Archiwum strony

Jak donosi serwis skijumping.pl siódmym Polakiem reprezentującym Polskę na zawodach inaugurujących Puchar Świata w skokach narciarskich w Klingenthal będzie Stefan Hula.

Fot: Berkutschi.com
Niedobre wiadomości docierają do nas zza oceanu. Trener skoczkiń amerykańskich Paolo Bernardi podał się do dymisji.  Tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu Pucharu Świata, który jest także najważniejszym sezonem, ze względu na Igrzyska Olimpijskie, Amerykanki zostają bez trenera kadry. 
W czwartek po wielomiesięcznej nieobecności na skoczni spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych, podczas finałowych konkursów w marcu na Velikance, pojawił się Anders Jacobsen. Szybkością z jaką Norweg odzyskuję sprawność są zdziwieni sami lekarze.



Jacobsen przeszedł w maju operację. Wtedy lekarze prognozowali, że rehabilitacja skoczka może potrwać nawet rok. Profesor Lars Engebretsen, który wykonywał zabieg ocenił, że sezon olimpijski może być dla Andersa zagrożony.



Teraz przyznaje, że jest zdziwiony tak szybkim powrotem do zdrowia.
Po kontuzji nie ma praktycznie śladu, a rehabilitacja przebiega szybciej niż myślałem, co dowodzi temu, że każdy organizm jest inny” - powiedział.

Austriacki szkoleniowiec norweskich skoczków, Alexander Stoeckl, przyznał, że skoki jego podopiecznego nie zaimponowały mu, jednak sprawiły ogromną radość.
Anders wykonał osiem skoków, tyle ile każdy skoczek i nie było widać jego problemów z kolanem. Z pewnością kilka z tych skoków gwarantowałoby mu awans do drugiej serii zawodów Pucharu Świata. Nie jest najgorzej, ale ambicje mamy jednak większe.” – powiedział trener





W środę oraz w czwartek rano czułem zdenerwowanie, jednak kiedy usiadłem na belce startowej pierwszy raz od ośmiu miesięcy, moje myśli skupiły się już na skoku. Po pierwszym poczułem niesamowitą ulgę uwolnienia się od psychicznego obciążenia kontuzją.” – wyznał szczerze Anders Jacobsen




Tekst: Martyna Nowicka
Źrdło: sport.wp.pl