TCS - Polacy słabo. Schlierenzauer o dwa podia mniej od Małysza
Padający śnieg i ciężkie warunki atmosferyczne przywitały najlepszych skoczków świata w pierwszym konkursie 60. Turnieju Czterech Skoczni w w Oberstdorfie.
Organizatorzy walczyli z padającym śniegiem i silnym, wiejącym przeważnie w plecy wiatrem. Konkurs w pierwszej fazie przebiegał dla polskich skoczków niezbyt korzystnie. Maciej Kot (112 m) przegrał rywalizację w swojej parze z Robertem Kranjcem, który miał wiatr pod narty. Lodowe tory skoczni już na samym początku musiałby być odśnieżane. Przerwa trwała dosyć długo. Tuż po tej przerwie Noriaki Kasai uzyskuje dobrą odleglość 126,5 metra, co nie daje mu zwycięstwa w parze z Jernejem Damjanem 129,5 metra. Walter Hofer po tych skokach kazał obniżyć rozbieg o dwie belki.
Olek Zniszczoł ze skokiem na 112 metrów nie pokonał Japończyka Taku Takeuchi lecącego na 115 metrów.
Duże problemy z oddaniem skoków mieli czołowi zawodnicy, tylko ponad 100 metrów uzyskał Gregor Schlierenzauer, zły skok oddał Richard Freitag, a Martin Schmitt spadł na 92. metr.
Zografski za nieprawidłowy kombinezon został zdyskwalifikowany.
To było za dużo jak na wytrzymałość zawodników oraz kibiców i jury konkursu postanowiło przerwać zmagania i zacząć od początku.
Druga faza konkursu w Oberstdorfie, czyli restart pierwszej serii, po półgodzinnym oczekiwaniu miała także dramatyczne dla Polaków akcenty.
Maciej Kot skoczył zaledwie 115 metrów, Polak nie wygrał więc z Robertem Kranjcem (126 m).
Żal było patrzeć, jak Aleksander Zniszczoł, debiutujący w Turnieju Czterech Skoczni, oddał próbę na 98 metr i przegrał swój bój z Japończykiem Taku Takeuchim (117,5 m).
Piotr Żyła kilka razy musiał opuścić belkę, gdyż wiał za mocny wiatr w plecy. Gdy Łukasz Kruczek puścił naszego zawodnika, ten doleciał tylko na 112 metrów, a to było za mało, by pokonać Lukasa Hlavę (119,5 m). Piotr pożegnał się z konkursem.
Po pierwszej skutecznie rozegranej serii prowadził Andreas Kofler (131 m), drugi był Gregor Schlierenzauer (133 m), a trzeci Daiki Ito (130 m). Kamil Stoch zajmował dobrą szóstą pozycję (127 m).
Pozostali Polacy swój konkurs zakończyli po pierwszej serii.
Druga seria przebiegała także w ciężkich warunkach atmosferycznych.
Widzieliśmy w niej na początku pokaz krótkich skoków oraz nieszczęśliwy upadek Toma Hilde.
Norweg wywrócił się przy lądowaniu i został na noszach odtransportowany ze skoczni.
Jedyny nasz zawodnik Kamil Stoch czekał na belce, ponieważ silny wiatr uniemożliwiał jego skok. Łukasz Kruczek niechętnie puścił swego podopiecznego, a ten doleciał zaledwie na 107 metr pogrążając swoją wcześniej wypracowaną pozycję.
W ciut lepszych warunkach Thomas Morgenstern zaleciał na 128,5 metra i objął prowadzenie w konkursie.
Zawodnicy będący przed Austriakiem nie poradzili sobie z nim w drugiej serii. Severin Freund skoczył na 127 metrów, a Daiki Ito zaledwie 124 metry.
Przyszedł czas na drugiego po pierwszej odsłonie Gregora Schlierenzauera. Młodzian przyłożył wszystkim skokiem astronomicznym w tych warunkach, leciał, leciał i poszybował na 137,5 metra. To dało mu natychmiast prowadzenie przed swoim rodakiem Thomasem.
Na belce pozostał tylko lider Andreas Kofler. Wybił się bardzo mocno, leciał niezwykle wysoko, by w końcowej fazie lotu zaskoczyć wszystkich i skrócić nagle skok. Spadł z dużej wysokości na 133,5 metra, co dało mu tylko drugie miejsce w konkursie. Podium w całości obstawiła nacja austriacka.
Swoją 37. wygraną w PŚ mógł świętować Gregor Schlierenzauer. Jest on na dobrej drodze, by dorównać, a nawet w tym sezonie wyprzedzić w wygranych naszego Orła z Wisły.
Wyniki konkursu:
Rank | Bib | FIS Code | Name | Year | Nation | Jump 1 | Jump 2 | Points |
1 | 11 | 5040 | SCHLIERENZAUER Gregor | 1990 | AUT | 133.0 | 137.5 | 283.3 |
2 | 1 | 4141 | KOFLER Andreas | 1984 | AUT | 131.0 | 133.5 | 265.2 |
3 | 41 | 4143 | MORGENSTERN Thomas | 1986 | AUT | 128.0 | 128.5 | 264.3 |
4 | 27 | 4197 | FREUND Severin | 1988 | GER | 129.0 | 127.0 | 264.0 |
5 | 14 | 4259 | ITO Daiki | 1985 | JPN | 130.0 | 124.0 | 262.7 |
6 | 2 | 2934 | BARDAL Anders | 1982 | NOR | 120.5 | 131.5 | 258.0 |
7 | 26 | 4801 | KOUDELKA Roman | 1989 | CZE | 124.0 | 127.5 | 255.6 |
8 | 28 | 4015 | HOCKE Stephan | 1983 | GER | 122.0 | 123.5 | 243.8 |
9 | 22 | 2918 | KRANJEC Robert | 1981 | SLO | 126.0 | 121.0 | 242.2 |
10 | 42 | 5564 | FREITAG Richard | 1991 | GER | 121.0 | 122.5 | 240.3 |
11 | 5 | 5904 | SKLETT Vegard Haukoe | 1986 | NOR | 119.5 | 124.5 | 239.5 |
12 | 46 | 2067 | AMMANN Simon | 1981 | SUI | 123.5 | 120.0 | 234.8 |
13 | 37 | 1991 | HAUTAMAEKI Matti | 1981 | FIN | 123.0 | 121.0 | 234.1 |
14 | 6 | 4880 | KORNILOV Denis | 1986 | RUS | 121.0 | 119.0 | 233.4 |
15 | 7 | 3090 | HLAVA Lukas | 1984 | CZE | 119.5 | 120.5 | 232.9 |
16 | 23 | 1984 | JANDA Jakub | 1978 | CZE | 123.0 | 116.5 | 231.8 |
17 | 8 | 3104 | SINKOVEC Jure | 1985 | SLO | 115.5 | 122.0 | 231.4 |
18 | 4 | 5987 | VELTA Rune | 1989 | NOR | 122.5 | 110.5 | 228.6 |
19 | 30 | 4186 | COLLOREDO Sebastian | 1987 | ITA | 120.0 | 118.5 | 228.5 |
20 | 3 | 5064 | HILDE Tom | 1987 | NOR | 123.0 | 131.5 | 227.1 |
21 | 17 | 5119 | KOIVURANTA Anssi | 1988 | FIN | 112.0 | 121.0 | 226.3 |
22 | 25 | 5168 | ZOGRAFSKI Vladimir | 1993 | BUL | 122.5 | 114.5 | 226.2 |
23 | 50 | 4321 | STOCH Kamil | 1987 | POL | 127.0 | 107.0 | 221.1 |
24 | 20 | 4025 | DAMJAN Jernej | 1983 | SLO | 113.5 | 117.0 | 218.3 |
25 | 15 | 4367 | TAKEUCHI Taku | 1987 | JPN | 117.5 | 115.5 | 216.3 |
26 | 12 | 6296 | ZAUNER David | 1985 | AUT | 123.5 | 112.0 | 211.6 |
27 | 16 | 2931 | MECHLER Maximilian | 1984 | GER | 107.5 | 117.0 | 208.8 |
28 | 18 | 2928 | FETTNER Manuel | 1985 | AUT | 114.0 | 113.0 | 208.0 |
29 | 19 | 2815 | KOCH Martin | 1982 | AUT | 100.5 | 114.5 | 196.4 |
30 | 38 | 5253 | EISENBICHLER Markus | 1991 | GER | 111.0 | 107.5 | 187.1 |
31 | 10 | 5658 | PREVC Peter | 1992 | SLO | 120.0 | 114.0 | |
32 | 47 | 4939 | MEZNAR Mitja | 1988 | SLO | 115.0 | 109.3 | |
33 | 24 | 2852 | WATASE Yuta | 1982 | JPN | 121.0 | 108.9 | |
34 | 43 | 3012 | HAPPONEN Janne | 1984 | FIN | 115.5 | 107.3 | |
35 | 31 | 2022 | KASAI Noriaki | 1972 | JPN | 114.5 | 105.1 | |
36 | 44 | 4325 | ZYLA Piotr | 1987 | POL | 112.0 | 103.7 | |
37 | 9 | 2088 | LOITZL Wolfgang | 1980 | AUT | 110.5 | 99.8 | |
38 | 34 | 5451 | KOBAYASHI Junshiro | 1991 | JPN | 112.0 | 99.5 | |
39 | 40 | 1922 | GRIGOLI Marco | 1991 | SUI | 113.0 | 99.2 | |
40 | 29 | 5298 | KOT Maciej | 1991 | POL | 115.0 | 98.8 | |
41 | 33 | 2813 | VASSILIEV Dimitry | 1979 | RUS | 111.0 | 98.5 | |
42 | 21 | 4678 | BOYD-CLOWES Mackenzie | 1991 | CAN | 111.5 | 97.5 | |
43 | 45 | 5067 | ROENSEN Atle Pedersen | 1988 | NOR | 107.5 | 95.0 | |
44 | 48 | 4226 | WANK Andreas | 1988 | GER | 110.5 | 94.6 | |
45 | 32 | 2917 | ROMOEREN Bjoern Einar | 1981 | NOR | 102.5 | 89.7 | |
46 | 13 | 1998 | SCHMITT Martin | 1978 | GER | 105.0 | 86.6 | |
47 | 49 | 5481 | WINKLER David | 1989 | GER | 102.0 | 84.5 | |
48 | 36 | 5494 | ZNISZCZOL Aleksander | 1994 | POL | 98.0 | 79.0 | |
49 | 35 | 5607 | LEVKIN Yevgeniy | 1992 | KAZ | 97.5 | 72.8 | |
50 | 39 | 5749 | EVENSEN Johan Remen | 1985 | NOR | 90.5 | 62.3 |
Źródło: Informacja własna
Kategorie: Skoki Narciarskie, Turniej Czterech Skoczni
Najgorszy konkurs TCS, jaki w życiu widziałem. Jak tu w ogóle gratulować zwycięzcom, kiedy wygrana dokonała się w takich okolicznościach?... Mogę im pogratulować jedynie skutecznego wykłócania się. Eeeech, a na naszych orłów zasłonę milczenia chyba trzeba spuścić. Pan Kruczek chyba powinien powoli szykować się do desantu ze stanowiska.
OdpowiedzUsuńLiczę tylko na Kamila. Że odezwie się w nim sportowa złość, jak w drugiej serii w Engelbergu i postara się o zatarcie kiepskiego wrażenia z tego konkursu.
Z informacji, jakie docierają do mnie z innych forów wynika, że z Hilde jest wszystko w miarę ok, co prawda narzekał na ból w klatce piersiowej, ale był w pełni przytomny i świadomy. Nie ma też, całe szczęście, problemów z kręgosłupem.
OdpowiedzUsuń@Quavertone tez tego pragnę, tej sportowej złości Kamila. W pierwszym konkursie 59 Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie był 25. W Garmisch na 8. miejscu, w Innsbrucku i Bischofshofen, zajął 21. i 15. pozycję. Piętnasty byl w klasyfikacji końcowej turnieju. Także w tym roku zaczął o dwa miejsca wyżej. ;-)
OdpowiedzUsuńTo ciesze się,ze Tomowi nic poważnego nie dolega. Ciekawe czy wystartuje jutro?
OdpowiedzUsuńTego nie wiem. Wydaje mi się to mało prawdopodobne.
OdpowiedzUsuńNie podobało mi się również to, że organizatorzy nie wyłączyli na czas wypadku oprawy muzycznej. Trochę dziwacznie to wyglądało, człowiek leży na zeskoku, nie wiadomo, czy się nie połamał, a w tle "Let's get loud" Jennifer Lopez. Jak dla mnie wpadka.
żal mi Toma, biedny nieźle się poturbował.
OdpowiedzUsuńNaszych chłopców też mi żal. Myślałam, że Kruczek ich lepiej przygotuję. Jeśli tak będą skakać cały sezon, coś mi się wydaję, ze Kruczek jeśli sam nie zrezygnuje, to powinien zostać zwolniony.
Relacja jak to zwykle relacje Krwistego..świetna ;D
OdpowiedzUsuńKurczę, jednak z Hilde to poważniejsza sprawa:
OdpowiedzUsuń"Tom Hilde nie wystartuje już w tym sezonie w żadnym konkursie. Upadek w pierwszej serii norweskiego skoczka zakończył się tragicznie. Początkowo wydawało się, że 24-latek nie doznał poważniejszych obrażeń. Szczegółowe badania skoczka wykazały złamanie jednego z odcinków kręgosłupa.
Jedynym pocieszeniem jest fakt, że nie doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Sympatycznemu zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia..."
No cóż. Kolejny świetny zawodnik ma zepsuty sezon. Pozostaje tylko dołączyć się do życzeń...
Cytat za stroną skijumping.pl
OdpowiedzUsuńO ja nie mogę :( tak poważnego upadku i skutków się nie spodziewałam:( przykre.
OdpowiedzUsuńPodsumowując wczorajszy pierwszy konkurs TCS można skwitować jednym słowem .........FARSA...
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny trener Austriaków wymógł na Hoferze i jury powtórzenie serii i anulowanie pierwszej bo jego zawodnicy po spadali plus Niemiec.
Biorąc pod uwagę fakt jak wielkie pieniądze są wkładane w organizację tego turnieju na skoczniach w Niemczech i Austrii, to zrobią wszystko żeby cały turniej wygrał Austriak albo Niemiec.
Zadziwiające jak ogromny wpływa ma Pointner na przebieg całego konkursu i jak potrafi wymóc anulowanie serii i to nie pierwszy raz.
Od dawna powtarzam, że skoki to już dawno nie mają nic wspólnego z czystą rywalizacją kiedy w grę wchodzą układy i wielkie pieniądze.
A przypominam, że Niemcy i Austria tych nakładów na skoki dają najwięcej.
Farsa.
Niestety nasi nie poskakali zbyt dobrze. Dobrze, że chociaż Gregor mnie nie zawiódł i wygrał w pięknym stylu. Liczę, że już w Ga-Pa nasi się odkują.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja jury o powtórzeniu pierwszej serii bo wcześniej to była parodia a nie zawody sportowe.