Statystyczne podsumowanie PŚ po I periodzie cz.2 - Ranking Szczęścia
Czas na drugą ze statystyk, które będą przygotowywane co period Pucharu Świata. Czas na ranking szczęścia, czyli bilans, komu wiatr sprzyjał, a komu przeszkadzał na początku obecnego sezonu.
Oczywiście na starcie przypominamy, na czym cała zabawa polega:
Jest to druga edycja rankingu, ale niewtajemniczonym przypominam zasady rankingu:
1. Dla każdej serii konkursowej zawodów indywidualnych PŚ w sezonie wyliczyłem średnią doliczonych/odjętych punktów za wiatr.
2. Następnie każdemu zawodnikowi obliczałem różnicą między pomiarem podczas jego skoku a średnią dla całej serii. Przy czym warunki korzystniejsze od średniej nagradzałem punktami dodatnimi, natomiast za te mniej korzystne odejmowałem punkty z bilansu.
3. Po przeliczeniu wszystkich konkursów zsumowałem punkty każdego z zawodników z osobna i w taki sposób otrzymałem „współczynnik szczęścia” każdego skoczka w minionym sezonie zimowym.
A sytuacja po pierwszej części PŚ wygląda następująco:
Jak doskonale widać na powyższym obrazku fortuna w tym sezonie wyjątkowo upatrzyła naszych zawodników. Najwięcej szczęścia do warunków miał zdecydowanie Maciej Kot. Pamiętacie pewnie jak swego czasu Maciek był jednym z największych pechowców w stawce? Natura najwidoczniej oddaje teraz to co zabierała wcześniej, szkoda tylko że forma nie pozwala na pełne wykorzystanie tego szczęścia. Drugie miejsce zajmuje Dawid Kubacki, któremu wiatr pomagał przede wszystkim w Niżnym Tagile. Podium uzupełnia Szwajcar Kilian Peier, któremu warunki sprzyjały przede wszystkim w inauguracyjnym konkursie w Klingenthal
Na drugim biegunie jest Austriak Stefan Kraft, który w Niżnym Tagile cierpiał okrutne męki na skocznie, głównie z powodu wiatru, który był wtedy wyjątkowo niełaskawy dla niego. Pecha ma również Jurij Tepes oraz Andreas Wellinger.
A sytuacja po pierwszej części PŚ wygląda następująco:
Jak doskonale widać na powyższym obrazku fortuna w tym sezonie wyjątkowo upatrzyła naszych zawodników. Najwięcej szczęścia do warunków miał zdecydowanie Maciej Kot. Pamiętacie pewnie jak swego czasu Maciek był jednym z największych pechowców w stawce? Natura najwidoczniej oddaje teraz to co zabierała wcześniej, szkoda tylko że forma nie pozwala na pełne wykorzystanie tego szczęścia. Drugie miejsce zajmuje Dawid Kubacki, któremu wiatr pomagał przede wszystkim w Niżnym Tagile. Podium uzupełnia Szwajcar Kilian Peier, któremu warunki sprzyjały przede wszystkim w inauguracyjnym konkursie w Klingenthal
Na drugim biegunie jest Austriak Stefan Kraft, który w Niżnym Tagile cierpiał okrutne męki na skocznie, głównie z powodu wiatru, który był wtedy wyjątkowo niełaskawy dla niego. Pecha ma również Jurij Tepes oraz Andreas Wellinger.
W klasyfikacji narodów nie ma niespodzianki, mieliśmy zdecydowanie największe szczęście w stawce. Stąd jakakolwiek próba usprawiedliwiania słabych występów poprzez złe warunki jest kompletnie wyssana z palca. Co innego mogą powiedzieć Słoweńcy i Austriacy. Jak widać, Hofer z Tepesem nie starają się wyczekiwać warunków dla swoich zawodników i wywiązują się ze swojej roli bez zarzutu
Na koniec garść statystyk, a więc skoki podczas których najbardziej pomagał/przeszkadzał wiatr oraz skoki, gdzie zawodnicy mieli wybitne szczęście/pecha
Na koniec garść statystyk, a więc skoki podczas których najbardziej pomagał/przeszkadzał wiatr oraz skoki, gdzie zawodnicy mieli wybitne szczęście/pecha
Dodatkowo czas na porównanie poszczególnych konkursów. Zmierzyliśmy stabilność wiatru miarami czysto statystycznymi (obliczone odchylenie standardowe dla punktów za wiatr) - im większa wartość tym konkurs był mniej sprawiedliwy; a także pod względem średniej punktacji za wiatr.
Co możemy zauważyć - pierwszy konkurs w Engelbergu był jak dotychczas zdecydowanie najrówniejszy, natomiast sobotnia rywalizacja w Niżnym Tagile nie miała zbyt wiele wspólnego ze sprawiedliwością. Warto też zobaczyć bilans - póki co 4 konkursy były rozgrywane przy wietrze z przodu, niedzielny konkurs w Lillehammer odbywał się w neutralnych warunkach, a dopiero w Engelbergu zawodnicy zasmakowali rywalizacji przy wietrze w plecy.
Już po Turnieju Czterech Skoczni zaktualizowana odsłona statystyk.
Źródło: informacja własna
Kategorie:
0 komentarze