PŚ w Willingen: Triumf reprezentacji Słowenii
Bardzo duży wkład w końcowy sukces Słowenii miał Jurij Tepes. Współrekordzista Muehlenkopfschanze uzyskał 136 i 137,5 m, dwukrotnie windując swoją ekipę na kilkunastopunktowe prowadzenie po pierwszej grupie. Świetnie w drugiej rundzie zaprezentował się także Peter Prevc, który osiągnął 144,5 m.
W drużynie naszych zachodnich sąsiadów wyróżniał się Severin Freund. Trzeci zawodnik wczorajszych zawodów najpierw wyprowadził Niemców na prowadzenie, lądując na 141 metrze, a następnie do swojej próby z pierwszej serii w finale dołożył cztery metry. Tym razem starczyło to tylko na wyprzedzenie Norwegów
Dalekie skoki mieliśmy okazję podziwiać w pierwszej serii, w trzeciej grupie zawodników. Norweg Anders Fannemel uzyskał aż 151,5 m, co jest rezultatem jedynie o pół metra słabszym od rekordu Muehlenkopfschanze. Bardzo dobrze zaprezentowali się również Richard Freitag (147,5 m) i Jernej Damjan (143,5 m). W drugiej rundzie skoczek z kraju Wikingów wylądował na 140 metrze.
Tuż za czołową trójką uplasowali się Japończycy. Zawiedli reprezentanci Austrii - byli liderzy Pucharu Narodów zajęli dopiero piątą pozycję.
Niestety, w drugiej serii nie zobaczyliśmy Polaków. Za nieregulaminowy kombinezon zdyskwalifikowany został Kamil Stoch, przez co ekipa biało-czerwonych spadła na ostatnie miejsce.
Do finałowej rundy zakwalifikowały się jeszcze reprezentacje Czech, Rosji i Włoch.
W Pucharze Narodów nastąpiła zmiana lidera. Przed Austrię z przewagą 103 punktów wysunęła się reprezentacja Niemiec. Na trzecim miejscu umocniła się Słowenia.
Kategorie: dyskwalifikacja, Konkurs drużynowy, Niemcy, Norwegia, puchar świata, Słowenia, Willingen
O co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńButy Olka-DSQ, kombinezon Kamila- DSQ. Co jeszcze się wydarzy?
Czyj kask, gogle, wiązania, na koniec rękawice przyczynią się do kolejnych DSQ naszych?
Cóż, w sprawach sprzętowych nigdy nie brylowaliśmy. Wystarczy sobie przypomnieć, co działo się na początku sezonu 2012/2013.
UsuńDsq Olka, czy Kamila to raczej niedbalstwo i zaniechania skoczków i sztabu... Zabolałoby, gdyby Kamila wczoraj zdyskwalifikowano... a dziś? I tak jakoś nadzwyczajnie nie skoczył w I serii. Nie widzę tutaj jakiś tajemnych znaków czy ostrzeżeń ze strony FIS-u...
UsuńWczoraj skakał w innym kombinezonie ten dziś wyglądał na nowy.
UsuńPrzykra sprawa szkoda, ze nie wypchnął trochę brzucha do pomiaru.
Kiedyś tutaj Emil mnie przekonywał, że kombinezony są mierzone i plombowane przed konkursem nie wiem może coś źle zrozumiałam ale najwyraźniej, nie bo w trakcie konkursu są sprawdzane.
W TV mówili, ze Kruczek coś poprawiał w kombinezonie Kamila wczoraj tylko nie wiem czy w tym co dziś skakał czy w tym co wczoraj.
Ale na moje oko trochę za dużo tych dsq naszych w tym sezonie.
Zawodnik otrzaskany w PŚ powinien czuć, że coś jest nie tak z butami czy kombinezonem.
UsuńMoże nasi coś kombinują na MŚ?
Dzisiaj wydawało mi się, że Ahonen ma za szeroki kombinezon w kroku, no ale w tym wieku torba już do ziemi zaczyna dążyć. :D:D
Usuń:)
UsuńCzasem można zauważyć, jak przed wejściem na belkę zawodnik ściąga kombinezon w dół... robił to jak pamiętam Kofler w TCS. Pewnie zawodnicy do kontroli dopasowują kombinezon do ciała, a potem go próbują rozszerzać...
Kombinezony są plombowane, i jak nie ma plomby to choćby był regulaminowy będzie DSQ. Ale jury mierzy też przy okazji najlepszych w konkursie, i losowo zawodników z reszty stawki, bo plomba, plombą a zawsze nieprawidłowości mogą być. Chyba każdy sprzęt musi być homologowany przez FIS, nawet za kask można dostać DSQ, jak nie będzie homologacji. A z Kamilem. No cóż, niedopatrzenie, dobrze że się to stało dziś a nie wczoraj.
UsuńSkoczek zawsze ma kombinezon ciut za duży i od tego jak się ustawi przy pomiarze zależy czy go zdyskwalifikują, byc może Kamil popełnił jakiś błąd. Mimo wszystko i tak nie ma to większego znaczenia, bo miejsce byłoby w okolicach 5-6, a więc słabizna.
OdpowiedzUsuńW tym wyścigu, to nawet dobrze, że za kombinezon (bo to kluczowa część ubioru), a nie zdyskwalifikowali za bieliznę pod nim, albo za szew na rękawiczkach.
OdpowiedzUsuńBez obaw swego czasu Kot skakał w rękawicach jak płetwy do nurkowania i go nie zdyskwalifikowali.
UsuńPodobnie jak Morgiego
UsuńAle cudownych rzemyków Morgiego nie widzieli sędziowie - zauważyli po donosie Norwegów...
OdpowiedzUsuńWypadek przy pracy. Ale to dobrze świadczy o sztabie, bo widać że coś próbuje ulepszyć. Nie robiłbym tragedii, choć to nasz błąd.
OdpowiedzUsuńNic nie próbują ulepszać, stracił trochę na wadze i tyle. Rozumiem optymizm, ale bez przesady, ot zwykły przypadek.
UsuńA ja mam inne zdanie :)
UsuńMoim zdaniem raczej trzeba się przede wszystkim skupić na skokach, technice, psychice. Tam są największe rezerwy. Kombinezon szerszy czy węższy o centymetr to wisienka na torcie... Przy takiej formie Kamila jak wczoraj pewnie czołowi zawodnicy mogliby mieć i 3 centymetry...
z kolei słabsi zawodnicy zamiast formę poprawiać mogą skupiać się więcej na kombinacjach ze sprzętem, kombinezonem licząc, że w ten sposób szybko poprawią wyniki...
Kochani, dobry sprzęt to pewność siebie, czyli zagranie na psyche. Kamila Wódki już nie ma to radzą sobie w ten sposób i przy okazji przekraczają granice. Lepsze to niż trwanie w marazmie.
UsuńObecnie to trzeba pracować nad technika i motoryką, bo jest tragicznie (pisza tu reszcie kadry, a nie o Stochu), sprzętem mozna się bawić gdy jest forma, a o zwycięstwie decyduja detale. No chyba, ze to akt desperacji.
Usuń