Archiwum strony

Czterech najlepszych skoczków w historii

Aga Pająk | 2.11.13 | 72 komentarze

W historii skoków narciarskich jest jedynie czterech zawodników, którym udało się zdobyć wszystkie najważniejszy tytuły w tej dyscyplinie sportu, a mianowicie Kryształową Kulę, Mistrzostwo Świata, złoto olimpijskie oraz Turniej Czterech Skoczni.


Pierwszy z nich to Matti Nykaenen. Fin to czterokrotny złoty medalista olimpijski. Po raz pierwszy na najwyższym stopniu podium stanął w 1984 roku w Sarajewie (Dodatkowo udało mu się wywalczyć srebro na skoczni K90). Na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich w Calgary (1988) zdobył komplet medali z najdroższego kruszcu. Dwukrotnie wznosił ręce ku górze w geście tryumfu podczas zawodów indywidualnych. Finowie także nie mieli sobie równych w konkursie drużynowym. 
Medali z Mistrzostw Świata Matti na swoim koncie także ma wiele. Indywidualnie mistrzowski tytuł wywalczył w 1982 roku w Oslo. 
Matti Nykaenen to także czterokrotny zdobywca Pucharu Świata (1982/1983, 1984/1985, 1985/1986, 1987/1988).
Fin dwa razy okazał się być też najlepszy w Turnieju Czterech Skoczni (1982/1983 i 1987/1988).


fot.: krone.at
Drugim zawodnikiem, któremu udał się ten wyczyn jest Jens Weissfog. Niemiec swoje pierwsze złoto olimpijskie wywalczył w Sarajewie (1984). Dziesięć lat później w Lillehammer wygrał indywidualnie na skoczni dużej. Na tym samym obiekcie Niemcy pokonali Japończyków i Austriaków.
Obecny komentator sportowy to także dwukrotny Mistrz Świata. Pierwszy taki laur trafił do jego rąk w 1985 roku (Seefeld), kolejny cztery lata później (Lahti).
Najwięcej punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zgromadził w sezonie 1983/1984, co pozwoliło mu na zdobycie Kryształowej Kuli.
Niewątpliwie wielkim wyczynem tego zawodnika jest czterokrotny tryumf w "Wielkim Szlemie" (1983/1984, 1894/1985, 1990/1991, 1995/1996).




Espen Bredesen jest kolejnym skoczkiem, który na swoim koncie ma wszystkie najważniejsze tytuły.
Podczas Igrzysk Olimpijskich w 1994 roku, rozgrywanych w jego ojczyźnie (Lillehammer), pokonał wszystkich rywali na skoczni K90. 
Do bardzo udanych zaliczyć może on także Mistrzostwa Świata w Falun (1993), z których przywiózł dwa złote krążki (indywidualnie i drużynowo).
W sezonie 1993/1994 odniósł tryumf w Turnieju Czterech Skoczni, a ostatecznie okazał się być najlepszy, zdobywając Puchar Świata.



fot.: kurier.at
Ostatni, który dokonał tego wyczynu to Thomas Morgenstern. Austriak to jedyny zawodnik z tego grona, którego skoki wciąż możemy podziwiać na skoczniach świata.
Popularny "Morgi" podczas indywidualnych zawodów Igrzysk Olimpijskich w Turynie (2006) zdobył złoto, wyprzedzając Andreasa Koflera o 0,1 punktu. Kolejne dwa medale (także złote) wywalczył wraz z drużyną w Turynie i Vancouver (2010).
Reprezentant SV Villach to ośmiokrotny Mistrz Świata. Indywidualnie najdroższy medal zdobył na skoczni normalnej w Oslo (2011). Pozostałe to krążki zdobyte w drużynie. (Austriak posiada także dwa srebrne medale i jeden brąz).
W jego kolekcji znajdziemy także dwie Kryształowe Kule. Po raz pierwszy ten sukces udało mu się osiągnąć w sezonie 2007/2008. Kolejny sezon, gdy nie miał sobie równych to 2010/2011. W tym także roku wygrał on Turniej Czterech Skoczni.



Gregorowi Schlierenzauerowi oraz Janne Ahonenowi brakuje do pełni szczęścia złota olimpijskiego. Simonowi Ammannowi brak zaś Turnieju Czterech Skoczni. Jest to trzech zawodników, wciąż aktywnych, którzy w najbliższym czasie mają szansę dołączyć do tego zacnego grona (choć niekoniecznie).

