Archiwum strony

Subiektywne twory z lisiej nory: Beczka miodu i łyżka dziegciu

Czarnylis | 4.2.14 | 38 komentarze

W ten weekend nasi chłopcy wygrali wszystko co było do wygrania w męskich skokach, a Madzia Pałasz zdobyła pierwsze punkty w PŚ pań. Na pierwszy rzut oka wygląda to wszystko fantastycznie i sukcesy cieszą, jednak do tej beczki miodu trafiła też łyżeczka dziegciu.







 



Kamil Stoch wygrał dwa razy w Willingen i jego forma przed Soczi jest na wysokim poziomie. Zwłaszcza w drugim konkursie pokazał rywalom kto rządził na największej skoczni dużej w pucharowej karuzeli. Lider naszej kadry odebrał koszulkę lidera Prevcowi już tydzień po Sapporo i udowodnił, że powszechny płacz o jego absencji w Japonii był zbędny.

Łukasz Kruczek miał ostatnio trochę czasu by ze swoimi zawodnikami spokojnie poskakać, poprawić to i owo, dopasować sprzęt, tak by z optymizmem lecieć do Rosji. Trener po tych treningach mówił o tym, że to się udało i poziom skoków olimpijczyków się wyrównał.
Niestety w Willingen widać tego nie było. Te skoki pozostałej czwórki były różne.
Piotrek Żyła zaczął całkiem nieźle i w kwalifikacjach do pierwszego konkursu zaliczył drugą odległość. Jednak później było gorzej. 32 i 22 miejsce chwały sympatycznemu zawodnikowi nie przynosi.

Janek Ziobro był 38 i 21, czyli na poziomie Wewióra, któremu zdaniem Kruczka po treningach było bliżej do Stocha, a tu się okazało, że to raczej poziom Janka.
 
Dawid Kubacki także nierówno. Najpierw wygrywa kwalifikacje, a później 34 w konkursie. Są tacy, którzy z podobnej postawy Klimka wyciągnęli wniosek iż sobie nie radzi z presją. Drugi konkurs, pierwszy skok bardzo dobry, drugi kiepski.
Najrówniej, co nie znaczy, że wybitnie, radził sobie Maciek Kot.
Dlaczego trochę narzekam, zamiast pisać peany na cześć naszych zwycięzców?

Ponieważ zaczynamy najważniejszą zabawę czterolecia, a sam Kamil medalu drużynowego nam nie ugra. Potrzebuje do tego bardzo dobrych skoków kolegów, tym bardziej że konkurencja jest mocna jak diabli. Austriacy ze zmartwychwstałym Morgensternem i wypoczętym Schlierenzauerem. Słoweńcy, którzy w Willingen znów pokazali, że są mocni i nadzieja iż wycieczka do Japonii im jakoś zaszkodzi, blednie z dnia na dzień. Dość powiedzieć, że żaden Słoweniec z drużyny nie wypadł w Willingen poza dziesiątkę.
Jeśli do tego dodamy Niemców i potrafiących się sprężyć Japończyków oraz przyczajonych Norwegów, to na podium robi się ciaśniutko.

Drużynowy Puchar Willingen wygrali Słoweńcy.
1. Słowenia  385
2. Niemcy    330
3. Polska     254
4. Japonia    182
5. Austria    149
6. Czechy    53
7. Norwegia  28
8. Finlandia  26
9. Szwajcaria  20
10. Rosja   5
11. Estonia 4


Polacy dopiero na trzecim miejscu, mimo dwóch zwycięstw Kamila i niepełnych składów Austrii oraz Norwegii. Stoch ugrał 200 punktów, pozostali dołożyli tylko 54. Mało.

Niespodziewanie mistrzem świata juniorów został Jakub Wolny.
Kuba robił ostatnio systematyczne postępy, a kiedy było trzeba skorzystał ze swej dyspozycji w najlepszy możliwy sposób.
Kuba, wielkie brawa!
Oby dla "Szybkiego" ten tytuł był wstępem do naprawdę bogatej kariery i tego mu szczerze życzę.

Ameryki nie odkryję, że ze złotem widzieliśmy bardziej Klimka, Olka lub Krzyśka. Klimkowi te starty we Włoszech nie wyszły idealnie i już pora zakończyć wojnę na linii zwolennicy Murańki - zwolennicy Kubackiego. Obaj dżentelmeni skaczą w kratkę, ale do Soczi poleciał Dawid i z całych sił trzymajmy za niego kciuki.

Adam Małysz mówił w wywiadzie, że po drugim skoku Klimka w drużynówce zamarli, ponieważ Klemens popełnił błąd za progiem i groziło to szorowaniem twarzą po zeskoku. Całe szczęście, że Klimek to opanował i wyciągnął na tyle długi skok by nie zmarnować dobytku kolegów.
Po raz enty postuluję o powrót do kadry psychologa. Być może starsi zawodnicy znają już techniki radzenia sobie ze stresem, lecz nadal są tacy, którzy na treningach spisują się o wiele lepiej, niż w konkursach. Takim przykładem jest Olek Zniszczoł. Ten chłopak ma spore możliwości, ale w decydujących momentach czegoś brakuje, może odrobiny spokoju w głowie?
Niemniej cała złota czwórka to nasza nadzieja na lepsze jutro w dorosłych skokach. Kuba Wolny pozostanie jeszcze w wieku juniorskim i dla niego sztab na pewno przygotuje kolejny szczyt formy na następne MŚJ, jednak pozostali na całe szczęście ten okres kariery mają już za sobą i nikt po juniorskich imprezach włóczył ich już nie będzie. Oni przejdą wyżej i będą naciskać starszych kolegów.
Tak więc, kadry seniorów trochę się rozrosną i może się zrobić za ciasno dla Łukasza Rutkowskiego.

Teraz pozostaje pytanie co zrobić z juniorami w tym sezonie. Jest taki tradycyjny wariant, czyli najpierw wysłać do USA (oczywiście w nagrodę), na najbardziej szaloną skocznię świata, a potem dobić występem w OOM. W razie krzyku kibiców, należy później wysłać dobitych juniorów na jeden weekend PŚ, by tam dostali łomot od Dawida Kubackiego i w ten sposób ostudzić opinię publiczną.

Gdzie jak gdzie, ale na MŚJ zapachniało egzotyką. Mieliśmy nawet Gruzinów, byli także Holendrzy, Turcy i Rumuni, którzy wcześniej czy później, będą zdobywać punkty w PŚ. Takie towarzystwo sprawia, że człowiek nabiera przekonania, iż skoki narciarskie istnieją nie tylko w kilku krajach.

Podobnie jak Kuba Wolny, systematyczne postępy robią nasze dziewczyny, zwłaszcza Madzia Pałasz. Do czołówki jeszcze sporo brakuje, jednak to są już całkiem poukładane technicznie, przyzwoite skoki. Pierwsze punkty PŚ to rzecz bez precedensu i gratulacje się należą. Brawo.
Mimo, że Polki na razie nie odgrywają pierwszoplanowych ról, to sama ich obecność sprawia, że konkursy pań ogląda się przyjemniej niż wcześniej bywało.

Teraz Soczi.
Można typować, wskazywać faworytów, ale tak naprawdę nikt nie wie jak będzie. Przed T4S faworytem był Kamil, jak się skończyło, wiemy. Jeszcze tydzień temu pisałem, że Jurij Tepes skacze słabo, minęło parę dni i Słoweniec wyrównuje rekord skoczni w pięknym stylu.
To tylko dwa przykłady na nieprzewidywalność w tym sporcie. Równie dobrze, cienki jak sik pająka w Willingen Simon Ammann, może zgarnąć oba złota i nikt zdziwiony być nie powinien.

Niechaj gladiatorzy wkroczą na arenę i dadzą nam emocje!
Igrzyska czas zacząć!



