Archiwum strony
-
►
2016
(708)
- ► października (47)
-
►
2015
(686)
- ► października (17)
-
▼
2014
(840)
- ► października (36)
-
▼
marca
(104)
-
►
mar 29
(6)
- 39. Mattenspringen Kottmar: program zawodów
- Mistrzostwa Słowenii: Peter Prevc, Katja Pozun i S...
- Mistrzostwa Norwegii: Andreas Stjernen i Maren Lun...
- Mistrzostwa Francji: Ronan Lamy Chappuis, Gabriel ...
- Mistrzostwa Finlandii: Sami Niemi wygrywa
- Mistrzostwa Kanady: Gregor Deschwanden i Atsuko Ta...
-
►
mar 29
(6)
-
►
2013
(764)
- ► października (47)
-
►
2012
(574)
- ► października (47)
-
►
2011
(188)
- ► października (9)
Już tylko dwa tygodnie pozostały na zgłoszenie propozycji o organizację konkursu skoków na Stadionie Narodowym w Warszawie. Działacze Polskiego Związku Narciarskiego nie mogą jednak liczyć na poparcie ze strony Kamila Stocha.
Statystyka przewag punktowych w zwycięstwach Kamila Stocha nad drugim zawodnikiem konkursu.
Jest to króciutkie zestawienie, które zobrazuje wam w jednym miejscu, jaką przewagę miał Kamil, kiedy wygrywał dane zawody PŚ, MŚ, IO i LGP.
Czytaj więcej...
Źródło: Informacja własna
Jest to króciutkie zestawienie, które zobrazuje wam w jednym miejscu, jaką przewagę miał Kamil, kiedy wygrywał dane zawody PŚ, MŚ, IO i LGP.
Czytaj więcej...
Źródło: Informacja własna
Dziś na skoczni K90 w Molde odbył się drużynowy konkurs o mistrzostwo Norwegii. Najlepsza okazała się być drużyna Nord - Troendelag, w której skład weszli: Andreas Stjernen (93 m i 101 m), Johan Martin Brandt (94,5 m i 98,5 m), Ole Marius Ingvaldsen (91 m i 98,5 m) oraz Anders Bardal (97 m i 102 m).
W piątkowych zmaganiach na skoczni normalnej w Whistler tryumfował Gregor Deschwanden. Następnego dnia zawodnicy rywalizowali na skoczni dużej.
Problemy z pogodą dały się również we znaki organizatorom Mistrzostw Finlandii. Zawody na skoczni HS142 w Kuusamo został odwołany z powodu zbyt silnie wiejącego wiatru.
Przypomnijmy, że wczoraj na skoczni HS100 w Rovaniemi udało się rozegrać tylko jedną serię konkursową. Mistrzem Finlandii na normalnym obiekcie został Sami Niemi, który wyprzedził Lauriego Asikainena i Anssiego Koivurantę.
źródło: Ski Jumping Team Finland
fot: Rob Williams (wikipedia.org)
Przypomnijmy, że wczoraj na skoczni HS100 w Rovaniemi udało się rozegrać tylko jedną serię konkursową. Mistrzem Finlandii na normalnym obiekcie został Sami Niemi, który wyprzedził Lauriego Asikainena i Anssiego Koivurantę.
źródło: Ski Jumping Team Finland
fot: Rob Williams (wikipedia.org)
Zgodnie z tradycją także i w tym roku odbędą się już 39. Międzynarodowe zawody w skokach narciarskich w niemieckim Kottmarze. Rywalizacja na skoczniach co roku przyciąga liczne grono kibiców dopingujących każdemu z zawodników.
Dzisiaj na skoczni HS100 w Planicy odbyły się Mistrzostwa Słowenii, w których równych sobie nie mieli Peter Prevc oraz Katja Pozun. W zmaganiach drużynowych tryumf odniosła drużyna SK Triglav 1.
Dzisiaj na skoczni K90 w Molde odbyły się Mistrzostwa Norwegii, w których najlepszy okazał się być Andreas Stjernen. Norweg w swoich próbach uzyskał 96,5 i 97,5 metra. Drugie miejsce zajął Phillip Sjoeen (99,5 m i 96,5 m), a trzeci był Tom Hilde (93 m i 96 m).
Wczoraj na skoczni w Les Rousses odbyły się indywidualne zawody na skoczni K76, w których zawodnicy i zawodniczki walczyli o Mistrzostwo Francji. Najlepsi okazali się być Ronan Lamy Chappuis i Coline Mattel.
Sami Niemi wygrał jednoseryjny konkurs Mistrzostw Finlandii na skoczni HS100 w Rovaniemi. Zwycięzca uzyskał 97,5 m i wyprzedził Lauriego Asikainena, który wylądował na tej samej odległości, o 1,5 pkt. Trzeci z ponad dziesięciopunktową stratą do prowadzącego Niemiego był Anssi Koivuranta - najlepszy fiński skoczek ubiegłego sezonu osiągnął 93,5 m.
Do tego samego miejsca co Koivuranta doskoczył Olli Muotka. Ex aequo z nim na czwartej pozycji znalazł się Sebastian Klinga, który uzyskał 92,5 m. Czołową szóstkę po skoku na odległość 93,5 m zamknął Miika Ylipulli.
Końcówka pierwszej serii przebiegała w trudnych warunkach wietrznych. Zawodnicy przed swoimi próbami byli długo przetrzymywani na belce. Z tą sytuacją nie poradzili sobie 10. Ville Larinto (90 m) i 16. Jarkko Maeaettae (85 m).
W zawodach nie wystartował Janne Ahonen.
Następny konkurs o tytuł mistrza Finlandii już jutro. Odbędzie się on na skoczni HS142 w Kuusamo.
Do tego samego miejsca co Koivuranta doskoczył Olli Muotka. Ex aequo z nim na czwartej pozycji znalazł się Sebastian Klinga, który uzyskał 92,5 m. Czołową szóstkę po skoku na odległość 93,5 m zamknął Miika Ylipulli.
Końcówka pierwszej serii przebiegała w trudnych warunkach wietrznych. Zawodnicy przed swoimi próbami byli długo przetrzymywani na belce. Z tą sytuacją nie poradzili sobie 10. Ville Larinto (90 m) i 16. Jarkko Maeaettae (85 m).
W zawodach nie wystartował Janne Ahonen.
Następny konkurs o tytuł mistrza Finlandii już jutro. Odbędzie się on na skoczni HS142 w Kuusamo.
Wczoraj na skoczni HS106 w Whistler rozegrane zostały Mistrzostwa Kanady. Najlepszy w kategorii mężczyzn okazał się być Gregor Deschwanden, zaś wśród kobiet tryumfowała Atsuko Tanaka.
Świat skoków narciarskich przeszył dreszcz grozy, gdy całkiem niedawno młody junior Szymon Olek miał ciężki wypadek na skoczni K-35 w Zakopanem podczas zawodów Lotos Cup. TUTAJ
Wszystko dobre co się dobrzy kończy, rzecze stare przysłowie i wraz z ostatnim skokiem Kamila Stocha na Bloudkovej Velikance zakończył się sezon królewskich skoków narciarskich. Tradycyjnie na koniec mieliśmy Planicę, a jako, że MP zostały już odwołane, ten artykuł będzie głównie poświęcony podsumowaniu sezonu, a o samej Planicy będzie krótko.
Sezon 2013/2014 dobiegł końca. Chcielibyśmy przedstawić Wam wywiad z czeskim skoczkiem młodego pokolenia. Frantisek Holik to bardzo dobrze zapowiadający się zawodnik, który urodził się 23. października 1998 roku w Pradze i reprezentuje klub LSK Lomnice n.P. Zapraszamy do lektury!
W dniach 15-16.03.2014 r. na skoczni K95 w niemieckim Oberstdorfie obyły się ostatnie zawody, w których zawodnicy, jak i zawodniczki, walczyli o punkty do klasyfikacji Pucharu Austrii.
W dniach 15-16. marca na skoczni w Oberwiesenthal odbyły się ostatnie zawody, w których zawodnicy walczyli o punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Niemiec. W kategorii seniorów tryumfowali Michael Dreher oraz Kevin Horlacher.
Ostatni indywidualny konkurs Pucharu Świata w Planicy wygrał Peter Prevc, który w swoich próbach uzyskał 136 i 142 metry. Tym samym Słoweniec został nowym rekordzistą obiektu. Drugie miejsce zajął Severin Freund (136 m i 141 m). Na najniższym stopniu podium stanął Anders Bardal (138,5 m i 136,5 m).
Po pierwszej serii konkursu Pucharu Świata w Planicy prowadzi Kamil Stoch, który w swojej próbie uzyskał 139 metrów. Drugie miejsce zajmuje Anders Bardal (138,5 m), a trzeci jest Peter Prevc (136 m).
Kwalifikacje przed ostatnim konkursem Pucharu Świata w Planicy wygrał Michael Hayboeck, który w swojej próbie uzyskał 131 metrów. Drugie miejsce zajął Richard Freitag (130 m), a trzeci był Reruhi Shimizu (130,5 m).
Dzisiejszy konkurs drużynowy w Planicy wygrali Austriacy (Gregor Schlierenzauer, Andreas Kofler, Stefan Kraft, Thomas Diethart). Na drugim miejscu znaleźli się podopieczni Łukasza Kruczka, którzy wystąpili w składzie: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Klemens Murańka. Trzecie miejsce przypadło Norwegom (Anders Bardal, Anders Fannemel, Andreas Stjernen, Tom Hilde).
Sezon 2013/2014 Pucharu Świata Pań w skokach narciarskich należy już do historii. Po raz drugi z rzędu zdobywczynią Kryształowej Kuli została Sara Takanashi.
Na półmetku ostatniego konkursu tegorocznego cyklu PŚ Pań Sara Takanashi odskoczyła rywalkom umacniając tym swoją pozycję bezkonkurencyjnej liderki.
Irina Avvakumova była najlepszą zawodniczką serii próbnej przed dzisiejszym konkursem Pucharu Świata Pań w Planicy. Rosjanka skoczyła 127,0 m.
Dzisiejsze zawody Pucharu Świata w słoweńskiej Planicy (HS-139) wygrał Niemiec
Severin Freund, który skoczył dwukrotnie 137,5 metra. Drugi był świetnie skaczący dziś Anders Bardal (136,5 i 134,5 m). Trzeci okazał się Słoweniec Peter Prevc (129 i 134,5 m).
Kamil Stoch uzyskał 131,5 i 134 metry zajmując czwarte miejsce. Tym samym już dziś sięgnął po kryształową kulę w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.
Piąty uplasował się Gregor Schlierenzauer (130,5 i 127,5 m), a czołową szóstkę zamknął Noriaki Kasai (128,5 i 135,5 m).
Maciej Kot skoczył 130 i 135 metrów i uplasował się na wysokim ósmym miejscu.
Dużo dalej był Piotr Żyła, który w pierwszej serii poleciał na 128 metrów, by w drugiej lądować zaledwie na 122 metrze. Piotr zajął 20 lokatę.
Klemens Murańka (125,5 m) i Dawid Kubacki (123 m) nie zdołali awansować do serii finałowej.
PEŁNE WYNIKI KONKURSU
Źródło: Informacja własna
Severin Freund, który skoczył dwukrotnie 137,5 metra. Drugi był świetnie skaczący dziś Anders Bardal (136,5 i 134,5 m). Trzeci okazał się Słoweniec Peter Prevc (129 i 134,5 m).
Kamil Stoch uzyskał 131,5 i 134 metry zajmując czwarte miejsce. Tym samym już dziś sięgnął po kryształową kulę w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.
Piąty uplasował się Gregor Schlierenzauer (130,5 i 127,5 m), a czołową szóstkę zamknął Noriaki Kasai (128,5 i 135,5 m).
Maciej Kot skoczył 130 i 135 metrów i uplasował się na wysokim ósmym miejscu.
Dużo dalej był Piotr Żyła, który w pierwszej serii poleciał na 128 metrów, by w drugiej lądować zaledwie na 122 metrze. Piotr zajął 20 lokatę.
Klemens Murańka (125,5 m) i Dawid Kubacki (123 m) nie zdołali awansować do serii finałowej.
PEŁNE WYNIKI KONKURSU
Źródło: Informacja własna
Pierwsza seria indywidualnych zawodów Pucharu Świata w Planicy (HS-139) należała do Andersa Bardala, który skoczył 136,5 metra. Drugi uplasował się Andreas Kofler (134 m), a trzeci jest Gregor Schlierenzauer (130,5 m).
Czwarte miejsce zajmuje Peter Prevc (129 m), piąty jest Severin Freund (137,5 m), a czołową szóstkę zamyka Kamil Stoch (131,5 m).
Do serii finałowej zakwalifikowało się jeszcze dwóch Polaków, Piotr Żyła i Maciej Kot.
Polacy skakali następująco.
Dawid Kubacki uzyskał 123 metry (38 miejsce), Klemens Murańka poleciał na 125,5 metra (35 miejsce).
128 metrów padło łupem Piotra Żyły (15 miejsce), a jeszcze dalej, bo na 130 metrze lądował Maciej Kot (10 po pierwszej serii).
Źródło: Informacja własna
Czwarte miejsce zajmuje Peter Prevc (129 m), piąty jest Severin Freund (137,5 m), a czołową szóstkę zamyka Kamil Stoch (131,5 m).
Do serii finałowej zakwalifikowało się jeszcze dwóch Polaków, Piotr Żyła i Maciej Kot.
Polacy skakali następująco.
Dawid Kubacki uzyskał 123 metry (38 miejsce), Klemens Murańka poleciał na 125,5 metra (35 miejsce).
128 metrów padło łupem Piotra Żyły (15 miejsce), a jeszcze dalej, bo na 130 metrze lądował Maciej Kot (10 po pierwszej serii).
Źródło: Informacja własna
Sara Takanashi była najlepszą zawodniczką jednoseryjnego treningu w Planicy. Japonka uzyskała odległość 126,5 m.
Matjaz Pungertar wygrał kwalifikacje do jutrzejszego konkursu Pucharu Świata w Planicy. Słoweniec uzyskał 128,5 m. Awans wywalczyło pięciu naszych skoczków.
Właśnie zakończył się pierwszy trening przed kwalifikacjami do Pucharu Świata w Planicy. Najlepszy w nim okazał się Reruhi Shimizu z wynikiem 131 m. W drugim ponownie najlepszy okazał się Japończyk skacząc 130 m.
Niestety tej zimy pogoda nie rozpieszcza organizatorów zawodów w skokach narciarskich. Tak jest również w Polsce. Planowane na ten miesiąc Mistrzostwa Polski zostały odwołane.
Czesi słyną ze swoich zabawnych kreskówek - Sąsiedzi czy Krecik stanowią przecież klasykę gatunku, towarzyszącą prawie każdemu we wczesnym dzieciństwie. Niestety, Mistrzostwa Świata w Lotach w Harrachovie nie dały nam tyle powodów do śmiechu. Chyba, że był to śmiech przez łzy.
Według mnie nie ma co za bardzo ganić FIS za wybór właśnie tej lokalizacji na miejsce rozgrywania Mistrzostw Świata w Lotach. W Harrachovie kapitalnie dali sobie radę z naśnieżeniem skoczni w mocno wiosennej aurze. Czwartek i piątek stały pod znakiem interesujących lotów i wyrównanej rywalizacji. Trochę ciężko winić Czechów za to, że pogoda im się popsuła. Skakać się nie dało - można było jedynie spróbować rozegrać całe Mistrzostwa do piątku, ale co wtedy z kibicami, którzy mieli wyjechać tylko na weekend?
"Ale przecież na Certaku zawsze wieje!!!!!111" - powiedział pewnie niejeden czytający ten tekst pasjonat skoków. Nie ukrywam, trochę w tym prawdy jest, ale w miniony weekend chyba nie dało się znaleźć obiektu, na którym przeprowadzenie konkursu nie wiązałoby się z problemami. Do tego na globie mamy tylko pięć mamutów, i żeby uniknąć tak nielubianej przez nas nudy, trzeba w nich jak najlepiej przebierać. Spory wkład w wyrobienie Harrachovowi łatki tak niedostępnej skoczni miał FIS, który z uporem maniaka wpychał mniejszego brata areny minionych Mistrzostw do kalendarza w grudniu, kiedy ze śniegiem są tam spore problemy.
Tak czy siak, dobrze, że nikt nie próbował w weekend tam skakać. Dla takiego Martina Kocha to mógł być naprawdę ostatni skok w życiu. W pewnym momencie oprócz wiatru, dla potencjalnego śmiałka/samobójcy śmiertelne zagrożenie stanowił nie tyle wiatr, co siatka, która rozciągnęła się na połowę szerokości zeskoku. Szkoda kibiców - trochę się na ten werdykt w sobotę naczekali.
W ukróconych Mistrzostwach Świata w Lotach najlepszy okazał się Severin Freund. Po Igrzyskach Niemiec prezentował się zdecydowanie najlepiej spośród czołówki i zasłużenie zgarnął złoto.Ogólnie, w ostatnim czasie skoczkowie reprezentujący naszych zachodnich sąsiadów mają problemy z występami na imprezie docelowej - rok temu Richard Freitag wygrał konkurs PŚ tuż przed i po Mistrzostwach Świata, a teraz Freund wyskakuje jako największy mocarz okresu poolimpijskiego. Miał szczęście, że w kalendarzu nawinęła się jakaś walka o medale, choć i bez tego mijający sezon byłby dla niego najlepszym w karierze.
Drugie miejsce zajął Anders "Cichociemny" Bardal. Ostatnie trzy sezony przyniosły mu Kryształową Kulę, tytuł Mistrza Świata, olimpijski medal, a teraz do tego dołożył medal MŚwL. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że... nikt nigdy nie ostrzega go jako faworyta. Trochę w pierwszym skoku Norweg miał szczęście do warunków, ale medalu nikt mu za to nie zabierze. Cichy skurczybyk z tego Bardala.
Trzeci był nowy idol polskich kibiców - Peter Prevc. Słoweniec bardzo chce podążać szlakiem Jannego Ahonena - oprócz mimiki przypominającej legendarnego Fina, ten młody skoczek zasłużył już sobie na miano "wiecznie drugiego" (choć jak dla mnie nazywanie tak pięciokrotnego triumfatora TCS było sporym nadużyciem w każdym momencie jego kariery, zwłaszcza gdy się przyjrzymy dokonaniom jego kolegi z reprezentacji, Mattiego Hautamaekiego). Prevc nie miał jeszcze swoich pięciu minut podczas większych zawodów - może psychika mu trochę siada? Nawet jeśli tak jest, to Słoweniec jeszcze ma czas, by okrzepnąć - każdy 21 latek chciałby się pochwalić taką kolekcją medali, nawet srebrnych i brązowych.
Miejsca na podium nie osiągnął niestety Noriaki Kasai. Szkoda, bo zdobycie drugiego medalu MŚwL po 22 latach przerwy byłoby wydarzeniem bez precedensu. Może byłoby to możliwe, gdyby Kasai miał większe szczęście do warunków - Japończyk dostał chyba największy bonus za wiatr z czołówki.
Samuraj od zawodów w Falun cierpiał na dolegliwości związane z kolanami, co pewnie odbiło się na jego formie. Wydawało mi się, że srebrny medalista z Sochi nie będzie miał problemów z utrzymaniem miejsca na podium generalki, jednak dolegliwości zdrowotne oraz bardzo dobra dyspozycja Freunda i Bardala sprawiła, że będzie musiał przed tym drugim bronić czwartego miejsca - szczerze mówiąc, większe szanse w tym pojedynku daje Norwegowi.
Kamilowi Stochowi nie udało się powtórzyć wyczynu Simona Ammanna i do dwóch złotych medali olimpijskich nie dorzucił tytułu Mistrza Świata w Lotach. Ciężko tu rozważać o brakach w sztuce latania, gdy wygrywa Freund, a przez połowę konkursu wieje mocno w plecy. W piątek skoki liderowi PŚ ewidentnie nie wychodziły, a okazja na poprawę została mu brutalnie odebrana przez pogodę. Mówi się trudno - pozostało jedynie postawić kropkę nad "i", i zapewnić sobie Kryształową Kulę. Nie oszukujmy się - żeby Kamil ją stracił, skoczek z Zębu musiałby zapomnieć, jak się skacze, a przy okazji przydałoby się, by Prevc powrócił do formy z konkursów w Polsce. Kamil nie rządził na skoczniach w taki sposób, jak na Igrzyskach, ale potrafił wykorzystać potknięcia swojego rywala i spokojnie go wypunktował.
Całkiem przyzwoicie zaprezentował się Maciej Kot. Dziesiąte miejsce na mamucie po tym malutkim dołku można uznać za sukces. Miejmy nadzieję, że nasza maruda, jak i cała nasza kadra, nie będzie miała takich wahań formy. Ambitne plany mówią o podium - w sumie, czemu nie? Oczywiście, lokatami podobnymi do tej z Harrachova również nie pogardzimy. Szkoda trochę, że nie odbyła się drużynówka - nasza kadra miała spore szanse na medal, może nie złoty, ale nawet srebro było w zasięgu.
Za największych przegranych Mistrzostw uznaję Jurija Tepesa i Gregora Schlierenzauera (Kranjca pominę z powodu kontuzji). Na swoim ulubionym rodzaju skoczni nie przypomnieli sobie, że potrafią bardzo dobrze latać. Owszem, Harrachov nie należy do typowych mamutów, a warunki za bardzo nie premiowały lotników, ale lokaty w "10" to dla takich specjalistów od przecinania powietrza absolutny mus.
Przed nami został już tylko finał w Planicy. Niestety, ciężko będzie o wyrównanie rekordu największej ilości zwycięzców w jednym sezonie - by tak się stało, zwycięstwo musiałoby odnieść dwóch nowych skoczków, a na horyzoncie nie widzę jakiegoś potencjalnego debiutanckiego triumfatora. No i do tego znowu mam wrażenie, że ten sezon minął szybciej od poprzedniego!
Według mnie nie ma co za bardzo ganić FIS za wybór właśnie tej lokalizacji na miejsce rozgrywania Mistrzostw Świata w Lotach. W Harrachovie kapitalnie dali sobie radę z naśnieżeniem skoczni w mocno wiosennej aurze. Czwartek i piątek stały pod znakiem interesujących lotów i wyrównanej rywalizacji. Trochę ciężko winić Czechów za to, że pogoda im się popsuła. Skakać się nie dało - można było jedynie spróbować rozegrać całe Mistrzostwa do piątku, ale co wtedy z kibicami, którzy mieli wyjechać tylko na weekend?
"Ale przecież na Certaku zawsze wieje!!!!!111" - powiedział pewnie niejeden czytający ten tekst pasjonat skoków. Nie ukrywam, trochę w tym prawdy jest, ale w miniony weekend chyba nie dało się znaleźć obiektu, na którym przeprowadzenie konkursu nie wiązałoby się z problemami. Do tego na globie mamy tylko pięć mamutów, i żeby uniknąć tak nielubianej przez nas nudy, trzeba w nich jak najlepiej przebierać. Spory wkład w wyrobienie Harrachovowi łatki tak niedostępnej skoczni miał FIS, który z uporem maniaka wpychał mniejszego brata areny minionych Mistrzostw do kalendarza w grudniu, kiedy ze śniegiem są tam spore problemy.
Tak czy siak, dobrze, że nikt nie próbował w weekend tam skakać. Dla takiego Martina Kocha to mógł być naprawdę ostatni skok w życiu. W pewnym momencie oprócz wiatru, dla potencjalnego śmiałka/samobójcy śmiertelne zagrożenie stanowił nie tyle wiatr, co siatka, która rozciągnęła się na połowę szerokości zeskoku. Szkoda kibiców - trochę się na ten werdykt w sobotę naczekali.
W ukróconych Mistrzostwach Świata w Lotach najlepszy okazał się Severin Freund. Po Igrzyskach Niemiec prezentował się zdecydowanie najlepiej spośród czołówki i zasłużenie zgarnął złoto.Ogólnie, w ostatnim czasie skoczkowie reprezentujący naszych zachodnich sąsiadów mają problemy z występami na imprezie docelowej - rok temu Richard Freitag wygrał konkurs PŚ tuż przed i po Mistrzostwach Świata, a teraz Freund wyskakuje jako największy mocarz okresu poolimpijskiego. Miał szczęście, że w kalendarzu nawinęła się jakaś walka o medale, choć i bez tego mijający sezon byłby dla niego najlepszym w karierze.
Drugie miejsce zajął Anders "Cichociemny" Bardal. Ostatnie trzy sezony przyniosły mu Kryształową Kulę, tytuł Mistrza Świata, olimpijski medal, a teraz do tego dołożył medal MŚwL. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że... nikt nigdy nie ostrzega go jako faworyta. Trochę w pierwszym skoku Norweg miał szczęście do warunków, ale medalu nikt mu za to nie zabierze. Cichy skurczybyk z tego Bardala.
