoraj  Krzysztof Biegun. Nasz utalentowany junior wygrał inauguracyjne zawody Pucharu Świata w Klingenthal i tym samym został liderem PŚ. 
Po sześciu długich latach żółty plastron lidera PŚ wraca do Polski i to nie za sprawą Kamila Stocha, Piotra Żyły czy Maćka Kota. Liderem został 19-letni Krzysztof Biegun! To był dopiero drugi start młodego Polaka, a już ma na koncie wygrany konkurs!

"Podopieczny i absolwent HankuSki Jumping Team SMS Szczyrk wygrał dziś pierwszy w historii naszej szkoły Puchar Świata. Wydarzenie niesamowite... pokazuje to, że warto pracować i dodaje to skrzydeł do dalszego szkolenia. Wielkie Gratulacje Krzysiek Biegun i życzę Ci osobiście dalszych sukcesów" - taki wpis na portalu społecznościowym dodał trener klubowy Krzyśka, Sławomir Hankus.
Krzysztof Biegun założy w Kuusamo żółtą koszulkę lidera! Dziewiętnastoletni Polak wygrał dzisiejsze jednoseryjne zawody w Klingenthal po kapitalnym skoku na odległość 142,5 m. Drugie miejsce zajął Andreas Wellinger, który z dwóch rozbiegów niżej uzyskał 132 m.
Niepokojące wiadomości dochodzą do nas z Klingenthal. Niestety podobnie jak w dniu wczorajszym, kiedy odwołano drugą serię konkursu drużynowego i dzisiaj wiatr daje się we znaki. 
Au­striak Gre­gor Schlie­ren­zau­er do naj­groź­niej­szych ry­wa­li pod­czas Igrzysk Olimpijskich w Soczi za­li­cza zawod­ni­ków z Nie­miec, Nor­we­gii i Pol­ski. Wśród nich wy­róż­nił Krzysz­to­fa Bie­gu­na.


Niestety nie odbyła się finałowa seria drużynowego konkursu Pucharu Świata w Klingenthal.
Tym samym liczyły się wyniki pierwszej serii.

Piotr Żyła, który okazał się być najlepszy w dwóch seriach treningowych, wygrał kwalifikacje, uzyskując 137,5 metra. Drugie miejsce zajął Anders Fannemel (138 m), a trzeci był Dawid Kubacki (135,5 m).
W drugim treningu ponownie najlepszy okazał się być Piotr Żyła, który tym razem uzyskał 134 metry. Drugie miejsce zajął Simon Ammann (135,5 m). Trzecie miejsce zajął Robert Kranjec (139,5 m).
W pierwszym treningu na skoczni w Klingenthal najlepszy okazał się być Piotr Żyła, który w swojej próbie uzyskał 134 metry. Drugie miejsce zajął Taku Takeuchi (130,5 m), a trzeci był Severin Freund (122 m)
Już niebawem siódmego grudnia odbędą się tradycyjnie w Goleszowie zawody mikołajkowe inaugurujące sezon zimowy w skokach narciarskich dzieci i młodzieży pt.: "Międzynarodowy Konkurs Skoków Narciarskich Dzieci i Młodzieży
„Mikołaj w Goleszowie”.


Foto:MTV3
Matti Nykanen geniusz jako skoczek i przegrany w życiu prywatnym ma szansę, aby spełniło się jego marzenie o powrocie na skocznię Olimpijską w Soczi. 
Dwadzieścia lat po swojej pierwszej wygranej w PŚ w Engelbergu czasopismo DIE WELT pyta o powrót Janne i jakie stawia sobie wyzwania przed tym sezonem. 
Założę się, że nie ma wśród Was, czytelników, osoby, która nie znałaby popularnej reklamy Coca-Coli. O ile ostatnio nie możemy jej ujrzeć w naszych telewizorach, o tyle karuzela Hofera od listopada do marca kręci się rok po roku. Panie i panowie - nadchodzi sezon 2013/2014 Pucharu Świata w skokach narciarskich!

Chciałbym powiedzieć, że inauguracyjne zawody w Klingenthal będą stały na wysokim poziomie, jednak trochę mało symptomów taki stan rzeczy zapowiada. Zaczynamy w tym roku wyjątkowo wcześnie, więc siłą rzeczy skoczkowie przed startem prób na śniegu oddadzą mało. Na początku sezonu swoich umiejętności nie zaprezentują nam dwaj zawodnicy z czołowej dziesiątki zeszłego sezonu - Anders Jacobsen (walczy, żeby zdążyć ze zdrowiem do Soczi, lecz sądząc po ostatnich wiadomościach, wyrobi się) oraz Richard Freitag (po pęknięciu kości śródstopia w październiku pauzuje do Turnieju Czterech Skoczni). Do tego, patrząc na kalendarz trudno przypuszczać, by jakaś ekipa szykowała formę na grudzień, mimo że przed TCS-em zaplanowano aż jedenaście konkursów. Z tych faktów można jednak dojść do innej bardziej optymistycznej konkluzji - będzie ciekawie!

Takie sytuacje powodują zazwyczaj, że wyniki inauguracyjnych zawodów prezentują się dosyć zaskakująco. Przy trochę uboższej ilości skoczków z zeszłorocznej czołówki i małym obyciu zawodników ze śniegiem, często pojawia się jakaś niespodzianka. Z tego powodu pragnąłbym do Was wystosować taki mały apel - nie przywiązujcie się zbytnio do tych wyników z Klingenthal, bo już poprzedni sezon pokazał, że szyk w klasyfikacji potrafi się parę razy przetasować nawet przed Turniejem Czterech Skoczni.

Dodatkowo, od dawna nie mieliśmy takiego sezonu, przed którym do rozwiązania pozostawało wiele niewiadomych. Pomijając fakt, że mamy Igrzyska, Mistrzostwa Świata w Lotach, TCS, to już same wiadomości z okresu ogórkowego oraz letnia rywalizacja dały nam wiele do myślenia.

1. Jak zaprezentują się "rycerze lata"?
To pytanie pojawia się z kolei co roku. Chyba pierwszy raz zdarzyło się jednak, by ktoś, kto nie zdobył w sezonie poprzedzającym LGP punktów, był tak wysoko, jak Jernej Damjan. Tylko spory pech w Klingenthal odebrał mu triumf w całym letnim cyklu i musiał zadowolić się "jedynie" drugą lokatą w generalce. Czy ten zawodnik może jednak liczyć na tak dobry start zimą? Szczerze mówiąc, niezbyt lubię prorokować (wychodzi mi to dosyć słabo), ale obawiam się, że Damjan nie powtórzy swoich sukcesów z lata. Myślę, że zakończy on sezon w okolicach trzeciej dziesiątki klasyfikacji Pucharu Świata. Byłby to dla niego i tak najlepszy występ od kilku lat.

Co innego, jeśli chodzi o Andreasa Wellingera. Jego tegoroczne podrygi z lata przypominają to, co prezentował Martin Schmitt w letnim sezonie 1998. Startując w pięciu konkursach, młody Niemiec w świetnym stylu triumfował w całym tegorocznym Letnim Grand Prix. Sądzę, że to jest dla niego dobry moment, by wejść do dziesiątki Pucharu Świata.



W lecie dobrze prezentował się Jakub Janda. Jak widać, w swoim ponoć ostatnim sezonie Czech chce przypomnieć kibicom o swoich dokonaniach z lat 2004-2006. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni w ominął większość konkursów LGP, ale jak już się pojawił, to wygrał swoje pierwsze od siedmiu lat zawody najwyższej rangi w Niżnym Tagile. Miło by było, gdyby taka postać z przytupem odstawiła narty na kołek.

Do tego grona możemy zaliczyć również dwóch Polaków - Krzysztofa Bieguna oraz Jana Ziobro. O ile ten pierwszy ma jeszcze trochę czasu, by wejść w grono najlepszych, to dla drugiego z nich nastał chyba najlepszy moment na chociażby regularne punktowanie w PŚ. Mam nadzieję, że obaj mocno obalą mit Polaka-letnika.

2. Co z Finami/Ahonenem?
Na usta ciśnie się jedno zdanie: Gorzej być nie może. Fińskie skoki stoczyły się tak bardzo, że już muszą odbić się od dna. Sposobność ku temu jest niezła - do skakania wrócił Janne Ahonen, a przerwę od kontuzji zrobił sobie Janne Happonen. Legendarny "Maska" jak na siebie lato miał wręcz znakomite - udało mu się nawet je zakończyć miejscem na podium w Klingenthal. Ponoć motywację do skakania ma największą od bardzo dawna. Już teraz pod względem marketingowym dał skokom w swoim kraju dużo, a na skoczni z pewnością broni nie złoży.

Z kolei Happonen, najbardziej pokrzywdzony przez los zawodnik w całej stawce, Letnie Grand Prix odpuścił sobie niemal całkowicie (startował tylko w Klingenthal i świata tam nie zawojował). Gdy pojawił się jednak w krajówkach, to zawsze znajdował się w czołówce, a zazwyczaj wygrywał. Na początek zimowego skakania w Rovaniemi również okazał się najlepszy, zatem można się spodziewać, że pociągnie w tym sezonie fińskie skoki. Warto wspomnieć o powrocie Harriego Olliego - niesforny skoczek próbuje się znowu przebić, jednak na razie wychodzi mu to średnio. Może dostanie powołanie na Kuusamo, a tam, cóż.... w jego przypadku spodziewajmy się wszystkiego.






3. Czy Austriacy dalej będą dominować?
Mimo zdobycia Mistrzostwa Świata w Val di Fiemme, w poprzednim sezonie austriackie skoki straciły na swojej potędze. Reprezentacja Austrii pierwszy raz od 2004 roku nie wygrała przecież Pucharu Narodów, ustępując Norwegom o 5 punktów. Czy ten regres zostanie podtrzymany, czy austriaccy dominatorzy znów będą dzielić i rządzić? Z jednej strony w przeciwieństwie do Norwegów i Niemców, Schlierenzauer oraz spółka nie mają większych absencji spowodowanych kontuzjami, jednak z drugiej przygotowania do sezonu Morgensterna zostały trochę zaburzone przez jego problemy zdrowotne. A następców tej złotej generacji trochę brak...

Można by jeszcze kilka niewiadomych wymyślić, jednak wiązałyby się one trochę z tak zwanym "pompowaniem balonika". Z racji tego, że mamy tego w naszych mediach wystarczająco dużo, pozwólcie, że sobie odpuszczę. Jak to mówią panowie Twarowski oraz Nahorny z Canal + - siadamy w fotelach, zapinamy pasy i startujemy!

_______________________________________________________________________________

Pod jednym z artykułów wywiązała się dyskusja na temat najlepszych drużyn wszechczasów. Przyznam, że ta kwestia dosyć mnie zaciekawiła, więc wtrącę do wszystkiego swoje trzy grosze. Oto i mój ranking:

5. Ahonen, Soininen, Laitnen, Nikkola (1995-1997)
Wbrew pozorom, ta drużyna we wspomnianym okresie nie składała się z czterech "bestii" (no, poza sezonem 1995/1996). Udało im się jednak dokonać coś, czego nie powtórzyli nawet Austriacy - nie zmieniając składu, obronili oni drużynowe Mistrzostwo Świata. Ta czwórka okazała się najlepsza zarówno w Thunder Bay, jak i w Trondheim. Pokazali, że równa i zgrana drużyna w skokach też się liczy. Za to otrzymali miejsce w tym zestawieniu.

4. Romoeren, Ljoekelsoey, Pettersen, Ingebrigtsen (2003/2004)
W dwa lata z niczego Mika Kojonkowski stworzył drużynę, na którą nie było mocnych. Swoją dominację potwierdzili, wygrywając Puchar Narodów i wygrywając pierwsze w historii drużynowe Mistrzostwa Świata w Lotach po pasjonującym boju z Finami. Później Norwegowie prezentowali się już tylko gorzej i nie byli w stanie nawiązać walki z Austrią.

3. Hannawald, Thoma, Schmitt, Duffner (1998/1999)
Chyba najmocniejsza w historii ekipa Niemiec prowadzona przez Reinharda Hessa - złoty i srebrny medalista MŚ, a do tego dwaj doświadczeni oraz solidni zawodnicy. Mimo dwóch upadków, podczas Mistrzostw Świata na skoczni w Bischofshofen udało im się o 1,9 punktu wydrzeć Japończykom złoty medal. Patrząc na to, jaką pakę mieli wtedy reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni (Harada, Kasai, Miyahira i Funaki) można powiedzieć, że dokonali wręcz niemożliwego, kopiując w pewnym stopniu wyczyn z Lillehammer. Długo będziemy jeszcze czekać na drugi tak pasjonujący konkurs drużynowy.

2. Okabe, Saitoh, Harada, Kasai (1997/1998)
Kolejność ekipy drugiej i trzeciej według uznania można spokojnie zamienić. Ja postanowiłem umieścić Japończyków przed Niemcami z uwagi na ich długoletni potencjał. Potencjał, którego nie potwierdzili jednak wynikami. W swoim złotym okresie reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni zdobyli tylko złoty medal na Igrzyskach, na swojej ziemi w Nagano. W tym loteryjnym konkursie mimo problemów Harady odrodzili się niczym feniks z popiołów i w końcu triumfowali. W innych przypadkach albo ktoś zawalał im skok, albo po prostu w danym dniu brakowało formy. Japończycy z lat '90 to jedna z najlepszych, ale też najbardziej niespełniona ekipa w historii tej dyscypliny.

1. Loitzl, Kofler, Morgenstern, Schlierenzauer (2009/2010)
Można tych panów nie lubić, ale sportowych umiejętności nie odbierze im nikt. Z wszystkich drużyn z okresu austriackiej dominacji ta chyba była najlepsza. Solidny Loitzl, triumfator Turnieju Czterech Skoczni - Andreas Kofler oraz dwaj wielcy - Morgenstern i Schlierenzauer - chyba tylko jakaś czwórka legend mogłaby się z tym równać. O ich triumfach trudno coś powiedzieć, bo właściwie oddając swoje normalne skoki wyprzedzali wszystkie drużyny o lata świetlne. Z tego powodu, wielu kibiców wyczekuje na koniec dominacji Austriaków - zrobiło się to po prostu nudne.


Źródło: Informacja własna
Jak donosi serwis skijumping.pl siódmym Polakiem reprezentującym Polskę na zawodach inaugurujących Puchar Świata w skokach narciarskich w Klingenthal będzie Stefan Hula.

Fot: Berkutschi.com
Niedobre wiadomości docierają do nas zza oceanu. Trener skoczkiń amerykańskich Paolo Bernardi podał się do dymisji.  Tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu Pucharu Świata, który jest także najważniejszym sezonem, ze względu na Igrzyska Olimpijskie, Amerykanki zostają bez trenera kadry. 
W czwartek po wielomiesięcznej nieobecności na skoczni spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych, podczas finałowych konkursów w marcu na Velikance, pojawił się Anders Jacobsen. Szybkością z jaką Norweg odzyskuję sprawność są zdziwieni sami lekarze.



Jacobsen przeszedł w maju operację. Wtedy lekarze prognozowali, że rehabilitacja skoczka może potrwać nawet rok. Profesor Lars Engebretsen, który wykonywał zabieg ocenił, że sezon olimpijski może być dla Andersa zagrożony.



Teraz przyznaje, że jest zdziwiony tak szybkim powrotem do zdrowia.
Po kontuzji nie ma praktycznie śladu, a rehabilitacja przebiega szybciej niż myślałem, co dowodzi temu, że każdy organizm jest inny” - powiedział.

Austriacki szkoleniowiec norweskich skoczków, Alexander Stoeckl, przyznał, że skoki jego podopiecznego nie zaimponowały mu, jednak sprawiły ogromną radość.
Anders wykonał osiem skoków, tyle ile każdy skoczek i nie było widać jego problemów z kolanem. Z pewnością kilka z tych skoków gwarantowałoby mu awans do drugiej serii zawodów Pucharu Świata. Nie jest najgorzej, ale ambicje mamy jednak większe.” – powiedział trener





W środę oraz w czwartek rano czułem zdenerwowanie, jednak kiedy usiadłem na belce startowej pierwszy raz od ośmiu miesięcy, moje myśli skupiły się już na skoku. Po pierwszym poczułem niesamowitą ulgę uwolnienia się od psychicznego obciążenia kontuzją.” – wyznał szczerze Anders Jacobsen




Tekst: Martyna Nowicka
Źrdło: sport.wp.pl
www.pg.com/pl_PL/
Ruszyła druga edycja kampanii społecznej „Wychować olimpijczyka: Dziękuję Ci, mamo” pod patronatem Procter & Gamble. Tym razem ambasadorami akcji zostali przyszli uczestnicy Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi.

Dziesięciu polskich skoczków bierze udział w ostatnim przed inauguracją Pucharu Świata zgrupowaniu w austriackim Hinzenbach, które potrwa do soboty. Kto jeszcze zasłuży na start w Klingenthal?
Po zgrupowaniu w Innsbrucku, trener Austriaków Alexander Pointner ogłosił skład swoich podopiecznych na inauguracyjne konkursy, które odbędą się 23-24 listopada w Klingenthal.

W pierwszych zawodach tegorocznego Pucharu Świata wystartują Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer, Wolfgang Loitzl, Manuel Fettner, Andreas Kofler oraz Stefan Kraft.



Kraft do samego końca walczył o szóste miejsce w drużynie ze swoim kolegą - Michaelem Hayboeckiem.
Hayboeck ostatecznie, podobnie jak Martin Koch, sezon rozpocznie od startów w Pucharze Kontynentalnym.



Tekst: Monika Gesek
źródło: oesv.at
O zeszłorocznym śniegu w języku polskim utarło się niebyt pochlebne powiedzenie - raczej mało kogo on obchodzi. Całkiem prawdopodobne, że z początkiem nowego sezonu w skokach, ma szansę się to diametralnie zmienić.
Przedsezonowa konferencja prasowa PZN udziałem kadr narciarstwa alpejskiego, skicrossu oraz rekordzistą Polski w szybkości zjazdu na nartach odbyła się we wtorek w krakowskim hotelu Radisson Blu.

Już za kilkanaście dni rusza karuzela Pucharu Świata w skokach narciarskich. Najlepsi skoczkowie świata tradycyjnie jak co roku będą walczyć o wygraną w końcowej klasyfikacji PŚ. Wygrana ta  ma za zadanie honorować najlepszego, najrówniej skaczącego przez cały sezon zawodnika, który oprócz gratyfikacji pieniężnej, będzie mógł  na koniec sezonu, dumnie podczas dekoracji wznieść nad głowę piękną, dużą, kryształową kulę. 

Trener kadry narodowej skoczków narciarskich Łukasz Kruczek podał skład na  dwa konkursy inaugurujące sezon  Pucharu Świata w skokach narciarskich, które odbędą się  w niemieckim Klingenthal w dniach 23-24 listopada.

Jest to statystyka w której wymienieni zostali przeze mnie najwyżsi skoczkowie Pucharu Świata. Podkreślić trzeba, że przez brak danych, prawdopodobnie nie wszyscy zostali wymienieni. Zestawienie ułożyłem od najniższego do najwyższego zawodnika.
Najwyższy skoczek to... Właściwie zerknijcie sobie na zestawienie, chociaż uważam, że już domyślacie się kto nim jest.




Więcej TUTAJ




Na kilka tygodni przed rozpoczęciem pierwszych rywalizacji w skokach na śniegu ogłoszono skład poszczególnych drużyn kobiecej kadry Stanów Zjednoczonych na nadchodzący sezon olimpijski 2013/2014.
Mimo, że od zakończenia kariery przez Orła z Wisły minęło już trochę czasu nadal znajduje się w czołówce najbardziej popularnych sportowców w kraju.
W ubiegłą niedzielę w szwajcarskim Oberhofen odbyło się jesienne posiedzenie rady zarządu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.
Jeden z najbardziej doświadczonych Niemieckich zawodników nie wystartuje w konkursach inaugurujących nadchodzący sezon w Klingenthal.
Mabboux Alexandre, Liberec
Skoki narciarskie, tak jak każdy inny sport, oprócz swojej oficjalnej strony, którą każdy z nas zna dobrze, a mianowicie punktowanych skoków w zawodach Pucharu Świata czy Pucharu Kontynentalnego, mają także drugą, zupełnie inną. Postaram się ją dziś zaprezentować.