źródło: fis-ski.com

Kategorie: , , , , , , ,


72 komentarze:

  1. Podejrzewam, że ten artykuł może wywołać prawdziwą burzę:)

    Ja za najwybitniejszego uważam Nykaenena, a dalej Małysza, Ahonena, Ammana, Morgensterna i Weissfloga.
    Co prawda Małyszowi brakuje złota olimpijskiego, ale z 4 KK, 4 złotami MŚ i 4 medalami olimpijskimi nie może go zabraknąć w zestawieniu najwybitniejszych.
    Podobnie z Ahonenem i Ammannem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie można wybrać jednego. Ja osobiście mam wielki respekt i do Ahonena, i do Ammana, i do Małysza, ale "najlepsi" wybrani są tutaj w pewnym kryterium, a mianowicie zdobyciu najważniejszych tytułów :) a wiadomo, że każdy ma swoje typy :) tak jakbyś miał wybierać najlepszego boksera, jeden Aliego, inny Tysona, a jeszcze inny kogoś innego :)

      Usuń
    2. W takim razie tytuł powinien brzmieć raczej '' Czterech najskuteczniejszych skoczków w historii '' ;-)
      Choć znowu w gronie najskuteczniejszych nie mogłoby zabraknąć Ammanna:)

      Usuń
    3. i Ahonena :) także ciężko utrafić z tytułem :) ale cóż :) zmieniać go zamiaru nie mam :)

      Usuń
    4. @Talar. Zależy jakie kryteria stosujemy. Jeśli ilość wygranych konkursów to nie może zabraknąć Schlierenzauera i nie może być Ammanna. Jeśli medale olimpijskie to nie może być Ahonena. Jeśli Kule to Ammann i Weissflog odpadają. Jak liczymy TCS to też Ammann odpada. Mam wrażenie że wyliczyłeś wszystkich skoczków z wyjątkiem Gregora Schlierenzauera który musi być obok Ahonena jeśli stosujemy kryteria w których medale olimpijskie nie są najważniejsze.

      Usuń
    5. Ja nie nalegam, ale uprzedzam, że możesz się narazić na konflikt z Doną ;-)

      Oczywiście żartuję:)

      Usuń
    6. szczerze to jakoś nie widzę w tym problemu :) każdy ma swoje argumenty :)

      Usuń
    7. Wywołana do tablicy - jestem :D
      Oczywiście, że się nie zgadzam z tym zestawieniem nie rozumiem jak można było tak wybitnego skoczka jakim był Małysz zwyczajnie go pominąć.
      Argumenty argumentami ale jak tak by je wyliczyć Adamowi to gdzie niby on musi się znaleźć ?
      4 złota MŚ
      4 KK
      Ogólnie 6 medali MŚ
      4 medale IO
      3 zwycięstwa w TN
      1 miejsce w TCS
      W sezonie 06/07 zwyciężył również w klasyfikacji w lotach.
      Nie udało mu się zdobyć medali w MŚL i złota IO ale to nie problem przy tym czego dokonał.
      Wygranych zawodów PŚ nie liczę bo to inna bajka.

      Usuń
    8. Czy ty nie rozumiesz, że kryterium jakie przyjął autor to zdobycie najważniejszych trofeów? Nieważne w jakiej ilości, ważne aby zdobyli wszystko najważniejsze, nawet po 1 w karierze! Dlatego Małysz został pominięty. Zbyt skomplikowane dla ciebie czy jak?

      Usuń
    9. Nie prawda anonimie ilość jest bardzo ważna bo to świadczy o wielkości zawodnika jakim był.Jeśli za najważniejsze autorka nie przyjęła medale MŚL bo tych trofeów w zestawieniu nie ma to tym bardziej to zestawienie nazwisk jest błędne.Małysz zdobył medale i trofea według tego kryterium po 4 razy i 4 złota MŚ i 4 KK co jest to podkreślone przy nazwisku Jens Weissfoga .A dla ciebie to też zbyt skomplikowane czy jak ?
      Ponownie wszedłeś tu żeby się ze mną kłócić?
      Jesteś tak słaby psychicznie, że potrafisz atakować tylko kobiety? z resztą to nie nowość bo to wiadomo od dawna.

      Usuń
    10. Dalej nie rozumiesz........

      Jest to artykuł pewnej osoby. Ta pewna osoba przyjęła kryterium bycia "najlepszym" na podstawie zdobycia najważniejszych trofeów w skokach (TCS, PŚ, złoto IO, złoto MŚ). Dla autora ilość nie jest ważna. Ważny jest komplet tychże trofeów. Równie dobrze ty możesz napisać artykuł wg której najlepszy będzie ten, kto zdobył 4 KK lub więcej...

      Bardziej łopatologicznie się nie da.

      Usuń
    11. A ja i inni przyjeli swoje kryteria i tyle w temacie.
      Artykułów pisac nie będę i nie muszę ale wyrażam swoje zdanie na ten temat pisownie jak inni w tym temacie.
      To tyle.

      Usuń
  2. A można dodać do listy tytułów też MŚ w lotach. Wtedy zawodnikiem kompletnym będzie tylko Matti Nykanen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie :) wszystko zależy od kryterium,

      Usuń
    2. A co zrobimy z Turniejem Nordyckim?
      Nie było go za czasów Mattiego, Espena i Jensa.
      Zaś Thomas wygrał 1 edycję turnieju, za to jeszcze nie został mistrzem świata w lotach.

      Jako nowy tytuł proponuję:
      Zdobywcy Wielkiego Szlema (lub telemarku),
      albo
      Zdobywcy Wielkiej Korony Skoczni.
      Ewentualnie coś koło tego.
      Gdyby komuś jakiegoś trofeum brakowało- byłby zaliczony do grupy Zdobywców Małego Szlema (Telemarku) lub Małej Korony Skoczni.

      Usuń
  3. Emil:
    Ja zastosowałem kryterium ogólne:)
    Gregor jest już blisko, może nawet na równi z wyżej wymienionymi i rzeczywiście pominąłem go świadomiei trochę złośliwie, choć poza wybitną skutecznością w PŚ, to w wielkich imprezach jeszcze im trochę ustępuje.
    Tak jak Adama charakteryzuje cyfra 4, tak Gregora cyfra 2 ( 2 medale igrzysk, 2 złota MŚ, 2 razy TCS, 2 KK), ale przy uwzględnieniu ile kariery jeszcze przed nim, to ma duże szanse, by wyprzedzić wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryterium ogólne czyli sympatii czy antypatii :) Nie ma kryterium rankingu w którym byłby Ahonen a nie ma Schlirenzauera. Co do medali to zrobiłem tabele medalową. MŚ, IO w MŚwL tylko konkursy indywidualne.

      Adam Małysz 4-4-2 = 10
      Janne Ahonen 2-2-4 =8
      Gregor Schlierenzauer 2-3-2 =7
      Matti Nykaenen 5-3-5 =13
      Simon Ammann 6-1-2 =9
      Thomas Morgenstern 2-1-2 =5
      Jens Weissflog 4-3-3 =10
      Andreas Felder 2-1-0 =3
      Martin Schmitt 2-3-0 =5
      Roar Ljokelsoey 2-1-2 =5
      Espen Bredesen 2-2-0 =4
      Kazuyoshi Funaki 3-1-0 =4

      Kolejność nie jest ani tabelą medalową ani moją tabelą wszechczasów. Jest zupełnie przypadkowa :)

      Usuń
    2. Trochę inaczej jest z osiągnięciami Matti Nykaenena.
      Z MŚ przywiózł w sumie 4 medale (złoty z Oslo, brązowy z Seefeld, srebrny z Oberstdoru i brązowy z Lahti), zaś na IO zdobył 4 krążki (złoto i srebro w Sarajewie i 2 złota w Calgary).
      Ilość medali w lotach się zgadza- 5 szt (brąz z Harrachova, złoto z Planicy, brąz z Kulm, brąz z Oberstdorfu i złoto z Vikersund).
      Co ciekawe- na IO i MŚwL Matti meldował się tylko na podium.

      Usuń
  4. No i dobrze, że pojawiły się statystyki. Ja wyznaję statystyki, nie ma nic lepszego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kiedyś akurat nieco zmieniłem te wartości - odrzuciłem Turniej Czterech Skoczni, dodałem Mistrzostwa Świata w Lotach - wtedy zostaliby na placu boju tylko Nykaenen i Ammann.
    Gdyby jednak dodać Cztery Skocznie, to zostałby tylko jeden wielki Matti.
    Cztery z pięciu mieliby poza w/w i Ammannem jeszcze Funaki (bez PŚ).

    Warto też wymienić zawodników, którzy mają wielkiego hat-tricka czyli trzy złote medale wielkich imprez zdobyte - byłoby ich czterech
    Matti Nykaenen
    Kazuyoshi Funaki
    Simon Ammann
    Jari Puikkonen

    OdpowiedzUsuń
  6. w sensie złote medal w IO, MŚ i MŚ w Lotach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najwybitniejsi skoczkowie w historii? Jak dla mnie, zupełnie subiektywnie patrząc to są Nykaenen i Schlierenzauer. Charakteryzuje ich niesamowita lekkość wygrywania, skuteczność ich jest niewirygodna, żaden inny skoczek nie może się taka pochwalić. Austriakowi brakuje tylko złota IO, ale zapewne prędzej czy później je zdobędzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Emilu, czy Nykaenen ma na pewno 13 medali indywidualnie , czy doliczyles drużynowki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno ma 13 medali Indywidualnych. Łącznie z drużynówkami ma 19

      Usuń
  9. Skoczków najczęściej wymienionych w kategorii zawodników wszechczasów postanowiłem sklasyfikować przeliczając ich wyniki na punkty
    1. Generalka PŚ 1. 5 p. 2. 2,5 p. 3. 1.25 p.
    2. IO. 1. 4 p. 2. 2 p. 3. 1 p.
    3. MŚ/MŚwL 1. 3 p. 2. 1,5 p. 3. 0,75 p.
    4. TCS 1. 2 p. 2 1 p. 0,5 p.
    5. Konkurs PŚ. 1. 1 p. 2. 0.5 p 3. 0,25 p.

    Nie uważam wcale by generalki PŚ i TCS jakoś super ekstra nagradzać bo to pochodna konkursów PŚ i skoczek co wygrał te dwie klasyfikacje już nabił dużo punktów w klasyfikacji "konkurs PŚ". Z kolei wielkie imprezy niezaliczają się wprawdzie do klasyfikacji PŚ ale to też za mało skoków by liczyć je jako więcej niż czterokrotność zwykłego konkursu PŚ.

    Matti Nykanen 112,75
    Janne Ahonen 111
    Adam Małysz 104
    Gregor Schlierenzauer 97,75
    Jens Weissflog 91,5
    Simon Ammann 77,5
    Thomas Morgenstern 67,5
    Martin Schmitt: 62

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak wg tych kryteriów wypadają najlepsi skoczkowie współcześnie skaczący?

      Andreas Kofler: 27,75
      Anders Jacobsen: 23,75
      Anders Bardal: 22,25
      Jakub Janda: 21,25
      Wolfgang Loitzl 17:
      Kamil Stoch: 14,25
      Robert Kranjec 14,25
      Martin Koch: 13,5
      Tom Hilde: 8,25
      Severin Freund: 8
      ...
      Piotr Żyła 1,25

      Usuń
    2. Współcześnie skaczącym jest też Ahonen. :)

      Usuń
    3. I Morgenstern, Ammann, Schlierenzauer i Schmitt :) Tylko że oni byli już wyżej i nie ma sensu ich powtarzać :)

      Usuń
  10. To teraz klasyfikacja na podstawie następujących kryteriów.

    1. IO 100 1. KK - 80 1.T4S - 60
    2. IO 70 2. KK- 50 2.T4S - 30
    3. IO 40 3. KK - 30 3.T4S - 10
    1. IO Dr. 50 1. MŚwL 60
    2. IO Dr. 35 2. MŚwL 30
    3. IO Dr. 20 3. MŚwL 10
    1. MŚ 70 1. MŚwL Dr. 15
    2. MŚ 40 2. MŚwL Dr. 10
    3. MŚ 20 3. MŚwL Dr. 5
    1. MŚ Dr 35 1. PS 10
    2. MŚ Dr. 20 2. PS 7
    3. MŚ Dr. - 10 3. PS 5

    Ahonen - 2123
    Nykaenen - 2044
    Weisslog - 1808
    Małysz - 1739
    Schlierenzauer - 1676
    Morgenstern - 1436
    Ammann - 1384

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko po co w takiej klasyfikacji uwzględniać wyniki drużynowe ?
      Bardzo dużo tracą na tym Małysz i Ammann, którzy na medale w drużynie liczyć nie mogli.

      Usuń
    2. Eh, mieszasz osiągnięcia indywidualne z osiągnięciami w drużynie - zupełnie bez sensu.
      Konkursy drużynowe mozna ując, ale trzeba by rozpatrywać skoki każdego z zawodników na tle drużyny , na tle całej stawki i wtedy to by miało jakiś sens. Ammann to w zasadzie nie mial w ogole kolegów do drużyny (no poza Kuettelem-),

      Usuń
    3. Dlatego, że medal w drużynie jest tak samo wliczany do klasyfikacji medalowej jak każdy inny. Ilość pkt. za takowy jest dużo mniejsza niż za indywidualny, a całkowicie ignorować takich, moim zdaniem nie można. Tym bardziej, że każdy z zawodników umieszczonych w klasyfikacji wnosił potężne wiano do swojego teamu.

      Usuń
    4. O ile to jaka jest waga poszczególnych imprez to już kwestia oceny osoby robiącej ranking ale mnie ciekawi czemu trzecie miejsce raz jest wyceniane na 50% pierwszego a raz na 17%. A czasem na 40% czy 33%.

      Usuń
    5. Jest to spowodowane subiektywną oceną każdego z miejsc. Nie jest to robione na zasadzie stosunków procentowych, ale oceny prestiżu. Dlatego też najniżej punktowane względem 1 miejsca są 3 miejsce w MŚwL i T4S. Za to najmniejsza różnica jest w zawodach drużynowych, bo na wielkich imprezach, a już w szczególności w drużynach liczy się sam medal.

