Umorzono śledztwo w sprawie byłego prezesa PZN Pawła Włodarczyka
Paweł Włodarczyk były prezes PZN fot.krwisty |
"Krakowska prokuratura apelacyjna umorzyła głośne śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Polskim Związki Narciarskim. Władzom PZN zarzucano niegospodarność i zawarcie niekorzystnych umów z Edim Federerem, menedżerem Adama Małysza. Związek miał stracić nawet 3-4 miliony złotych z powodu fatalnych umów na wykorzystanie powierzchni reklamowych na kombinezonie najlepszego polskiego skoczka.
Prokurator prowadzący sprawę uznał, że w działaniach zarządu Związku pełno było błędów, które doprowadziły do dużych strat finansowych, jednakże działania te nie były podejmowane celowo z zamiarem wyrządzenia szkody, nie miały także podłoża korupcyjnego. (...) Nie stwierdziliśmy, aby mimo tych nieprawidłowości doszło do przestępstwa - uważa prokurator Piotr Kosmaty. Ówcześni działacze PZN postawili na dobro Adama Małysza i jego wyniki sportowe, a to zwróciło się po latach z nawiązką - dodaje prokurator Kosmaty.
Z materiałów prokuratury wynika, że w latach 90. PZN nie miał pieniędzy nawet na wyjazdy Małysza na zawody. Bilety na samolot, hotele i sprzęt były zbierane wśród znajomych skoczka i działaczy związku. Teraz po sukcesach Małysza PZN ma dość pieniędzy i sponsorów, aby prowadzić kilku skoczków i szukać młodych talentów wśród najmłodszych fanów skoków narciarskich.
Prokuratura uznała, że sukces sportowy i finansowy byłby trudny do osiągnięcia bez Ediego Federera, który zainteresował się Adamem Małyszem na początku jego kariery. Federer podpisał później niekorzystne dla PZN umowy, z których czerpał olbrzymie korzyści. Pomoc Federera niewątpliwie przyczyniła się do sukcesów Małysza, a sukces Małysza przyczynił się do sukcesu PZN - podsumowuje prokurator Piotr Kosmaty. Argumentując umorzenie sprawy prokuratura przypomina także fakt, że najlepszy polski skoczek na wieść o tym, że PZN próbuje zerwać niekorzystne umowy z Federerem zapowiedział, że zakończy karierę.
(...)Prokuratura przesłuchała również setki osób, w tym trzykrotnie Adama Małysza, Apoloniusza Tajnera i Ediego Federera.
Prokuratura umorzyła postępowanie wobec Pawła Włodarczyka, byłego prezesa PZN, któremu postawiono zarzuty działania na szkodę Związku. Zarzuty dotyczyły narażenia PZN na stratę 408 tysięcy złotych i oszustwo na szkodę PZN w wysokości 600 tysięcy złotych. (...)".
Pierwszy z lewej Paweł Włodarczyk na 75 Sokoła Szczyrk 2010 fot.krwisty |
Jak widzimy, prokuratura nie doszukała się winy prezesa Włodarczyka. Z powyższej odezwy samego zainteresowanego wynikać może, że czuje się on pokrzywdzony pomówieniami., ma oczywiście do tego prawo.
Z której by strony nie spojrzeć "smród" jednak pozostał. Ocenę całej tej sytuacji pozostawiam opinii publicznej, kibicom, obecnym i byłym działaczom sportowym, a także samym sportowcom.
Źródło: RMF24/TZN/materiały własne
Kategorie: Paweł Włodarczyk, PZN
Dobrze, że tego człowieka osunieto od PZN.
OdpowiedzUsuńDoskonale pamietam tę sprawę, ba, mam wiele materiałów nagranych z TVN 24 i nie tylko, ale pamiętam, że była badana tez sprawa korupcji oraz słynne "zdjęcia " Małysza za które Wlodarczyk żądał 1000 zł.A co z nagraną rozmową w restauracji ? która wyraźnie wskazywała na korupcję ? a co ze słynnymi umowami spisywanymi na kolanie ? ..........przecież było wtedy mnóstwo dowodów na to, że jednak Włodarczyk źle gospodarował pieniędzmi i dbał tylko o interes własny... dziwne, że po tylu latach prokuratura nic nie stwierdziła... jak dla mnie też smród pozostał.
OdpowiedzUsuń