Archiwum strony
-
►
2016
(708)
- ► października (47)
-
▼
2015
(686)
- ► października (17)
-
▼
lutego
(97)
-
▼
lut 07
(10)
- PŚ w Titisee-Neustadt: Nokaut Freunda, dwóch Polak...
- PŚ w Neustadt: Eisenbichler przed Żyłą w kwalifika...
- PK w Brotterode: Krzysztof Biegun wygrywa!
- PŚ w Neustadt: Freund nokautuje na treningu
- PŚ Pań Rasnov: Irascho-Stolz zwycięża po raz czwarty
- PŚ Pań Rasnov: Maren Lundby prowadzi na półmetku r...
- MŚJ Ałmaty: Niemki zwyciężają w konkursie drużynowym
- PK w Brotterode: Dominacja Polaków w serii próbnej!
- Przedskoczek: Prawie jak w domu
- PŚ Pań Rasnov: Eva Pinkelnig najlepiej w serii pró...
-
▼
lut 07
(10)
-
►
2014
(840)
- ► października (36)
-
►
2013
(764)
- ► października (47)
-
►
2012
(574)
- ► października (47)
-
►
2011
(188)
- ► października (9)
Severin Freund kontynuuje swoją passę zwycięstw na niemieckich skoczniach. Reprezentant gospodarzy uzyskał 138,5 i 140 m, dzięki czemu wyprzedził Stefana Krafta. Austriacki lider Pucharu Świata zanotował awans z ósmej pozycji, lądując na 134 i 139 m. Trzecie miejsce po skokach na odległość 141,5 i 131,5 m zajął Peter Prevc.
Markus Eisenbichler wygrał kwalifikacje przed konkursem Pucharu Świata w niemieckim Titisee-Neustadt. Reprezentant gospodarzy wylądował na 142 metrze i wyprzedził Piotra Żyłę - nasz reprezentant doskoczył do 143 metra, co było najlepszym rezultatem kwalifikacji. Czołową trójkę po skoku na 134 metr zamknął Rune Velta.
Czwarta pozycja należała do Jerneja Damjana, który uzyskał 133 m. Dwa metry dalej lądował piąty Anders Jacobsen, a czołową szóstkę skokiem na 138 metr zamknął Austriak Manuel Poppinger.
W konkursie zobaczymy wszystkich biało-czerwonych. Piętnaste miejsce zajął Aleksander Zniszczoł, który doskoczył do 134 metra. 27. po skoku na odległość 124 metry był Klemens Murańka, a dwie lokaty za nim z 123-metrowym rezultatem znalazł się Jan Ziobro.
Wśród zawodników z zapewnionym awansem daleko skakali Severin Freund (142 m), Kamil Stoch i Gregor Schlierenzauer (obaj 140 m).
Konkurs rozpocznie się o godzinie 16:30.
Czwarta pozycja należała do Jerneja Damjana, który uzyskał 133 m. Dwa metry dalej lądował piąty Anders Jacobsen, a czołową szóstkę skokiem na 138 metr zamknął Austriak Manuel Poppinger.
W konkursie zobaczymy wszystkich biało-czerwonych. Piętnaste miejsce zajął Aleksander Zniszczoł, który doskoczył do 134 metra. 27. po skoku na odległość 124 metry był Klemens Murańka, a dwie lokaty za nim z 123-metrowym rezultatem znalazł się Jan Ziobro.
Wśród zawodników z zapewnionym awansem daleko skakali Severin Freund (142 m), Kamil Stoch i Gregor Schlierenzauer (obaj 140 m).
Konkurs rozpocznie się o godzinie 16:30.
To już trzeci tydzień z rzędu, w którym Polak triumfuje w Pucharze Kontynentalnym! Po zwycięstwach Klemensa Murańki i Dawida Kubackiego, swoje zwycięstwo odniósł Krzysztof Biegun. Nasz reprezentant uzyskał 112,5 i 118 m, wyprzedzając dwóch Norwegów - drugi Robert Johansson uzyskał 114 i 117 m, a trzeci Joachim Hauer osiągnął 111,5 i 116,5 m.
