Problemy Larsa Bystoela
fot.: static3.kleinezeitung.at |
Bystoel w ostatnim czasie był bezrobotny, a jego żona, która z pochodzenia jest Amerykanką ma zostać deportowana, gdyż zarabia zbyt mało, aby przyjęto jej podanie o trwały pobyt. Podanie o stały pobyt złożyła w sierpniu, lecz zostało odrzucone. Mistrz olimpijski dopiero niedawno znalazł pracę, lecz nie wystarczyło to, aby rozwiązać problem.
Lisa Wortman jest masażystką i według współwłaściciela jednej z norweskich klinik - Jasona Shieldsa ma ogromny talent. Norweskie media piszą także o problemach Larsa, który po zakończeniu kariery miał wiele problemów z przystosowaniem się do normalnego życia. Nie potrafił znaleźć stałej pracy, a zarobki żony nie były wystarczalne, aby przyjęto jej podanie.
W momencie, kiedy były zawodnik znalazł pracę, małżeństwo złożyło odwołanie. Do czasu jego rozpatrzenia kobieta może pozostać w Norwegii.
- To dla nas ogromnie trudna sytuacja. Musimy trzymać się razem i bez względu na decyzję państwa, będziemy rodziną. Musimy spróbować wszystkiego, aby nie dopuścić do deportacji mojej żony. - mówi Bystoel. Dodaje także, że jego marzeniem jest stworzenie normalnej, kochającej się rodziny.
źródło: wp.pl
Kategorie: Lars Bystoel, Lisa Wortman
Bezduszność urzędników czasem jest zatrważająca. Bystoel zdobył dla kraju złoty medal olimpijski o oni w podzięce chcą mu wywalić żonę bo za mało zarabia...
OdpowiedzUsuńMyślałem, że tylko w Polsce coś tak bzdurnego jest możliwe, ale nie, gdzie indzie też.
O ile się nie mylę to u nas strasznie beznadziejna sytuacja była z Bobakiem, jak miał mega niską emeryturę/ rentę, gdyż nie zdobył złota na IO..
OdpowiedzUsuńMi się wydaje że w Polsce by w życiu czegoś takiego nie zrobili. Na pewno na 100% by nie deportowali małżonka obywatela Polski. Zwłaszcza jeśli legalnie pracuje i związek jest na serio. Niestety w Norwegii urzędy postępują w specyficzny sposób typu odebranie dziecka rodzicom bo jest smutne... bez śladów znęcania się, głodu, biedy czy innych oznak że rodzice nie wywiązują się z obowiązków.
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa :(
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego, to jeszcze nie słyszałem...
OdpowiedzUsuń