Nieco o skokach narciarskich w ... Danii
Holtekollen- foto: berkutschi.com |
Patrząc na duńską skocznię aż trudno uwierzyć, że miała ona czasy świetności. W lutym 1948 roku pod Holtekollen zgromadziło się aż 25 000 widzów, aby obejrzeć międzynarodowe zawody w skokach narciarskich. W 1952 roku tuż po Igrzyskach Olimpijskich w Oslo, konkurs zgromadził 30 000 kibiców. Brała w nim udział duńska kadra narodowa.
Z pomocą duńskim skokom przychodzi sam... Andreas Kuettel, Mistrz Świata z 2009 roku, który w 2011 roku zakończył sportową karierę i zamieszkał wraz z rodziną w Danii. Wraz z ekipą telewizyjną przygląda się skoczni Holtekollen.
Andreas Kuettel z wizytą na skoczni -foto:berkutschi.com |
Wstępna diagnoza Kuettela dotycząca duńskiego obiektu brzmi tak:
"Choć nikt nie skakał na tym obiekcie od dłuższego czasu, sądzę, że można go przerobić na skocznię do treningu. Myślę, że zajęłoby to tylko weekend, są jednak potrzebni ludzie z odpowiednią wiedzą"- mówi były Mistrz Świata w skokach narciarskich.
Warto dodać, że podczas wywiadu Andreas zgrabnie posługiwał się językiem duńskim.
Źródło: berkutschi.com
Kategorie: Andreas Kuettel, Dania, Holtekollen
Żeby wydobyć Danię ze skokowego niebytu potrzeba około stu pięćdziesięciu sześciu Kuettelów i około 5-6 lat ostrej harówki.
OdpowiedzUsuńInformacja w powyższym newsie ciekawa ale na jakiekolwiek "duńskie skoki" na poziomie chociaż FIS Cupu, nie ma co liczyć.
Nie ma co się oszukiwać, skoki są sportem na tyle elitarnym, że raczej prędko nie wyjdziemy z obecnego kręgu 8-9 państw, które coś tam znaczą w tym sporcie. To nie biegi, kolarstwo, LA, piłka nożna czy siatka, że uprawiać może każdy, niemal wszędzie, a sprzęt kosztuje gorsze.
OdpowiedzUsuńGreat post.. :)
OdpowiedzUsuń