PŚ Predazzo: Kamil Stoch tryumfuje!
Dziś na skoczni w włoskim Predazzo po raz piąty w karierze. Polak awansował także w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając Thomasa Morgensterna o 2 pkt. Na drugim miejscu sklasyfikowano Gregora Schlierenzauera, zaś na trzecim Andersa Bardala.
Kamil w pierwszej serii oddał skok na odległość 125,5 m., co dało mu trzecią lokatę. W drugiej próbie lądował na 131,5 m., co dało mu awans. Wyprzedził Gregora Schlierenzauera (126 m i 130 m), który odrobił stratę do lidera klasyfikacji generalnej Andreasa Koflera. Traci do niego już zaledwie 3 pkt. Na najniższym stopniu podium znalazł się Anders Bardal (123,5 m i 128 m).
Dalej sklasyfikowano dwóch Niemców - Richarda Freitga (122,5 m i 129,5 m) i Severina Freunda (122,5 m i 126,5 m). Szósty był Thomas Morgenstern (121 m i 127 m), który stracił czwarte miejsce w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata na rzecz podopiecznego Łukasza Kruczka. Do formy wraca Bjoern Einar Romoeren (129 m i 121,5 m). Norweg zajął wysokie, siódme miejsce.
Ósmy był Daiki Ito (119 m i 130 m). Japończyk zdołał awansować z 23. lokaty. Andreas Wank (129 m i 122 m), który liderował po pierwszej serii oddał słabszy drugi skok, na dodatek podparty, przez co spadł na 9. miejsce. Czołową "10" zamknął Peter Prevc (122 m i 123 m).
Niestety do najlepszej "30" nie zdołali awansować pozostali nasi reprezentanci. Krzysztof Miętus (109,5 m) był 36., zaś Piotr Żyła (111 m) 42. Najsłabiej spisał się Maciej Kot, który skoczył zaledwie 111,5 m, co dało 47. lokatę.
Wyniki konkursu:
Rank | Bib | FIS Code | Name | Year | Nation | Jump 1 | Jump 2 | Points |
1 | 55 | 4321 | STOCH Kamil | 1987 | POL | 125.5 | 131.5 | 258.5 |
2 | 58 | 5040 | SCHLIERENZAUER Gregor | 1990 | AUT | 126.0 | 130.0 | 256.9 |
3 | 57 | 2934 | BARDAL Anders | 1982 | NOR | 123.5 | 128.0 | 248.6 |
4 | 54 | 5564 | FREITAG Richard | 1991 | GER | 122.5 | 129.5 | 247.1 |
5 | 52 | 4197 | FREUND Severin | 1988 | GER | 122.5 | 126.5 | 241.2 |
6 | 56 | 4143 | MORGENSTERN Thomas | 1986 | AUT | 121.0 | 127.0 | 240.7 |
7 | 18 | 2917 | ROMOEREN Bjoern Einar | 1981 | NOR | 129.0 | 121.5 | 237.7 |
8 | 53 | 4259 | ITO Daiki | 1985 | JPN | 119.0 | 130.0 | 235.0 |
9 | 31 | 4226 | WANK Andreas | 1988 | GER | 129.0 | 122.0 | 229.8 |
10 | 47 | 5658 | PREVC Peter | 1992 | SLO | 122.0 | 123.0 | 228.4 |
11 | 44 | 2815 | KOCH Martin | 1982 | AUT | 121.5 | 123.5 | 226.7 |
12 | 46 | 4367 | TAKEUCHI Taku | 1987 | JPN | 120.0 | 123.5 | 226.5 |
13 | 51 | 4801 | KOUDELKA Roman | 1989 | CZE | 119.0 | 124.0 | 224.6 |
14 | 37 | 6296 | ZAUNER David | 1985 | AUT | 114.5 | 124.0 | 221.4 |
15 | 30 | 4025 | DAMJAN Jernej | 1983 | SLO | 120.5 | 118.0 | 221.3 |
16 | 59 | 4141 | KOFLER Andreas | 1984 | AUT | 118.0 | 123.0 | 220.8 |
17 | 15 | 5174 | STJERNEN Andreas | 1988 | NOR | 122.5 | 119.0 | 218.4 |
18 | 21 | 5067 | ROENSEN Atle Pedersen | 1988 | NOR | 120.5 | 118.5 | 216.5 |
19 | 42 | 5987 | VELTA Rune | 1989 | NOR | 119.0 | 120.0 | 214.1 |
20 | 28 | 4186 | COLLOREDO Sebastian | 1987 | ITA | 116.5 | 117.5 | 212.7 |
21 | 35 | 4880 | KORNILOV Denis | 1986 | RUS | 117.0 | 118.0 | 212.4 |
22 | 14 | 5479 | JUDEZ Dejan | 1990 | SLO | 121.5 | 117.0 | 212.1 |
23 | 34 | 3012 | HAPPONEN Janne | 1984 | FIN | 116.5 | 119.0 | 210.8 |
24 | 33 | 2088 | LOITZL Wolfgang | 1980 | AUT | 115.0 | 118.5 | 209.8 |
25 | 32 | 3104 | SINKOVEC Jure | 1985 | SLO | 121.0 | 112.5 | 209.2 |
26 | 45 | 3090 | HLAVA Lukas | 1984 | CZE | 116.5 | 119.0 | 207.8 |
27 | 24 | 2928 | FETTNER Manuel | 1985 | AUT | 118.5 | 115.0 | 207.2 |
28 | 16 | 2947 | MATURA Jan | 1980 | CZE | 117.0 | 114.0 | 201.4 |
29 | 22 | 5168 | ZOGRAFSKI Vladimir | 1993 | BUL | 119.5 | 112.5 | 200.1 |
30 | 23 | 1991 | HAUTAMAEKI Matti | 1981 | FIN | 116.5 | 115.0 | 199.4 |
31 | 49 | 2067 | AMMANN Simon | 1981 | SUI | 115.5 | 84.9 | |
32 | 43 | 2927 | NEUMAYER Michael | 1979 | GER | 116.5 | 84.3 | |
33 | 38 | 1984 | JANDA Jakub | 1978 | CZE | 114.5 | 84.1 | |
34 | 29 | 4015 | HOCKE Stephan | 1983 | GER | 113.5 | 83.8 | |
35 | 26 | 2813 | VASSILIEV Dimitry | 1979 | RUS | 113.0 | 82.7 | |
36 | 13 | 5302 | MIETUS Krzysztof | 1991 | POL | 109.5 | 81.9 | |
37 | 50 | 2918 | KRANJEC Robert | 1981 | SLO | 114.0 | 81.8 | |
37 | 11 | 2874 | KALINITSCHENKO Anton | 1982 | RUS | 105.5 | 81.8 | |
39 | 9 | 2178 | SCHOFT Felix | 1990 | GER | 110.5 | 80.7 | |
40 | 7 | 5796 | MAEAETTAE Jarkko | 1994 | FIN | 110.0 | 80.5 | |
41 | 48 | 5904 | SKLETT Vegard Haukoe | 1986 | NOR | 113.5 | 79.2 | |
42 | 40 | 4325 | ZYLA Piotr | 1987 | POL | 111.0 | 77.5 | |
43 | 36 | 4646 | TEPES Jurij | 1989 | SLO | 107.5 | 76.3 | |
44 | 39 | 2931 | MECHLER Maximilian | 1984 | GER | 110.5 | 76.2 | |
45 | 25 | 5181 | GANGNES Kenneth | 1989 | NOR | 109.5 | 75.9 | |
46 | 41 | 5119 | KOIVURANTA Anssi | 1988 | FIN | 108.0 | 74.3 | |
47 | 20 | 5298 | KOT Maciej | 1991 | POL | 111.5 | 73.8 | |
48 | 8 | 2708 | BRESADOLA Davide | 1988 | ITA | 108.5 | 71.5 | |
49 | 2 | 5764 | SARDYKO Alexander | 1990 | RUS | 106.5 | 68.5 | |
50 | 3 | 1906 | KARPENKO Nikolay | 1981 | KAZ | 101.5 | 62.1 |
Klasyfikacja generalna TUTAJ
Autor: Agnieszka Pająk
Źródło: fis-ski.com
Kategorie: Kamil Stoch, Predazzo, puchar świata
Bardzo dobry dzień dla naszego sportu zimowego. Justyna wróciła na pierwsze miejsce generalki, a Kamil zajął pierwsze miejsce w Predazzo. Wczoraj oboje znaleźli się na siódmych pozycjach, dziś postanowili zaatakować i to z dobrym skutkiem.
OdpowiedzUsuńJednak oprócz występu Kamila trudno coś dobrego powiedzieć o naszych pozostałych reprezentantach. Cóż, spisali się kiepsko. Warunki, warunkami, ale one wszystkiego nie tłumaczą. Nie tłumaczą zwłaszcza Maćka, bo on miał dobry wiatr i powinien wskoczyć do drugiej serii. Co ciekawe, Rafał Kot staje się coraz bardziej odważny w swoich wypowiedziach i otwarcie skrytykował w studiu naszych trenerów. Kujarzewski się chyba tego nie spodziewał, bo minę zrobił nieprzeciętnie zdziwioną. Jednak, dobrze, że słowa Rafała Kota padły. Mamy Kamila, ok, lecz później jest przepaść. Drużyny brak. Bajki Apoloniusza już się wszystkim znudziły i świetnie, że pan Rafał przedstawił bardziej oddany rzeczywistości punkt widzenia. Ciekawy jestem, czy Kota jeszcze do studia zaproszą.
Niemniej brawa dla Kruczka za Kamila. Chłopak skacze naprawdę dobrze i tylko szkoda, że tak nierówno, bo gdyby ustabilizował te skoki na wyższym poziomie, byłby dzisiaj głównym rywalem dla Schlierenzauera w walce o KK i MŚwL. Wiem, że sam mówi iż na te ostanie nie liczy, ale w tym roku Kamil lata niską parabolą i jako żywo przypomina mi połączenie Ammanna i Evensena. Nie znam się na technice skoku, lecz w tamtym roku taki niski styl był w Vikersund najbardziej skuteczny.
Wracając do Gregora, brakuje mu już tylko 3 punkty do Koflera. Moim zdaniem, jeśli nie będzie kontuzji, KK ma już prawie w kieszeni. Wczoraj zmiażdżył rywali, dziś był trochę zawiedziony, że przegrał z Kamilem. Nie mam nic przeciwko aby podium dzisiejszych zawodów, powtarzało się jak najczęściej. Kamil pierwszy, Gregor drugi, później Norweg i Niemiec dla urozmaicenia. Im więcej różnych flag w czołówce tym lepiej.
@czarnylisie
OdpowiedzUsuńA cóż Maćkowy tata powiedział? Bo ja oglądam skoki na Eurosporcie..
Ja aż krzyczałam z radości jak zobaczyłam, że Kamil wygrał.
@Tysia
OdpowiedzUsuńKujarzewski się cieszy ze zwycięstwa Kamila, a tu Rafał Kot nagle że pozostali słabo, nie ma drużyny i trenerzy powinni coś zrobić. Kurzaja zamurowało na chwilę hehehe ale Kot nie dał się zbyć i temat pociągnął. Mówił, że coś jest nie tak skoro wyników brak. Ja też oglądam na ES ale po skokach przełączam czasem na TVP, na studio właśnie i dekoracje. Podobno Szczęsny dziś wciskał ludziom, że Krzyś Miętus na pewno w drugiej serii wystąpi. Rachunki mu się pomieszały :)
Witam wszystkich.(Ciebie Czarnylisie w szczególności :D)
OdpowiedzUsuńFajnie że po Adamie mamy kolejnego skoczka z którym można wiązać duże nadzieję na teraz i na przyszłość.Trochę niefajnie natomiast-że przez tyle lat Małyszomani nie udało nam się wypracować systemu szkolenia,prowadzenia zespołu,drużyny(reprezentacji).Jakby nie było skoki to sport indywidualny,a skoczek skacze przede wszystkim dla siebie i dla kibiców.Pokolenia kibiców pamiętają zwycięzców,a statystycy pozostałych skoczków-taka niestety jest prawda.Zawsze się zastanawiałem co bym wolał-dobrą drużynę(medalową)-zawodników ocierających się o podium ,czy jednego wybitnego skoczka,zawodnika (Adam Małysz,Justyna Kowalczyk)jeżeli chodzi o sporty zimowe.I wybrałbym zdecydowanie to drugie.Ale jak sobie pomyślę że przy takich tuzach jak Adam i Justyna i po tylu latach ich sukcesów dalej jest tylko posucha to mnie krew zalewa.Owszem jeżeli chodzi o czasy Adama to powiedzmy że Kamil Stoch wykorzystał ten czas bardzo dobrze( a może mógł jeszcze lepiej-kto to wie?),był także Mateusz Rutkowski-jak się skończyło każdy wie,a potem długo długo nic.Teraz natomiast przy dobrej dyspozycji Kamila jest full utalentowanych 17-20 latków a mimo tego ich potencjał nie jest wykorzystywany w kadrze A.I tak sobie myślę że w sumie to nie jest wina Kruczka-tak jak kiedyś nie była wina Lepisto,Tajnera-że jeden skakał fenomenalnie-a reszta nie chciała.Po prostu wydaje mi się że jak ma się jedną super indywidualność to całą uwagę sztab trenerski skupia właśnie na tym konkretnym zawodniku-mimowolnie zapominając o problemach innych.I może należałoby Tajnerowi zasugerować,żeby tak jak w przypadku Adama-Kruczek był trenerem indywidualnym przede wszystkim Kamila-a reszta naszej młodzieży przygotowywała się pod okiem Mateji,Maciusiaka,Szturca -bo na razie dobrze im to wychodzi.Trenerem reprezentacji mógłby być nawet sam Tajner-ograniczając się tylko do machania chorągiewką,nagrywania skoków i korekty błędów w czasie konkursu-bo przygotowania do samego konkursu zawodnicy wykonywaliby pod okiem swoich trenerów.Podobne rozwiązanie jest w żużlu(Cieślak-to tylko strateg-reszta to klubowa forma zawodnika).A piszę ten post ze względu na to że trochę nie rozumiem do końca krytyki pod adresem Kruczka(chodź i mnie bolą nie które wyniki)bo tak naprawdę to co on sam może wszystkim pomóc.A rozwiązanie te dla prezesika Tajnera byłoby i korzystnie finansowo i zabiegowo proste do zrobienia.Pozdro
Kojot83
@Kojot83Wiesz jak jest, chyba trzeba jednak zmienić cały system szkolenia w Polsce. Powiększyć sztab trenerów, opłacić ich godziwie, prezesów danych klubów nauczyć menadżerki i zabiegania skuteczniejszego o finanse, lub zmienić na nowych. Lepiej selekcjonować talenty, dbać o nie potem oraz w razie czego skutecznie reagować na problemy.
UsuńPrzykład z Wisły: Nie może być tak, że nawet doświadczony zawodnik ćwiczy sobie przed konkursem dla młodzieży, a zapytany co ma jeszcze do poprawy odpowiada: "żebym ja to wiedział". Nikt mu nie pomaga (lub nie potrafi pomóc, wskazać), a ma on doświadczenie, to co z młodymi bez rutyny kiedy popadają w kłopoty? Mam od dawna takie wrażenie, że jak jest dobrze to wszyscy szczęśliwi, ale jak się zaczyna psuć, to nie ma szybkiego skutecznego schematu naprawy. Nawet reakcji nie ma większych, tylko się ciąga zawodników bez formy, aż opinia publiczna wyrywa sobie włosy z głowy. Potem tacy zawodnicy wypaleni i zniechęceni odstawiani są na bok i sobie musza radzic sami.
Tu tkwi jedna z wad systemu.
Krwisty.
UsuńZapewne masz rację-tym bardziej że jesteś tego całego cyrku blisko-ja piszę tylko jako osoba postronna bywająca od Święta na zawodach ale delektująca się skokami przed telewizorem.Aż chciałoby się rzec-Adam wróć i zrób porządek-bo znajomości,reklamodawców i cały marketing to Adam ma potężny za sobą.Mógłby pomóc niesamowicie-tylko czy Adam będzie chciał,a wujek Polo się zgodzi-o to jest pytanie.A z tym sukcesem "na pokaz" przysłaniającym obraz totalnej szarości to chyba domena nasza już od zarania dziejów-nic się nie zmienia.
kojot83
Dziękuje Lisku za odpowiedź ;)
OdpowiedzUsuńŻeby tylko Maciejek nie przypłacił krytyki tatuśka tak jak w zeszłym roku :D
Ja się strasznie cieszę, że Kamil wygrał, ale smuci mnie postawa reszty. Dobrze, że Maćkowy tata odważył się na taką krytykę. Może Tajner wreszcie zrozumie, że coś nie gra u nas i przestanie mydlić oczy, że wszystko jest ok., a Kruczek to cudowny trener. Bo tak nie jest..Jest źle.
Tak wciskał ludziom? Hahaha nie..no Szczęsny jest jedyny.. Rudziński od razu nie dawał szans Maćkowi na 30stkę to ja już depresja...Ale czułam przed konkursem, że Maciuś punktować dzisiaj niestety nie będzie. Chyba tez zacznę przełączać w trakcie przerwy na tvp, bo widzę, że ciekawe rzeczy mnie omijają.
Obawiam się moi mili, że systemu szkolenia ala Austria, się nie doczekamy. Po prostu ten system jest oparty na bardzo mocnych ośrodkach lokalnych, wzmocnionych szkołą w Stams. Tam pracują bardzo dobrzy trenerzy, bardzo dobrze wynagradzani. U nas pensja trenera jest niestety głodowa. Na większe nie ma kasy. Tak było w szczytowym okresie Małyszomanii i ciężko to zmienić w kryzysowych czasach. Może lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie kadry C i dodatkowego sztabu, który przygotowałby młodych do wyższego poziomu i naprawiał tych starszych, rozregulowanych, bo jak pisze Krwisty nie ma się kto nimi zająć. HKS zaproponował kiedyś (o ile się nie mylę) adaptację systemu słoweńskiego do naszych warunków. Byłoby to na pewno prostsze. Jednak póki co, Łukasz Kruczek jest odpowiedzialny za swoich zawodników i słusznie spotyka się obecnie z krytyką, bo poza Kamilem jest źle, nawet bardzo źle, i chłopaki nie wykorzystują swojego potencjału. Taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność bo zmarnujemy zawodników. Oparcie całego PR na jednym skoczku jest niebezpieczne. Wystarczy drobna kontuzja, spadek formy i popularność leci na łeb na szyję. Tajner lansuje teraz gdzie może Kamila Stocha i to mu wystarczy, zapominając zupełnie o reszcie, ale reszta przypomni się już w najbliższy weekend podczas drużynówki i podczas kolejnych drużynówek do końca sezonu. Potencjał danego kraju wychodzi właśnie w takich konkursach, bo nawet w PN można być wysoko dzięki jednemu, świetnie punktującemu Kamilowi. W zawodach drużynowych jeden nie nabije punktów za innych. Prezes Apoloniusz pewnie powie, że warunki przeszkodziły, albo, że zdolni juniorzy nie startują z powodu MŚJ, albo standardowy banał - "już za chwileczkę, już za momencik będzie pięknie". Obawiam się, że nie będzie, chyba że kolejnym fuksem. Tylko ileż można jechać na fuksach?
OdpowiedzUsuńPrezes PZN ma taką nieznośną wadę, że decyzje personalne podejmuje będąc już mocno przyparty do ściany.
Ja się bardzo cieszę, że dane mi jest żyć w czasach Adama Małysza, Justyny Kowalczyk i Kamila Stocha, bo jak tak dalej pójdzie, to będziemy te czasy wspominać z rozrzewnieniem, a medal jakiejś wielkiej imprezy będzie czymś tak nierzeczywistym jak upiór w biały dzień. Wtedy pewnie wspomnimy też, te tajnerowskie "szklane domy".
Przepraszam, trochę się rozpisałem.
Krwisty, Kojocie, Tysia, pozdrawiam Was serdecznie :)
@Czarnylis
OdpowiedzUsuńWarto też rzucić okiem na francuskich dwuboistów. Mają ten swój kwartet Chappuis, Lacroix, Lahuerte i Braud, poza nimi dno i wodorosty, ale jednak można przygotować więcej, niż jednego zawodnika, nie mając zaplecza i takich pieniędzy, jakie przewalają się przez PZN dzięki Małyszomanii. Być może to czarnowidztwo, ale po Zakopanem prorokowałem, że bez Zniszczoła na MŚwL w drużynówce wyprzedzą nas Finowie, zobaczymy czy się sprawdzi (oby nie!). Swoją drogą, zastanawiam się, czemu Tajner tak kurczowo trzyma się Kruczka, czasem, za przeproszeniem, wchodzi mu bez wazeliny w tyłek?! Gdy był trenerem, raczej go sekował, np. poprzez nie wzięcie go na MŚ i poprzedzające je zawody pucharowe w 2003 roku, mimo bodaj srebrnego medalu MP na starej skoczni w Szczyrku, zdobytego na początku lutego wspomnianego roku. Teraz, ani myśli go wymienić, a przecież powiedzmy sobie szczerze, trener, który w zasadzie przez całą swoją trenerską karierę przygotowuje szczyt formy swych podopiecznych na lipiec/sierpień, tudzież z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nie wie, co jest przyczyną słabych skoków Huli i jeszcze bezczelnie każe się pytać o to Stefana, raczej nie powinien piastować zajmowanej przez siebie funkcji. Kto pięć lat temu słyszał o Schusterze, rok temu o Stoecklu? Kto wie, jakie trenerskie perełki wciąż znajdują się na austriackich tyłach, a taki np. Markus Maurberger raczej nie postawiłby jakichś wygórowanych żądań dotyczących wynagrodzenia. A my tymczasem siedzimy w swoim zaścianku, przejadając wielki talenty, najpierw Małysza, teraz Stocha...
Niestety, wszystkie powyższe uwagi to gdybologia, a jak wiadomo, gdyby babcia miała kółka, to byłaby autobusem. Z realnych możliwości, mam nadzieję na pozostawienie Zniszczoła i Murańki w młodzieżówce, "degradację" Byrta pod matejową opiekę i wylot Zapotocznego i Kuby Kota, bo oni nie rokują nawet na skoczków formatu Karpienki czy Żaparowa. Trzeba mieć nadzieję, że Szturc przygotuje Żyłę, Kruczek Stocha, a Mateja młodzież, wtedy mistrzostwa w Predazzo mogą być naprawdę piękne. I jeśli za rok ktoś wpadnie na jakieś "kwarantannowe" durnoty dla młodzieżówki, to chyba na zawał zejdę...
@Ojciec Marek
OdpowiedzUsuńCzy może to czasem nie ty, proponowałeś ten słoweński system? Czasem gubię się w tych wszystkich komentarzach. PZN już kiedyś wygrzebał młodych, zdolnych i perspektywicznych trenerów z Austrii - Kuttina i Horngachera. Do niedawna bardziej ceniłem tego pierwszego i szkoda mi było, że pozwolono mu odejść. Podobno chodziło o względy osobiste i chęć bycia bliżej narzeczonej. Po sukcesach Morgensterna jednak muszę przyznać się do błędu i zwrócić honor Kuttinowi. Obaj panowie to świetni fachowcy, jednak kiedy przychodzili do Polski, austriaccy trenerzy jeszcze nie byli tak cenieni jak obecnie i pracowali za mniejsze pieniądze, i nie bez znaczenia była obecność Federera w Polsce, szarej eminencji.
Podejrzewam, że teraz nawet początkujący trener z tego kraju będzie miał już wygórowane żądania finansowe. Takich nie ma Łukasz Kruczek i już w tym względzie ma u prezesa fory. Po drugie słyszałem, że skoczkowie narzekali na bariery językowe. Teraz sami Polacy i to wszędzie (wyjątek Wieretelny ale od lat w naszym kraju). Po trzecie Łukasz Kruczek od początku był szykowany na pierwszego i PZN jeśli zatrudniał Kuttina i Lepistoe to wymagał by on był asystentem. Po czwarte Apoloniusz Tajner raczej nie zapomniał kto go zmienił na stołku trenera i Kuttina mogły uratować tylko mega-wyniki. Wydaje mi się, że między oboma panami chemii nie było. Po piąte Łukasz Kruczek nie podskakuje, a taki obcy trener mógłby mieć jakieś pomysły na zmiany systemowe i zawracać głowę niepotrzebnie oraz narażać na ekstra koszty. Po szóste, jak już pisałem, Tajnerowi wystarczy jedna gwiazda i jest zadowolony, bo do takiej sponsorzy lgną, i za wszelką cenę lansuje "stochomanię". Po siódme Apoloniusz Tajner nie lubi zmian i trudnych decyzji.
To wszystko, to w większości moje gdybanko, więc wskazany dystans.
Mimo tych przywar Tajnera, uważam go za dobrego prezesa. Zrobił także wiele dobrego jako dyrektor i trener. Gdyby tak jeszcze pozbył się tych w/w wad, byłby idealnym szefem związku i nawet ten "urzędowy optymizm" oraz krasomówstwo można by mu było wybaczyć, a i zawodnikom pewnie powodziłoby się lepiej.
Nie przejmuj się sobowtórem. On cierpi bo ma problemy seksualne i wyładowuje frustrację w ten sposób. Krwisty jak zajrzy to usunie.
Pomyliłem się w tekście, nie sprawdziłem i poszło z błędem. Wyszło, że kiedyś bardziej ceniłem Kuttina, a to nieprawda.
Usuńtak powinien wyglądać ten fragment-
"PZN już kiedyś wygrzebał młodych, zdolnych i perspektywicznych trenerów z Austrii - Kuttina i Horngachera. Do niedawna bardziej ceniłem tego DRUGIEGO i szkoda mi było, że pozwolono mu odejść."
@czarnylis
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie. Myślę, że jak zatrudnimy dobrego trenera z Austrii to możemy być na poziomie Norwegii. Co do systemu słoweńskiego to jestem wielkim jego zwolennikiem. U nas nie ma systemu szkolenia i to główna wina braku wyników, czyli fatalny poziom szkolena polskich tenerów w klubach bez kasy i odpowiednich warunków.
Zauważyłam bardzo ważną sprawę co do Kamila, on w ostatnich miesiącach czy nawet dwóch latach bardzo dojrzał jako sportowiec jako człowiek, już się tak nie irytuje jak udziela wywiadów, az miło go się obecnie słucha.
OdpowiedzUsuńDojrzał pod każdym względem, zna swoją wartość wie na co go stać i wie, że może walczyć z czołówką w każdych zawodach.
Bardzo się zmienił na lepsze i to mi się podoba,
A ten lot w drugiej serii we Włoszech był po prostu genialny.
Bardzo się ucieszyłam, że utarł nosa Gregowi.
Niedługo MŚL czy Kamil jest wstanie przywieźć z tej imprezy medal ?
Uważam, ze tak to ogromna skocznia, warunki tam rządzą strasznie, ale jak ktoś złapie na dole powietrze to odleci jak Adam rok temu.
I tego powietrza w odpowiednim momencie Kamilowi tam życzę oby mu się udało a najlepiej jak by był przed Austriakami:) to by było genialne.
krwisty:
OdpowiedzUsuńNo ten twój ''przykład z Wisły'' jest po prostu... straszny. Teraz już w ogóle sie nie dziwię, dlaczego między kadrowiczami, a resztą jest aż taka przepaść, nie może być inaczej.. Ja i tak podziwiam tych chłopaków, którzy się u nas wybili, bo my o żadnym systemie szkolenia nie możemy mówić.. To co teraz jest zawdzięczamy Małyszowi i kilku fachowcom, którzy tych najzdolniejszych zawodników nauczyli podstaw..pozostali tak jak mówisz, nawet nie wiedzą, co muszą poprawić
Dziękuje za pozdrowienia Lisku :)
OdpowiedzUsuńOj Lisku co z tego, że się rozpisujesz ;D Dobrze jest poczytać komentarze od osób które znają się na rzeczy. Tak samo jak komentarze mojego Szefa ;D Kolejny ekspert... Zawsze jak czegoś nie wiem to pędzę do niego i pewnie tomu na nerwy działa :D
Ja osobiście uważam, że Kruczek do wymiany... Super, że jest Kamil i odnosi sukcesy. Ale skupianie się na jednym zawodniku...to trochę nie fair w stosunku do reszty... Tak jak @Ojciec Marek wspomniał, że Kruczek nie umie znaleźć przyczyn słabych skoków Huli czy wmawia Maćkowi, że jego skoki są ok,kiedy Kot sam widzi, że nie są dobre, to co z niego za trener? Żaden.... trenować jednego zawodnika to nie sztuka.. Sztuką jest trenować i wyszkolić całą drużynę.. Innym trenerom się udaję. Jeśli Tajner naprawdę nie przemyśli krytyki, która ostatnio jest coraz głośniejsza to znaczy, że z nim coś nie tak...Bo w jego bajki to już nikt nie wierzy.
OdpowiedzUsuń