Adam Małysz zderzył się z betonem
Dzwoni prezes do Mistrza z Wisły i mówi:
- Słuchaj bracie, nie chcesz kandydować do Rady Fis?
Mistrza aż zatkało:
- Co Ty mówisz prezesie, przecież tam beton siedzi!
Szef, jak nakręcony ciągnął dalej:
- Beton też można rozwalić. Wiem, że Ty skoczek jesteś, ale także dekarz z zawodu, to znasz pewnie jakichś murarzy, a oni mają narzędzia do betonu.
Skoczek w zamyśleniu zmarszczył brwi, a prezes kontynuował.
- No choćby tych murarzy, co Ci tą chatę za rondem w Wiśle postawili. No skoro się zgadzasz, to skocz tam do jakiegoś i pożycz młot, wiertarkę o dużej mocy, koniecznie udarową do betonu, kruszarkę, wibratory oraz kawał solidnej brechy.
Mistrz z największym zdziwieniem, które malowało się nawet przez telefon, wychodząc z słuchawki w postaci obłoczka pary w kształcie wielkiego znaku zapytania, wydusił.
- Ale ja nawet nie wiem czy chcę kandydować, mam mało czasu, mam rajdy, nie dam rady być w Korei, bo akurat się ścigam. Poza tym, nie znam się na betonie, tylko na dachach, skakaniu i wyścigach, a tak w ogóle... to mam już średnie i maturę - wyrzucał z siebie słowa z prędkością lotu skoczka.
Niczym się nie martw stary - pocieszał i wlewał w jego serce otuchę były trener- weź tylko te narzędzia mi skombinuj. Załatw sobie to wolne w rajdach, masz wielkie nazwisko, sławę, to razem rozpieprzymy w drobny mak ten beton. A jak będziesz już członkiem, okazałym i wpływowym członkiem Rady, to załatwimy jeszcze parę spraw, takich jak kolejne Mistrzostwa Świata, gdybyśmy tych w 2017 nie zdobyli. Chlapniemy z kim trzeba, załatwimy paru osobom co trzeba, a potem w ramach wdzięczności pewne osoby, które mają chody w MKOl załatwią nam nawet Igrzyska. Jarzysz? - marzył prezes.
- Jarzę, jarzę - stwierdził sucho i bez przekonania obecny rajdowiec - zadzwonię do Franka, co mi ten mur przy chacie stawiał. To solidny murarz i jak mi to ogrodzenie przy drodze postawił, to już trzy ciężarówki się o niego roztrzaskały, a raz nawet na rowerze ten pijany grubas z Łabajowa, co waży 200 kilo, a w murze ani rysy - Franek jest solidnym fachowcem i ma taki młot i wibrator, że każdy beton rozwali - stwierdził pojednawczo Orzeł.
- Nie zapomnij o grubej i długiej bresze, bo może będzie trzeba podważyć i naruszyć paru gości z FIS (Federacja Interesownych Satrapów) - zakończył rumiany prezes i odłożył słuchawkę telefonu. Uśmiechnął się i zaczął marzyć o tym, jak krok po kroku rozwala beton, przy pomocy skoczka, a nawet samym skoczkiem, a potem zasiada, któregoś pięknego lata, na stołku dyrektorskim Pucharu Świata...
To tylko obrazowy i satyryczny urywek powieści pt. "Jak Polacy forsowali Radę FIS i co ugrali na kongresie" - jak wyszło, wszyscy wiemy.
Zakopane nie dostało MŚ w 2017, a zerowa liczba głosów mówi sama za siebie Zobacz TUTAJ.
Adam nie mógł uczestniczyć w kongresie w Korei, co pewnie było częścią składową niepowodzenia.
Czy jego obecność i rozmowy w kuluarach pomogłyby, czy nie, to kwestia dyskusyjna.
Mistrz z Wisły dostał tylko 41 głosów i musieliśmy odsunąć w przyszłość marzenia o potędze.
Tak, tak moi drodzy.
Kongres FIS pokazał, gdzie w szeregu stoimy jako kraj.
I nie jest to czoło szeregu, o nie...
*Tekst satyryczny, a sytuacja i dialog są fikcją literacką autora.
Kategorie: Kongres FIS, Korea
Dokładnie opisane:) Myślę że taka akcja z Adamem na ostatnią chwilę nie przyniosła efektu a Zakopane to nie miało czym zaimponować. Ja już rozmyślam o LGP a WY?
OdpowiedzUsuńhahahah :))))))))))))
OdpowiedzUsuńRozwaliłeś mnie.
Sam to wymyśliłeś ? jeśli tak to jesteś geniuszem:)
Sądzę, że my nigdy nie otrzymamy MŚ ani Adama nie wpuszczą do rady FIS.
Wszelkie drogie obrane przez nasz kraj dotarcia do celu są błędne :)
Obudziłem się rano i poświęciłem parę chwil, by w miarę satyrycznie podjąć co ważniejsze wątki sprawy...;-)
UsuńTO ja cię ogłaszam geniuszem ! :)
UsuńGeniuszem kiczu ;-)
UsuńO widzę, że wyświetla się normalna godzina naszego czasu :)
OdpowiedzUsuńFajne, fajne, śmieszne, niestety prawdziwe do bólu. Myślę, że dziadki w FIS-ie jak ognia boją się wszelkich zmian, nowych osób, które mogłyby po jakimś czasie zaburzyć ich cenne święty spokój....
OdpowiedzUsuń@Gina FIS niczym Watykan ;-)
OdpowiedzUsuńA tak off topic, to zapraszam do wzięciu udziału w sondach zamieszczonych po prawej stronie na głównej oraz w zakładce Euro 2012
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-) i .... jak nasz PZPN. Wczoraj rewelacyjny artykuł - porównanie Laty ze Smudą.... byłoby straszne, gdyby nie było takie śmieszne, a "mowa" Smudy z treningu - palce lizać...
OdpowiedzUsuńDaj linka do tego artykułu
OdpowiedzUsuńniestety tutaj jest tylko niecałe 10% artykułu http://wyborcza.pl/magazyn/1,126959,11846732,Smuda_i_Lato__Koko_i_spoko.html
Usuńja mam papierowe wydanie
Opanowanie polskiego języka przez trenera
UsuńCytat ze Smudy:
Nie stawaj obok niemu, obok Peszkinowi. Nie rób tego rucha!
Faktycznie niezłe, Miodek by się za głowę złapał. Z drugiej strony, to trener, a nie mówca. Jak on tylko naszych do wyjścia z grupy doprowadzi, to wielu mu wiele wybaczy.
UsuńJest tam też o tym, jak nasza najlepsza trójkajona do świetnego trenera z Borussi łapie się za głowę pod wpływem metod treningowych Smudy, że potrafią skrytykować czy oceniać jego poczynania, trener nie ma wyjścia i musi tego słuchać, przecież ich też nie wyrzuci.
UsuńGeneralnie Lato i Smuda przedstawieni zostali jako archaiczne typy świetnie czujące się na swoim podwórku, ale nie mające pojęcia o nowoczesnej pracy treningowej. Żart Laty - czy można bić żonę, oczywiście nie wolno, ale cudzą, swoją można... no i jest słynna wypowiedź Laty po angielsku do ukraińskiego ministra...
itd....
Tu Anika
Usuńgino, mam wrażenie, że pan Smuda lepiej włada językiem niemieckim niż polskim
Zapewne tak, aczkolwiek dziwne jest to, że człowiek urodzony w Polsce, człowiek który spędził ponad 20 lat przed wyjazdem w Polsce, który od dobrych kilku lat znowu mieszka w Polsce ma takie kłopoty z językiem, o czymś to chyba świadczy.
UsuńInna złota myśl trenera - w dobie powszechnych analiz komputerowych, symulacji, zapytano Smudę w jakim stopniu korzysta w czasie meczu i poza nim z programów komputerowych do analizy gry drużyny, taktyki. Smuda odpowiedział, że jedynym zastosowaniem laptopa dla niego jest użycie go jako podkładki pod filiżankę kawy. Trener znany jest z tego, że nie zna się, nie lubi, nie używa sprzętu komputerowego.
@krwisty,
Usuńco do prof. Miodka- z pewnością by znalazł liczne powiązania między staropolszczyzną a mową trenera Smudy. ;)
Już zagłosowałam :)
OdpowiedzUsuńI wyszła mi druga pozycja:)
Po tak się zastanawiam po co nam tego typu sukcesy jak i tak zmierzają donikąd?
Po co nam dobrze zorganizowany PŚ zimą jak i tak nas mają gdzieś?
Prawdę mówiąc bardziej w tym roku czekam na Igrzyska w Londynie niż na LGP.
Ja jakoś w sukces naszych nie wierzę - zagłosowałam, że nie wyjdą z grupy. Patrzyłam na nich i na tę Andorrę i .... jakoś baaardzo średnio to wygląda. A zakładając, że wszyscy na Euro będą wiedzieć, że tak naprawdę mamy 3 dobrych w polu + bramkarz niezły... to wystarczy tych z pola pilnować i tyle.... bo nasza reprezentacja to nie Borussia niestety...
OdpowiedzUsuńDobre dobre hehehe
OdpowiedzUsuńDona, Krwisty tego nie wymyślił tylko odsłuchał na taśmach prawdy ;)
Z kandydaturą Adama było tak samo jak z Zakopanem. Prowizorka. Więc porażka dziwić nie może.
:))
Usuńhttp://www.eurosport.pl/rajdy-terenowe/malysz-drugi_sto3296774/story.shtml
OdpowiedzUsuńA ja wreszcie po sesji mogę nadrobić wszystkie zaległości z czytaniem o skokach.. bo przyznaje ostatni tydzień zaniedbałam wszystko co z nimi związane...obejrzałam aby wywiad z wiadomo kim :P
OdpowiedzUsuńNie jesteś królem kiczu Krwisty!W słodko-gorzki sposób opisana sama prawda... niestety.
Nasza kadra skoczków była w niedzielę na meczu z Brazylią w Katowicach, Kotek, Hula z żoną, Kamil z żoną, Kruczek z żoną, KUbacki itd podałam ci linka do zdjecia na gg :)
UsuńPiękna ta fota :D Kocur jakiś zamulony :D
UsuńRaczej zamyślony:)marzy o kimś :)
UsuńHahaha zgadnij o kim :D
UsuńJuż ja wiem swoje :)
UsuńPewnie dostał esemesa od pewnej ślicznej panny i marzy:)
Takiego miłego smsa od pewnej miłej dziewczyny która bardzo go lubi :D
UsuńA ja wczoraj wróciłam z wycieczki do Gdańska, w drodze na molo "natknęliśmy się" na piłkarzy z Irlandii, wszędzie widać Euro - flagi uczestników, banery, biało-czerwono. Z Torunia pomknęliśmy autostradą szybko i bezpiecznie, Trójmiasto bardzo się zmienia. A trasa przy której mieszkam łącząca Poznań z Wybrzeżem już od dawna jest porządkowana, umieszczone tablice informacyjne dotyczące Euro... czuję już ten nastrój...
OdpowiedzUsuńGino ja sądziłam, że mi się to nie udzieli znaczy ten cały nastrój i zgiełk:)
UsuńAle myliłam się kiedy wczoraj przy pieknej pogodzie przejechałam się rowerkiem przy stadionie oniemiałam :)
Mnóstwo ludzi z zza granicy robiacy sobie zdjęcia na tle stadionu bardzo zadowoleni z naszego pięknego miasta zdążyli niektórzy już sobie zwiedzić wszędzie piekne flagi z napisami euro 2012, natknęłam się na jakąś drużynę w niebieskich dresach mogli to być Irlandczycy albo Chorwaci ich trener mówił po ang , więc nie wiem kto to.....
Ale jednemu nie da się zaprzeczyć, że wszystko zdążyli na czas zrobić, wiele wspaniałych ulic po remontach, wczoraj otwarli ostatnią linię tramwajową łączącą stadion z dworcem zakupiono piekne niskopodłogowe nowoczesne tramwaje, czyściutkie, jasno zielone, gdyby nie to euro to długo byśmy się nie doczekali takiej rewolucji w mieście.
Nowy dworzec, perony, dworzec PKS , tego nie da się opisac to trzeba zobaczyć.
Przyjeżdżają goście zagraniczni i słyszę, że nie mogą wyjśc z podziwu jak u nas się zmieniło na lepsze.
I jak słyszę i czytam jeszcze narzekania to mnie mierzi gdzieś.
Bo po prostu nam się udało i niektórzy nie mogą tego znieść.
genialny tekst ukazuje wszystko jak na dloni. pozdr.autora
OdpowiedzUsuń