Tuż za podium znalazł się kolejny Polak, Stanisław Biela. Po pierwszej serii nasz reprezentant prowadzi, jednak 114 m w drugiej rundzie w połączeniu z o pół metra lepszym rezultatem z poprzedniej próby. dało mu czwarte miejsce. W czołowej "6" uplasowali się również Niemiec Daniel Wenig (116,5 i 118 m) oraz Austriak Markus Schiffner (117,5 i 113 m).
Punkty zdobyli wszyscy Polacy. Ósme miejsce po skokach na odległość 114 i 113,5 m zajął Bartłomiej Kłusek. W drugiej "10" uplasowali się 16. Stefan Hula (117 i 110,5 m) oraz Krzysztof Miętus (106,5 i 113 m). Dwa punkty do klasyfikacji generalnej po skokach na odległość 105 i 100,5 m zdobył Tomasz Byrt.
Następny konkurs Pucharu Kontynentalnego już w niedzielę o 12:30, ponownie w Brotterode.
Tuż za podium znalazł się kolejny Polak, Stanisław Biela. Po pierwszej serii nasz reprezentant prowadzi, jednak 114 m w drugiej rundzie w połączeniu z o pół metra lepszym rezultatem z poprzedniej próby. dało mu czwarte miejsce. W czołowej "6" uplasowali się również Niemiec Daniel Wenig (116,5 i 118 m) oraz Austriak Markus Schiffner (117,5 i 113 m).
Punkty zdobyli wszyscy Polacy. Ósme miejsce po skokach na odległość 114 i 113,5 m zajął Bartłomiej Kłusek. W drugiej "10" uplasowali się 16. Stefan Hula (117 i 110,5 m) oraz Krzysztof Miętus (106,5 i 113 m). Dwa punkty do klasyfikacji generalnej po skokach na odległość 105 i 100,5 m zdobył Tomasz Byrt.
Następny konkurs Pucharu Kontynentalnego już w niedzielę o 12:30, ponownie w Brotterode.
Severin Freund utrzymuje swoją dyspozycję z Willingen. W treningu przed kwalifikacjami do konkursu na Hochfirstschanze w niemieckim Titisee-Neustadt reprezentant gospodarzy wylądował na 145 m - odległości będącej rekordem obiektu. Drugie miejsce zajął Kamil Stoch, który doskoczył do 140 m. Na trzeciej pozycji z o dziewięć metrów słabszym rezultatem znalazł się Peter Prevc.
Czwarta lokata należała do Andersa Jacobsena - reprezentant Norwegii uzyskał 135 m. Piąty po skoku na odległość 139,5 m był Jurij Tepes. Czołową szóstkę zamknął Roman Koudelka, który wylądował na 132 m.
W czołowej "30" zmieścili się jeszcze dwaj Polacy - 13. Piotr Żyła (131 m) i 22. Jan Ziobro (136,5 m), Dalej sklasyfikowano Aleksandra Zniszczoła (132,5 m i 39 miejsce) oraz Klemensa Murańkę (125 m i 41 pozycja).
Czwarta lokata należała do Andersa Jacobsena - reprezentant Norwegii uzyskał 135 m. Piąty po skoku na odległość 139,5 m był Jurij Tepes. Czołową szóstkę zamknął Roman Koudelka, który wylądował na 132 m.
W czołowej "30" zmieścili się jeszcze dwaj Polacy - 13. Piotr Żyła (131 m) i 22. Jan Ziobro (136,5 m), Dalej sklasyfikowano Aleksandra Zniszczoła (132,5 m i 39 miejsce) oraz Klemensa Murańkę (125 m i 41 pozycja).
Daniela Iraschko-Stolz triumfuje po raz czwarty w sezonie. Pozostałe miejsca na podium zajęły Sara Takanashi i Maren Lundby.
Po pierwszej serii konkursu z cyklu Pucharu Świata Pań odbywającego się w Rasnovie, prowadzi Norweżka Maren Lundby tuż przed Danielą Irascho-Stolz oraz Sarą Takanashi.
Reprezentantki Niemiec wywalczyły złoty medal w drużynowym konkursie na Mistrzostwach Świata Juniorów w Kazachstanie. Na podium stanęły także Rosjanki i Japonki.
