Po zawodach: Mity lotnicze
Osobiście, mam dosyć specyficzne spojrzenie na ten termin dotyczący specjalistów od lotów narciarskich. Przede wszystkim, na pewno lotnikiem nie nazwę kogoś, kto dokonał wielkich rzeczy również na mniejszych obiektach. Do takich skoczków, jak Ammann czy Schlierenzauer, dla mnie nie pasuje to określenie. Ciężko stwierdzić, ile w ich wyczynach na mamucich skoczniach jest samego kunsztu latania - na mniejszych obiektach prezentują się również wyśmienicie. Trzeba jednak im jednak oddać, że ponad dwieście kilkanaście metrów fruwają z dużą łatwością. Dodatkowo, pojęcie lotnika według mnie bardziej odnosi się do samego sposobu wykonywania skoku niż do sukcesów na mamutach. Oczywiście Adam Małysz dawał nam do kotleta wiele radości również skacząc na tych największych skoczniach, jednak nie potrafił on robić tego tak spektakularnie, jak wcześniej Ingebrigtsen czy teraz Kranjec.
Przejdźmy jednak do tematu felietonu. Z tymi lotnikami to jest tak, że właściwie nie wiadomo, jakie cechy oni posiadają. Z tego powodu próbuje się im dopasować jakiś ich zestaw: że z krajów, gdzie skocznie mamucie są, że wysocy, że niscy, grubi, chudzi... Lecz czy te zależności mają jakieś zastosowanie w praktyce?
1) Żeby dobrze latać, trzeba się pochylić na narty.
Szczerze mówiąc, trochę nie rozumiem genezy tego mitu. Być może uznano, że płaskie odbicie wiąże się z mocnym położeniem się na deski? W każdym razie, mało ma to wspólnego z rzeczywistością. Wystarczy popatrzeć na to, jak w Planicy radził sobie w sezonach swojej świetności Jakub Janda - latanie tak mu się spodobało, że odpuszczał sobie loty na zakończenie sezonu. Podobnie sprawa miała się z Kazuyoshim Funakim - co prawda Japończykowi udało się zdobyć Mistrzostwo Świata w Lotach, jednak ciężko nazwać jego styl "lotnym". Dodatkowo Samuraj był wtedy w takim gazie, że w jego dniu nikt nie mógł go zatrzymać. Gdyby nie wspomniana już zadyszka w Turnieju Skandynawskim podczas sezonu 1997/1998, złoty medalista z Nagano jeszcze mocniej wszedłby do historii. Legendy na bok - wśród dzisiejszych zawodników na mamutach furrory nie robi Roman Koudelka, który także ciałem tworzy prawie jedną płaszczyznę z nartami. Teraz wystarczy popatrzeć na takiego Risto Jussilainena. Jego styl lotu można określić dość popularnym określeniem - drewno. Mimo to, Fin radził sobie na mamutach całkiem-całkiem. W swoim najlepszym sezonie 2000/2001 zgarnął rekord w Harrachovie oraz zwycięstwo na skoczni im. Heiniego Klopfera w Oberstdorfie. Szukając przykładów bliżej - dosyć daleko od nart podczas lotu znajduje się Martin Koch. Jego wyczynów na sto osiemdziesiątkach piątkach wymieniać nie będę.
2) Lotnicy pochodzą z krajów, w których są mamuty.
Jest w tym trochę prawdy. Skoczkowie z "mamucich" nacji mogą łatwiej zdobywać szlify na największych obiektach świata - często testują oni skocznie, czy służą jako przedskoczkowie. To doświadczenie z pewnością procentuje, gdy dostają się na Puchar Świata. Jak się jednak okazuje, można się obyć bez niego.
Kilka lat temu głośno było o planach Finów dotyczących budowy mamuta, które jednak nie doczekały się realizacji. W sumie nic dziwnego - drogie to przedsięwzięcie, sport ten w tej części Skandynawii traci na znaczeniu, a i tak reprezentanci tego kraju w Planicy czy Vikersund radzili sobie całkiem nieźle. Gdy ta nacja coś jeszcze na rynku znaczyła, znacznie lepiej wyglądał jej potencjał lotny niż ten czeski czy niemiecki. Przeciw Olliemu, Happonenowi oraz Hautamaekiemu wspomniane państwa z mamutami mogły wystawić co najwyżej jednego Neumayera bądź Hajka. Mieć warunki to jedno, inną sprawę stanowi wykorzystanie ich - tutaj Słoweńcy i Norwegowie wyglądają znacznie lepiej. O Austriakach nie ma co wspominać - mają taki potencjał ludzki, że mogą sobie wyhodować po kilku lotników i "nielotników". Prawdopodobnie wiele zależy również od sposobu skakania, jakiego uczą w danych krajach - wśród daleko latających nacji większy nacisk kładzie się na odpowiednią technikę wybicia z progu.