Artur Pojnar: informacja własna   

Kategorie: , ,


38 komentarzy:

  1. @Czarnylisie,
    jeśli Twoje przepowiednie się nie sprawdzają, jak ta o Juriju Tepesu, to napisz, który z naszych zawodników medalu nie zdobędzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @deSKI
      Jeśli to pomoże, to ŻADEN NIE BĘDZIE MIAŁ MEDALU :)

      Usuń
  2. Tepes wyrównał rekord skoczni z wiatrem prawie +3m/s pod narty....
    Naszych to bym tak bardzo nie krytykowała, bo wiatry nie zawsze im sprzyjały...
    a na skoczniach w Soczi ..... mogą być podone wyniki, lub ..... całkiem inne - ja mam nadzieję, że będą sprawiedliwe warunki i niech wygra najlepszy -Polak oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Gina
      Tepes był w Willingen 8 i 6, a na dużo słabiej obsadzonej Okurayamie 29 i 31. To jest kosmiczna różnica, a minął zaledwie tydzień. Oby podobnym wyczynem popisali się Piotrek, Maciek, Dawid oraz Janek i już za tydzień byli w lepszej formie.

      Moją intencją nie była krytyka w/w czwórki tylko zwrócenie uwagi na ich dyspozycję i tonowanie nastrojów, bo baloniki już rosną. Na tę chwilę medal w drużynówce to raczej marzenie niż realna ocena szans.

      Usuń
    2. Ależ wiadomym jest, że na razie medali w drużynówce nie ma nikt! Żadna ekipa. Medal będzie po walce, a kto ją wygra? Wiadomo, że nasi w tej formie szanse mają.... jakby mniejsze. Bo są Słoweńcy, którzy skaczą świetnie jeśli im wiatry sprzyjają... są Niemcy, Japończycy (?), Austriacy, Norwegowie.... więc łatwo nie będzie. Gdyby przenosić formę z Wilingen na Soczi, to powiedziałabym, że medalu raczej nie będzie, ale to nie takie proste...

      ja zaś osobiście cieszę się z tego, że po konkursach MŚJ "zeszliście" i zakończyliście nagonkę na Dawida, na trenera rozpętaną min. przez tatę - Murańkę. Jak to dyplomatycznie ująłeś - pora zakończyć wojnę. Zgadzam się - pora. Ale wypadałoby po tych setkach zdań z oskarżeniami napisać, że w świetle występów Klimka we Włoszech decyzja trenera staje się bardziej zrozumiała...
      I przy całym szacunku i sympatii dla skoczka, to co zrobił w drużynówce ostudziło trochę głowy niektórym jego zwolennikom... Szkoda tylko Dawida....

      Usuń
    3. Ale - wracając do Tepesa - I konkurs porównaj jego skok z I serii z wiatrem pod narty i z drugiej.... w pierwszej ojciec go puścił przy prawie +3 pod narty... Jak śmiał sie komentator w II konkursie po słabszym skoku - dziś mu tata warunków nie upilnował....
      a jeszcze jedno - punkty za wiatr Prevca. Dlaczego tak je zmieniano po pierwszym skoku? Od -14 do -4,1? Niech mi ktoś wreszcie wytłumaczy dlaczego tak się dzieje?

      Usuń
    4. Dobra, dobra. Decyzja będzie zrozumiała jak się Dawid pokaże z dobrej strony w Soczi.

      Co do medalu w drużynie, to będzie na prawdę ciężko. Słowenia, Niemcy, to chyba główni faworyci. Do tego Austriacy i Japończycy, którzy jak dojdzie Takeuchi w wysokiej dyspozycji , to moim zdaniem mogą nawet o złoto powalczyć. Jeszcze większą zagadką są Norwegowie. Oni po słabym początku sezonu wszystko podporządkowali Igrzyskom.
      Ale na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji,

      Usuń
    5. @gina Czyli mieliśmy pojedynek kto bardziej zepsuje swoje skoki. Wygrał Murańka co w drużynówcę zepsuł skok totalnie, ale Kubacki jakby też chciał pokazać że nie jest dużo gorszy i w II serii uzyskał 27 wynik serii co w pierwszej dałby mu 32 miejsce. To nie były warunki, tylko słaby skok. Zresztą w dyskusji nie chodziło o to kto będzie lepszy na IO, tylko o równość szans w walce. I dalej bez względu na to co będzie na IO, przykre jest że trzeba pewnych nokautować wręcz upokarzać by z nimi wygrać walkę o miejsce w drużynie. Czy decyzja była słuszna okaże się po IO ale słuszność ≠ sprawiedliwość. Trzeba to rozgraniczyć.

      Co do Tepesa, to dalej nie był w II serii nie był jakiś tragiczny wynik. 13 miejsce w II serii to dalej przy Okurayamie wydaje się naprawdę niezłym wynikiem. Co do IO ciężko przewidzieć co się stanie, wiele zależy od warunków. Oby do weekendu utrzymała słoneczna pogoda jaka teraz jest w Krasnej Polanie, wtedy można mieć prawie że pewność że w południe będą mocne wiatry pod narty a po zachodzie słońca stabilnie z tyłu, a konkursy będą przecież wieczorem o 21:30 czasu lokalnego.

      Usuń
    6. @Gina
      Zarówno Dawid, jak i Klimek skakali obecnie nierówno i raczej źle niż dobrze, tak więc co do słuszności decyzji musimy poczekać do końca IO. Na chwilę obecną ani jeden ani drugi nie wygląda na zbawcę naszej drużyny.
      Natomiast nie wiem, dlaczego szkoda Dawida? Przecież to on przeżyje przygodę życia w Soczi i nie mam nic przeciwko by wynikowo też taka była. Błotem w Dawida nie rzucałem, szanowałem wybór sztabu, choć sam wybrałbym inaczej, i tej swojej racji trochę broniłem, więc nie rozumiem o jakich oskarżeniach mówisz.

      Teraz chłopaki lecą do Soczi to jest najważniejsze - Olimpiada. Będę kibicował każdemu tak samo, bez względu na to czy ma na imię Dawid, czy Klemens.
      Polska Pany!

      Usuń
    7. no wiesz, przez dyskusje zostałam obrzucona tym i owym na forum...

      deSKI21 stycznia 2014 15:33
      @Gino,
      niestety muszę wyjechać tu ad personam.
      1. Twoja ignorancja dla problemu mnie zdumiewa. Gdzie Ty pracujesz, że w ogóle nie rozumiesz, o co tu chodzi? Nie ma w Twoim otoczeniu osób, które są ambitne, solidnie pracowały, osiągały lepsze wyniki, a awans dostał znajomy królika? Tylko osoby pozbawione uczuć mogłyby spokojnie przejść nad dotkliwą porażką do porządku dziennego. Wiek nie ma tu nic do rzeczy.
      Czy jesteś zupełnie pozbawiona empatii? A może sama jesteś beneficjentką takiej sytuacji?

      Usuń
  3. Spokojnie ze Słowenią. jeżeli będzie wiatr pod narty to drużynówkę niechybnie wygrają, ale już z tym w plecy może być różnie, nawet bez medalu, patrz np MŚ ostatnie. O ile Damjan i Prevc skoczą z wiatrem z tyłu to Kranjec uzyska rezultat sporo krótszy, a Tepes to już dobre kilkadziesiąt metrów mniej. Tak więc trzeba się modlić o wiatr w plecy.

    Jeżeli chodzi o Polaków, to na wielkie słowa uznania zasługuje tylko Kamil Stoch i miejmy nadzieje, że presja głównego faworyta nie podetnie mu skrzydeł jak to było na T4S. Dlatego niesamowicie zdegustowany jestem postawa Tajnera, który twierdzi, ze Stoch ma obowiązek wręcz przyjechać do kraju z medalem. Nie tędy droga prezesie, nie am co nakładać dodatkowej presji i pompować balonika.

    Drugi wynik wśród naszych zaliczył Maciek Kot, skakał całkiem przyzwoicie, lepiej w 1 serii, gorzej w 2, co w rezultacie jakiegoś wielkiego dorobku punktowego mu nie dało. Mimo wszystko jest to zawodnik, który nie psuje skoków i nie klepie buli, a co za tym idzie obok Stocha pewniak do drużyny.

    Kolejnym jest Janek Ziobro, podobnie jak Kot, raczej równy na połowę drugiej i początek trzeciej dziesiątki z przebłyskami na pierwszą. Co prawda w drugim konkursie punktów nie zdobył, ale to więcej kwestia warunków niż dyspozycji. Jak dla mnie 3 w drużynie.

    Piotrek Żyła, skacze słabo, a jeszcze gorzej ląduje, przynajmniej już nie jeździ rękami po lodzie. Niesamowicie nierówny, ale chyba dalej pewniejszy niż Kubacki, mimo wszystko ta dwójka stoczy walkę o 4 miejsce w drużynie. Żyła ma potencjał na pierwszą 10-tkę PS, ale chyba za dużo pajacowania w TV, reklam itd.

    Dawid Kubacki, nie będę to rozpoczynał kolejnej debaty Murańka vs Kubacki, bo na to już za późno, natomiast po zawodach w Willingen wiemy jedno, skakać potrafi szkoda tylko, ze na treningach i kwalifikacjach. Czy presja go zżera, czy co, ale nijak nie potrafi skoczyć lepiej w zawodach.

    Stefan Hula, był, skoczył i tyle. Pojechał jako zapchajdziura, skakał jak zapchajdziura i jak wrócą juniorzy to zostaje mu walka w PK.

    Na koniec pozostaje mi życzyć naszym zawodnikom szczęścia na IO i worka medali.

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie to nie mam co pisać :) Musiała bym sie powtarzać.

    Fajny wekend pudło nasze i plastron lidera wrócił tam gdzie powinien być i mam nadzieję, że już Kamil go nie odda.
    Natomiast pominęliście ważne pytanie też zauważyłam strasznie falujacą notę Prevca za wiatr czy ktoś może logicznie odpowiedzieć dlaczego ona tak zeszła z minus 14 do - 4,1 ? i co ważne teraz było to tak widoczne jak Gwiazda Polarna na czystym niebie :)

    Przed nami IO, nie mogę się doczekać a Pointner twierdzi, że forma Kamila może się nie sprawdzić w warunkach na IO jasnowidz jakiś ? lepiej niech nie zapesza:)
    Najlepsze w wiosce są te podwójne kibelki " Jak chcemy wyjechać stąd z medalami to lepiej sie myśli parami " :) haha .
    Fajny felieton.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet tam będą rywalizować... :)

      Usuń
    2. http://eurosport.onet.pl/soczi-2014/skoki/adam-malysz-jestem-wsciekly-tak-jest-gdy-kogos-sie-obraza/74vme

      Świeżutki wywiad z Adamem ponownie tłumaczy dlaczego nie jedzie do Soczi.
      Mam nadzieję, że w końcu to dotrze do narodu :)

      Usuń
    3. A nie mówiłam, ze i tak nie zrozumieją?
      Kiedy czytam jakieś tam komentarze to żeby nie wiem ile razy to tłumaczył to i tak nikt nie rozumie, że nie chodzi o jakąs akredytację dla żony.
      Dlaczego ludzie sa tak tępi? nie wiem.

      Usuń
    4. A artykuł Miklasa tak jak szybko się pojawił to jeszcze szybciej usunęli pewnie głopio mu było wobec fali krytyki jaka na niego spadła za teraźniejszość i przeszłość kiedy oskarżał Hannawalda o doping na pół godziny przed startem.
      Miał w przeszłości takie wpadki i takie zdania o sportowcach, że szkoda słów.

      Usuń
    5. A widziałaś co Iza na FB w tym temacie napisała?

      Usuń
    6. @Dona
      O jakim artykule Miklasa mówisz? Znajomy dał mi namiary na pewien artykuł Miklasa i za cholerę nie mogę go znaleźć. Może to ten sam. Co tam pisało?

      Usuń
    7. W skrócie, że Małysz leci na kasy i to pazerny gość, co pokazał w kilku sytuacjach. A artykułu nie ma, bo sam twórca go wycofał.

      Usuń
    8. Bo go już usunął.... po tym jak spadł na niego lawina krytyki i przypomnieli mu też dawne czasy jak jawnie posądził Hannawalda o doping na pół godziny przed konkursem napisał ponoć na temat sportu książkę w której znalazła się fala krytyki pod adresem sportowców.
      Pod tym art tam odezwała się sam Iza Małysz skomentowała to krótko " Bzdury " wyssane z palca.
      Po tym jak mu się zapytali o dowody jakoby miał żądać jakąs wielką kasę za odsłonięcie tablicy i wiele innych spraw artykuł nagle zniknął.
      Miklas w przeszłości oskarżał o wiele nie prawdziwych spraw nie tylko Małysza na które nie miał nigdy dowodów tylko swoje własne słowa.
      A najgorsze, że teraz Małysz musi się tłumaczyć dlaczego jest rak a nie inaczej i dwa lata temu zgadzajac się na tę funkcję do głowy mu nie przyszło, że będzie miał w rajdach takie wyniki i tylu sponsorów w tym nowego Orlen i nie musiał znać przepisów PKOL ... to oni powinni go byli poinformować z czym to się wiąże.
      Po przyjeżdzie z Dakaru sam pofatygował się do PKOL żeby mu wyjaśnili na czym polega ta rola i jakie będzie miał obowiązki i wtedy słowem nie wspomnieli, że nie moze brać udziału w reklamach i jego twarz z bilbordów musi zniknąć nie tylko na zcas IO ale i potem , dopiero jego menedżer go uświadomił z czym to się wiąże...
      No niestety ale PKOL zawalił sprawę .I to nie ma nic wspólnego z jego żoną.
      Najgorsze jest to, że żeby nie wiem ile to tłumaczył to banda i tak nie rozumie, ze nie może zerwać kontraktów bo on z tego żyje i dzięki sponsorom jeździ, tak zarabia a nie inaczej gdyby ja miała taką możliwość też bym tak zarabiała ale nie mam musze pracowac inaczej ale w życiu nie zaglądam innym w portfel jeśli komuś powodzi się lepiej czy sam doszedł do pewnego wyższego poziomu w życiu bo to jest chamskie.
      Każdy mógł uprawiać sport jednym Bozia dała talent do sportu innym nie.

      Usuń
    9. Tak Robert widziałam to co napisała.

      Usuń
    10. Nie wiem czy mogę tutaj przenieśc słowa Izy i raczej tego nie zrobię ale napisała tak tak jak jest co ona i córka przez wiele lat musiały przejść i przechodzą z obwinianiem jej osoby włącznie o wszystko.

      Poleca też zapoznanie się z przepisami PKOL w końcu , o których nikt nie ma pojecia i Adam też nie musiał wiedzieć bo winni byli go poinformować sami.

      Usuń
  5. http://www.sport.pl/soczi2014/1,130061,15397516,Rodzinne_igrzyska
    _Macieja_Kota.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co napisała? niestety nie jest moją znajomą na Facebooku :(

      Usuń
    2. Zajrzyj na FB na pocztę/

      Usuń
  6. Pozwolę sobie przyroczyc mój komentarz ze SJ n/t Małysza.

    Zacznijmy od tego, ze Małysz jest osobą wolna i może robić co tylko chce, nie chciał jechać na IO, jego sprawa i nic nam do tego. Tylko, że:

    1. Tłumaczy się w sposób strasznie idiotyczny. Przepisy funkcjonują dobrych kilka lat, a on sie budzi w ostatniej chwili z wielkimi pretensjami, ze nie będzie mógł paradować oblepiony jak choinka na święta.

    2. Zamiast załatwić to w "cztery oczy" to robi niesamowity szum medialny wokół własnej osoby i gra wielkiego poszkodowanego. Takie sprawy załatwia sie szybko i po cichu, nie jadę, nie mogę, mam inne zobowiązania i tyle, po co włączać w to media?

    3. Po co w ekipie na IO żona Małysza? Ja rozumiem załatwić wejściówki na zawody, ale akredytacja po co?

    4. Kończąc karierę tłumaczył się, ze chce przebywać więcej z rodziną, po czym zabrał się za rajdy i 3/4 roku nie ma go w domu. Jego prawo, jego wybór, tylko pytam sie po co te idiotyczne tłumaczenia? Zamiast powiedzieć wprost, że ma inne plany to wciska kawałki z rodzina.

    Reasumując w żadnym wypadku nie czepiam się tego, ze Małysz nie chce jechać na IO, ma do tego święte prawo. Gorzej, ze robi to w sposób, który nie przystoi osobie, które stanowi wzór do naśladowania dla wielu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę - znalazł się autorytet moralny do "osądzania" Małysza,....
      a wiesz Ty kolega jakbyś się Ty zachował, gdybyś się znalazł w takiej sytuacji?
      Akredytacja byłaby po to, by mogli razem zamieszkać...
      O ile wiem, to Adam Małysz wysłał zwyczajnego maila i wyjaśnił swoje stanowisko. A później to zostało nagłośnione - nie przez niego...
      Rajdy to praca i to na wysokich obrotach. Wyjazd na IO nie był związany aż z takimi wielkimi obowiązkami, by żona miałą w czymś przeszkadzać.... Poza tym Adam słusznie uważał, że jego żonie należy się choć taki rodzaj uznania za wiele lat przeżytych często z daleka od siebie...

      Usuń
    2. Ogólnie mi to zwisa i powiewa co robi Małysz i jak napisałem an wstępie, jest osoba wolna i może robić co chce. Zasady są jasne, żadnych sponsorów i akredytacji dla towarzystwa, chce jechać to jedzie, nie to nie i koniec tematu. Nie wiem po co ta cała dyskusja w mediach.

      Usuń
    3. Sam sobie przeczysz.... skoro jest wolną osobą i może robić to co chce - to po pisałeś niżej cały oceniający komentarz????

      Usuń
    4. Wyżej, jak już. Bo może robić co chce, a ja mogę to oceniać, proste. Gdyby nie szopka medialna to nic by się wielkiego nie stało, Małysz jest tam potrzebny jak dziura w moście i może IO oglądać w TV jak jest taka jego wola.

      Problem w tym, ze wpierw nie moze żony zabrać na wycieczkę, a teraz ze mu nie powiedizeli, ze nie będzie mógł nic reklamować. To nie jest poważne zachowanie i takie sprawy załatwia się w cztery oczy, a nie poprzez media.

      Usuń
    5. Jak zawsze nie znasz podstawowych faktów, albo udajesz, że nie znasz...
      Małysz niczego nie załatwiał przez media
      przez media odpowiedział po kilku dniach bezpodstawnej nagonki...
      to, że dałeś sobie wspaniałomyślnie prawo do oceny postawy Adama, to nie znaczy, że je faktycznie masz....
      więc wszystko co piszesz jest bez znaczenia - ot takie nieszkodliwe ujadanie małego pieska wiesz - dałam sobie prawo do oceny Twojej postaw ;)

      Usuń
    6. A oceniaj sobie do woli. To Małysz 1 wyskoczył z tekstem, ze mu żony wziąć nie dają, a następnie, ze nie może reklamować nic.

      Usuń
  7. Mnie jest szkoda Krzysztofa Miklasa. Facet jako pierwszy odważnie skrytykował Adama, do czego oczywiście miał prawo. A potem ludzie rzucili się na niego. A ja pytam kto to jest kurde Małysz, że nie można o nim nic krytycznego powiedzieć. Nie bardzo mi się chce wierzyć, że nic o przepisach nie wiedział i to od dwóch lat. Coś kręci najpierw gadał o żonie (a po co ona tam?), następnie o przepisach i robi teraz aferę wokół tej sprawy. Lubię gościa, ale zdecydowanie przesadza. No trudno nie pojedzie na Igrzyska - nic wielkiego przecież nie stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nazywasz odwagą??? Oplucie kogoś bezpodstawnie w mediach? Jakieś sugestie, niedopowiedzenia - tyle lat milczałem, ale muszę.... Szansa na zaistnienie??? Podobnie jak pewien dziennikarz pouczający w chamski sposób Justynę Kowalczyk, że powinna wystartować w TdS?
      to wygląda tak, jak nasze "psuedocelebrytki", którym niby to przypadkiem wyjdzie kawał pupy na przyjęciu, czy seks taśma wycieknie do sieci... zero wstydu, nie ważne jak - byle o sobie przypomnieć - stanąć w centrum zainteresowania...

      Usuń
  8. Totalne bzdury i tyle skończcie już z tymi insynuacjami bo źle skończycie bo sądzę, że Miklas o mało tym razem nie skończył w sądzie o oszczerstwo nie miał żadnych dowodów na to co pisał, powtarzam nie miał, dlatego artykuł prędko musiał zniknąć ...

    A tu macie z przeszłości popis jego mądrości :

    http://www.skijumping.pl/wiadomosci/108/Skandaliczne-wypowiedzi-komentatora-TVP/

    Szkoda słów .

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czy zauważyliście ale możecie linkować do wszystkiego w zakładce wczoraj stworzonej na linki, tej wysuwanej z boku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam to ale nie wiem do czego to było :)

      Usuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA