Małysz nie jest obrażony za Zakopane
Adam Małysz był nastawiony na wyjazd do Zakopanego. Teraz nieco żałuje, że zakopiańskie konkursy obejrzał w telewizji. Dodaje jednak, że do nikogo nie żywi urazy, ale jest mu przykro że został "zaproszony" na Puchar Świata za pomocą mediów. Mówi, że taka sytuacja zdarzyła mu się nie po raz pierwszy.
Twierdzi, że sprawę z jego obecnością w Zakopanem było można załatwić inaczej. "Każdy, kto organizuje Puchar Świata ma do mnie numer. Można było normalnie zadzwonić i uzgodnić pewne kwestie"- mówi Adam. Małysz mówi, że jego nieobecność to jakby protest przeciwko załatwieniu tej sprawy przez media. Gdyby dowiedział się bezpośrednio od organizatorów, że miałby wręczać nagrody to chętnie by się zgodził. Małysz nie żywi urazy ani do prezesa Tajnera ani do Zakopanego i ma zamiar w przyszłym roku zjawić się na zawodach Pucharu Świata.
W całym tym zamieszaniu jest mu żal kibiców. Zdaje sobie sprawę, że wielu z nich przyjechało do Zakopanego z zamiarem zobaczenia i spotkania się z nim. Jest mu przykro, że zostali wprowadzeni w błąd jednak nie było to od niego zależne. " Nie pozwolę sobie na taką sytuację, żeby ktoś robił coś za moimi plecami, a ja dowiaduje się o wszystkim przez media. Nie tak się postępuje"- mówi z żalem Adam. Małysz wraz z rodziną został zaproszony na PŚ w Zakopanem smsem od prezesa Tajnera.
Choć nie ma pretensji do organizatorów, którzy uznali, że nie potrzebuje on specjalnego zaproszenia, gdyż do Zakopanego może przyjechać w każdej chwili, to planowanie jego "występów" bez uprzedniej pewności, że się tam pojawi nie było przyjemne. Adam dodaje, że bardzo chciałby się wybrać na jakiś konkurs w tym sezonie aby zobaczyć kolegów w akcji. Jeśli nie będzie miał takiej możliwości to obejrzy je w telewizji.
Pokusił się także o ocenę naszych skoczków w Pucharze Świata. " Można by się zastanowić się nad taką kwestią: dlaczego latem skoczków było stać na wysokie lokaty, a zimą jest gorzej"- mówi Małysz. Adam pochwalił Kamila Stocha oraz Piotra Żyłę. Wspomniał też o Olku Zniszczole oraz Maćku Kocie. O tym drugim powiedział, że świetnie radzi sobie latem, a zimą jest gorzej. "To sprawa do przemyślenia. Warto głębiej to przeanalizować aby znaleźć tego przyczynę "- wnioskuje. Jest też chętny aby pomóc młodszemu koledze pod warunkiem, że zostanie o to poproszony. "Jest możliwość, że wspólnie dojdziemy do tego dlaczego tak jest"- mówi. Nie chce wychodzić pierwszy z inicjatywą gdyż nie jest trenerem. "Kiedy koledzy będą potrzebowali mojej pomocy lub wsparcia to na pewno nie odmówię" - powiedział Małysz
Adam jest ostatnio zapalonym rajdowcem ma za sobą debiut w Rajdzie Dakar. Na razie nie zastanawiał się nad przyszłorocznym startem. "Wielu zawodników startujących w Dakarze mówiło, że rajd mnie z jednej strony wykończy, a z drugiej strony będę chciał tam wrócić"- mówi Małysz - "Muszę przyznać, że coś w tym racji jest. Choć zdarzało się, że na etapie miałem dość wszystkiego, to wszystko zmieniało się kiedy dotarłem na metę. Wtedy znowu chciałem jechać" - dodaję
autor: Martyna Nowicka / źródło: sport.onet.pl
Kategorie: Adam Małysz, puchar świata, Zakopane
Za rok PŚ w Zakopanem jest wcześniej natomiast jeśli Adam zdecyduje się w nim jechać, to wypadnie to dokładnie w trakcie PŚ ponieważ organizator dakaru chce w przyszłym roku wydłużyć trasę i w sumie 3 tygodnie by się ścigali.
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że Adam zabiera osttanio głos a chłopaki jak sam deklaruje nie jeden raz mogą na niego liczyć.
Ale spraw żadnycyh nie załatwia się przez media.
Mogli do niego dzwonić przez wyjazdem na dakar.
Po ostatnie Adam przez wiele lat był traktowany jak własnośc całego narodu i niektórzy do dzis tak do tego podchodzą a on nie jest żadną własnością nikogo z nas .
http://www.przegladsportowy.pl/Inne-dyscypliny-Adam-Malysz-o-Rajdzie-Dakar,artykul,128532,3,352.html
OdpowiedzUsuńObrażać to się można w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że Adam tak się zachował.Sprawa wyjaśniona i sadzę, że więcej tego typu informacji nie będzie.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, to trochę tych "oficjeli" obsztorcował :)))