Archiwum strony
-
►
2016
(708)
- ► października (47)
-
►
2015
(686)
- ► października (17)
-
▼
2014
(840)
- ► października (36)
-
►
2013
(764)
- ► października (47)
-
►
2012
(574)
- ► października (47)
-
►
2011
(188)
- ► października (9)
Otwarcie sezonu zimowego stało pod znakiem dalekich skoków i sporych niespodzianek. W emocjonującym konkursie triumfowała reprezentacja Niemiec, która wyprzedziła Japończyków i Norwegów. Pod nieobecność Kamila Stocha nasza reprezentacja była dopiero dziewiąta
Reprezentanci gospodarzy kapitalnie zaprezentowali się w drugiej rundzie. Każdy z nich przekroczył granicę 135 m, a najdalej z nich wylądował Markus Eisenbichler, który doskoczył aż do 142 m. Dzięki temu z drugiej pozycji na półmetku z prawie trzydziestopunktową przewagą triumfowali nad drugą reprezentacją Japonii.
Skoczkowie z Kraju Kwitnącej Wiśni skakali bardzo równo, dzięki czemu utrzymali wypracowaną po pierwszej serii przewagę nad Norwegami. W reprezentacji trzeciej drużyny dzisiejszych zawodów wyróżniali się Anders Fannemel i Anders Bardal - pierwszy z nich w drugiej serii wylądował aż na 144 m, co było najlepszym rezultatem zawodów.
Czwarta miejsce zajęła Ekipa Finlandii. Wśród Finów warto odnotować dyspozycję Lauriego Asikainena - lider reprezentacji Suomi uzyskał 141 i 141,5 m. Piąci byli triumfatorzy zeszłorocznego konkursu drużynowego, reprezentanci Słowenii, a czołową szóstkę zamknęli skoczkowie z Czech. To właśnie reprezentant naszych południowych sąsiadów, Roman Koudelka, odległość 141,5 m i 143 m uzyskał najlepszy wynik indywidualny w konkursie.
Dopiero ósma była ekipa Austrii - w drużynie triumfatorów zeszłorocznego Pucharu Narodów tylko Stefan Kraft był w stanie przekroczyć granicę 130 metrów. Przed Austriakami uplasowali się Szwajcarzy.
Niestety, punktów nie zdobyła reprezentacja Polski. Polacy prowadzili po bardzo dobrym skoku Piotra Żyły, jednak słaby występ Dawida Kubackiego i Jana Ziobry wyprowadził nas poza pierwszą ósemkę.
Jutro, o godzinie 11.30, na Vogtland Arenie odbędzie się konkurs indywidualny.
Reprezentanci gospodarzy kapitalnie zaprezentowali się w drugiej rundzie. Każdy z nich przekroczył granicę 135 m, a najdalej z nich wylądował Markus Eisenbichler, który doskoczył aż do 142 m. Dzięki temu z drugiej pozycji na półmetku z prawie trzydziestopunktową przewagą triumfowali nad drugą reprezentacją Japonii.
Skoczkowie z Kraju Kwitnącej Wiśni skakali bardzo równo, dzięki czemu utrzymali wypracowaną po pierwszej serii przewagę nad Norwegami. W reprezentacji trzeciej drużyny dzisiejszych zawodów wyróżniali się Anders Fannemel i Anders Bardal - pierwszy z nich w drugiej serii wylądował aż na 144 m, co było najlepszym rezultatem zawodów.
Czwarta miejsce zajęła Ekipa Finlandii. Wśród Finów warto odnotować dyspozycję Lauriego Asikainena - lider reprezentacji Suomi uzyskał 141 i 141,5 m. Piąci byli triumfatorzy zeszłorocznego konkursu drużynowego, reprezentanci Słowenii, a czołową szóstkę zamknęli skoczkowie z Czech. To właśnie reprezentant naszych południowych sąsiadów, Roman Koudelka, odległość 141,5 m i 143 m uzyskał najlepszy wynik indywidualny w konkursie.
Dopiero ósma była ekipa Austrii - w drużynie triumfatorów zeszłorocznego Pucharu Narodów tylko Stefan Kraft był w stanie przekroczyć granicę 130 metrów. Przed Austriakami uplasowali się Szwajcarzy.
Niestety, punktów nie zdobyła reprezentacja Polski. Polacy prowadzili po bardzo dobrym skoku Piotra Żyły, jednak słaby występ Dawida Kubackiego i Jana Ziobry wyprowadził nas poza pierwszą ósemkę.
Jutro, o godzinie 11.30, na Vogtland Arenie odbędzie się konkurs indywidualny.
Już tylko minuty dzielą nas od rozpoczęcia sezonu zimowego. W serii próbnej przed inauguracją nowej edycji Pucharu Świata najlepszy okazał się zwycięzca kwalifikacji, Roman Koudelka, który wylądował na 135 m. Z takim samym rezultatem na drugiej pozycji uplasował się reprezentant Norwegii, Anders Fannemel. Trzecie miejsce zajął jego rodak, Anders Bardal, który uzyskał 132,5 m.
Czwarty był Peter Prevc - podwójny medalista z Sochi doskoczył do 134 m. Za nim znalazł się Noriaki Kasai, który skoczył o metr bliżej. Czołową szóstkę po próbie na odległość 130,5 m zamknął Piotr Żyła.
Pozostali biało-czerwoni spisali się nieco gorzej. Zastępujący kontuzjowanego Kamila Stocha Jan Ziobro wylądował na 126 metrze i był 19, 28. miejsce po skoku na odległość 119 m zajął Stefan Hula, a cztery lokaty za nim znalazł się Dawid Kubacki, który osiągnął 118 m.
Warto odnotować nie najlepszą dyspozycję reprezentacji Austrii - aż trzech zawodników z desygnowanej do startu czwórki nie przekroczyło granicy 120 m.
Czwarty był Peter Prevc - podwójny medalista z Sochi doskoczył do 134 m. Za nim znalazł się Noriaki Kasai, który skoczył o metr bliżej. Czołową szóstkę po próbie na odległość 130,5 m zamknął Piotr Żyła.
Pozostali biało-czerwoni spisali się nieco gorzej. Zastępujący kontuzjowanego Kamila Stocha Jan Ziobro wylądował na 126 metrze i był 19, 28. miejsce po skoku na odległość 119 m zajął Stefan Hula, a cztery lokaty za nim znalazł się Dawid Kubacki, który osiągnął 118 m.
Warto odnotować nie najlepszą dyspozycję reprezentacji Austrii - aż trzech zawodników z desygnowanej do startu czwórki nie przekroczyło granicy 120 m.