Polacy na niemieckiej skoczni HS117 w Brotterode prezentują się kapitalnie! Najlepszy w serii próbnej był Stanisław Biela, który wylądował na 118 metrze. Trzy metry bliżej doskoczył kolejny z biało-czerwonych, Bartłomiej Kłusek, który zajął drugie miejsce. Czołową trójkę po skoku na odległość 115,5 m zamknął reprezentant gospodarzy, Daniel Wenig.
W czołowej szóstce mieliśmy jeszcze dwóch naszych reprezentantów. Czwarty ze stupiętnastometrowym rezultatem był Krzysztof Biegun, a na szóstej lokacie sklasyfikowano Stefana Hulę, który uzyskał 113,5 m. Tyle samo osiągnął reprezentant gospodarzy Daniel Queck, rozdzielając Polaków.
Słabiej spisali się dwaj inni reprezentanci Polski. 23. miejsce po skoku na odległość 103,5 m zajął Krzysztof Biegun. Tomasz Byrt był 44. (101 m).
Początek konkursu o godzinie 13:00.
W czołowej szóstce mieliśmy jeszcze dwóch naszych reprezentantów. Czwarty ze stupiętnastometrowym rezultatem był Krzysztof Biegun, a na szóstej lokacie sklasyfikowano Stefana Hulę, który uzyskał 113,5 m. Tyle samo osiągnął reprezentant gospodarzy Daniel Queck, rozdzielając Polaków.
Słabiej spisali się dwaj inni reprezentanci Polski. 23. miejsce po skoku na odległość 103,5 m zajął Krzysztof Biegun. Tomasz Byrt był 44. (101 m).
Początek konkursu o godzinie 13:00.
Współrekordzista obiektu? Adam Małysz. Zwycięzca ostatniego konkursu? Kamil Stoch. Skocznia Hochfirstschanze jest dla biało-czerwonych korzystna niczym sędziowie z katarskich Mistrzostw w piłce ręcznej dla gospodarzy. Z 6 weekendów Pucharu Świata rozegranych w Titisee-Neustadt reprezentant Polski nie zajął w nich miejsca na podium tylko raz. A to było 12 lat temu, kiedy z 4 serii przeprowadzono tylko jedną, i nieprawda.
Niestety, w FIS-ie nie lubią Titisee. Niemiecka skocznia jest niechcianym dzieckiem każdego kalendarza. Kiedy ten jakże korzystny dla biało-czerwonych obiekt zniknął z kalendarza Pucharu Świata po sezonie 2006/2007, nie oglądaliśmy go przez kolejne sześć lat. Hochfirstschanze powróciła z kolejną porcją pasjonującej rywalizacji z happy-endem, po czym... ponownie z niego zrezygnowano - gdyby nie dezercja Liberca, nie oglądalibyśmy w tym sezonie zawodów na niemieckiej skoczni HS142. W kalendarzu na przyszły rok wzmianki o Neustadt również nie ma. Niby konkurów w Niemczech za dużo, ale z drugiej strony, jakoś tak smutniej bez tej skoczni się robi, zwłaszcza że ostatnie zmagania na Hochfirstschanze odbywały się w dobrych i sprawiedliwych warunkach.
Częsty brak Neustadt w kalendarzu smuci jeszcze bardziej, gdy spojrzymy w statystyki - tam na każdym polu rządzą Polacy. Najwięcej razy wygrywał tu Adam Małysz - po wiktorii w 2001 roku dołożył podwójny triumf 6 lat później, okraszony wyrównaniem 145-metrowego rekordu skoczni Svena Hannawald. Gdy do osiągnięć Orła z Wisły dodamy zwycięstwo Kamila Stocha sprzed sezonu, okaże się, że polscy skoczkowie odnieśli najwięcej zwycięstw wśród wszystkich nacji. Jedynie w statystyce podiów wyprzedza nas Austria.
NAJWIĘCEJ ZWYCIĘSTW:
1. Adam Małysz - 3
2. Martin Hoellwarth - 2
3. Jakub Janda - 1
- Kamil Stoch
- Janne Ahonen
- Thomas Morgenstern
- Sven Hannawald
- Tami Kiuru
NAJWIĘCEJ MIEJSC NA PODIUM:
1. Adam Małysz - 6
2. Martin Hoellwarth - 3
3. Kamil Stoch - 2
- Jakub Janda
- Janne Ahonen
- Thomas Morgenstern
- Andreas Kofler
- Simon Ammann
NAJWIĘCEJ ZWYCIĘSTW (państwa):
1. Polska - 4
2. Austria - 3
3. Finlandia - 2
NAJWIĘCEJ MIEJSC NA PODIUM (państwa):
1. Austria - 10
2. Polska - 8
3. Finlandia - 4
Austriacy przed laty rządzili w Neustadt, jednak przed nadchodzącymi zawodami ich sytuacja nie prezentuje się kolorowo. Po piorunującym początku sezonu, Michael Hayboeck wyraźnie opadł z sił i jeżeli nie poprawi swojej formy, czeka go swobodne spadanie w klasyfikacji Pucharu Świata. Można powiedzieć, że wtopił się w swoich starszych kolegów. Absencja Gregora Schlierenzauera oraz Andreasa Koflera w Sapporo niewiele im dała - tygodniowy odpoczynek od hoferowskiej karuzeli nie wyciągnął ich dyspozycji z dołka. Najbardziej utytułowani skoczkowie austriackiej kadry są cieniem samych siebie sprzed lat. Fason trzyma jedynie Stefan Kraft, który ciągle nie dał sobie wydrzeć żółtej koszulki lidera.
Ogólnie różowa siła ma się w skokach bardzo dobrze. W Willingen imponował Severin Freund - Niemiec na swojej ziemi oddał pięć świetnych prób konkursowych, zasłużenie zgarniając wygraną w niedzielę i najwięcej punktów do klasyfikacji generalnej podczas całego weekendu. Patrząc na końcówkę poprzedniego sezonu, w której to lider Niemców ze swoim charakterystycznym uśmiechem niszczył swoich konkurentów, staje się on nie tylko kandydatem do triumfu w Neustadt, ale także jednym z faworytów do zgarnięcia Kryształowej Kuli.
Ciągle bardzo wysokie szanse na końcowy triumf w generalce ma Peter Prevc. Obecny sezon w wykonaniu Słoweńca przypomina poprzedni - z tą różnicą, że teraz w generalce nie nęka go Kamil Stoch. Co prawda w niedzielę nowy "Maska" skoków narciarskich nieco spuścił z tonu, jednak dwa dni wcześniej wraz z rakietą z Zębu i Severinem Freundem byli nie do zatrzymania. Coś mi mówi, że Kraft nie pośpi spokojnie aż do marcowych lotów na Letalnicy.
Kto jeszcze może zamieszać w Neustadt? Na fali wznoszącej znajdują się obecnie Norwegowie. Niespodziewanie na lidera zespołu wyrósł Rune Velta - w pierwszym konkursie nie poradził sobie z presją, jednak w drugim pokazał, że twardym trzeba być, a nie miętkim i okazał się słabszym jedynie od Severina Freunda. Z kolei niedawny przodownik Pucharu Świata, Anders Fannemel, chyba zapatrzył się w Piotra Żyłę, gdyż na Muehlenkopfschanze lądował on prawie w każdym miejscu pomiędzy 130 a 151 metrem. Niewątpliwie skoczkowie z zachodu półwyspu Skandynawskiego będą bardzo groźni również w Falun. Do grona najlepszych warto również włączyć Romana Koudelkę - już czterokrotnie w tym sezonie Czech miał powód, by pokazać język wszystkim swym rywalom, a w Willingen znowu stał on na podium.
Nie wolno jednak zapomnieć o ostatnim triumfatorze z Hochfirstschanze, Kamilu Stochu. Niby sobota i niedziela na jedynej czynnej skoczni K130 nie były dla lidera polskiej kadry najlepsze, jednak podwójny mistrz z Soczi ma to do siebie, że lubi podnosić się po lekkich dołkach. Jeżeli na Hochfirstschanze zapanują sprawiedliwe warunki, możemy stawiać na kolejny dobry występ. Liczmy również na to, że równo skakać będą Piotr Żyła oraz Aleksander Zniszczoł. Obydwaj udowodnili, na jak dobre skoki stać ich podczas zawodów, jednak brakowało im stabilności. Mimo tego, ta trójka może już planować swój wyjazd do Falun. O pozostałe dwa lub trzy miejsca w Neustadt walczyć będą: Klemens Murańka, Jan Ziobro i Dawid Kubacki. Ten ostatni wrócił z banicji w Pucharze Kontynentalnym, w którym to dwukrotnie stawał na podium. Zobaczymy, czy będzie go stać na więcej niż Klemensa Murańkę - wicemistrz świata juniorów z Liberca miał podobną drogę do kadry, jednak w Willingen zgromadził tylko jedno oczko do Pucharu Świata. Mistrzostwa Świata znacznie oddaliły się Maciejowi Kotowi - swoją dyspozycją nie przekonał on Łukasza Kruczka, który odesłał go z powrotem na treningi.
Cały skokowy świat widzi już Falun na horyzoncie. Konkursy w Neustadt to dobry moment, by z wiarą jechać na Mistrzostwa Świata. Miejmy nadzieję, że Hochfirstschanze znowu okaże się dla nas szczęśliwa!
Niestety, w FIS-ie nie lubią Titisee. Niemiecka skocznia jest niechcianym dzieckiem każdego kalendarza. Kiedy ten jakże korzystny dla biało-czerwonych obiekt zniknął z kalendarza Pucharu Świata po sezonie 2006/2007, nie oglądaliśmy go przez kolejne sześć lat. Hochfirstschanze powróciła z kolejną porcją pasjonującej rywalizacji z happy-endem, po czym... ponownie z niego zrezygnowano - gdyby nie dezercja Liberca, nie oglądalibyśmy w tym sezonie zawodów na niemieckiej skoczni HS142. W kalendarzu na przyszły rok wzmianki o Neustadt również nie ma. Niby konkurów w Niemczech za dużo, ale z drugiej strony, jakoś tak smutniej bez tej skoczni się robi, zwłaszcza że ostatnie zmagania na Hochfirstschanze odbywały się w dobrych i sprawiedliwych warunkach.
Częsty brak Neustadt w kalendarzu smuci jeszcze bardziej, gdy spojrzymy w statystyki - tam na każdym polu rządzą Polacy. Najwięcej razy wygrywał tu Adam Małysz - po wiktorii w 2001 roku dołożył podwójny triumf 6 lat później, okraszony wyrównaniem 145-metrowego rekordu skoczni Svena Hannawald. Gdy do osiągnięć Orła z Wisły dodamy zwycięstwo Kamila Stocha sprzed sezonu, okaże się, że polscy skoczkowie odnieśli najwięcej zwycięstw wśród wszystkich nacji. Jedynie w statystyce podiów wyprzedza nas Austria.
NAJWIĘCEJ ZWYCIĘSTW:
1. Adam Małysz - 3
2. Martin Hoellwarth - 2
3. Jakub Janda - 1
- Kamil Stoch
- Janne Ahonen
- Thomas Morgenstern
- Sven Hannawald
- Tami Kiuru
NAJWIĘCEJ MIEJSC NA PODIUM:
1. Adam Małysz - 6
2. Martin Hoellwarth - 3
3. Kamil Stoch - 2
- Jakub Janda
- Janne Ahonen
- Thomas Morgenstern
- Andreas Kofler
- Simon Ammann
NAJWIĘCEJ ZWYCIĘSTW (państwa):
1. Polska - 4
2. Austria - 3
3. Finlandia - 2
NAJWIĘCEJ MIEJSC NA PODIUM (państwa):
1. Austria - 10
2. Polska - 8
3. Finlandia - 4
Austriacy przed laty rządzili w Neustadt, jednak przed nadchodzącymi zawodami ich sytuacja nie prezentuje się kolorowo. Po piorunującym początku sezonu, Michael Hayboeck wyraźnie opadł z sił i jeżeli nie poprawi swojej formy, czeka go swobodne spadanie w klasyfikacji Pucharu Świata. Można powiedzieć, że wtopił się w swoich starszych kolegów. Absencja Gregora Schlierenzauera oraz Andreasa Koflera w Sapporo niewiele im dała - tygodniowy odpoczynek od hoferowskiej karuzeli nie wyciągnął ich dyspozycji z dołka. Najbardziej utytułowani skoczkowie austriackiej kadry są cieniem samych siebie sprzed lat. Fason trzyma jedynie Stefan Kraft, który ciągle nie dał sobie wydrzeć żółtej koszulki lidera.
Ogólnie różowa siła ma się w skokach bardzo dobrze. W Willingen imponował Severin Freund - Niemiec na swojej ziemi oddał pięć świetnych prób konkursowych, zasłużenie zgarniając wygraną w niedzielę i najwięcej punktów do klasyfikacji generalnej podczas całego weekendu. Patrząc na końcówkę poprzedniego sezonu, w której to lider Niemców ze swoim charakterystycznym uśmiechem niszczył swoich konkurentów, staje się on nie tylko kandydatem do triumfu w Neustadt, ale także jednym z faworytów do zgarnięcia Kryształowej Kuli.
Ciągle bardzo wysokie szanse na końcowy triumf w generalce ma Peter Prevc. Obecny sezon w wykonaniu Słoweńca przypomina poprzedni - z tą różnicą, że teraz w generalce nie nęka go Kamil Stoch. Co prawda w niedzielę nowy "Maska" skoków narciarskich nieco spuścił z tonu, jednak dwa dni wcześniej wraz z rakietą z Zębu i Severinem Freundem byli nie do zatrzymania. Coś mi mówi, że Kraft nie pośpi spokojnie aż do marcowych lotów na Letalnicy.
Kto jeszcze może zamieszać w Neustadt? Na fali wznoszącej znajdują się obecnie Norwegowie. Niespodziewanie na lidera zespołu wyrósł Rune Velta - w pierwszym konkursie nie poradził sobie z presją, jednak w drugim pokazał, że twardym trzeba być, a nie miętkim i okazał się słabszym jedynie od Severina Freunda. Z kolei niedawny przodownik Pucharu Świata, Anders Fannemel, chyba zapatrzył się w Piotra Żyłę, gdyż na Muehlenkopfschanze lądował on prawie w każdym miejscu pomiędzy 130 a 151 metrem. Niewątpliwie skoczkowie z zachodu półwyspu Skandynawskiego będą bardzo groźni również w Falun. Do grona najlepszych warto również włączyć Romana Koudelkę - już czterokrotnie w tym sezonie Czech miał powód, by pokazać język wszystkim swym rywalom, a w Willingen znowu stał on na podium.
Nie wolno jednak zapomnieć o ostatnim triumfatorze z Hochfirstschanze, Kamilu Stochu. Niby sobota i niedziela na jedynej czynnej skoczni K130 nie były dla lidera polskiej kadry najlepsze, jednak podwójny mistrz z Soczi ma to do siebie, że lubi podnosić się po lekkich dołkach. Jeżeli na Hochfirstschanze zapanują sprawiedliwe warunki, możemy stawiać na kolejny dobry występ. Liczmy również na to, że równo skakać będą Piotr Żyła oraz Aleksander Zniszczoł. Obydwaj udowodnili, na jak dobre skoki stać ich podczas zawodów, jednak brakowało im stabilności. Mimo tego, ta trójka może już planować swój wyjazd do Falun. O pozostałe dwa lub trzy miejsca w Neustadt walczyć będą: Klemens Murańka, Jan Ziobro i Dawid Kubacki. Ten ostatni wrócił z banicji w Pucharze Kontynentalnym, w którym to dwukrotnie stawał na podium. Zobaczymy, czy będzie go stać na więcej niż Klemensa Murańkę - wicemistrz świata juniorów z Liberca miał podobną drogę do kadry, jednak w Willingen zgromadził tylko jedno oczko do Pucharu Świata. Mistrzostwa Świata znacznie oddaliły się Maciejowi Kotowi - swoją dyspozycją nie przekonał on Łukasza Kruczka, który odesłał go z powrotem na treningi.
Cały skokowy świat widzi już Falun na horyzoncie. Konkursy w Neustadt to dobry moment, by z wiarą jechać na Mistrzostwa Świata. Miejmy nadzieję, że Hochfirstschanze znowu okaże się dla nas szczęśliwa!