Archiwum strony

fot. wikipedia.org
Na samym początku XXI wieku fińscy juniorzy rządzili we wszystkich zawodach w swojej kategorii. Niestety, zostali oni jedną z najbardziej zmarnowanych generacji w historii tej dyscypliny. Jednych zniszczyły kontuzje, a drugich bałagan w rodzimych strukturach. Mimo tego, Lindstroem, Lappi czy Happonen przeżywali krótkie momenty chwały w Pucharze Świata. Z kolei Akseli Kokkonen natrafił na swoje pięć minut w Letnim Grand Prix.

Jako junior, nasz bohater zgromadził dwa złote medale w drużynie w latach 2001-2002. Indywidualnie nie odniósł zbyt dużych sukcesów - jego najlepszy rezultat to piąte miejsce z Schonach w sezonie 2001/2002. Co ciekawe, każdy jego partner z drużyny z tamtych mistrzostw zaliczył triumf w konkursie Pucharu Świata.

Drużynowe osiągnięcia sprawiły, że trenerzy zaczęli zabierać Kokkonena na przejażdżki do hoferowego cyrku.  Nasz bohater w swoim debiutanckim sezonie prezentował się przyzwoicie, lecz  znajdował się w cieniu austriackich juniorów - 59 punktów w 18 konkursach dały mu 45. lokatę w klasyfikacji generalnej.

Swój potencjał reprezentant (wtedy) Finlandii wyzwolił w lecie roku 2003. Już w inauguracyjnym konkursie drużynowym Akseli Kokkonen pokazał na co go było w tamtym momencie stać - nasz bohater popisał się w Hinterzarten skokiem na odległość 110,5 m. Swojej próby jednak nie ustał, przez co reprezentacja Finlandii musiała ustąpić z najwyższego stopnia podium na rzecz Austrii. Wspomniany skok (z kapitalnym, czeskim komentarzem) można zobaczyć poniżej:



Gdyby nie podpórka, Kokkonen byłby najlepszym zawodnikiem drużynówki. Konkurs indywidualny nie wyszedł mu już tak pomyślnie. Po nie najlepszym skoku w pierwszej serii nasz bohater musiał zadowolić się piątą pozycją. Z kolei na skoczni w Courchevel, wtedy reprezentujący Finlandię skoczek zaprezentował się podobnie, jak w obecnym roku biało-czerwoni - poniżej oczekiwań. Wyprawa do francuskiej ziemi dla Kokkonena zaowocowała 18 miejscem w zawodach.

Podwójny, drużynowy mistrz świata juniorów pewnie znacznie milej wspomina tamtoroczny konkurs w Predazzo. Akseli Kokkonen dokonał tam wyczynu, który nie udał się bohaterowi poprzedniego odcinka "serii", Clintowi Jonesowi - wygrał zawody. Na skoczni Trampolino Dal Ben, okazał się on o 0,3 punktu lepszy od Martina Hoellwartha i zgromadził swój pierwszy seniorski triumf w karierze. Jak okazało się potem - również ostatni w zawodach najwyższej rangi.

Swoją letnią przygodę w roku 2003 Akseli Kokkonen zakończył ósmym miejscem w Innsbrucku. Świetne występy w całym cyklu dały mu drugą lokatę w klasyfikacji generalnej. Do zwycięzcy, Thomasa Morgensterna, nasz bohater stracił jedynie 33 punkty.

W sezonie zimowym Kokkonen nie zaliczył ani spektakularnych zwycięstw, ani gigantycznego spadku formy. Nasz bohater pięciokrotnie znalazł się w pierwszej dziesiątce zawodów - jego najlepsze miejsce to piąta pozycja w drugim konkursie w Kuusamo. W końcowym rozrachunku, urodzony w Oslo zawodnik z dorobkiem 280 punktów zakończył sezon na 19 miejscu.

Dlaczego zatem Kokkonen znalazł się w zestawieniu Rycerzy Lata? W końcu miejsce w drugiej dziesiątce dla tego zawodnika było w tamtym czasie prawdopodobnie zadowalającym rezultatem. Z pewnością odpuściłbym opisywanie jego przypadku, gdyby nie to, co stało się z nim w dalszej części kariery. Po sezonie 2003/2004, w barwach Finlandii Kokkonena widzieliśmy w Pucharze Świata tylko rok później, kiedy to zdobył 17 punktów.

W końcowej fazie swojej kariery, nasz bohater zdecydował się na ten sam ruch, który kiedyś przeprowadził Michael Moellinger. Korzystając z tego, że swoje dziecinne lata Kokkonen spędził w Oslo, postanowił on reprezentować Norwegię. Na początku wydawało się, że ta zmiana zadziała równie dobrze, jak u wspomnianego Niemco-Szwajcara. Po raz kolejny, urodzony w Oslo zawodnik prezentował się dobrze latem. W letnim sezonie 2009 Kokkonen znalazł się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej Letniego Pucharu Kontynentalnego, a podczas Letniego Grand Prix w Hakubie zanotował dwie ósme lokaty. Niestety, w zimie nasz bohater dostał szansę jedynie w czterech konkursach Pucharu Świata, w których to zgromadził 11 punktów.

Tego obieżyświata z pewnością stać było na to, aby w większym stopniu wpisać się w historię skoków narciarskich. Niestety, spotkał go los podobny do reszty z wspomnianej generacji fińskich juniorów. To niesamowite, że wśród tylu zawodników z wielkim talentem, żaden z nich choć na chwilę nie zdominował reszty konkurencji. Sport bywa przewrotny.

STATYSTYKI:

Sezon letni 2003:
- Starty: 4
- Miejsca w "10": 3
- Miejsca na podium: 1
- Najlepszy występ: wygrana (Predazzo, 29.08.2003)
- Punkty: 190
- Punkty na start: 47,5

Sezon zimowy 2003/2004:
- Starty: 20
- Miejsca w "10": 5
- Miejsca w "30": 16
- Najlepszy występ: 5. miejsce (Kuusamo, 30.11.2003)
- Punkty: 280
- Punkty na start: 14
Indywidualny konkurs Letniej Grand Prix we francuskim Courchevel wygrał Severin Freund, który wyprzedził Kento Sakuyamę i Petera Prevca. Punktowało czterech Polaków.
W serii próbnej przed piątkowym konkursem Letniej Grand Prix we francuskim Courchevel najlepszy okazał się być Severin Freund, który wyprzedził Kento Sakuyamę i Piotra Żyłę. Początek pierwszej serii o 18:00.
Sara Takanashi  wygrała pierwsze zawody Letniej Grand Prix w skokach narciarskich kobiet. We francuskim Courchevel młoda Japonka skoczyła 98  i 97 metrów.