Łukasz Kruczek - Grand Prix w Wiśle potraktujemy szczególnie
Zaraz po konferencji prasowej dotyczącej przygotowań do LGP w Wiśle poprosiliśmy o wypowiedź w sprawie bieżących tematów, trenera kadry narodowej Łukasza Kruczka.
- Naszym celem jest zima, przed nami sezon olimpijski i to do niego przygotowujemy zawodników, jednak oczywiście zawody Grand Prix, których gospodarzem jest Wisła są przez nas traktowane szczególnie. Będziemy chcieli się tu dobrze zaprezentować – zapowiedział trener polskiej kadry Łukasz Kruczek podczas wtorkowej konferencji prasowej FIS Grand Prix Wisła 2013.
Kadra A polskich skoczków narciarskich zakończyła już dwa zgrupowania, przed nimi kolejne dwa, a potem rozpoczyna się sezon startowy – zawody Grand Prix w Hinterzarten. -Teraz zamierzamy trenować w Wiśle aż do wyjazdu na zawody w Hinterzarten. W przypadku problemów z wiatrem może się zdarzyć, że przeniesiemy treningi do Szczyrku. To jest ten luksus, gdy ma się dwa dobre obiekty koło siebie – relacjonuje trener Kruczek.
- Jako reprezentacja wystąpimy we wszystkich konkursach Grand Prix tego lata, natomiast nie ma możliwości, aby nasi najlepsi zawodnicy jechali na wszystkie konkursy.
- Podczas ostatnich treningów w Ramsau bardzo regularnie i dobrze skakał Maciej Kot, bardzo dobrze Dawid Kubacki. Krzysiek Miętus na początku miał problemy, pod koniec zgrupowania było już bardzo dobrze. Kamil zaczął słabiej, a skończył dobrymi skokami. Najbardziej nieregularny był Piotrek, to było dla niego cięższe zgrupowanie.
Żyła rozpoczął przygotowania do sezonu najwcześniej ze wszystkich kadrowiczów i oddał tego lata już około 200 skoków. - Myślę, że za dużo na tę chwilę i stąd jest tym trochę zmęczony. Ale nie będziemy mu robić jakiejś większej przerwy. U pozostałych też pojawi się takie falowanie, to normalne podczas przygotowań. Mamy obliczone, kiedy chłopcy powinni „złapać doła” – zapewnia trener kadry.
W tym sezonie wprowadzono tylko kilka drobnych zmian w przepisach, między innymi dotyczącą możliwości skracania rozbiegu przez trenerów w trakcie zawodów. Teraz zawodnik będzie musiał uzyskać co najmniej 95% HS skoczni, aby otrzymać kompensatę punktową za niższą belkę.
- Podczas ostatnich treningów w Ramsau bardzo regularnie i dobrze skakał Maciej Kot, bardzo dobrze Dawid Kubacki. Krzysiek Miętus na początku miał problemy, pod koniec zgrupowania było już bardzo dobrze. Kamil zaczął słabiej, a skończył dobrymi skokami. Najbardziej nieregularny był Piotrek, to było dla niego cięższe zgrupowanie.
Żyła rozpoczął przygotowania do sezonu najwcześniej ze wszystkich kadrowiczów i oddał tego lata już około 200 skoków. - Myślę, że za dużo na tę chwilę i stąd jest tym trochę zmęczony. Ale nie będziemy mu robić jakiejś większej przerwy. U pozostałych też pojawi się takie falowanie, to normalne podczas przygotowań. Mamy obliczone, kiedy chłopcy powinni „złapać doła” – zapewnia trener kadry.
W tym sezonie wprowadzono tylko kilka drobnych zmian w przepisach, między innymi dotyczącą możliwości skracania rozbiegu przez trenerów w trakcie zawodów. Teraz zawodnik będzie musiał uzyskać co najmniej 95% HS skoczni, aby otrzymać kompensatę punktową za niższą belkę.
- Teraz to kwestia podjęcia większego ryzyka. Ale myślę, że nadal wielu trenerów będzie z tego korzystać. Tego lata czekają nas też delikatne korekty kombinezonów, ale są one na tyle nieznaczne, że gdy przeglądaliśmy kombinezony z zimy, okazało się, że niektóre z nich są zgodne z nowymi przepisami. Nigdy nie robi się większych zmian w sezonie olimpijskim – komentuje Łukasz Kruczek.
Niedawno na skoczni im. Adama Małysza trenowali Słoweńcy, jednak nasi skoczkowie nie mieli okazji, aby się z nimi porównać, czy też podpatrzyć jakieś nowinki. - Nie spotkaliśmy się ze Słoweńcami w Wiśle. Nikt jednak nigdy na tym etapie nie wprowadza nowinek. Nie zdarzyło się jeszcze w czerwcu czy lipcu, żeby ktoś z czymś wyskakiwał, bo to nielogiczne. Ktokolwiek coś wyciągnie, to cały świat zdąży to mieć do zimy. Takie rzeczy robi się w październiku-listopadzie, gdy świat nie zdążył załapać. Czujnym okiem jednak patrzymy na konkurencję – zapowiada trener.
Niedawno na skoczni im. Adama Małysza trenowali Słoweńcy, jednak nasi skoczkowie nie mieli okazji, aby się z nimi porównać, czy też podpatrzyć jakieś nowinki. - Nie spotkaliśmy się ze Słoweńcami w Wiśle. Nikt jednak nigdy na tym etapie nie wprowadza nowinek. Nie zdarzyło się jeszcze w czerwcu czy lipcu, żeby ktoś z czymś wyskakiwał, bo to nielogiczne. Ktokolwiek coś wyciągnie, to cały świat zdąży to mieć do zimy. Takie rzeczy robi się w październiku-listopadzie, gdy świat nie zdążył załapać. Czujnym okiem jednak patrzymy na konkurencję – zapowiada trener.
Wywiad
Źródło: Alicja Kosman/Robert Osak
Kategorie: konferencja prasowa, LGP Wisła 2013, Łukasz Kruczek
Myślę, że po zeszłorocznej nauczce, teraz Łukasz Kruczek będzie badziej dbał o sprzęt, by znów nie zaspać na początku zimy.
OdpowiedzUsuńO Piotrka Żyłę się nie martwię, bo do zimy na pewno ustabilizuje formę na wysokim poziomie.
Już bardziej martwię się o Dawida, bo jeszcze sezon letni się nie zaczął o on już skacze bardzo dobrze. To niezbyt dobry prognostyk, bo schemat dobre lato-słabsza zima znów może się powtórzyć, a przecież Dawida stać na więcej niż miejsce w 4 dziesiątce generalki.
Moim zdaniem nasza kadra ma potencjał ludzki i organizacyjny by wprowadzić czterech zawodników do 20, w tym dwóch do 10.
I tego naszym zawodnikom i trenerom życzę z całego serca. Jeśli wszystko zagra w trakcie przygotowań, plan jest spokojnie do zrealizowania.
Myślę, że wyciągnęli odpowiednie wnioski z zeszłego sezonu i nie potrzebne będzie zebranie w hotelu i słowa o dymisji trenerskiej. ;-)
OdpowiedzUsuń