CoC dziewcząt w Lillehammer - z przymrużeniem oka
W miniony weekend w norweskim Lillehammer odbył się Puchar Kontynentalny Kobiet. Lillehammer jakby ktoś nie wiedział leży wysoko na mapie, ponad dwie długości Polski na północ. Mieszka tam tyle ludzi, ile średnio przewija się u nas przez trzy markety w jeden, zwykły dzień roboczy (ok. 25 tys.).
Odbyły się tam także w 1994 roku Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
"Krzyk" - niekoniecznie Muncha |
Mniej więcej wtedy u nas w kraju weszła w życie umowa o stowarzyszeniu Polski ze Wspólnotami Europejskimi, emitowano Listę Schindlera, a do kin wejść miały PSY 2 Władka Pasikowskiego.
Na świecie trwała wojna w Bośni, a Izrael i Watykan nawiązały pełne stosunki dyplomatyczne.
O czym ja to? A o skokach kobiet.
Zatem na skoczni K-90 bezsprzecznie, skacząc najdalej, wygrywała w obu dniach konkursowych Słowenka Ema Klinec. Ciekawostką mało kogo interesującą jest fakt, że jak Ema się rodziła, to krwisty w kamaszach służył wtedy ojczyźnie i jeździł BWP po poligonie w Żaganiu. Tym samym, co to teraz tam nasz Orzeł z Wisły Adaś czasem sobie śmiga.
Na czym skończyłem? A na skokach...
W sobotę Słowenka przekroczyła nawet stumetrową odległość. 102,5 metra, to prawie jak RUDY 102 plus pół metra lufy.
Foto blondynki z warkoczykami dla krwistego od Stefka Piwowara |
Sobotnie podium wyglądało następująco: Ema Klinec (1), przed Amerykanką Jessicą Jerome (2) moją ulubienicą o brązowych oczach zza wielkiej wody i blond Norweżką z figlarnymi warkoczykami Line Jahr (3).
W niedzielę Klinec (1) nie zaszła, tfu nie zeszła z pierwszego stopnia podium, za to Jahr (2), po wieczornych konsultacjach przy piwie zamieniła się z Jerome (3) miejscami na podium. (kasa misiu, kasa).
Niestety obsada zawodów nie była zbyt liczna i w konkursach wystartowało niespełna dwadzieścia niewiast, a zawody zdominowały liczebnie skoczkinie z Norwegii, co mnie wcale nie dziwi, bo rozgrywano też damskie LGP u naszych wschodnich "braci", którzy nam w historii nie raz "braterską" miłość okazywali.
Foto ulubienicy zza wielkiej wody też dla krwistego od Stefka Piwowara |
Uwaga! I w tym miejscu "epokowe" odkrycie krwistego. Otóż wziąłem lupę i przejrzałem dokładnie listy startowe i co widzę? Brak Polek. Spostrzegawczy i wnikliwy jestem nie?
Toteż wziąłem za telefon, dzwonię do prezesa i pytam: Panie prezesie, dlaczego brak Polek w CoC, LGP, PŚ itp.?
Usłyszałem: "Panie redaktorze krwisty. Prowadzimy od lat politykę dalekowzroczną i długodystansową. Nasze stanowisko na najbliższą dekadę, jest dalej stałe i niezmienne. Konsekwentnie twierdzimy, że skoki dziewcząt w naszym kraju są w dalszym ciągu na poziomie zabawowym. Utworzyliśmy z tego powodu dwie, przedszkolne grupy zabawowe i tym samym mamy spokój na najbliższe lata. Fakt, że nie wystawiamy dziewcząt do CoC, Grand Prix i PŚ przynosi niezmierne oszczędności dla Związku, a to, że brakuje nam dwóch niewiast do skoków mieszanych daje także duże plusy. Nasi kadrowicze wtedy odpoczywają, moczą ciała w basenach i patrzą tylko z ulgą, jak się z babami męczą inne drużyny. " - tyle prezes. Niestety więcej wypowiedzi nie zamieszczę, bo mi podczas rozmowy telefon eksplodował.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków, Polki, Polonię, polonistów i do boju Polsko. *
Niedziela
Rank | Bib | FIS Code | Name | Year | Nation | Jump 1 | Jump 2 | Points |
1 | 19 | 6470 | KLINEC Ema | 1998 | SLO | 91.0 | 90.0 | 228.5 |
2 | 17 | 4893 | JAHR Line | 1984 | NOR | 83.5 | 83.5 | 200.5 |
3 | 18 | 4632 | JEROME Jessica | 1987 | USA | 83.0 | 85.0 | 198.5 |
4 | 15 | 5930 | LUNDBY Maren | 1994 | NOR | 74.5 | 84.5 | 183.0 |
5 | 16 | 6173 | SMEBY Helena Olsson | 1983 | NOR | 77.5 | 81.5 | 178.5 |
6 | 11 | 7116 | ERNST Gianina | 1998 | GER | 76.5 | 80.5 | 174.5 |
7 | 12 | 5332 | LUSSI Nina | 1994 | USA | 75.0 | 77.0 | 162.5 |
8 | 14 | 5853 | KLINEC Barbara | 1994 | SLO | 70.0 | 81.5 | 156.0 |
9 | 7 | 5428 | ENGER Gyda | 1993 | NOR | 74.0 | 75.5 | 154.0 |
10 | 9 | 6308 | SEPANDJ Jasmine | 1995 | CAN | 67.5 | 66.0 | 119.0 |
11 | 10 | 6867 | STROEM Anna Odine | 1998 | NOR | 65.0 | 65.5 | 113.0 |
12 | 8 | 7224 | MORK Anniken | 1991 | NOR | 66.0 | 62.5 | 111.0 |
13 | 13 | 6548 | HESSLER Pauline | 1998 | GER | 69.0 | 61.5 | 105.5 |
14 | 1 | 6795 | ROESTAD Karoline | 1995 | NOR | 63.5 | 63.0 | 102.0 |
15 | 6 | 7078 | FORSSTROEM Susanna | 1995 | FIN | 63.0 | 60.5 | 91.0 |
16 | 5 | 6842 | SKINNES Marte Pauline | 1995 | NOR | 54.5 | 59.5 | 72.0 |
17 | 4 | 7089 | BAKKE Tonje | 1998 | NOR | 52.0 | 59.0 | 62.5 |
18 | 3 | 7223 | MELOE Sara | 1998 | NOR | 51.0 | 58.0 | 56.5 |
Did not start | ||||||||
2 | 6599 | MA Tong | 1994 | CHN |
Sobota
Rank | Bib | FIS Code | Name | Year | Nation | Jump 1 | Jump 2 | Points |
1 | 17 | 6470 | KLINEC Ema | 1998 | SLO | 102.5 | 99.5 | 269.0 |
2 | 6 | 4632 | JEROME Jessica | 1987 | USA | 93.0 | 93.0 | 239.0 |
3 | 8 | 4893 | JAHR Line | 1984 | NOR | 89.0 | 94.0 | 235.5 |
4 | 7 | 6173 | SMEBY Helena Olsson | 1983 | NOR | 90.0 | 97.0 | 234.5 |
5 | 4 | 5930 | LUNDBY Maren | 1994 | NOR | 87.5 | 92.5 | 229.5 |
6 | 12 | 5853 | KLINEC Barbara | 1994 | SLO | 87.0 | 93.0 | 218.5 |
7 | 19 | 6548 | HESSLER Pauline | 1998 | GER | 87.5 | 88.0 | 216.0 |
8 | 18 | 5332 | LUSSI Nina | 1994 | USA | 88.0 | 85.0 | 208.5 |
9 | 3 | 7116 | ERNST Gianina | 1998 | GER | 86.0 | 89.5 | 204.5 |
10 | 15 | 6867 | STROEM Anna Odine | 1998 | NOR | 81.5 | 84.5 | 193.5 |
11 | 13 | 6308 | SEPANDJ Jasmine | 1995 | CAN | 77.0 | 76.5 | 163.0 |
12 | 11 | 7224 | MORK Anniken | 1991 | NOR | 70.0 | 76.5 | 152.5 |
13 | 10 | 5428 | ENGER Gyda | 1993 | NOR | 74.0 | 70.0 | 139.0 |
14 | 1 | 7078 | FORSSTROEM Susanna | 1995 | FIN | 72.0 | 72.0 | 137.0 |
15 | 5 | 6842 | SKINNES Marte Pauline | 1995 | NOR | 61.0 | 63.5 | 96.5 |
16 | 14 | 7089 | BAKKE Tonje | 1998 | NOR | 68.5 | 56.5 | 87.5 |
17 | 2 | 7223 | MELOE Sara | 1998 | NOR | 56.0 | 56.5 | 63.0 |
Did not start | ||||||||
16 | 6795 | ROESTAD Karoline | 1995 | NOR | ||||
9 | 6599 | MA Tong | 1994 | CHN |
*Artykuł o zabarwieniu satyrycznym, pisany w oparach absurdu, nie mający na celu obrażania kogokolwiek i czegokolwiek.
Źródło: FIS/ oraz wyobraźnia autora.
Kategorie: CoC, CoC Lillehammer, Ema Klinec, Felieton, z przymrużeniem oka
"O czym ja to ? ... A o skokach" - hahhahahha jesteś najlepszy :D
OdpowiedzUsuńA najlepsze w tej wypowiedzi Tajnera jest to że ja i inne osoby aż do wątku basenu myśleliśmy że ta wypowiedź jest na serio :D
OdpowiedzUsuńA przepraszam nie Tajnera. Tylko jakiegoś szerzej nie znanego "prezesa" :P
Usuńhahahah dobre :D
OdpowiedzUsuńJesteś najlepszy krwisty :P
Prawie się po płakałam ze śmiechu hahah .
Niedospany chodzę ostatnie dni i może dlatego taki artykulik ;-)
OdpowiedzUsuńObyś był dalej w takim letargu :D nie życzę Tobie tego złośliwie ależ nie ale w takim stanie nieważkości piszesz super artykuły :)
UsuńBardzo dobry wielowątkowy artykuł:) Szczególnie cieszą wątki biograficzne, choć doceniam również twoją wiedzę historyczną:)
OdpowiedzUsuńCo do skoków. Jerome, to również i moja faworytka. W zimie często na nią stawiałem w typerze, czasami zawodziła, ale ogólnie ciekawa zawodniczka.
To lato w ogóle bardzo ciekawe w skokach. Polacy dominują, Austriacy się zbroją. Cisza przed burzą?
PS: Nie jestem żadnym znawcą sztuki, ale ciągle zastanawiam się jak ludzie mogą płacić miliony i zachwycać się nad wartościami artystycznymi tego typu bohomazów jak ten ''Krzyk''.
Uparłbym się, to sam bym coś takiego namalował;-)
@Talar dopóki, któryś lub kilku "uznanych w światku" nie powie, że to dzieło, to pewnie nikt na to nie patrzy. Ale jak ktoś uznany czymś się zachwyci, to reszta mu wtóruje jak lemingi i powstaje "sztuka" ;-) Dobrze i najtrafniej odzwierciedla to nasza komedia: "Nie lubię poniedziałków", gdzie "znafcy" sztuki zachwycają się nad przypadkowo zostawioną treblinką do kombajnu Kliknijcie TUTAJ - widocznie szarzy śmiertelnicy tacy jak my nie rozumiemy SZTUKI ;-)
OdpowiedzUsuńLink w komentarzu u góry jest zły. Tutaj jest dobry: TUTAJ
OdpowiedzUsuńDokładnie ;-)
OdpowiedzUsuńI porównajmy teraz te aukcje dzieł sztuki do piłki nożnej. Od razu inna perspektywa. 100 milionów za bądź co bądź świetnego piłkarza - Garetha Bale'a, to prawie oszczędność.
A premie dla naszych ministrów? Toż to marny grosz, który idzie z kieszeń kilkudziestu milionów ludzi, a nie portfela jednego biznesmana.
Pensja przeciętnego Polaka, to teraz już tylko kropla w oceanie...ale za przeciętny Polakiem, który na wszystko narzeka jest jeszcze cała masa innej, większej biedy.
Bądź tu mądry i pisz wiersze:)
Tylko wiesz jak jest Talarku. Dobry piłkarz przynosi z reguły wymierne korzyści klubom, w postaci efektywnej gry czyt. goli. Za wygrane mecze kasa jest i tak się kręci. Ale co ma rzeczona treblinka, czy inny bohomaz z wielkimi pieniędzmi? Otóż to już nie są wymierne gole i wygrane mecze, a tylko kwestia umowna paru "fachowców" o renomie światowej.
UsuńGdybyśmy obaj Talarku byli wziętymi krytykami sztuki, czy jakimiś maestro i ciemnym masom mówili, co jest sztuką, a co nie jest, tobyśmy nawet zarobili miliony na podartym kombinezonie skoczka, wokół którego owinęlibyśmy nadłamane narty, w rękaw wsadzili pęknięte gogle, a na czubku jednej z nart zadyndałby wgnieciony kask.
Nazwalibyśmy to np.:"Szał podniebnego uniesienia" albo "Postmodernistyczna ejakulacja anorektyka" i milionami dzielilibyśmy się chichocząc diabelsko z naiwności ludzi. ;-) Oczywiście jako laik napisałem to w dużym uproszczeniu oraz tak, jak ja to widzę. Sztuka jest różna,kwadratowa i podłużna, lub sztuka mięsa... ;-)
Krzyk poszedł na aukcji za 120 mln dolarów:)
UsuńWięc to już chyba nie jest tylko kwestia umowna tych kilku renomowanych majstrów:)
Haha :) Oj zapał wyczuwam u Ciebie twórczy;-)
Też tak to właśnie widzę. I powiem więcej.
Nawet jeśli jakieś dwie plamy na czarnym tle nie są tylko dwoma plamami na czarnym tle, to nikt mi nie wmówi, ze mam się zachwycać dwoma plamami na czarnym tle:)
@Talar i Krwisty
UsuńPanowie - Stanisław Lem się z wami zgadza!
"Szczególnie drastyczny wydaje mi się upadek sztuk wizualnych. Sytuacja w nich przypomina mi — z rzadkimi wyjątkami — bajkę o nowych szatach króla: król jest goły. Jakaś dama chlapnie pędzlem, robiąc duży kleks, i to jest dzieło sztuki. Mam numer „Odry” pełen takich czarnych kleksów na białym tle. Mówiło się kiedyś o dwóch szkołach wefrancuskim malarstwie: crachage spontane i crachage dirige. Malarz brał farbę w usta i pluł na płótno; robił to albo na ślepo, z zamkniętymi oczami, i to było spontane, albo celując w jakiś punkt, i to było dirige. Nieszczęśni, którzy urodzili się późno i próbują dziś startować w tej kategorii. Ja, dzięki Bogu, martwić się o to nie muszę, a doświadczenia w dziedzinie plastyki mam niewielkie — chociaż moje rysunki sporządzone osobiście do Dzienników gwiazdowych poszły niedawno na aukcji po 750 złotych. Nie jest tak źle — widzę, że wiele mogę zarobić rysunkiem, duże szansę się przede mną otwierają.
Mówiąc jednak serio: jestem głęboko obrażony na współczesną plastykę, która z rozmaitych plam, zacieków, pleśni i diabli wiedzą czego robi dzieła sztuki"
Z wywiadu-rzeki z Lemem pt. Świat na krawędzi
Jak myślicie - najdroższy obraz w historii - No. 5 Jacksona Pollocka był wypluwany spontanicznie, czy do celu ;)? Link do dzieła poniżej:
http://1.bp.blogspot.com/-nN4X_z40N0U/T0D-DZIdEkI/AAAAAAAACSk/2gJtrX4SAdU/s1600/Pollock_no-5.jpg
Mi się wydaje, że pluł jak leci:)
UsuńI to jest najdroższy obraz świata? Powiem szczerze, że patrzenie na to dłużej niż 10 sekund wywołuje u mnie raczej ból oczu, niż zachęca do refleksji, czy czegoś:)
@OjciecMarek hehehe Pan Lem to jednak mądry człowiek i za takiego go zawsze uważałem. Co do dzieła Pollocka to wygląda na to, że "artysta" celował a nie trafił spontane/dirige ;-) W ciągu 4 minut stworzyłem dzieło wiekopomne warte w cenie wywoławczej 100 zł. Pytanie do Was. Gdy plułem to celowałem czy nie? ;-) TUTAJ
UsuńChcąc wrzucić ci jakiś link na potwierdzenie informacji o tym, że "dzieło" Pollocka jest najdroższym obrazem w historii znalazłem informację temu przeczącą - dwa lata temu sprzedano pewien obraz (o dziwo, coś przedstawiający) jeszcze drożej.
UsuńLista najdroższych obrazów w historii:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_most_expensive_paintings#List_of_highest_prices_paid_at_auctions_or_private_sales_.28inflation_adjusted.29
EEE Ci gracze to przynajmniej coś przedstawiają. Brzydcy jak pierun, ale sobie ciupią w karty przynajmniej przy winku i papierosku - czyli tak jak wielu ludzi. W porównaniu z tamtymi bohomazami, to ci gracze są uroczy. ;-)
UsuńDwóch Panów, grających sobie w karty:)
UsuńMnie jednakże bardziej zainspirował ten bukiet kwiatów w wazonie.
Krwisty spójrz tylko na te słoneczniki:)
To nie słoneczniki, to raczej rosiczki hahahaha A tu Orzeł z Wisły na kacu - prawie 150 baniek $ ;-) TUTAJ
OdpowiedzUsuńKrwisty:
OdpowiedzUsuńPozwól, że zinterpretuję Twe dzieło.
Jakże zastanawiające, a zarazem piękne jest to wyeksponowanie skoczka - człowieka ptaka. To On rzuca się w oczy pierwszy, a zarazem jego heroizm.
Jednocześnie fakt, że plułeś i celowałeś? z użyciem tej samej barwy, co dla pozostałych ludzików przypomina, że jest on tylko człowiekiem, złożonym tak jak wszyscy z egzystencjalnych obaw, bólu, radości i ukrywanej słabości.
Jakże wyrazista deformacja kształtów, prostota wypowiedzi. Dominacja niebieskiej, chłodnej barwy, oznaczającej obojętność dzisiejszego świata a jednocześnie ciepło słońca, wróżące wiktorię i czerwoność ( moc) skoczni - której jest fundamentem obojętnym na wszelki chłód.
20 melonów dałbym jak nic. Oczywiście jakbym miał;-)
Łosz cholera ale dowaliłeś, leżę i kwiczę ze śmiechu ;-)
Usuńhttp://demotywatory.pl/4209089/Nasuwa-sie-pytanie
UsuńO tym jeszcze nie słyszałem, ale można powiedzieć, że gościu zbił majątek robiąc przy tym gów...;-)
UsuńA mnie się o uszy obiło kiedyś to "szajse" w puszce, jednak zapomniałem o ty. Stanisław Lem miał jednak dużo racji, że się obraził na plastykę.
Usuń:D haha ......
OdpowiedzUsuńMożna mieć kiepski dzień jak to się mówi pod psem ale jak tu wejdę to zaraz wraca ochota do życia :)))
Jesteście jedyni w swym rodzaju uśmiałam się jak nigdy.