Archiwum strony
-
►
2016
(708)
- ► października (47)
-
►
2015
(686)
- ► października (17)
-
▼
2014
(840)
-
▼
października
(36)
-
►
paź 04
(6)
- LGP Klingenthal: Finałowe zawody wygrywa Freitag. ...
- LGP Klingenthal - Po pierwszej serii prowadzi Jand...
- Puchar Prezesa PZN: Andrzej Zapotoczny najlepszy w...
- Hinterzarten powraca do kalendarza Letniego Grand ...
- Klingenthal - Wellinger najdalej w serii próbnej. ...
- LGP Klingenthal: Lista startowa
-
►
paź 04
(6)
-
▼
października
(36)
-
►
2013
(764)
- ► października (47)
-
►
2012
(574)
- ► października (47)
-
►
2011
(188)
- ► października (9)
Yevgeniy Levkin w listopadzie 2012 roku został poważnie rany w wypadku samochodowym. Młody sportowiec ma duże nadzieje. Mimo iż obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, to nie zamierza się poddawać.
Alexandra Pretorius zdecydowała się zakończyć swoją sportową karierę. Kanadyjska skoczkini narciarska dostała ostatnio powołanie do kadry kobiet i miała powrócić po kontuzji kolana.
Kanadyjski Związek Narciarski zatwierdził składy kadr na sezon 2014/2015. Zaskoczeniem dla wielu może być nieobecność Mackenziego Boyd-Clowsa.
Jaroslav Sakala był niegdyś jednym z czołowych czeskich skoczków narciarskich. Jako zawodnik został mistrzem świata w lotach, zdobywał medale mistrzostw świata, a także stał na podium wraz z drużyną podczas Igrzysk Olimpijskich.
W sobotę na skoczniach w niemieckim Spitzkunnersdorfie odbyły się ostatnie zawody wliczane do klasyfikacji generalnej Oberlausitz Pokal. Tryumfowali m.in. Lars Krause oraz Franziska Stoll. W konkursie udział wzięli zawodnicy z Czech i Niemiec.
W miniony weekend odbyły się zawody krajowe w Szwajcarii, Rosji, Japonii, Kazachstanie oraz na Ukrainie. Tryumfowali m.in.: Simon Ammann czy Taku Takeuchi.
Wczoraj Starostwo Powiatowe w Jeleniej Górze podpisało umowę partnerską o współpracy z Saksońskim Związkiem Narciarskim. Głównym inicjatorem była młodzież i dzieci, trenujący sporty zimowe na terenie Łużyc Górnych i powiatu jeleniogórskiego.
Kamil Stoch, dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi postanowił założyć klub narciarski. Przez ostatnie dwa lata reprezentował on WKS Zakopane. Obecnie jest zawodnikiem KS Eve-nement Zakopane. Nowo powstały klub reprezentuje już także Stefan Hula.
źródło: milkaskistars.com |
W miniony weekend, w Lake Placid na obiekcie K 90, rozegrano konkursy w ramach Mistrzostw USA. Tytuł najlepszej zawodniczki wywalczyła Sarah Hendrickson, a wśród mężczyzn trimfował Nicholas Fairall. Rozegrano też doroczny Turniej
Flaming Leaves.
Flaming Leaves.
W sobotę na skoczni HS93 w Mislinji odbyły się mistrzostwa Słowenii do lat 20. Tryumfował Cene Prevc oraz zespól SK Triglav Kranj 1.
Wczoraj na skoczni normalnej w słoweńskim Kranju odbyły się mistrzostwa Słowenii. W jednoseryjnym konkursie mężczyzn tryumfował Peter Prevc, zaś w kategorii kobiet równych sobie nie miała Maja Vtic.
Nie tylko w Polsce odbyły się krajowe mistrzostwa w skokach narciarskich. W zawodach tej rangi, na skoczni HS108 w Tschagguns, zmierzyli się również skoczkowie z Austrii. Wśród pań triumfowała Daniela Iraschko-Stolz, natomiast z panów najlepszy był Michael Hayboeck.
Jako pierwsze na starcie pojawiły się panie. W tym konkursie wspomniana triumfatorka po skokach na odległość 98,5 i 100,5 m aż o 24,5 pkt wyprzedziła Chiarę Hoelzl - druga skoczkini zawodów uzyskała 92,5 i 96 m. Na najniższym stopniu podium stanęła Jacqueline Seifridsberger, która wylądowała na 94 i 96 metrze.
Na czwartej pozycji uplasowała się Eva Pinkelnig po skokach na odległość 94,5 i 90 m. Piąta była Lisa Wiegele, która doskoczyła do 84 i 82 m. Na szóstym miejscu znalazła się Julia Huber - oddała ona skoki na odległość 84,5 i 80,5 m.
W konkursie mężczyzn zdecydowanie najlepiej spisywał się Michael Hayboeck. Skoki na odległość 100 i 98,5 m dały mu pewne zwycięstwo - nad drugim Stefanem Kraftem, który osiągnął 99,5 i 94 m, nowy Mistrz Austrii miał 11,5 pkt przewagi. Trzecie miejsce przypadło Clemensowi Aignerowi - uzyskał on 98,5 i 94,5 m.
Czwartą lokatę zajął Thomas Diethart po skokach na odległość 97,5 m i 95,5 m. Dopiero piąty był Gregor Schlierenzauer - dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli lądował na 95 i 96 metrze. Czołową szóstkę zamknął Elias Tollinger, który uzyskał 94,5 i 96 m.
Pełne wyniki
źródło: ewoxx.com
Jako pierwsze na starcie pojawiły się panie. W tym konkursie wspomniana triumfatorka po skokach na odległość 98,5 i 100,5 m aż o 24,5 pkt wyprzedziła Chiarę Hoelzl - druga skoczkini zawodów uzyskała 92,5 i 96 m. Na najniższym stopniu podium stanęła Jacqueline Seifridsberger, która wylądowała na 94 i 96 metrze.
Na czwartej pozycji uplasowała się Eva Pinkelnig po skokach na odległość 94,5 i 90 m. Piąta była Lisa Wiegele, która doskoczyła do 84 i 82 m. Na szóstym miejscu znalazła się Julia Huber - oddała ona skoki na odległość 84,5 i 80,5 m.
W konkursie mężczyzn zdecydowanie najlepiej spisywał się Michael Hayboeck. Skoki na odległość 100 i 98,5 m dały mu pewne zwycięstwo - nad drugim Stefanem Kraftem, który osiągnął 99,5 i 94 m, nowy Mistrz Austrii miał 11,5 pkt przewagi. Trzecie miejsce przypadło Clemensowi Aignerowi - uzyskał on 98,5 i 94,5 m.
Czwartą lokatę zajął Thomas Diethart po skokach na odległość 97,5 m i 95,5 m. Dopiero piąty był Gregor Schlierenzauer - dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli lądował na 95 i 96 metrze. Czołową szóstkę zamknął Elias Tollinger, który uzyskał 94,5 i 96 m.
Pełne wyniki
źródło: ewoxx.com
Piotr Żyła został nowym Letnim Mistrzem Polski w Skokach Narciarskich. Zawodnik z Wisły wylądował na 106 i 105 metrze, co pozwoliło mu pokonać Kamila Stocha i Bartłomieja Kluska
Podwójny Mistrz Olimpijski z Sochi uzyskał 106 i 103,5 m. Kłuskowi trzecie miejsce zapewniły skoki na odległość 100,5 i 104 m.
Czwarta lokata przypadła Maciejowi Kotowi - reprezentant AZS-u Zakopane dwukrotnie lądował na 99 metrze. Piąty był Dawid Kubacki, który osiągnął 100 i 96,5 m. Czołową szóstkę zamknął Krzysztof Biegun, doskakując do 96 i 97 metra.
W konkursie udział wzięło 54 zawodników.
Pełne wyniki
Video
FOTO
Więcej zdjęć TUTAJ
źródło: PZN.pl
W sobotnie popołudnie, na skoczni HS77 w Szczyrku, odbył się historyczny konkurs Mistrzostw Polski Kobiet w Skokach Narciarskich. Pierwszą mistrzynią w tej kategorii została Magdalena Pałasz po skokach na odległość 70,5 i 71 m. Triumfatorka aż o 35 punktów wyprzedziła drugą Joannę Szwab, która uzyskała 62,5 i 61,5 m. Trzecia była Kinga Rajda - uzyskała ona 59,5 i 60,5 m.
Tuż za podium uplasowała się Anna Twardosz, która wylądowała na 55 i 51 metrze. Piąta lokata przypadła Marcelinie Herzyk po skokach na odległość 51,5 i 54 m. Szóste miejsce zajęła Kamila Karpiel - dwukrotnie doskoczyła ona do 51 metra.
W konkursie wzięło udział 13 zawodniczek.
Przed nami pozostały zawody mężczyzn, które odbędą się na skoczni HS106. Przed konkursem głównym o godzinie 16.30 odbędą się zaplanowane na 15.00 kwalifikacje.
Pełne wyniki
Seria próbna
Seria pierwsza
Druga seria
foto
źródło: pzn.pl / Informacja własna
Tuż za podium uplasowała się Anna Twardosz, która wylądowała na 55 i 51 metrze. Piąta lokata przypadła Marcelinie Herzyk po skokach na odległość 51,5 i 54 m. Szóste miejsce zajęła Kamila Karpiel - dwukrotnie doskoczyła ona do 51 metra.
W konkursie wzięło udział 13 zawodniczek.
Przed nami pozostały zawody mężczyzn, które odbędą się na skoczni HS106. Przed konkursem głównym o godzinie 16.30 odbędą się zaplanowane na 15.00 kwalifikacje.
Pełne wyniki
Seria próbna
Seria pierwsza
Druga seria
foto
źródło: pzn.pl / Informacja własna
Czołówkę najlepszych polskich skoczków i skoczkiń narciarskich oraz kombinatorów norweskich zobaczymy na starcie Letnich Mistrzostw Polski, które w najbliższą sobotę 11 października zostaną przeprowadzone na obiektach w Szczyrku Skalitem. - Traktujemy Mistrzostwa Polski jako kolejne zawody, dlatego startują wszyscy zawodnicy bez wyjątku – zapowiada trener Kadry A Łukasz Kruczek. W sobotę będziemy świadkami tworzenia się historii polskiego narciarstwa – po raz pierwszy o medale krajowego czempionatu powalczą skoczkinie narciarskie.
Dziś na skoczni K120 w Innsbrucku odbyły się Mistrzostwa Austrii, w których najlepszy okazał się być Stefan Kraft (129,5 m). Na podium obok niego stanęli także Michael Hayboeck (127 m) i Andreas Kofler (127 m).
Śmiało możemy stwierdzić, że skoki narciarskie na Dolnym Śląsku umarły. W przeszłości w tym regionie istniało aż dwadzieścia obiektów. Obecnie jest ich trzy. Dodatkowo znajdują się one w opłakanym stanie.
foto: winterszus.pl / edycja: Jakub "Ederwolf" Bachta |
W celu zmierzenia się z kilkoma mitami kibicowskimi dotyczącymi rzekomego szczęścia/pecha do wiatru postanowiłem wykonać bardzo obrazową statystykę. A oto jej zasady:
1. Dla każdej serii konkursowej zawodów indywidualnych w sezonie 2013/2014 (PŚ, IO oraz MŚwL) wyliczyłem średnią doliczonych/odjętych punktów za wiatr.
2. Następnie każdemu zawodnikowi obliczałem różnicą między pomiarem podczas jego skoku a średnią dla całej serii. Przy czym warunki korzystniejsze od średniej nagradzałem punktami dodatnimi, natomiast za te mniej korzystne odejmowałem punkty z bilansu.
3. Po przeliczeniu wszystkich konkursów zsumowałem punkty każdego z zawodników z osobna i w taki sposób otrzymałem „współczynnik szczęścia” każdego skoczka w minionym sezonie zimowym.
Niemców natura wspiera...
Losy walki o zwycięstwo w tej niecodziennej rywalizacji toczyły się do samego końca. Ostatecznie jednak najbardziej fartownym zawodnikiem sezonu 2013/2014 okazał się Michael Neumayer. W jego wypadku jednak na ogół co daje natura… odbierają sędziowie. Neumayer w ostatnich latach dostaje niskie noty niemal z urzędu, nawet jeśli jego skok stylowo jest znośny. Drugie miejsce powędrowało do jego rodaka Marinusa Krausa, dla którego los był łaskawy w jego pierwszym pełnym cyklu startów w Pucharze Świata. Ogółem w czołowej dziesiątce zestawienia mamy 4 Niemców, oprócz wymienionej dwójki są to czołowe postacie niemieckiej kadry: Freund i Freitag. Trzecie miejsce dzielą ze sobą: Fin Anssi Koivuranta, szczęśliwy zwycięzca z Innsbrucka oraz Dimitrij Wasiliew, który największą szansę od losu dostał w najlepszym momencie, czyli podczas IO, jednak upadek przekreślił szansę na miejsce w pierwszej „8” konkursu na dużej skoczni. Zawodnikiem, który załapał się do „10” przy najmniejszej ilości skoków okazał się Jarkko Maeaettae, który dopóki był w formie dobrze wykorzystywał swoje okazje od losu.
… za wyjątkiem Wellingera
W klasyfikacji pechowców mieliśmy za to jednego dominatora, choć on sam zapewne nie jest zadowolony z tej dominacji. Jest to również Niemiec - Andreas Wellinger. Idealnie więc widzimy, że równowaga w przyrodzie istnieje, tylko że nawet wtedy są tego ofiary. Młodego Niemca możemy śmiało nazwać ciermiężcą ubiegłego sezonu, gdyż, w zdecydowanej większości swoich prób dostawał warunki gorsze niż większość swoich zawodników. A czarę goryczy dodatkowo dopełnia PŚ w Zakopanem, gdzie Andi nie miał prawa wygrać nierównej walki z rozmokniętymi torami najazdowymi. Drugie miejsce zajął Janne Ahonen, którego natura postanowiła nie oszczędzać na ostatnie lata kariery. Nieszczęścia skumulowały się szczególnie podczas ulubionej części sezonu Fina – Turnieju Czterech Skoczni. Jak widać, ktoś postanowił zabezpieczyć się przed tym aby Fin rozbił bank i po raz szósty wygrał ten turniej. Ta „pomoc” jednak i tak nie była potrzebna – Janne w tamtym sezonie był tylko cieniem gwiazdy sprzed lat. Trzeci był Stefan Kraft, który wprawdzie w pojedynczych skokach potrafił trafić w bardzo korzystne warunki, jednak później wszystko było odrabiane z dużą nawiązką. Warto też wspomnieć o obecności w „10” dwóch zawodników, którzy w minionej edycji PŚ punktów nie zdobyli – Ilmira Hazetdinowa- i Cestmira Koziska. Oczywiście złe warunki nie są istotnym powodem tego że nie zapunktowali, jednak obaj nie dostali okazji na skorzystanie ze szczęśliwego trafu.
"Święte krowy" tylko z nazwy?
Wielu ciekawi zapewne zestawienie punktowe wśród czołowych zawodników poprzedniego sezonu. Niektórzy mają tam swoich faworytów do stosowania swoich teorii spiskowych. A co pokazuje ranking? Że owi spiskowcy powinni za cel swoich frustracji obrać Severina Freunda. W porównaniu z większością zawodników walczących o czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej PŚ, Niemiec dostawał największą pomoc. Inni zawodnicy ścisłej czołówki: Stoch, Prevc, Bardal i Kasai nie byli hojnie nagradzani za swoją dobrą formę. Jednak nie można też mówić w ich przypadku o kumulacji pecha. Co do chętnie podawanego mitu o faworyzowaniu Schlierenzauera – jego współczynnik jasno pokazuje, że Gregor jest traktowany jak najbardziej sprawiedliwie.
Bad Luck Maciej?
Jak zdążyliście zauważyć w czołowych 10 zestawień nie było żadnego Polaka. Nie oznacza to jednak, że nie było rozbieżności pomiędzy poszczególnymi członkami naszej kadry. Zawodnikami, którzy przynosili szczęście byli: Ziobro, Żyła, Murańka i Miętus. Nie zawsze potrafili to wykorzystać, jednak zdarzały się te chwile, chociażby w Oberstdorfie, gdzie Klimek wykorzystał fantastyczne warunki. Na minusie mniejszym, lub większym była cała reszta, w tym Maciej Kot, o którym w ostatnich latach mówiło się, że po ulokowaniu się na belce startowej miał magiczną moc przemiany przedniego wiatru w tylny. Jednak zestawienie pokazuje, że nie jest aż tak źle. Kilkakrotnie w ubiegłym sezonie Maćkowi sprzyjało nawet szczęście(!).
Na pohybel swoim
Teraz czas zmierzyć się z ulubionym twierdzeniem części polskich kibiców skoków narciarskich: „Austriaccy i Słoweńscy skoczkowie mają duże szczęście do warunków wietrznych.” W takim razie czas popatrzeć na klasyfikacje państw. Wspomniane państwa zajmują wprawdzie kolejno pozycję 3 i 2 ale od końca! To chyba wystarczy, by wszelkie gadki, o tym jak Tepes pomaga rodakom swoim jak i Hofera, wyrzucić do śmieci. Zawsze można zmienić linię obrony i uznać, że Miran Tepes to Norweg, a Walter Hofer to Włoch (te nacje przewodzą w rankingu).
Podsumowując, natura nie lubi wszelkich stereotypów i postępuje według własnej pokrętnej logiki. Szczęście do wiatru w dzisiejszych skokach to rzecz absolutnie losowa i wszelkiego rodzaju spiskowe teorie dziejów nie mają racji bytu. Zresztą będziecie mogli się o tym przekonać w przyszłości bo w nadchodzącym sezonie zimowym, ów ranking będzie prowadzony i aktualizowany wraz z zakończeniem każdego periodu.
Tekst: Radosław "Bringer" Sarnik
źródło: informacja własna
Statystyka dostępna także tutaj
W minionym tygodniu na skoczniach w Szczyrku i Wiśle trenowało czterdziestu norweskich zawodników Flying Team Vikersund, z Danielem-Andre Tande na czele.
Wczoraj na skoczniach w czeskim Frenstacie p.R. odbyła się Cokoladova Cena, w której udział wzięli także reprezentanci naszego kraju, m.in. Jakub Żyła dopingowany przez rodziców.
Phillip Sjoeen po konkursach w japońskiej Hakubie zajmował pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix. Dużo wskazywało, że to własnie młody Norweg wygra cały cykl. Tak się nie stało, gdyż zdecydowano, iż nie wystąpi on w dwóch ostatnich konkursach.
W sobotę na obiektach K9, K15, K35 i K70 odbyły się Mistrzostwa Czech kobiet oraz zawodników startujących w młodszych kategoriach wiekowych. Wśród kobiet równych sobie nie miała Michaela Dolezelova, zaś pierwsze miejsce w młodzikach (rocznik 1999 i 2000) zajął Paweł Wąsek.
Ostatnie zawody z cyklu Letniej Grand Prix tradycyjnie odbyły się w niemieckim Klingenthal. Niestety, nasi reprezentanci nie mogą zaliczyć ich do udanych. Podczas piątkowych kwalifikacji kontuzji doznał Jakub Wolny, a w sobotę punktował jedynie Piotr Żyła.
Pierwsza seria konkursu Letniej Grand Prix w Klingenthal padła łupem Czecha Jakuba Jandy, który poleciał na odległość 136,5 metra.
Andrzej Zapotoczny zdecydowanie wygrał ostatni konkurs Pucharu Prezesa PZN, rozgrywany na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Reprezentant AZS Zakopane uzyskał 130,5 i 128,5 m, dzięki czemu aż o 14,1 pkt wyprzedził przedstawiciela kadry A, Jana Ziobrę - zwycięzca zeszłorocznego Pucharu Świata w Klingenthal wylądował na 128 i 124 metrze. Trzecie miejsce po skokach na odległość 127 i 123 m zajął Krzysztof Miętus.
Tuż za podium ze sporą stratą do najlepszej trójki znalazł się Przemysław Kantyka - osiągnął on 124 i 119,5 m. Piąta lokata przypadła Adamowi Rudzie po skokach na odległość 124 i 121,5 m. Szóste miejsce zajął Grzegorz Miętus (123 i 118,5 m).
W klasyfikacji generalnej Pucharu Prezesa PZN zwyciężył siódmy w Zakopanem Jakub Kot. Wyprzedził on Andrzeja Zapotocznego oraz Dawida Jarząbka.
źródlo: PZN.pl
Tuż za podium ze sporą stratą do najlepszej trójki znalazł się Przemysław Kantyka - osiągnął on 124 i 119,5 m. Piąta lokata przypadła Adamowi Rudzie po skokach na odległość 124 i 121,5 m. Szóste miejsce zajął Grzegorz Miętus (123 i 118,5 m).
W klasyfikacji generalnej Pucharu Prezesa PZN zwyciężył siódmy w Zakopanem Jakub Kot. Wyprzedził on Andrzeja Zapotocznego oraz Dawida Jarząbka.
źródlo: PZN.pl
Największą niespodzianką w tegorocznym kalendarzu letniego cyklu był brak zawodów na skoczni Adlerschanze w niemieckim Hinterzarten, które odbywały się corocznie od pierwszej edycji Letniego Grand Prix w 1994 roku. W następnym sezonie ta sytuacja najprawdopodobniej nie powtórzy się.
Po rocznej przerwie najważniejsze zawody lata powrócą do Schwarzwaldu. Według wstępnego kalendarza FIS na nadchodzący sezon letni, 08 sierpnia 2015 roku na skoczni HS108 w Hinterzarten odbędą się zawody indywidualne.
Tradycja letnich skoków na niemieckim obiekcie sięga roku 1982. Zanim w Hinterzarten rozegrano pierwszy konkurs Letniego Grand Prix, w rozgrywanych tam zawodach wygrywali między innymi Matti Nykaenen oraz Jan Bokloev.
źródło: skispringen.com
Po rocznej przerwie najważniejsze zawody lata powrócą do Schwarzwaldu. Według wstępnego kalendarza FIS na nadchodzący sezon letni, 08 sierpnia 2015 roku na skoczni HS108 w Hinterzarten odbędą się zawody indywidualne.
Tradycja letnich skoków na niemieckim obiekcie sięga roku 1982. Zanim w Hinterzarten rozegrano pierwszy konkurs Letniego Grand Prix, w rozgrywanych tam zawodach wygrywali między innymi Matti Nykaenen oraz Jan Bokloev.
źródło: skispringen.com
Dziś na skoczni w niemieckim Klingenthal odbędzie się ostatni konkurs z cyklu Letniej Grand Prix. Pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej zapewnił sobie Jernej Damjan.
Roman Koudelka zwyciężył w kwalifikacjach do finałowego konkursu Letniego Grand Prix na skoczni HS140 w niemieckim Klingenthal. Reprezentant Czech wylądował na 138 metrze, co pozwoliło mu wyprzedzić Kamila Stocha, który skoczył o metr bliżej. Trzecie miejsce po skoku na odległość 137,5 m zajął Severin Freund.
Niepokojem napawa nas upadek Jakuba Wolnego - nasz reprezentant po lądowaniu na 138 metrze wywrócił się i nie był w stanie opuścić zeskoku o własnych siłach. Według portalu skijumping.pl, mistrz świata juniorów z Predazzo został przetransportowany do szpitala.
Na czwartej lokacie po skoku na odległość 137 m uplasował się Rune Velta. Piąty był Gregor Deschwanden, który doskoczył do 138 m. Z rezultatem o dwa metry krótszym na szóstej pozycji znalazł się Anze Lanisek. Kolejne miejsca zajęli dwaj Niemcy - Michael Neumayer (138 m) oraz Danny Queck (133 m). Czołową dziesiątkę zamknęli Joachim Hauer i Davide Bresadola.
Pozostali Polacy w kwalifikacjach nie zachwycili. Poza Stochem i Wolnym, którego występ stoi pod znakiem zapytania, do zawodów zakwalifikował się jedynie Dawid Kubacki, któremu 128 m dało 33. pozycję. Poza konkursem znaleźli się Maciej Kot, Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł.
W grupie zawodników, którzy nie musieli się kwalifikować, skakał Piotr Żyła. Oddał on skok na odległość 135 m. Trzy i pół metra dalej od niego skoczył trzeci w klasyfikacji generalnej Gregor Schlierenzauer.
Sobotni konkurs rozpocznie się o godzinie 15.30.
źródło: fis-ski.com
skijumping.pl
Niepokojem napawa nas upadek Jakuba Wolnego - nasz reprezentant po lądowaniu na 138 metrze wywrócił się i nie był w stanie opuścić zeskoku o własnych siłach. Według portalu skijumping.pl, mistrz świata juniorów z Predazzo został przetransportowany do szpitala.
Na czwartej lokacie po skoku na odległość 137 m uplasował się Rune Velta. Piąty był Gregor Deschwanden, który doskoczył do 138 m. Z rezultatem o dwa metry krótszym na szóstej pozycji znalazł się Anze Lanisek. Kolejne miejsca zajęli dwaj Niemcy - Michael Neumayer (138 m) oraz Danny Queck (133 m). Czołową dziesiątkę zamknęli Joachim Hauer i Davide Bresadola.
Pozostali Polacy w kwalifikacjach nie zachwycili. Poza Stochem i Wolnym, którego występ stoi pod znakiem zapytania, do zawodów zakwalifikował się jedynie Dawid Kubacki, któremu 128 m dało 33. pozycję. Poza konkursem znaleźli się Maciej Kot, Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł.
W grupie zawodników, którzy nie musieli się kwalifikować, skakał Piotr Żyła. Oddał on skok na odległość 135 m. Trzy i pół metra dalej od niego skoczył trzeci w klasyfikacji generalnej Gregor Schlierenzauer.
Sobotni konkurs rozpocznie się o godzinie 15.30.
źródło: fis-ski.com
skijumping.pl
Zakończyły się dwie serie treningowe przed kwalifikacjami do sobotniego konkursu Letniego Grand Prix w niemieckim Klingenthal. W pierwszym treningu najlepszy rezultat uzyskał Kamil Stoch, a w drugim pierwszy był Gregor Schlierenzauer.
I TRENING
Dwukrotny mistrz olimpijski z Sochi wylądował na 134 m i wyprzedził reprezentanta gospodarzy, Michaela Neumayera, który doskoczył do tej samej odległości. Z rezultatem o cztery metry krótszym na trzecim miejscu znalazł się Severin Freund. 133 metry dały Rune Velcie czwartą pozycję, a czołową piątkę zamknął Junshiro Kobayashi, który uzyskał 130,5 m. Szóstą lokatę zajął Piotr Żyła - zawodnik z Wisły wylądował na 131 m.
Dobrze zaprezentował się również Jakub Wolny, który po skoku na odległość 131,5 m był trzynasty. W trzydziestce zmieścili się również 28. Maciej Kot (125 m) i 30. Dawid Kubacki (125,5 m). Aleksnader Zniszczoł osiągnął 124 m, co dało mu 33. lokatę, a dopiero 65. był Klemens Murańka (106,5 m).
II TRENING
W drugim treningu Schlierenzauer wyprzedził wszystkich zawodników dzięki próbie na 134 metr. Za nim znalazł się Richard Freitag, który uzyskał 129,5 m. Tuż za nim uplasowali się dwaj Polacy. Trzeci był Jakub Wolny, a czwarty Piotr Żyła - obaj wylądowali o metr dalej od wyprzedzającego ich Niemca. Dobrą, szóstą lokatę zajął również Kamil Stoch - doskoczył on do 127 metra. Polaków rozdzielił Michael Neumayer, który uzyskał 128 m.
25. miejsce przypadło Dawidowi Kubackiemu, a na 31. lokacie trening zakończył Maciej Kot - obaj wylądowali na 124 metrze. Słabo spisali się Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka, którzy zajęli pozycje w szóstej dziesiątce.
I TRENING
Dwukrotny mistrz olimpijski z Sochi wylądował na 134 m i wyprzedził reprezentanta gospodarzy, Michaela Neumayera, który doskoczył do tej samej odległości. Z rezultatem o cztery metry krótszym na trzecim miejscu znalazł się Severin Freund. 133 metry dały Rune Velcie czwartą pozycję, a czołową piątkę zamknął Junshiro Kobayashi, który uzyskał 130,5 m. Szóstą lokatę zajął Piotr Żyła - zawodnik z Wisły wylądował na 131 m.
Dobrze zaprezentował się również Jakub Wolny, który po skoku na odległość 131,5 m był trzynasty. W trzydziestce zmieścili się również 28. Maciej Kot (125 m) i 30. Dawid Kubacki (125,5 m). Aleksnader Zniszczoł osiągnął 124 m, co dało mu 33. lokatę, a dopiero 65. był Klemens Murańka (106,5 m).
II TRENING
W drugim treningu Schlierenzauer wyprzedził wszystkich zawodników dzięki próbie na 134 metr. Za nim znalazł się Richard Freitag, który uzyskał 129,5 m. Tuż za nim uplasowali się dwaj Polacy. Trzeci był Jakub Wolny, a czwarty Piotr Żyła - obaj wylądowali o metr dalej od wyprzedzającego ich Niemca. Dobrą, szóstą lokatę zajął również Kamil Stoch - doskoczył on do 127 metra. Polaków rozdzielił Michael Neumayer, który uzyskał 128 m.
25. miejsce przypadło Dawidowi Kubackiemu, a na 31. lokacie trening zakończył Maciej Kot - obaj wylądowali na 124 metrze. Słabo spisali się Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka, którzy zajęli pozycje w szóstej dziesiątce.
W szwajcarskim Zurychu odbył się konferencja Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, na której ustalono m.in. zmiany dotyczące transmisji telewizyjnych konkursów skoków narciarskich.
Najlepsi polscy i niemieccy skoczkowie z roczników 2001 i 2002 wezmą udział we wspólnym obozie w dniach 2-6 października w niemieckim Bad Freienwalde. W ramach obozu zaplanowano treningi, konkurs skoków Milka-Schuelercup, zwiedzanie Berlina i spotkanie z Martinem Schmittem.
Sven Hannwald, utytułowany niemiecki skoczek narciarski, będzie gościem specjalnym Ewy Drzyzgi w "Rozmowach w toku". Odcinek dotyczyć będzie anoreksji, na którą cierpi coraz to więcej młodych ludzi.
Janne Happonen, który w przeciągu swojej kariery zmagał się z wieloma kontuzjami, jest zmuszony do opuszczenia nadchodzącego sezonu zimowego z powodu kolejnej.