3) Wyżsi/niżsi skoczkowie latają lepiej.
To zagadnienie zajęło mi najwięcej czasu. Strasznie trudno to sprawdzić - jak podzielić zawodników na lotników i tych, którzy słabiej sobie radzą na mamutach? Zdecydowałem się w końcu na przeprowadzenie dwóch oddzielnych statystyk. W pierwszej porównałem wzrost 10 najlepszych w klasyfikacji generalnej PŚ oraz klasyfikacji za loty narciarskie z trzech ostatnich lat. Z racji tego, że wielu zawodników pokrywało się, niechętnie stworzyłem listę 10 lotników i "nielotników". Wyniki prezentują się następująco:
RANKING SUBIEKTYWNY (kolejno: skoczek i wzrost w centymetrach):
Nielotnicy
- Thomas Morgenstern: 184cm.
- Severin Freund: 185cm
- Richard Freitag: 171cm
- Andreas Kofler: 180cm
- Wolfgang Lotizl: 180cm
- Adam Małysz: 170cm
- Martin Hoellwarth: 182cm
- Dimitry Vassiliev: 178cm
- Georg Spaeth: 187cm
- Jakub Janda: 178cm
średnia: 179,5cm
Lotnicy
- Matti Hautamaeki: 177cm
- Harri Olli: 172cm
- Robert Kranjec: 175cm
- Martin Koch: 186cm
- Roar Ljoekelsoey: 180cm
- Sven Hannawald: 184cm
- Jurij Tepes: 183cm
- Bjoern Einar Romoeren: 182cm
- Johan Remen Evensen: 179cm
- Tommy Ingebrigtsen: 178cm
średnia: 179,6cm
RANKING WG KLASYFIKACJI
Sezon 12/13
PŚ
- Gregor Schlierenzauer: 180cm
- Anders Bardal: 184cm
- Kamil Stoch: 170cm
- Anders Jacobsen: 173cm
- Richard Freitag: 171cm
- Robert Kranjec: 175cm
- Peter Prevc: 176cm
- Severin Freund: 185cm
- Michael Neumayer: 181cm
- Jan Matura: 175cm
średnia: 177cm
PŚwL
- Gregor Schlierenzauer: 180cm
- Andreas Stjernen: 188cm
- Jurij Tepes: 183cm
- Piotr Żyła: 175cm
- Kamil Stoch: 170cm
- Simon Ammann: 172cm
- Robert Kranjec: 175cm
- Peter Prevc: 176cm
- Michael Neumayer: 181cm
- Jan Matura: 175cm
średnia: 177,5cm
Sezon 11/12
PŚ
- Anders Bardal: 184cm
- Gregor Schlierenzauer: 180cm
- Andreas Kofler: 180cm
- Daiki Ito: 172cm
- Kamil Stoch: 170cm
- Richard Freitag: 171cm
- Thomas Morgenstern: 184cm
- Severin Freund: 185cm
- Robert Kranjec: 175cm
- Roman Koudelka: 170cm
- średnia: 177,1cm
PŚwL
- Robert Kranjec: 175cm
- Martin Koch: 186cm
- Simon Ammann: 172cm
- Anders Bardal: 184cm
- Kamil Stoch: 170cm
- Thomas Morgenstern: 184cm
- Daiki Ito: 172cm
- Roman Koudelka: 170cm
- Severin Freund: 185cm
- Gregor Schlierenzauer: 180cm
średnia:177,8cm
Sezon 10/11
PŚ
- Thomas Morgenstern: 184cm
- Simon Ammann: 172cm
- Adam Małysz - 170cm
- Andreas Kofler: 180cm
- Tom Hilde: 179cm
- Martin Koch: 186cm
- Severin Freund: 185cm
- Matti Hautamaeki: 177cm
- Gregor Schlierenzauer: 180cm
- Kamil Stoch: 170cm
średnia: 178,3cm
PŚwL
- Gregor Schlierenzauer: 180cm
- Martin Koch: 186cm
- Thomas Morgenstern: 184cm
- Adam Małysz - 170cm
- Simon Ammann: 172cm
- Johan Remen Evensen: 179cm
- Tom Hilde: 179cm
- Robert Kranjec: 175cm
- Kamil Stoch: 170cm
- Matti Hautamaeki: 177cm
średnia: 177,2cm
Od razu odeprę atak, który najprawdopodobniej pojawi się po przejrzeniu przez Was grupy "nielotnicy". Owszem, wielu zawodników stamtąd posiada sukcesy na mamutach, jednak po przeczytaniu początku felietonu wszystko powinno wydawać się jasne - ci zawodnicy kierują swoje odbicie bardziej w górę, przez co nie latają tak spektakularnie, jak Kranjec czy Ingebrigtsen. Sądzę również, że w czasie ich triumfów bozia pomogła im, zsyłając wiatr w plecy podczas całych zawodów, przez co stricle lotnicze umiejętności na niewiele się zdawały.
Jak widać, wysokość skoczka... średnio wpływa na jego "lotność". Zdarzają się zarówno bardzo wysocy lotnicy (Martin Koch czy niewymieniony wyżej Andreas Stjernen), jak i zawodnicy o świetnych warunkach fizycznych, którzy średnio radzą sobie na mamutach (Georg Spaeth). To, jak latasz, nie zależy także od twojego wzrostu! Zatem... od czego właściwie zależy?
Niestety, wszystkie te analizy właściwie niewiele wyjaśniły. Może właśnie w tym rzecz? Może latania po prostu trzeba się nauczyć bądź mieć do tego dar? Nie lubię wchodzić w kompetencje trenerów, ale chyba to nieuniknione - 90% tej całej tajemnej sztuki zależy od tego, na czym opierają się całe skoki - technice odbicia. Jeśli potrafisz odpowiednio utrzymać szybkość przy odbiciu, to umiesz latać. Z tym trzeba się urodzić. Albo po ciężkiej harówie to sobie wypracować, czego przykład stanowi Piotr Żyła. Nie ma co szukać jakiś reguł.
Cóż, to tyle konkluzji na dzisiaj. Szkoda, że te słowa będziemy mogli zweryfikować w tym sezonie jedynie podczas dwóch weekendów!
Kategorie: Felieton, Loty narciarskie
Dwa pierwsze mity uważam za nieprawdziwe, co do trzeciego, to wydaje się, że wzrost może być dodatkowym atutem, ale jak widać po statystykach - nie ma określonej tendencji.
OdpowiedzUsuńCóż, pojęcie ''lotnika'' nie jest pojęciem abstrakcyjnym, ale przez to, że wielu fanów wywołuje burzę, gdy tylko ktoś napisze, że Schlierenzauer albo Małysz nie są lotnikami, to powstało wokół nieszczęsnego lotnika wiele pytań i niedomówień.
Ja mam podobne spojrzenie do sprawy, jak autor. Skoczkowie, którzy osiągnęli duże sukcesy na skoczniach normalnych i dużych nie są dla mnie przykładami ''lotników''.
O jej jakie to ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPoczytam jeszcze raz bo to świetny felieton.
Więc tak..ciężko mi zaliczyć Georga Spaetha do grona nielotników, 4 zawodnika MŚwL, prowadzącego po 1 dniu, czyli gdyby to był PŚ to byłaby jego jedyna wygrana. Owszem jego styl mocno odbiega od kanonu lotnika, ale tutaj znacznie mógł mieć wzrost. Bo zawodnik wyższy na mamucie musi mieć łatwiej, zawsze większa powierzchnia nośna daje przewagę na każdej skoczni, ale na mamucie jest ona większa. Oczywiście to nie jest czynnik decydujący ale może dlatego Hoellwarth czy Freund mają czy mieli taki styl bo mogą sobie z takim wzrostem na niego pozwolić? Nie ma świecowych wśród niskich skoczków, wszyscy wychodzą dość płasko i w miarę szeroko prowadzą narty, ostatnim "małym" co preferował styl "wysoko w górę" był Harada. Ciężko wchodzić w szczegóły ale najczęściej właśnie skoczkowie co wychodzą płasko z progu i prowadzą szeroko narty najlepiej sobie radzą. Tutaj przykładem jest Olli Muotka, co wcale nie kładzie się na narty ale prowadzi je bardzo szeroko.
OdpowiedzUsuńI jeszcze moja lista lotników i nielotników czyli zawodników niekoniecznie wysokiej klasy, często nawet słabych których wyniki na mamucie były radykalnie różne od wyników na innych skoczniach w jedną lub drugą stronę. Nie liczę tych z artykułu.
UsuńLotnicy:
Lasse Ottesen: 184 cm
Olli Muotka: 180 cm
Andrea: Morassi: 180 cm
Jaroslav Sakala: 178 cm.
Antonin Hajek: 172 cm
Urban Franc: 185 cm
Jakub Jiroutek: 176 cm
Andreas Stjernen: 188 cm
Antylotnicy:
Masahiko Harada: 173 cm
Peter Zonta: 180 cm
I tutaj ciężko mi znaleźć inne przykłady zawodników wybitnie nie radzących sobie na mamutach, oczywiście w porównaniu do innych skoczni.
Rzeczywiście, Harada by bardziej od Spaetha pasował, mój błąd - jakoś tak mi wyleciał z głowy, a "10" chciałem zamknąć, co nie zmienia faktu, że jak dla mnie nie ma jakiejś wyraźnej tendencji. Freitag też raczej dosyć wysoko się odbija, a ma tylko 171 cm. Brak Muotki czy Morassiego spowodowany jest tym, że próbowałem do "10" dodać jak najlepszych skoczków.
UsuńFelieton bardzo ciekawy, czytało mi się dobrze, na końcu jednak poczułem niedosyt. Czemu? Bo w sumie potwierdził, to co czułem intuicyjnie po kościach. Nie ma jakiejś stalowej reguły w "lotnictwie" skoczków.
OdpowiedzUsuń"W pierwszej porównałem wzrost 10 najlepszych w klasyfikacji generalnej PŚ oraz klasyfikacji za loty narciarskie z trzech ostatnich lat."
OdpowiedzUsuńCo w klasyfikacji wzrostu robią:
- Martin Hoellwarth: 182cm
- Georg Spaeth: 187cm
- Harri Olli: 172cm
- Roar Ljoekelsoey: 180cm
- Sven Hannawald: 184cm
- Tommy Ingebrigtsen: 178cm.
Gdzie jest Ahonen jako ten, który w przeszłości również świetnie sobie radził na mamutach?
"Z racji tego, że wielu zawodników pokrywało się, niechętnie stworzyłem listę 10 lotników i "nielotników"." (tutaj gdzieś "subiektywną", ucięło).
Usuń"Przede wszystkim, na pewno lotnikiem nie nazwę kogoś, kto dokonał wielkich rzeczy również na mniejszych obiektach."
Porównując ilość sukcesów Ahonena na mamutach i na pozostałych skoczniach, nie wygląda on na jakiegoś wybitnego lotnika - podobnie postąpiłem z Małyszem. Dlatego nie chciałem zbytnio podejmować się tworzenia swojego rankingu skoczków - jest do dosyć śliski podział.
Ranking subiektywny, więc mam rozumieć, że można ot tak sobie zlekceważyć osiągnięcia Ahonena i pominąć Go w TOP10 jako lotnika lub nie lotnika??
UsuńPoczytaj sobie o Jego osiągnięciach zarówno w skokach jak i w lotach, policz wszystkie kryształowe kule (duże i za loty), policz wszystkie podia (dla ułatwienia podam, że jest liderem w tej kategorii), policz wszystkie indywidualne medale z MŚ na skoczniach normalnych, dużych i mamucich, przeanalizuj Jego osiągnięcia na mamutach (na YouTube odszukaj Jego lot na 240m w Planicy i poczytaj, dlaczego go nie ustał) i dopiero wtedy postaw przy nim takiego Spaetha, Olliego, Koflera, Loitzla, Hoellwartha, Vassilieva, czy nawet Kocha. Zapewniam Cię, że wszyscy oni przy Ahonenie wypadną bardzo blado.
Przeczytaj proszę drugi akapit felietonu. Wtedy obok Ahonena postawiłbym też Schlierenzauera i Ammanna. Chodziło mi o zawodników, którzy wyraźnie lepiej spisują się na skoczniach mamucich, a Fin się na tych skoczniach specjalnie nie wybijał w stosunku do dużych i średnich obiektów. Nie rozumiem też, czemu odnosisz się do jego wyczynów poza mamutami - przecież nie definiują one dobrego lotnika.
UsuńPoza tym, chodziło tu o ranking poglądowy, jakiego wzrostu skoczkowie dobrze latają, a jakiego słabo - nigdzie nie dyskredytuje umiejętności Ahonena.
1. Samo pominięcie Ahonena (184cm) jest dyskredytacją.
Usuń2. Jeśli, wg Ciebie, Ahonen jest słabym lotnikiem, to powinien był trafić do kategorii "nielotnicy". Tak jak Małysz.
3. Dwukrotne indywidualne wicemistrzostwo świata w lotach oraz dwukrotne zajęcie 3. miejsca na podium takowych mistrzostw, jedna Mała Kryształowa Kula za loty, trzykrotne 2. miejsce w takiej klasyfikacji, dwa pucharowe zwycięstwa na mamutach, cztery 2. miejsca i jedno 3., lot na 240m, wprawdzie nieustany, ale zawsze, rekord życiowy (ustany- też z 2005r.) wynoszący 233,5m, trzykrotnie ustanawiane rekordy skoczni mamucich- to miałyby być oznaki bezradności Ahonena na mamutach??
Cóż, w tej sytuacji mogę Ci jedynie życzyć dużo zdrowia...
Dla przykładu: Harri Olli- wg Ciebie lotnik. Cóż takiego osiągnął?
Usuń-2 zwycięstwa w zawodach PŚ, jedno 2. miejsce i jedno 3. miejsce. (Ahonen ma o trzy 2. miejsca więcej.)
-indywidualne medale MŚ w lotach- brak. (Ahonen ma ich 4 szt),
-Małe KK- 1 szt (KOP), jedno 2. miejsce. (Ahonen ma o dwa 2. miejsca więcej.)
-Ustanowione rekordy skoczni mamucich 1 szt.- 225,5m. Jest to zarazem jego życiówka. (Ahonen- trzykrotnie ustanawiane rekordy skoczni mamucich, życiówka o 8 m lepsza od Olliego.)
Można zestawiać każdego z wymienionych przez Ciebie lotników z Ahonenem i prawie z każdym Janne by ten pojedynek wygrał.
Ja gdzieś powiedziałem, że Ahonen sobie nie radził? Nie. Po prostu nie spisywał się lepiej niż na pozostałych skoczniach. Jego dobre wyniki na mamucich obiektach wynikały z tego, że to był kapitalny zawodnik, a nie z czystego daru do latania.
UsuńJuż się tak nie spinaj człowieku. Jak masz taką wiedzę to sam pisz takie rzeczy.
UsuńTo może trza porównać w lotnikach stosunek wagi do wzrostu i na tej podstawie jakieś wnioski wysnuć? ;-)
OdpowiedzUsuńWniosek z felietonu jest słuszny. Lotnika kształtuje wrodzona technika i czucie powietrza. Można dyskutować jaki wzrost, jaki sposób odbicia, kąt wyjścia z progu ale to w sumie sprowadza się do tego samego. Nie ma złotego sposobu i przepisu na lotnika.
UsuńOni się po prostu z tym rodzą.
Widzę, że się Panowie powyżej zbytnio nie zrozumieli. Nie wiem, czy dobrze ja rozumiem, ale autorowi felietonu chodziło o porównanie zawodników, którzy jego zdaniem do mamutów mieli o wiele większą smykałkę, niż do skoczni dużych, czy normalnych. Jest rzeczą oczywistą, że Aho jak był w formie, to lał wszystkich niezależnie od skoczni, bo to talent jak ich mało. I dlatego autor go odrzucił, bo oni nie pasowali w założeniach przed felietonem. Założenie było takie, by porównać skoczków, którzy ewidentnie na mamutach czuli się lepiej, niezależnie od formy jaką pokazywali na innych obiektach.
OdpowiedzUsuńJak można do jednego "worka" pakować Jandę, Wasiliewa i Małysza ? Pierwsi dwaj na mamutach nic nie osiągneli , Małysz ma 6 zwycięstw i w sumie chyba 15 podiów. O ile się nie mylę jest to drugi wynik, po Gregorze. Lotnicy są za nim. No to jak można takie bzdury pisać jak szanowny felietonista...
OdpowiedzUsuńMałysz bardziej zasługiwał na neutralne potraktowanie podobnie jak Ammann czy Ahonen, natomiast Gregor to jednak zasługuje na kategorię lotnik. Z jego wygranych 28% to loty natomiast u Hautamakiego 18% a Hannawalda 22%. Małysz miał świetną technikę, czucie powietrza ale do bycia klasycznym lotnikiem moim zdaniem zabrakło... właśnie wzrostu.
UsuńOtóż to, Emilu..
UsuńJeszcze co do wzrostu. W felietonie jest błąd, a nawet dwa. Stoch ma 172 cm wzrostu, a Ammann 174 cm.
UsuńZamiast Małysza może rzeczywiście bardziej należało wstawić Haradę - wynik wtedy zmieniłby się o ileś tam setnych centymetra. Dane o wzroście brałem z berkutschi, tam Ammann ma 172cm, a Stoch 170cm.
UsuńProszę nie traktować tych rankingów jak jakąś ujmę na honorze dla danego skoczka. Wstawiłem tam po prostu po 10 zawodników, żeby porównać wzrost typowych lotników z innymi...
@mipoc:
UsuńWedług Berkutschi Kubacki ma 169 cm wzrostu (w rzeczywistości ma 180). Nie jest to wiarygodne źródło nt. wzrostu zawodników.