Trzeci był nowy idol polskich kibiców - Peter Prevc. Słoweniec bardzo chce podążać szlakiem Jannego Ahonena - oprócz mimiki przypominającej legendarnego Fina, ten młody skoczek zasłużył już sobie na miano "wiecznie drugiego" (choć jak dla mnie nazywanie tak pięciokrotnego triumfatora TCS było sporym nadużyciem w każdym momencie jego kariery, zwłaszcza gdy się przyjrzymy dokonaniom jego kolegi z reprezentacji, Mattiego Hautamaekiego). Prevc nie miał jeszcze swoich pięciu minut podczas większych zawodów - może psychika mu trochę siada? Nawet jeśli tak jest, to Słoweniec jeszcze ma czas, by okrzepnąć - każdy 21 latek chciałby się pochwalić taką kolekcją medali, nawet srebrnych i brązowych.
Miejsca na podium nie osiągnął niestety Noriaki Kasai. Szkoda, bo zdobycie drugiego medalu MŚwL po 22 latach przerwy byłoby wydarzeniem bez precedensu. Może byłoby to możliwe, gdyby Kasai miał większe szczęście do warunków - Japończyk dostał chyba największy bonus za wiatr z czołówki.
Samuraj od zawodów w Falun cierpiał na dolegliwości związane z kolanami, co pewnie odbiło się na jego formie. Wydawało mi się, że srebrny medalista z Sochi nie będzie miał problemów z utrzymaniem miejsca na podium generalki, jednak dolegliwości zdrowotne oraz bardzo dobra dyspozycja Freunda i Bardala sprawiła, że będzie musiał przed tym drugim bronić czwartego miejsca - szczerze mówiąc, większe szanse w tym pojedynku daje Norwegowi.
Kamilowi Stochowi nie udało się powtórzyć wyczynu Simona Ammanna i do dwóch złotych medali olimpijskich nie dorzucił tytułu Mistrza Świata w Lotach. Ciężko tu rozważać o brakach w sztuce latania, gdy wygrywa Freund, a przez połowę konkursu wieje mocno w plecy. W piątek skoki liderowi PŚ ewidentnie nie wychodziły, a okazja na poprawę została mu brutalnie odebrana przez pogodę. Mówi się trudno - pozostało jedynie postawić kropkę nad "i", i zapewnić sobie Kryształową Kulę. Nie oszukujmy się - żeby Kamil ją stracił, skoczek z Zębu musiałby zapomnieć, jak się skacze, a przy okazji przydałoby się, by Prevc powrócił do formy z konkursów w Polsce. Kamil nie rządził na skoczniach w taki sposób, jak na Igrzyskach, ale potrafił wykorzystać potknięcia swojego rywala i spokojnie go wypunktował.
Całkiem przyzwoicie zaprezentował się Maciej Kot. Dziesiąte miejsce na mamucie po tym malutkim dołku można uznać za sukces. Miejmy nadzieję, że nasza maruda, jak i cała nasza kadra, nie będzie miała takich wahań formy. Ambitne plany mówią o podium - w sumie, czemu nie? Oczywiście, lokatami podobnymi do tej z Harrachova również nie pogardzimy. Szkoda trochę, że nie odbyła się drużynówka - nasza kadra miała spore szanse na medal, może nie złoty, ale nawet srebro było w zasięgu.
Za największych przegranych Mistrzostw uznaję Jurija Tepesa i Gregora Schlierenzauera (Kranjca pominę z powodu kontuzji). Na swoim ulubionym rodzaju skoczni nie przypomnieli sobie, że potrafią bardzo dobrze latać. Owszem, Harrachov nie należy do typowych mamutów, a warunki za bardzo nie premiowały lotników, ale lokaty w "10" to dla takich specjalistów od przecinania powietrza absolutny mus.
Przed nami został już tylko finał w Planicy. Niestety, ciężko będzie o wyrównanie rekordu największej ilości zwycięzców w jednym sezonie - by tak się stało, zwycięstwo musiałoby odnieść dwóch nowych skoczków, a na horyzoncie nie widzę jakiegoś potencjalnego debiutanckiego triumfatora. No i do tego znowu mam wrażenie, że ten sezon minął szybciej od poprzedniego!
Na skoczni K90 w Rana odbyły się Mistrzostwa Norwegii Juniorów, w których najlepsi okazali się być Philip Sjoeen, Karoline Andrea Roestad oraz drużyna z Oslo.
A miało być tak pięknie. Medale, długie loty i cztery dni emocji związanych z dwudziestymi trzecimi mistrzostwami świata w lotach narciarskich. Miało być pięknie, ale nie było, bowiem impreza tym razem zawitała do Harrachova, a tam problemy z pogodą są pewniejsze niż obligacje skarbowe. Mówisz Harrachov, myślisz zła pogoda.
Niestety, tak jak przypuszczaliśmy, konkurs drużynowy Mistrzostw Świata w Lotach w Harrachovie został odwołany. Powodem są zbyt silne podmuchy wiatru.
Spore perturbacje pogodowe nie ominęły
dzisiejszych skoków pań. Z powodu wiatru przerwano serię próbną
Pucharu Świata rozgrywanego w Szwedzkim Falun HS-100.
Pogoda daje się we znaki nie tylko organizatorom Mistrzostw Świata w Lotach w Harrachovie. Z powodu silnego wiatru finałowy konkurs Pucharu Kontynentalnego w Niżnym Tagile został odwołany.
Tym samym zwycięzcą klasyfikacji generalnej cyklu został Manuel Fettner, który wyprzedził dwóch Słoweńców - Nejca Dezmana i Roka Justina. Najlepszy z Polaków, Stefan Hula, tegoroczny cykl ukończył na czternastym miejscu.
źródło: Berkutschi.com
Tym samym zwycięzcą klasyfikacji generalnej cyklu został Manuel Fettner, który wyprzedził dwóch Słoweńców - Nejca Dezmana i Roka Justina. Najlepszy z Polaków, Stefan Hula, tegoroczny cykl ukończył na czternastym miejscu.
źródło: Berkutschi.com
Firma Air Products, największy dostawca gazów technicznych w Polsce, wspiera organizatorów Mistrzostw Świata w skokach narciarskich, które potrwają do 16 marca br. w czeskim Harrachovie.
Konkurs miał rozpocząć się już o godzinie 16:00, jednak jego start był kilkukrotnie przekładany. Ostatecznie, po nieudanej próbie startu o godzinie 18:15, jury zadecydowało o odwołaniu III i IV serii.
Tym samym mistrzem świata w lotach został Severin Freund. Srebro zdobył Anders Bardal, a brąz Peter Prevc. Kamil Stoch został sklasyfikowany na piątym miejscu. Dobrze zaprezentował się również Maciej Kot, który zamknął pierwszą dziesiątkę.
Na niedzielę zaplanowano konkurs drużynowy. Ma on wystartować o godzinie, jednak prognozy pogody przewidują podobne warunki do tych, jakie panowały w sobotę.
Pokaz slajdów
źródło: FIS Ski Jumping
Po długich oczekiwaniach udało się przeprowadzić konkurs PŚ Pań w Falun. Zwyciężczynią po raz kolejny została Sara Takanashi.
Niestety dzisiejszego konkursu Pucharu Kontynentalnego nie udało przeprowadzić się do końca. Organizatorzy najpierw zdecydowali się przełożyć drugą serię, a następnie ja odwołano. Za ostateczne uznano więc wyniki pierwszej serii.
Rok Justin prowadzi po pierwszej serii konkursu w Niżnym Tagile. W serii finałowej zobaczymy czterech reprezentantów Polski.
Skokami 203,5 oraz 191,5 m Severin Freund zapewnił sobie zwycięstwo w dzisiejszym konkursie rozpoczynającym walkę o tytuł najlepszego lotnika.
Dzisiejszego popołudnia odbyły się trzy serie treningowe przed konkursem Pucharu Świata Pań w szwedzkim Falun. Po raz kolejny do rywalizacji przystąpią reprezentantki Polski.
W serii próbnej przed dzisiejszym konkursem rozpoczynającym bój o tytuł najlepszego lotnika najlepszy okazał się Severin Freund, który lądował na 204 m.
Właśnie zakończyły się treningi przed jutrzejszymi konkursami Pucharu Kontynentalnego. W jednym z nich najlepszy był Stefan Hula. Nasi pozostali reprezentanci również dobrze się spisali.
Już w ten weekend w cieniu Mistrzostw Świata w Lotach, odbędzie się finał Pucharu Kontynentalnego. Znamy nazwiska skoczków, którzy będą nas reprezentować.