Jakub Kot: "Liczyłem na dużo więcej, cele były o wiele wyższe"
Jakub Kot |
Rozmawiała: Martyna Nowicka
Zapraszamy do lektury wywiadu ze skoczkiem narciarskim Jakubem Kotem, dla którego miniony sezon nie był zbyt udany, ale sportowiec nie traci motywacji. Przypomnijmy, że Jakub w minionym sezonie zdobył 42 punkty i zajął 74. pozycję w Pucharze Kontynentalnym. W zawodach Pucharu Świata wystąpił tylko raz, w kwalifikacjach do lotów w Oberstdorfie.
Jakub Kot: Niestety, ten sezon był kolejnym nieudanym dla mnie. Liczyłem na dużo więcej, cele były o wiele wyższe. Od samego początku zaczęło się źle, były lepsze momenty, jak np. na PK w USA i powołanie na loty do Oberstdorfu, ale potem znowu coś szło nie tak. Po prostu kolejny słaby sezon…
Jeśli miałbyś wyróżnić trzech zawodników z Polskiej drużyny (z obydwu kadr), kto by to był?
Jakub Kot: Na pewno zasluguje na pochwałę mój brat i z tego się bardzo cieszę. Zdobył w zimie swoje pierwsze w karierze punkty PŚ, a potem regularnie osiągał dobre wyniki. Był to dla niego najlepszy sezon w karierze. Oczywiście na pochwałę zasługują także juniorzy (szczególnie Zniszczoł i Muranka), którzy na przestrzeni całego sezonu prezentowali bardzo wysoką formę i potwierdzali to na różnych zawodach.
Jeśli miałbyś dać trzy minusy Polakom, to którym (z obydwu kadr) - tylko nie sobie.
Jakub Kot: Nie będę krytykował innych. Niestety duży minus należy się mi.
Jaki moment uważasz la Ciebie za najlepszy, a jaki za najgorszy w sezonie?
Jakub Kot: Ogólnie sezon był słaby więc i momentów słabych było bardzo dużo. Jak chodzi o te lepsze, to na pewno start w PK w Iron Mountain i powołanie na loty do Oberstdorfu.
Czy radzisz się czasem brata, jeśli chodzi o skoki (kibice pół żartem, pół serio nazywają Maćka ekspertem od skoków - ale nie obraźliwie)
Jakub Kot: Oczywiście, że tak. Wiele razy prosiłem go o jakieś rady, o jego opinie na temat moich skoków. Raz nawet udało mi się go wykorzystać, jako trenera i posłuchać jego rad na żywo, na skoczni.
Opowiedz coś więcej o tej sytuacji, jak brat został Twoim trenerem.
Jakub Kot: To bylo jakoś w środku sezonu, nie miałem formy, a miałem jechać do Brotterode na PK. Poprosiłem Maćka żeby poszedł ze mną w Zakopanem na skocznię K85, popatrzył na moje skoki z boku. No i skoczyłem parę skoków, Maciek powiedział co o tym myśli, nad czym popracować itp. Później pojechałem do Brotterode i zdobyłem pierwsze punkty w PK w tym sezonie.
Czy przeanalizowałeś z trenerem sezon i czy jest już jakiś plan na sezon przygotowawczy?
Jakub Kot: Właściwie nie. Sezon skończyłem trochę wcześniej, pojechałem na uczelnię, żeby zacząć nadrabiać zaległości. Teraz jestem sporo czasu w Krakowie, nie myślę o skokach i dobrze, potrzebuję odpocząć od tego wszystkiego i psychicznie i fizycznie.
Wiem jedno, że będzie to kolejny ważny sezon i trzeba będzie ciężko pracować.
Co sądzisz o podziale kadry na mniejsze grupki?
Jakub Kot: Co do podziału na mniejsze grupy, to zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praktyce. Szczerze mówiąc, na razie nie chcę o tym myśleć, muszę jeszcze odpocząć nie tylko fizycznie od skoków, ale i psychicznie.
Czy radzisz się czasem brata, jeśli chodzi o skoki (kibice pół żartem, pół serio nazywają Maćka ekspertem od skoków - ale nie obraźliwie)
Jakub Kot: Oczywiście, że tak. Wiele razy prosiłem go o jakieś rady, o jego opinie na temat moich skoków. Raz nawet udało mi się go wykorzystać, jako trenera i posłuchać jego rad na żywo, na skoczni.
Opowiedz coś więcej o tej sytuacji, jak brat został Twoim trenerem.
Jakub Kot: To bylo jakoś w środku sezonu, nie miałem formy, a miałem jechać do Brotterode na PK. Poprosiłem Maćka żeby poszedł ze mną w Zakopanem na skocznię K85, popatrzył na moje skoki z boku. No i skoczyłem parę skoków, Maciek powiedział co o tym myśli, nad czym popracować itp. Później pojechałem do Brotterode i zdobyłem pierwsze punkty w PK w tym sezonie.
Czy przeanalizowałeś z trenerem sezon i czy jest już jakiś plan na sezon przygotowawczy?
Jakub Kot: Właściwie nie. Sezon skończyłem trochę wcześniej, pojechałem na uczelnię, żeby zacząć nadrabiać zaległości. Teraz jestem sporo czasu w Krakowie, nie myślę o skokach i dobrze, potrzebuję odpocząć od tego wszystkiego i psychicznie i fizycznie.
Wiem jedno, że będzie to kolejny ważny sezon i trzeba będzie ciężko pracować.
Co sądzisz o podziale kadry na mniejsze grupki?
Jakub Kot: Co do podziału na mniejsze grupy, to zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praktyce. Szczerze mówiąc, na razie nie chcę o tym myśleć, muszę jeszcze odpocząć nie tylko fizycznie od skoków, ale i psychicznie.
Źródło: Martyna Nowicka wiadomość własna
Kategorie: Jakub Kot, Skoki Narciarskie
Maciek Kot najwidoczniej lubi analizować skoki i kto wie czy nie jest to materiał na przyszłego, dobrego trenera. Jakub jak sam mówi miał kolejny kiepski sezon i znalazł się w grupie "albo rybki albo akwarium". Chciałbym aby każdy z tej grupy zrobił duże postępy i zasłużył na kadrę w przyszłym sezonie. Wszak to jeszcze nie są skoczkowie w wieku emerytalnym i możemy mieć z nich pociechę. To czy szansę wykorzystają, zależy od nich.
OdpowiedzUsuńMartynka ładny wywiad :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa jak ten podział kadr będzie funkcjonował a raczej jakie będą głównie zimą efekty takiej pracy.Muszę powiedzieć, że nawet mi się to podoba.
Trzeba myślec pozytywnie a Kubie życzę aby się nie poddawał.
Dzięki Dona :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Kubie jak najlepszych skoków zimą. Podoba mi się to, że się nie poddaje i chce walczyć dalej.
@czarnylis
Maciek faktycznie może w przyszłości będzie dobrym trenerem. W końcu to nie pierwszy raz kiedy radzi jak skakać. Ale najpierw niech zrobi dobrą karierę jako skoczek,bo skakać potrafi.