      Usuń
    6. Jeśli chcesz zaliczać do osiągnięć skoczka rezultaty z drużynówek- to co najwyżej wg nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej z danego konkursu. Choć i to będzie niesprawiedliwe, jeśli drużyna nie zakwalifikowała się do 2. serii.

      Usuń
    7. Już tłumaczyłem medal to jest medal i żadne klasyfikacje nieoficjalne mnie nie interesują. Są to zawodnicy, którzy decydowali o wygranych drużynowych i medal mają jak najbardziej zasłużony. Jak ktoś liczy medale Phelpsa to tak samo zalicza te ze sztafety jak i indywidualne, a więc nie ma pojęcia dlaczego miałbym ich nie liczyć. Nic nie poradzę, że Małysz i Ammann mieli pecha i trafili na daremne drużyny.

      Usuń
    8. Tylko, że takie liczenie (z drużynówką) zaciemnia obraz samego skoczka i nie oddaje jego klasy. Patrząc z drugiej strony - wielu takich sobie zawodników z mocnych drużyn ma złote medale, w zdobyciu których ich udział był "taki sobie".
      Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności nr 1 to Nykenen, dla mnie nr 2 to Małysz. Czym się różni Bredesen od Małysza? Ma złoto igrzysk. A cała reszta?
      Austriacy z "ostatniej ery" skoków startują w trochę innej lidze (wiadomo - fory, itp....) więc trudno ich obiektywnie porównać. Ale i tak przy tej ilości zwycięstw Gregor ma mało najważniejszych sukcesów...

      Usuń
    9. Jak byśmy tu liczyli Kubackiego, Żyłę czy Tochimoto to zgoda, medal drużynowy zaciemniałby obraz samego skoczka. Ale tu mamy wielokrotnych medalistów czy to MŚ czy IO.

      Usuń
    10. Ale jakbyś wziął Loizla, Kocha... To są bardzo dobrzy skoczkowie, ale czy ocierają się o najwybitniejszych?

      Usuń
    11. No dokładnie @gina zgadzam się.
      Jak może jedno złoto IO przyćmić osiągnięcia innego skoczka tylko dlatego, że tego złota nie zdobył a już totalnie jak można ignorować jego 4 medale z tej samej imprezy? Miejsca na podium są trzy Małysz ma 4 medale z tej imprezy nie rozumiem jak można to osiągnięcie ignorować.
      Moim zdaniem aby zrobić takie zestawienie trzeba wszystko brać pod uwagę wszystkie turnieje i medale nie można tego robić ot tak bo tak mi się to podoba i już.
      Dla mnie trzykrotne z rzędu zdobycie KK jest więcej warte niż jeden złoty medal IO.Dlaczego? bo aby to uczynić w przypadku KK trzeba wykazać się przez cały sezon to najlepszy skoczek sezonu a on zrobił to trzykrotnie z rzędu a jeśli po drodze staje na podium MŚ w danych sezonach to tym bardziej zasługuje na wielkie uznanie.
      Nie można tego ignorować.

      Usuń
  11. To wyciąg z moich wyliczanek:
    Zsumowane podia w Generalce, TCS, TN, IO, MŚ, MŚwL:
    1. Ahonen- 27
    2. Nykaenen- 23
    3. Małysz, Weissflog- po 22
    5. Ammann- 20

    Powyższa klasyfikacja z rozróżnieniem stopnia podium (3 pkt- I miejsce, 2 pkt- II miejsce, 1 pkt- III miejsce):
    1. Ahonen- 53
    2. Małysz- 52
    3. Nykaenen- 51
    4. Weissflog- 49
    5. Ammann, Schlierenzauer- po 41

    Dorzućmy do tego podia w poszczególnych konkursach PŚ:
    1. Ahonen- 135
    2. Małysz- 114
    3. Nykaenen, Schlierenzauer- po 99
    5. Weissflog- 95

    Rozróżnijmy jeszcze te wszystkie podia, zgodnie z wcześniejszą punktacją:
    1. Ahonen- 277
    2. Małysz- 249
    3. Nykaenen- 241
    4. Schlierenzauer- 240
    5. Weissflog- 207

    Podsumowanie (5 pkt- I miejsce, 4 pkt- II miejsce, 3 pkt- III miejsce, 2 pkt- IV miejsce, 1 pkt- V miejsce):
    1. Ahonen- 20
    2. Małysz- 15
    3. Nykaenen- 13
    4. Weissflog- 7
    5. Schlierenzauer- 6
    6. Ammann- 2

    Wniosek: Ahonen zawsze pierwszy w statystykach. I jeszcze może...

    P.S. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze TN był rozgrywany.

    OdpowiedzUsuń
  12. Liczenie matematyczne jest przewrotne, poza tym trudno porównać czasy, w jakich skoczkowie skakali. Za czasów Nykenena konkursów było zdecydowanie mniej...

    OdpowiedzUsuń
  13. Agnieszka w artykule przedstawiła sylwetki zawodników, którzy zdobyli szlema (deSKI ta nazwa jest najbardziej trafna). Ja, podobnie jak Emil, dołączyłbym MŚwL. Są na tyle prestiżowe, że im się należy i nie można ich pomijać, bo Polacy oprócz Piotra Fijasa niczego tam nie zwojowali.

    Artykuł jest także dobrym pretekstem by sklasyfikować tych największych. Ja także przyłączę się do zabawy i przedstawię swój ranking najbardziej utytułowanych skoczków w historii tej pięknej dyscypliny.

    Punktacja jaką przyjąłem oczywiście jest subiektywna ale zgodna z tym, co o wartości poszczególnych osiągnięć mówią sami zawodnicy, trenerzy, a także większość kibiców.
    Dlatego najcenniejszą zdobyczą jest mistrzostwo olimpijskie. Złoty medal na olimpiadzie to maks, czyli 10.

    ZIO
    złoto - 10 oczek
    srebro - 8
    brąz - 7


    złoto - 9
    srebro - 7
    brąz - 6


    KK - 9
    Kolejnych miejsc w PŚ nie punktuję, ponieważ przyjąłem punktację za pojedyncze konkursy.
    wygrany konkurs - 2


    T4S
    1 miejsce - 8 punktów
    Drugi na T4S to już przegrany, więc tu liczy się tylko zwycięstwo.

    MŚwL
    Impreza która pomału pnie się w hierarchii, jednak póki co punktujemy ją ciut niżej.
    złoto - 7
    srebro - 4
    brąz - 2

    Innych turniejowych tworów takich jak Turniej Nordycki i tym podobnych nie brałem pod uwagę, bo raz są, raz ich nie ma, a dwa, prestiż niewielki. Podobnie rzecz ma się z LGP. Nie mieszajmy zabawy z poważnymi zawodami. Nie brałem pod uwagę także osiągnięć drużynowych bowiem tutaj liczy się jednostka, a nie zespół.
    Do rankingu dodałem kilku zawodników sprzed epoki PŚ, więc z góry skazanych na dalsze miejsca z powodu braku punktów za KK i pucharowe zwycięstwa. Jednakże owi skoczkowie w swoich czasach byli mistrzami i swoje miejsce w historii mają.

    1. Matti Nykanen 211
    2. Adam Małysz 202
    3. Gregor Schlierenzauer 182
    4. Jens Weisflog 178
    5. Janne Ahonen 172
    6. Adreas Goldberger 126
    7. Simon Ammann 124
    8. Martin Schmitt 110
    9. Thomas Morgenstern 104
    10. Sven Hannawald 79
    11. Kazuyoshi Funaki 73
    12. Espen Bredesen 64
    13. Birger Ruud 62
    14. Helmut Recknagel 55
    15. Bjoern Wirkola 42
    16. Jiri Raska 35

    Teraz żałuję, że podczas liczenia nie zrobiłem osobnej klasyfikacji bez punktów za KK i zwycięstw w konkursach PŚ oraz MŚwL, bo wtedy wszyscy (mniej więcej) mieliby równe szanse. Drugi raz zwyczajnie mi się nie chce tego liczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Czarnylisie, rób wyliczanki w arkuszu kalkulacyjnym. Łatwo jest później je modyfikować.

      Usuń
    2. @Czarnylisie,
      inauguracja sezonu za 20 dni. Czyń Waść swą powinność i już zasiadaj do tworzenia kupletów. :)

      Usuń
    3. I to zestawienie pokazuje wyraźnie jakim był skoczkiem Adam Małysz.
      Po prostu nie może być inaczej bo takie są fakty :)
      Fajnie to zrobiłeś.

      Usuń
    4. @deSKI
      Kuplecik to "łan moment", więc na pewno zdążę, a specjalnie dla Ciebie okolicznościowe kuplety staną się punktem obowiązkowym każdego felietonu z lisiej nory :)

      @Dona
      Jakby nie patrzeć, jakby nie liczyć, Adam jest w ścisłej czołówce najlepszych w historii i jeśliby ktoś chciał zaprzeczyć, ten jest skazany na dyskusyjną porażkę.

      Usuń
    5. Wiadomo, że Małysz ze swoimi osiągnięciami zawsze będzie wysoko nawet w moim rankingu, który jest dla niego niezbyt korzystny, bo zalicza drużynówki, jest 4.

      Usuń
    6. @Pavel
      To tylko świadczy o osiągnięciach Małysza. Nawet w rankingu z uwzględnieniem drużynówek jest 4, a przecież Adam nie jest Niemcem, Finem, Austriakiem, Norwegiem czy Japończykiem.
      Nie waham się stwierdzić, że gdyby teraz był rok 2001, gdyby Adam trafił na taką drużynę jaką mamy obecnie, jego dorobek byłby bogatszy o kilka medali w drużynie. Trochę szkoda, że mając taki motor napędowy jak Małyszomania, to tak długo musieliśmy czekać na medalowy team.

      Usuń
    7. Nawiązując, to wyobraźmy sobie obecnego Stocha, Żyłę, Kota i Małysza w swojej bardzo dobrej formie. Cóż panowie i panie, dream team. Taka drużyna mogłaby pokonać każdą topową drużynę w historii.

      Usuń
    8. No mam wątpliwości czy drużyna Austrii w składzie, Schlierenzauer, Morgenstern, Kofler, Loitzl czy Japonii Funaki, Harada, Okabe, Kasai /ewentualnie na wymianę z Kasai lub Okabe Saitoh byłaby do pokonania przez którąkolwiek wielką ekipę. Podejrzewam że nawet Finowie z 2003 r z Ahonenem Hautamaekim i Kiuru prawie że w prime nie mieliby większych szans.

      Usuń
    9. Jakbyśmy mieli wybierać topowe drużyny z całej historii to znajdą się lepsze, choćby Austriacy ze Schlirenzauerem, Koflerem, Morgensternem i Loitzlem, wszyscy czołowa 10-tka PŚ, dwójka na podium PŚ. Mocni tez byli Finowie z Ahonenem, Soininenem, Nikkolą i Nieminenem, Japończycy z Funakim, Haradą, Saito i Okabe. Było kilka ciekawych ekip i to z zawodnikami skaczącymi w tym samym czasie.

      Usuń
    10. A tak w ogóle to tytuł jest mylący. Gdyby był "najbardziej kompletni" zawodnicy to nie ma co się kłócić. Można robić różne rankingi, ja starałem się nie przeceniać wagi wielkich imprez i tylko ze względu na prestiż zastosowałem jakikolwiek mnożnik, bo z czysto sportowego punktu widzenia niczym się to nie różni od zwykłego konkursu PŚ. To już bardziej obiektywny byłby ranking uwzględniający przewagi z jaką zawodnik wygrywał konkursy, ale to byłaby ciężka robota matematyczna w excelu.

      Usuń
    11. Japończycy z lat 90 to najbardziej niespełniona drużyna w historii skoków narciarskich. Dość powiedzieć, że nigdy nie zdobyli drużynowego złota MŚ!

      Usuń
  14. Też można zrobić ale czysto subiektywny ranking najlepszych czwórek w historii skoków. Dla mnie to się prezentuje tak,

    1. Morgenstern, Schlierenzauer, Kofler, Loitzl Austria 2010
    2. Funaki, Harada, Okabe, Saitoh Japonia 1998
    3. Ljokelsoey, Pettersen, Romoren, Ingebrigsten Norwegia 2004
    4. Hannawald, Schmitt, Hocke, Uhrmann Niemcy 2002
    5. Nykanen, Puikkonen, Nikkola, Ylipuli Finlandia 1988

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakuje mi trochę czwórki w składzie: Ahonen, Laitinen, Nikkola i Soininen. Jako jedyna drużyna w historii w niezmienionym składzie obronili złoto MŚ.

      Usuń
  15. @Emil, Pavel
    Swego czasu Małysz wygrywał z wielką przewagą. Wbrew pozorom takie skakanie ma większe znacznie w drużynówce bo tam mocniejsi nadrabiają za słabszych, a Adam trochę by nadrobił. Kamil to skoczek czołówki. Maciek Kot i Piotrek Żyła mogliby skakać na poziomie drugiej dziesiątki (wiemy, że mogą lepiej) a i tak byłaby szansa na pokonanie Austrii, Finlandii, Japonii i Niemiec z najlepszych lat.
    To oczywiście gdybanko, takie rozważania w sezonie ogórkowym, zabawa, lecz pomarzyć zawsze można ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pojedynczym konkursie szansa jest nawet nam się udało w Planicy 2009 wygrać z Austrią w prime mimo że wtedy w swoim najlepszym okresie nie był żaden z naszych skoczków. Ale żeby wygrywać regularnie potrzeba 4 kozaków. Przypomnę że swego czasu i Austriacy i Norwegowie Japończycy chyba też mieli 3 skoczków w czołowej "5" PŚ. To były masakrycznie silne drużyny,

      Usuń
    2. Poziom drugiej 10-tki to za mało na najlepsze drużyny w historii, tam każdy to był top 10 PŚ, a jak jeszcze dodamy do tego, że np w Austrii najsłabszy z nich w PŚ czyli Loitzl zdecydowanie lepiej startował w drużynie to masz obraz sytuacji.

      Usuń
    3. @Emil
      Mam świadomość jak mocne to były ekipy, lecz w konkurach drużynowych różne rzeczy się dzieją, więc ta potencjalna polska drużyna miałaby spore szanse. Ja wcale nie mówię, że wygrywałaby seryjnie, tylko że miałaby szansę na zwycięstwo z każdą z tych ekip.

      Co do Twojego rankingu najlepszych drużyn zgoda.
      Austriacy wygrywali wszystko.
      Japończycy z nieprzewidywalnym Haradą
      Finlandia, która tych topowych składów miała więcej, ale niech będzie ta czwórka
      Norwegia Kojonkoskiego
      Niemcy z dwoma gwiazdami, bardzo dobrym Urmannem i obiecującym Hocke

      Usuń
    4. @Pavel
      Ale nie każdy miał Małysza wyskakującego 20-30 punktów przed resztę.

      Usuń
    5. W najlepszych czasach i Ahonen i Morgenster i Funaki i Schlirenzauer, robili poważne przewagi, a dołóż do tego dwójkę, która Żyłę i Kota przewyższa o klasę i masz najlepsze drużyny.

      Usuń
  16. Skoro możemy sobie pomarzyć- to mój dream team wygląda następująco:
    Ahonen, Małysz, Nykaenen, Schlierenzauer.
    Gdybyśmy mieli takich zawodników- to .... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... sensacyjnie przegralibyśmy złoto ;)
      Aho byłby na mega kacu po kolejnym wygranym T4S. Adam, migrena. Nykaenena zwinęłaby policja w przerwie, a Gregor zepsułby zamek w kombinezonie.

      Usuń
    2. Dobrze, że nie piszesz, że Nykaenen wpadłby na skocznię prosto z dyskoteki. :))
      W takich "okolicznościach przyrody" Matti wygrał oba konkursy na IO w Calgary.
      Na tych samych igrzyskach w ten sam sposób inny dwukrotny mistrz olimpijski świetnie się bawił. Był to Alberto Tomba. :))

      Usuń
  17. Tak podsumowując, to pomimo tego, że jestem matematyczką uważam, że jednak sama matematyka nie oddaje tego, reprezentował sobą dany skoczek. Tego, ile lat był w światowej czołówce, z jaką przewagą wygrywał, jakich miał rywali w swoich czasach, kim był dla swojej dyscypliny. Tego nie oddadzą żadne punkty, przeliczniki, drużynówki, itp...
    I tutaj wychodzi mi tak:
    Nykenen, zaraz po nim Małysz i Weisflog...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie długowieczność sportowca ma być środkiem do celu jakim jest duża ilość wygranych i większa liczna medali a nie celem samym w sobie. Dla mnie zawodnik osiągnął który swoje sukcesy w ciągu 15 lat będzie robił mniejsze wrażenie niż ten co wygrał to samo w ciągu 5 lat i postanowił odejść bo np stracił motywację. Co do poziomu rywali to w takich sportach jak pływanie, lekkoatletyka da się zmierzyć ich poziom za pomocą stopera/metra. Chociaż postęp techniczny może zamazywać stan faktyczny. W skokach ciężko o to, można na podstawie sukcesów rywali, ale wtedy załóżmy hipotetycznie że pojawi się jakiś megafenomen co będzie wygrywał przez kilka lat prawie wszystko i się mu wypomni że nie miał rywali, bo przecież nic nie wygrali a może ten super skoczek po prostu nie dał im szans wygrać :)

      Usuń
  18. a dla mnie fakt, że ktoś potrafi utrzymać się w absolutnej czołówce wiele lat, przy zmieniających się przepisach, młodszych rywalach jest dużą sprawą... Łatwiej pojawić, osiągnąć wielką formę wygrać ciurkiem parę imprez,a potem przez resztę kariery być przeciętniakiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale każdy z tej wielkiej siódemki ( Nykaenen, Ahonen, Małysz, Schlierenzauer, Weissflog, Ammann, Morgenstern) utrzymywał/ utrzymuje się w czołówce przez prawie całą karierę. To właśnie czyni każdego z nich wielkim i z tego biorą się tytuły.

      Usuń
  19. Adaś i tak najlepszy! Howgh!.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kamilowi, podobnie jak i Simonowi, do szczęścia brakuje już tylko TCS.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA