Frantisek Holik - Każdy tryumf daje mi wiele radości
Sezon 2013/2014 dobiegł końca. Chcielibyśmy przedstawić Wam wywiad z czeskim skoczkiem młodego pokolenia. Frantisek Holik to bardzo dobrze zapowiadający się zawodnik, który urodził się 23. października 1998 roku w Pradze i reprezentuje klub LSK Lomnice n.P. Zapraszamy do lektury!
W tym roku Frantisek zadebiutował w zawodach Pucharu Kontynentalnego oraz awansował do finałowej serii podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Val di Fiemme. Nie miał sobie także równych w Mistrzostwach Czech, w których zwyciężył z dużą przewagą nad rywalami.
Agnieszka Pająk: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze skokami narciarskimi?
Frantisek Holik: Kiedy miałem trzy lata tato nauczył mnie jeździć na nartach. Zawsze chciałem, aby budował mi małe skocznie ze śniegu, a w domu skakałem dosłownie wszędzie - z szafki, z łózka. Mama bardzo się o mnie bała. Następnie, moi rodzice napisali list do klubu w Libercu i w Lomnicy n.P. z zapytaniem czy moglibyśmy przyjechać na trening. Jako pierwsze na list odpowiedział pan Remsa z LSK Lomnice n.P., toteż tam pojechaliśmy. To właśnie tam oddałem swój pierwszy skok. Trener powiedział, że mogę rozpocząć treningi. Wtedy pojawił się problem, gdyż mieszkaliśmy niedaleko Melnika, czyli 45 km od Pragi. Cieszę się, że moi rodzice postanowili się przeprowadzić i mogłem rozpocząć treningi.
A.P.: Nie bałeś się skakać?
F.H.: Nie, nigdy. Bardzo lubiłem skoki i nie widziałem w tym nic niebezpiecznego. Traktowałem to jak zabawę.
A.P.: Zawsze traktowałeś skoki na poważnie?
F.H.: Odkąd pamiętam chciałem być skoczkiem. Do sportu podchodzę profesjonalnie, a każdy trening sprawia mi wiele radości.
A.P.: W tym roku zadebiutowałeś w Pucharze Kontynentalnym. Denerwowałeś się przed startem?
F.H.: Było to trochę stresujące, ale poradziłem sobie z tym. Te starty pozwoliły mi zdobyć doświadczenie na kolejne lata. Nie jestem jednak zadowolony z wyników, ale mam świadomość, że był to mój debiut. Byłem tam najmłodszym zawodnikiem, toteż było ciężko, ale podobało mi się.
A.P.: Podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Val di Fiemme byłeś najlepszym z czeskich skoczków. Co było Twoim celem?
F.H.: Moim celem był awans do drugiej serii. Wiedziałem, że to założenie jest trochę ryzykowne, ale na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i jestem usatysfakcjonowany z wyniku.
A.P.: Gdzie najbardziej lubisz skakać?
F.H.: W Kranju i na K90 w Libercu.
A.P.: Jak udaje Ci się połączyć naukę ze sportem?
F.H.: Czasami jest ciężko. Reprezentuję klub LSK Lomnice n.P., ale mam możliwość trenowania w Libercu, gdzie obecnie mieszkam. W sezonie zimowym praktycznie w każdym tygodniu było kilka dni, w których nie mogłem być w szkole. Obecnie uczę się w gimnazjum Frantiska X. Saldy, gdzie nauczyciele rozumieją to, że mam treningi, zgrupowania czy konkursy.
A.P.: Jaki jest Twój największy sukces?
F.H.: Dwukrotnie byłem Mistrzem Świata wśród dzieci (Zakopane 2008). Pięciokrotnie tryumfowałem w Turnieju Czterech Skoczni dla dzieci. Jestem pierwszym w historii, który tego dokonał.
A.P.: W tym roku zostałeś także Mistrzem Czech w swojej kategorii wiekowej (indywidualnie i drużynowo). Jesteś zadowolony?
F.H.: Jestem bardzo szczęśliwy, szczególnie cieszę się z medalu w drużynie. Każdy oczekiwał, że zdobędę złoto w indywidualnych zmaganiach, ale w drużynówce nie było już tak łatwo. Ciesze się, że się udało. Każdy tryumf daje mi wiele radości.
A.P.: Nie bałeś się skakać?
F.H.: Nie, nigdy. Bardzo lubiłem skoki i nie widziałem w tym nic niebezpiecznego. Traktowałem to jak zabawę.
A.P.: Zawsze traktowałeś skoki na poważnie?
F.H.: Odkąd pamiętam chciałem być skoczkiem. Do sportu podchodzę profesjonalnie, a każdy trening sprawia mi wiele radości.
A.P.: W tym roku zadebiutowałeś w Pucharze Kontynentalnym. Denerwowałeś się przed startem?
F.H.: Było to trochę stresujące, ale poradziłem sobie z tym. Te starty pozwoliły mi zdobyć doświadczenie na kolejne lata. Nie jestem jednak zadowolony z wyników, ale mam świadomość, że był to mój debiut. Byłem tam najmłodszym zawodnikiem, toteż było ciężko, ale podobało mi się.
A.P.: Podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Val di Fiemme byłeś najlepszym z czeskich skoczków. Co było Twoim celem?
F.H.: Moim celem był awans do drugiej serii. Wiedziałem, że to założenie jest trochę ryzykowne, ale na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i jestem usatysfakcjonowany z wyniku.
A.P.: Gdzie najbardziej lubisz skakać?
F.H.: W Kranju i na K90 w Libercu.
A.P.: Jak udaje Ci się połączyć naukę ze sportem?
F.H.: Czasami jest ciężko. Reprezentuję klub LSK Lomnice n.P., ale mam możliwość trenowania w Libercu, gdzie obecnie mieszkam. W sezonie zimowym praktycznie w każdym tygodniu było kilka dni, w których nie mogłem być w szkole. Obecnie uczę się w gimnazjum Frantiska X. Saldy, gdzie nauczyciele rozumieją to, że mam treningi, zgrupowania czy konkursy.
A.P.: Jaki jest Twój największy sukces?
F.H.: Dwukrotnie byłem Mistrzem Świata wśród dzieci (Zakopane 2008). Pięciokrotnie tryumfowałem w Turnieju Czterech Skoczni dla dzieci. Jestem pierwszym w historii, który tego dokonał.
A.P.: W tym roku zostałeś także Mistrzem Czech w swojej kategorii wiekowej (indywidualnie i drużynowo). Jesteś zadowolony?
F.H.: Jestem bardzo szczęśliwy, szczególnie cieszę się z medalu w drużynie. Każdy oczekiwał, że zdobędę złoto w indywidualnych zmaganiach, ale w drużynówce nie było już tak łatwo. Ciesze się, że się udało. Każdy tryumf daje mi wiele radości.
A.P.: Kto jest Twoim największym rywalem w Czechach?
F.H.: W mojej kategorii jest nim Robert Szymeczek, ale w zimie rywalizowałem takze z juniorami i seniorami, także byli nimi Filip Sakala, Vojtech Stursa, Jan Michalek, Martin Cikl czy Borek Sedlak.
A.P.: Czy według Ciebie czeskie skoki narciarskie zmierzają w dobrym kierunku? Wielu młodych zawodników rezygnuje z uprawiania tego sport. Co jest tego powodem?
F.H.: Nie wiem. Jeśli chodzi o mnie to na razie wszystko wygląda dobrze. Mam dobry rozkład treningów oraz możliwości rozwoju. Jest to prawdą, że wielu zawodników młodego pokolenia kończy ze sportem.
A.P.: Masz idola? Jeśli tak, to kto nim jest i dlaczego?
F.H.: Nie, nie mam idola, ale staram się obserwować co inni skoczkowie robią na skoczni. W ten sposób mogę się nauczyć czegoś nowego. Puchar Kontynentalny był dobrą szkołą dla mnie.
A.P.: Jakie są Twoje cele? Co chciałbyś osiągnąć jako skoczek?
F.H.: Każdy chciałby być najlepszy i to jest moim celem. Chciałbym tryumfować w najważniejszych zawodach i zostać jednym z najlepszych skoczków.
A.P.: Mówisz dobrze po polsku. Gdzie się tego nauczyłeś?
F.H.: Dziękuję. Nauczył mnie przyjaciele z Drawna. Dodatkowo często rozmawiałem z gośćmi z Polski, którzy odwiedzali pensjonat moich rodziców w Harrachovie. Przyjaźnię się także z Magdaleną Pałasz. To głównie dzięki nim potrafię mówić po polsku, ale wiem, że mogę to robić lepiej.
A.P.: Przyjaźnisz się z Magdą. Utrzymujesz kontakt z innymi zawodnikami z Polski?
F.H.: Nie za bardzo, ale rozumiem się z Pawłem Twardoszem, Andrzejem Pałaszem czy Krystianem Gryczukiem, który trenuje w LSK Lomnice n.P., tak jak i ja.
A.P.: Możesz wyobrazić sobie życie bez skoków?
F.H.: Nie, skoki są całym moim życiem.
A.P.: Jakie jest Twoje hobby poza skokami narciarskimi?
F.H.: Lubię spotykać się z przyjaciółmi oraz interesuję się piłką nożna.
A.P.: Z kim z drużyny utrzymujesz najlepszy kontakt?
F.H.: Z Janem Michalkiem, Damianem Lasotą, Janem Souckiem oraz Vojtechem Stursą.
A.P.: Co chciałbyś osiągnąć w przyszłym sezonie?
F.H.: Chciałbym zobaczyć progres w moich skokach,a tym samym skakać dobrze. Moim celem jest zdobycie punktów w Pucharze Kontynentalnym. Liczę także na miejsce w najlepszej "piątce" podczas EYOWF i na minimum dwudziestą pozycję na Mistrzostwach Świata Juniorów.
A.P.: Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów.
F.H.: Dziękuję również.
Rozmawiała: Agnieszka Pająk
Kategorie: eyowf, frantisek holik, Harrachov, LSK Lomnice n.P., Magdalena Pałasz, Mistrzostwa Świata Juniorów, puchar kontynentalny, Robert Szymeczek, wywiad
0 komentarze