Grupa LOTOS nadal będzie wspierać polskie narciarstwo
Wczoraj podczas konferencji w Krakowie Grupa LOTOS, która jest generalnym sponsorem polskiego narciarstwa podpisała umowę z Polskim Związkiem Narciarskim na zbliżający się sezon zimowy. Na konferencji była obecna Justyna Kowlaczyk oraz jej trener Aleksander Wierietielny.
Umowa sponsorska, którą Grupa LOTOS podpisała wraz z PZN gwarantuje środki finansowe pozwalające na jeszcze lepsze przygotowanie się kadrom narciarskim. Oprócz tego pozwala na wypłacenie nagród pieniężnych dla zawodników oraz w dużym stopniu zabezpiecza pokrycie kosztów w związku z organizacją przyszłorocznej Letniej Grand Prix we Wiśle.
"Jest to dla nas niezwykle istotne, że od wielu lat Grupa LOTOS jest naszym głównym sponsorem i darzy nas zaufaniem" - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner - "Dzięki temu w każdym sezonie możemy skupić się na sporcie, a wybrany wiele lat temu kierunek rozwoju sportów zimowych przynosi dobre efekty. Jesteśmy wdzięczni grupie LOTOS za dziesięcioletnią współpracę, takich warunków oraz rezultatów z pewnością nie byłoby bez ich wsparcia" - dodaje Tajner.
"Miarą sukcesów współpracy grupy LOTOS oraz PZN są nie tylko rozwój sportu profesjonalnego, czy wyniki bardziej znanych zawodników. Naszym osiągnięciem jest także popularyzacja sportu wśród dzieci oraz młodzieży na poziomie amatorskim. Jest to ważny etap przygotowań kandydatów zanim zostaną powołani do kadry" - mówi Paweł Olechnowicz, prezes zarządu Grupy LOTOS S.A.
Przypomnijmy, że Grupa LOTOS oraz Polski Związek Narciarski od ośmiu lat prowadzą wspólnie Narodowy Program Rozwoju Skoków Narciarskich pod hasłem "Szukamy następców Mistrza". W ramach tego programu rozgrywane są zawody z cyklu LOTOS Cup, w których startują zawodnicy z wszystkich w Polsce liczących się klubów z sekcji skoków narciarskich. Zawody organizowane są w Wiśle, Szczyrku, Zagórzu oraz Zakopanem.
źródło: pzn.pl
Ciekawe dlaczego Prezes nie prowadzi tego samego w stosunku do biegów "szukamy następczyń Mistrzyni " i w ramach tego projektu rozgrywać jakieś zawody.
OdpowiedzUsuńJustyna wiecznie biegać nie będzie ona jest jak Adam to rodzynki, które trafiają się raz na 100 lat tyle, że Prezesa oczy bardziej skierowane są na skoki a przecież jak sama nazwa wskazuje PZN to nie tylko skoki.
Co pozostanie w biegach kiedy Justyna zakończy karierę?
Wspomnienia;-)
UsuńPowiem więcej, biegi mają dużo większy potencjał, bo biegać an nartach może niemal każdy, sprzęt można mieć za niecałe 100zł i można uprawiać ten sport wszędzie gdzie tylko jest śnieg. Sam sobie zimą biegam na nartach brzegiem Wisły, ścieżkami rowerowymi itd.
UsuńMuszę poprzeć Wasze zdanie. Warto taką sama energię wprowadzić w biegi, bo nie każdy może skakać, a biegać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi...;-)chodzi o to, o czym pisze Dona.
OdpowiedzUsuńJustyna jest następnym diamentem-rodzynkiem i trzeba promować sport przez nią uprawiany.
No własnie tyle, że ta promocja tego sportu powinna odbywać się parę ładnych lat temu już między innymi po przez stworzenie odpowiedniego programu denerwuje mnie to, ze Prezes zapomina, że PZN to nie tylko skoki ale i inne dyscypliny.
UsuńA od dawna obserwuję fakt, że jego interesują tylko skoki.
To co na dole pisze Emil to cieszy ale fakt, że nie jest to nagłasniane tak jak skoki doprowadza do szału.
Gdyby Emil o tym nie napisał to w życiu bym nie wiedziała o tym.
Promocja i jeszcze raz promocja a tego brak.
Przecież jest "Bieg na igrzyska". To cykl zawodów dla młodych biegaczy narciarskich (poniżej 18 roku życia) rozgrywany już od sezonu 2009/2010. Ostatniej zimy odbyło się osiem zawodów, tej również będzie osiem. Generalnie cykl jest, zawody są, bo przecież to nie są jedyne zawody, trenuje nawet kilka razy więcej dzieci niż przed Justyną, ale jest w ogóle nie nagłaśniany, przez co "znaffcy" pokroju piotra186 co wiedzą tyle ile z miski zjedzą, ewentualnie wyczytają na skijumping lub Szczęsny lub Szaranowicz im powiem mówią że Justyna zostawia za sobą "spaloną ziemię".
OdpowiedzUsuń@Emil właśnie o tym piszemy, brak tej energii w promocji biegów i tego typu programów biegowych. Wiecznie słyszy się: "Szukamy następców Mistrza", to może warto nazwać też podobnie jakiś cykl biegowy dla młodzieży np.: "Szukamy następcy/ni Mistrzyni" ???;-)Promocja, hasła i kasa z Lotosu potrzebna na to wszystko, by coś po Justynie jednak zostało.
OdpowiedzUsuń@krwisty. Jakiś sponsorów ten cykl ma, chociaż nie wiem jak z nagrodami bo na oficjalnej stronie nic nie mogę znaleźć a skoczkowie i kombinatorzy mają stypendia od Lotosu i biegaczom co stawali na podium generalki też by się takie przydały.
OdpowiedzUsuń@Emil, sukcesy Adama, a potem Justyny, to coś niebywałego w ostatniej dekadzie w naszych sportach zimowych. Teraz pytam Ciebie, tak prywatnie, o subiektywną ocenę. Jak Twoim zdaniem wyglądają proporcje w promocji obu tych dyscyplin? Jak czujesz i widzisz oraz oceniasz, ile dla skoków do ilu dla biegów?
OdpowiedzUsuń@krwisty. Więc tak...Na pewno czym innym jest rzeczywistość medialna a czym innym stan faktyczny. W mediach biegi nie licząc informacji "co u Justyny" w ogóle nie występują. Można odnieść wrażenie że jest Justyna i jedno wielkie nic. W skokach czasem dadzą relację 10-minutową z Lotus Cupu, z Pucharu TZN czy Solidarności, chociaż faktem jest że już dawny boom medialny skokowy minął i już nie wróci. A stan faktyczny jest taki. Klubów biegowych jest spokojnie 10 razy więcej niż skokowych. W biegu na igrzyska startuje o wiele wiele więcej biegaczy niż skoczków. Chociaż ze względu na brak jakiś wielkich wymagań do uprawiania i tak ta dysplina jest o wiele za mało rozpropagowana. Teoretycznie biegi można uprawiać wszędzie a najbliższy klub z sekcją biegów jest ok 40 kilometrów od mojego miasta. Chociaż i tak widać nie wielki postęp, na lubelszczyźnie czyli w Tomaszowie Lubelskim, jest klub biegowy i bardzo dobrze funkcjonuje. Rejon niby mało narciarski, nie za bogaty, a mają sponsorów, stać ich na wyjazdy na zgrupowania, na starty. Z drugiej strony w Karkonoszach prawie zupełnie upadły skoki narciarskie. Jest jeden profesjonalnie trenujący skoczek i kombinator, i to właściwie cud że osiągnął tak wysoki poziom. Mimo chętnych, z powodu braku pieniędzy, te dzieci co się zgłaszają bawią się od czasu do czasu skokami a nie normalnie trenują jak ich rówieśnicy np. z Beskidów bo nie ma za co i gdzie. Wystarczy powiedzieć że pieniądze starczają na jednego zawodnika co i tak trenuje w mocno spartańskich warunkach w Czechach bo po naszej stronie Karkonoszy nie ma gdzie trenować...
OdpowiedzUsuń"Na pewno czym innym jest rzeczywistość medialna a czym innym stan faktyczny". - racja. A jak wg Ciebie ta proporcja w promocji skoków i biegów układa sie w PZN? Czy prezes, będący trenerem skoczków nie preferuje w promocji bardziej skoków?
UsuńWg zasady bliższa ciału koszula niż sukmana...;-)
OdpowiedzUsuń@krwisty No na pewno tak jest. Tajner co chwile powtarza w TV, jakich mamy zdolnych zawodników w skokach, o Lotos Cupie, o Kamil Stochu. Do tego stopnia promuje skoki i osobę Kamila jako następce Adama że mówi o nim i podczas biegów Kowalczyk i kiedy odbierał za Adama "Championa" na Gali Mistrzów Sportu. Bo Adam już wyszedł zakończył karierę to można uznać że nie istnieje. O biegach nie mówi się nic, Tajner traktuje Justynę jak zło konieczne co przynosi sponsorów. Teraz zapewnił fachowca kadrze biegaczek bo jednak na nie dzięki Justynie też się kibice patrzą i nie wypada się kompromitować.
OdpowiedzUsuńMoże to tylko moje subiektywne odczucia, ale mam wrażenie, iż o Biegu na Igrzyska Tajner gadał częściej, gdy sponsorem tego cyklu był PolBank, teraz gdy cykl nie ma sponsora tytularnego z prawdziwego zdarzenia, to i Apollo jakby cichszy na ten temat, mam wrażenie, że gdyby LOTOS objąłby patronat nad takimi konkursami, nawet mając na uwadze domniemaną niechęć prezesa do biegów, to Apoloniusz przy lansowaniu się w studiu TVP ryczałby o tych zawodach niczym krowa na pastwisku.
UsuńNo i proszę tutaj z waszym wypowiedzi i wypowiedzi @Emila więcej się dowiedziałam na ten temat niż w TV podczas relacji zawodów.
OdpowiedzUsuń@OjciecMarek No możliwe, nie ma dużego sponsora to po co gadać. Co do zawodów w biegach, istnieje cykl zawodów zwany Slavic Cup w którym biorą udział zawodnicy z Polski, Czech i Słowacji i w tym krajach zawody są rozgrywane. To już bardziej poważne bieganie, biorą w nich udział seniorzy często znani z PŚ i najlepsi juniorzy z tych krajów. Właśnie do Slavic Cupu odesłano naszych zawodników po bardzo słabych wynikach w PŚ żeby uniknąć dalszych kompromitacji. Podobny cykl by się przydał w skokach narciarskich, niby podpisaliśmy jakieś porozumienie z Czechami ale co z tego wyjdzie nie wiadomo. Ale w kombinacji już Czesi planują zrobić zawody w Libercu bezpośrednio przed MŚJ, które się odbędą właśnie w tym mieście, gdzie zostaną zaproszeni też Polacy, i na pewno zakazem startu w tym teście zostaną objęci zawodnicy z krajów alpejskich czyli Niemcy, Austriacy, Francuzi, Słoweńcy, jakby w zemście za wyrzucenie Czechów a także Polaków z Alpen Cupu :)
OdpowiedzUsuńPan prezes widzi tylko skoki i nic gonie obchodzi
OdpowiedzUsuń