Archiwum strony

Trwa trzecia wizyta w Beskidach Hannu Lepistoe

Krwisty | 17.10.13 | 5 komentarze

Stało się. Po raz trzeci w Beskidach na zaproszenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego SMS Szczyrk zawitał słynny, fiński szkoleniowiec Hannu Lepistoe.


Były trener Adama Małysza chętnie odpowiedział na zaproszenie władz szkoły i ponownie przyjechał na konsultacje treningowe do beskidzkiej placówki.
Trener szkoły Jarosław Konior nie ukrywa radości i satysfakcji z pobytu Hannu i podkreśla duże korzyści z tych wizyt, które stały się w palcówce już jakoby cykliczne. Klasę fińskiego szkoleniowca przyrównuje po piłkarsku  do takich gwiazd jak Alex Ferguson i Josep Guardiola.

Dyrektor SMS Szczyrk Jarosław Konior

Od poniedziałku fiński szkoleniowiec przebywa w Szczyrku, gdzie zamieszkuje w hotelu blisko skoczni Skalite i dogląda skoczków narciarskich podczas treningów na tym obiekcie, a także na hali sportowej pobliskiego COS. Lepistoe prowadzi także konsultacje ze sportowcami oraz ich trenerami, a cenne wskazówki są chętnie przyjmowane przez zainteresowanych.

Trenerzy: Jan Szturc, Sławomir Hankus, Hannu Lepistoe

Dziś wybraliśmy się tam z kamerą i aparatem, by ponownie podejrzeć przy pracy jednego z najbardziej utytułowanych trenerów świata. Co rzuciło się nam w oczy, to jak zawsze spokój i opanowanie fińskiego szkoleniowca, jego skupienie i bystre oko. W rozmowie przed treningiem dowiedzieliśmy się, że zdrowie dopisuje trenerowi, a problemy z sercem jakie miał kiedyś już mu nie dolegają. Bardzo lubi przyjeżdżać do Polski. Widzi on duży progres jaki dokonał się wśród uczniów szkoły od czasu jego ostatniej wizyty. Hannu podkreśla także, że wśród tej młodzieży możemy spodziewać się nie tylko drugiego Adama Małysza, ale też Thomasa Morgensterna czy Gregora Schlierenzauera (styl skakania jednego z juniorów przyrównuje do skoków Morgiego).


Oprócz rad typowo technicznych, Fin kładzie duży nacisk na wartości wychowawcze oraz sportowy styl życia. Sami uczniowie wykazują bardzo duże zainteresowanie tymi wizytami, a pod okiem takiej trenerskiej gwiazdy objawiają pełną mobilizację i zaangażowanie.
Na treningach oddają po siedem, osiem skoków, by następnie ochoczo spotkać się z trenerem po południu na hali sportowej.
Ciekawostką  może być fakt, że dziś na Skalitem zjawiło aż trzech byłych trenerów Adama Małysza: Jan Szturc, Pavel Mikeska oraz Hannu Lepistoe. Do kompletu zabrakło tylko Apoloniusza Tajnera, Heinza Kuttina oraz Łukasza Kruczka oraz samego Orła z Wisły, który przypomnijmy spotkał się zeszłego roku w szkole SMS ze swoim  były trenerem, o czym pisaliśmy TUTAJ


Hannu pobędzie w Polsce do piątku, a dyrektor szkoły Jarosław Konior już zapowiada ponowną wizytę Fina, planowaną wstępnie na styczeń przyszłego roku. WinterSzus.pl jak zawsze będzie trzymał rękę na pulsie i tradycyjnie zdawał kibicom szczegółowe relacje.



Zapraszamy do obejrzenia relacji wideo, w której obszerniej zamieszczamy wypowiedzi dyrektora SMS Szczyrk.

Video



Pokaz slajdów


Wcześniejsze wizyty Hanuu Lepistoe relacjonowaliśmy w linkach poniżej:

TUTAJ
TUTAJ
TUTAJ

Źródło: Informacja własna

Kategorie: ,


5 komentarzy:

  1. Super relacja :)
    Robert znasz niemiecki nie można było zrobić z Hannu jakiegoś wywiadziku? :)
    To jest bardzo cieszące, że jest ten kontakt z Hannu nadal utrzymywany oraz zapraszany a trenerzy i młodzi zawodnicy korzystają z jego jakże bogatej wiedzy na tema skoków to kopalnia wiedzy i jesli jest taka możliwość trzeba te współpracę podtrzymywać.
    Na pewno przy obeności takiego trenera na treningach mobilizacja wśród samych zawodników jest o wiele większa wiem coś na ten temat:) każdy chce się pokazać jak najlepiej.
    Bardzo dziekuję za obszerną relację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dona Nie aż tak, żeby płynnie wywiady prowadzić. Potem by mi wypominali kibice, że niemiecki kaleczę. Ale w luźnej rozmowie daję radę ;-)

      Usuń
  2. Relacja fajna, ale czy takie wizyty prócz prestiżu dla szkoły coś dają, to wątpię.

    OdpowiedzUsuń
  3. @pavel spytaj zawodników z SMS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sporcie jedynym miarodajnym kryterium są wyniki osiągane przez zawodników. I tutaj faktycznie widać postęp ale głównie u zawodników co są w kadrach (patrząc na wyniki EYOF a potem konkursów letnich postęp gigantyczny). Sport jest tak skomplikowaną kwestią że ciężko sukces czy porażkę rozłożyć na czynniki pierwsze, i stwierdzić co do niej się przyczyniło. Mam nadzieję że te wizyty jednak przynoszą efekty, albo zaczną przynosić.

      Usuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA