Artur Kukuła - Mój rekord życiowy wynosi 187 metrów
Rozmowę przeprowadził Dawid Jurga
- ARTUR KUKUŁA- nadzieja Polskich skoków, niespełniona nadzieja Polskich skoków, dobry skoczek ? Jakbyś siebie nazwał ?
Myślę, że nie utożsamiam się z żadnym z tych określeń. Wydaje mi się, że najbardziej pasowałoby określenie "niezły skoczek z nie do końca wykorzystanym potencjałem". Kieruję się zasadą "jeśli jesteś w czymś dobry i sprawia ci to przyjemność, staraj się z tego utrzymać". Skoki to moja pasja i sprawiają mi dużą przyjemność. Moim celem jest skakanie na takim poziomie, żebym nie musiał martwić się o przyszłość i nie musiał szukać sposobu na życie w innej dziedzinie, jeśli ten cel uda mi się zrealizować, wtedy można podnieść poprzeczkę, i oczekiwania względem mojej kariery.
- Swoją karierę rozpocząłeś w klubie LKS Olimpia Goleszów. Jak wspominasz tamten okres?
W klubie Olimpia Goleszów trenowałem przez pierwsze 4 lata, wtedy pojawiały się pierwsze sukcesy, pierwsze miejsca na podium w zawodach dla dzieci, ale niestety klub ten nie ma dobrej bazy szkoleniowej, nie ma pieniędzy na obozy, na sprzęt, dlatego w miarę upływu czasu zacząłem odstawać od zawodników trenujących w innych klubach, co skłoniło mnie do zmiany klubu i przeniesienia się do Wisły Ustronianki.
- Pewnie mało osób o tym wie, o Twoich skokach w roli przedskoczka na mamucie w Harrachowie. Pojechałeś tam za własne pieniądze, czy wyjazd ten był sponsorowany przez PZN? Jak to się stało?
Cały pomysł wyjazdu do Harrachova zrodził się podczas jednego z treningów, na którym był czeski zawodnik David Ripper, który opowiadał o tym, że jedzie na swoje pierwsze loty jako przedskoczek, pomyślałem wtedy, że jest to niezły pomysł i czemu by nie spróbować. Wyjazd i zgłoszenie nas jako przedskoczków (był ze mną również Dawid Kanik) załatwił czeski trener Roman Lasota. FIS zapewnił nam zakwaterowanie, wynagrodzenie, jak i pieniądze za dojazd.
- Jaki najdłuższy skok udało Ci się tam uzyskać?
Mój rekord życiowy po tym wyjeździe wynosi w tej chwili 187 metrów.
- Jak oceniasz swoje skoki na tego typu obiekcie? Uważasz, że możesz w przyszłości dostać szanse startu w Pucharze Świata na skoczni mamuciej?
Skoki w Harrachovie przypadły akurat w okresie, kiedy zacząłem łapać dobrą formę, więc oceniam je dobrze, myślę, że mogłyby być nieco lepsze, ale Harrachov to bardzo wietrzna skocznia, praktycznie nie było dnia, żeby warunki były stabilne, dlatego podczas tych skoków wkradła się lekka niepewność. Czy w przyszłości dostanę szansę startu w lotach? Mam taką nadzieję, bo sprawiały mi dużą przyjemność i chciałbym wystartować na takich skoczniach jak Planica, czy Vikersund, gdzie te loty są naprawdę długie i gdzie można bez problemu przekroczyć granicę 200 metrów.
- Uważasz, że powinieneś być zawodnikiem kadry narodowej?
Oczywiście bardzo bym chciał znaleźć się w kadrze, ale myślę, że po tym sezonie są niewielkie szanse, bo miałem dobre pojedyncze starty, ale dość słaby był początek sezonu, przez co nie znalazłem się w składzie na CoC w Zakopanem, później podczas zawodów Fis Cup skakałem z nie do końca wyleczoną kontuzją, którą złapałem po niefortunnym upadku na treningu w Szczyrku. Końcówka sezonu jednak była już dużo lepsza, szczególnie Mistrzostwa Polski, co nastraja bardzo pozytywnie przed sezonem letnim, podczas którego mam nadzieję na starty oraz pierwsze punkty w Pucharze Kontynentalnym.
- Mimo dobrych wyników w zawodach krajowych i Fis Cup nie dostałeś żadnej szansy startu w konkursach PK w tym sezonie. Uważasz, że dobór zawodników na zawody jest w Polsce sprawiedliwy? Czy sądzisz, że w konkursach startują zawsze zawodnicy mający najwyższą formę?
W lecie po bardzo dobrych startach na Fis Cupie w Wiśle dostałem powołanie na Puchar Kontynentalny w Klingenthal, ale nie spodziewając się tak dobrej formy już dużo wcześniej zaplanowałem sobie na ten termin wyjazd na wakacje i informację, że mam szanse startu w CoC-u dostałem już podczas wypoczynku, więc ostatecznie nie pojechałem. Dobór zawodników wg mnie nie jest u nas sprawiedliwy, ponieważ wewnętrzne kwalifikacje na zawody Pucharu Kontynentalnego były tylko przed zawodami w Zakopanem. Takie kwalifikacje wewnętrzne powinny odbywać się przed każdym konkursem, a jeśli nie, to chociaż przed co drugim, bo jeśli ich nie ma, to szanse startu dostają tylko zawodnicy z kadry, a zawodnicy z poza kadry nie mają szansy porównania się z nimi i mimo, że mogą być w lepszej formie od niektórych startujących w PK, to powołania na wyjazd nie dostają.
- Co było Twoim największym sukcesem sezonu 2012/13?
Za największy sukces można uznać czwarte i drugie miejsce w zawodach Fis Cup w Wiśle, gdzie była dość mocna obsada, było to jednak w lecie, a w sezonie zimowym na pewno drugie miejsce na Mistrzostwach Polski w drużynie i 14. miejsce indywidualnie.
- Miałeś chwile kiedy myślałeś, aby skończyć ze skakaniem ?
Takie chwile niestety się zdarzały, było to jednak kiedy byłem młodszy, nie skakałem najlepiej i nie miałem wtedy tak dużej motywacji do treningów jak w tej chwili.
- Jakie stawiasz sobie cele na następny sezon?
Myślę, że nie mogę stawiać sobie jeszcze celów na sezon zimowy, ale w sezonie letnim chciałbym stawać na podium zawodów Fis Cup oraz regularnie startować w PK i w tych zawodach zacząć zdobywać punkty, a jeśli te cele osiągnę, lub chociaż większą część z nich, wtedy można pomyśleć jakie będą cele na sezon zimowy.
- Masz sponsora? Można się utrzymać ze skoków narciarskich?
Jeśli nie jest się zawodnikiem kadry, to bardzo ciężko jest się z tego sportu utrzymać, żeby mieć jakieś realne pieniądze ze skoków, trzeba mieścić się przynajmniej w pierwszej dziesiątce PK oraz regularnie punktować w tych zawodach. Ja oficjalnego sponsora nie mam, ale wspomaga mnie właściciel pubu w Goleszowie dając mi pieniądze na dojazdy na treningi.
- Czego w życiu nauczyło Cię uprawianie skoków narciarskich?
Uprawianie skoków narciarskich nauczyło mnie przede wszystkim pokonywania własnego strachu, tworzenia sobie celów oraz dążenia do ich osiągnięcia oraz uporu w zakresie samodoskonalenia się.
- Co sądzisz o skokach narciarskich amatorów ?
Skoki narciarskie amatorów to według mnie dobra inicjatywa. Uważam, że każdy ma prawo spróbować jak to jest sobie skoczyć i jeśli mu się podoba może się zmierzyć z innymi sympatykami skoków skaczących amatorsko.
Źródło: Informacja własna - Rozmawiał Dawid Jurga
Kategorie: Artur Kukuła, wywiad
Artur zrobił ostatnio postępy, szczerze mówiąc liczyłem na trochę lepsze wyniki w zimie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i dobrze, że znajdują się wciąż ludzie tacy, jak ten właściciel pubu, którzy z własnej woli wspierają sportowców, nie dla swojej korzyści, reklamy, ale z dobrego serca..
@Talar Kurcze zapomniałem Artura poprosić o nazwę baru i nazwisko darczyńcy. Reklamę byśmy mu zrobili ;-) Takich ludzi, jak właściciel pubu się ceni.
OdpowiedzUsuńDokładnie:-)
Usuńtam jest chyba tylko jeden pub/restauracja CORIENT czy jakoś tak ;]
OdpowiedzUsuńNapiszę tyle że wywiad bardzo ok i właściwie dowiedziałem się wszystkiego czego byłbym ciekawy.
OdpowiedzUsuńRobiąc wywiad staram się zadwac takie pytania jakbym prowadzil zwykła rozmowę i pytam o to co interesuje mnie i jest wg mnir ciekawe a nie np jak się nazywaja rodzice ;) cieszę się ze się podoba
Usuń@Emilu to się cieszymy. W końcu skoczek robił wywiad ze skoczkiem ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń