Archiwum strony

Statystyczne Podsumowanie PŚ 15/16 - Cześć 1: Stalowa Kula oraz Król Treningów

Radosław Sarnik | 11.4.16 | 0 komentarze

Tak jak po poprzednim sezonie Pucharu Świata, przyszedł czas na spojrzenie na sezon pod nieco innym kątem. W trzech częściach opisane zostaną statystyczne zdobycze zawodników, których nie obejmuje Klasyfikacja Generalna. Na pierwszy ogień idą kwalifikacje oraz treningi.


Stalowa Kula



Przypominamy, że w ubiegłym sezonie była już prowadzona na naszych łamach klasyfikacja Stalowej Kuli, w której zwyciężył Piotr Żyła, a pełne zestawienie możecie obejrzeć tutaj.

Gwoli ścisłości - Stalowa Kula to inaczej Puchar Świata kwalifikacji. Każde kwalifikacje były traktowane jak konkurs, w którym zawodnicy zdobywali punkty. Tym razem zmieniona została punktacja. Punktowała tylko czołowa "15" wg dawnego klucza punktacji PŚ, czyli 25-20-15-12-11... itd aż do 1 pkt za 15 miejsce w serii kwalifikacyjnej.

I ta oto w tym sezonie Stalowa Kula powędruje... ponownie do Polski! Najlepszym zawodnikiem sesji kwalifikacyjnych został bowiem Kamil Stoch. Przyznać jednak trzeba, że nie jest to wielki powód do radości, gdyż kibice oraz sam Kamil na pewno oczekuje od siebie lepszych wyników. Przecież jak dobrze wiemy pobyt w czołówce zwalnia z udziału w kwalifikacjach. Kamil tryumfował w kwalifikacjach zaledwie dwukrotnie - w Zakopanem oraz Kuopio, jednak wielokrotnie zajmował drugie i trzecie miejsca, co pozwoliło na wyprzedzenie Jurija Tepesa ze Słowenii oraz Norwega Joachima Hauera


W czołowej dziesiątce znalazło się aż trzech Polaków. Poza Kamilem byli to także Stefan Hula oraz Dawid Kubacki. Porównując tabelę klasyfikacji Pucharu Świata oraz powyższej klasyfikacji możemy łatwo wyróżnić zawodników którzy w kwalifikacjach spisywali się powyżej oczekiwań, a takimi byli:


Jak widać, wśród zawodników, którzy nadspodziewanie dobrze radzili sobie w PŚ było aż 6 naszych zawodników, w tym dwóch, którzy ten sezon zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym - Jan Ziobro a także Bartłomiej Kłusek. 


Wśród zawodników którzy w kwalifikacjach nie błyszczeli (pominięta została czołówka, która w kwalifikacjach startowała okazjonalnie) byli m.in. Marinus Kraus, Lauri Asikainen, czy Gregor Schlierenzauer, który ani razu nie był w czołowej "15" kwalifikacji



W klasyfikacji państw odnieśliśmy bezapelacyjny tryumf. Nasi zawodnicy skakali w kwalifikacjach bardzo dobrze, co zresztą obrazuje trochę całość sezonu w wykonaniu polskiej kadry, która skakała solidnie, jednak kiedy do walki włączała się czołowa dziesiątka, nie miała większych szans w rywalizacji z nimi. Pozytywnie zaskakuje trzecie miejsce Norwegów, którzy mieli liczną reprezentację w czołowej "10" PŚ, a więc w kwalifikacjach występowali w mocno okrojonym składzie.


Król treningów


Wielokrotnie obserwując skoki poszczególnych zawodników szukamy wniosków iż zawodnik x skacze świetnie w treningach a słabo w konkursach, a zawodnik y nie błyszczy w treningach, ale pokazuje swoją formę w skokach ocenianych. Klasyfikacja króla treningów pozwoli na pewną weryfikację tych przekonań. Klucz punktacji jest taki sam jak w przypadku Stalowej Kuli.

Czas na klasyfikacje indywidualną:


Niespodzianki oczywiście nie było - Peter Prevc był dominatorem nie tylko w konkursach, ale także w treningach. Wygrywał je niemal co weekend, i poza pojedynczymi wpadkami (na które w tych próbach mógł sobie absolutnie pozwalać) potwierdzał swoją kapitalną formę. Drugie miejsce zajął dość niespodziewanie Kenneth Gangnes. Norweg wprawdzie zajął w klasyfikacji generalnej PŚ trzecie miejsce, jednak podczas wielu weekendów można było odnieść wrażenie, iż Norweg w treningach skakał dosyć oszczędnie. Jednak pierwsze wrażenie bywa mylne i Gangnes w treningach skakał nie gorzej niż w konkursach. Podium uzupełnił Severin Freund.

Najwyżej z Polaków znalazł się Kamil Stoch, który był 19, czyli 3 pozycje wyżej niż w KG sezonu. Stefan Hula był 22 (4 pozycje wyżej), a Dawid Kubacki 25 (4 pozycje wyżej). Widać więc, iż nasi zawodnicy w treningach radzili sobie nieco lepiej niż w konkursach, jednak nie można też nazwać naszych zawodników "królami treningów". A kto na takie miano zasługuje?


Zawodnikami, którzy najbardziej zawodzili w konkursach względem treningów byli: Evgeniy Klimov oraz Tomas Vancura. Ten pierwszy kilkakrotnie pokazywał błysk w treningach, a w rzeczywistości wyszedł mu zaledwie jeden konkurs - przed własną publicznością w Niżnym Tagile, gdzie były kombinator norweski zajął 18 miejsce. Natomiast młody Czech zdobył trzy punkty Pucharu Świata, co jak na debiutancki i niepełny sezon jest dobrym osiągnięciem. Obserwując jednak jego wyniki z treningów, można odnieść wrażenie, że powinno w ostatecznym rozrachunku być tych punktów trochę więcej. W czołówce zawodników zawodzących w konkursach znalazł się też niestety Klemens Murańka, który za wyjątikem pierwszego konkursu w Lillehammer skakał dużo poniżej oczekiwań.

Osobliwym przypadkiem jest Joacim Odegaard Bjoereng, który jest autorem największej niespodzianki treningowej sezonu. Norweg wygrał trening na dużej skoczni w Lillehammer przed zawodami, które... się nie odbyły, ponieważ zostały przeniesione na skocznię normalną. Warto jednak dodać, że trening ten odbywał się przy silnym wietrze i był przeprowadzony mocno na siłę. 


Wśród zawodnikach oszczędzających się w treningach byli m.in Karl Geiger oraz Noriaki Kasai, co nie jest niespodzianką - Japończyk odpuszczał dużą część treningów ze względu na zwykłą oszczędność sił, która w tak dojrzałym wieku jest bardzo istotna. Spośród naszych zawodników najmniej, względem skoków konkursowych pokazywał Piotr Żyła.


W klasyfikacji państw sytuacja dobrze odzwierciedla rzeczywistość - czołowa czwórka zgadza się w 100% z klasyfikacją Pucharu Narodów, co oznacza że żadna z kadr grupowo nie upodobała sobie treningów. Polacy przeskoczyli tutaj Japończyków, jednak zasługa w tym głównie cześtego odpuszczania treningów przez skoczków z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Źródło: informacja własna

Kategorie:


0 komentarze

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA