Kamil Stoch po konkursie indywidualnym PŚ w Zakopanem: Wiem, że teraz będzie trochę łatwiej
Kamil Stoch w dzisiejszym konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Zakopanem wrócił do czołowej dziesiątki zawodów najwyższej rangi. Ten wynik daje nadzieję na dalszą część sezonu. Co miał do powiedzenia Kamil po konkursie?
- Najbardziej jestem zadowolony z pracy jaką tutaj wykonałem, bo cały weekend był bardzo trudny. Miałem w podświadomości, jakie oczekiwania wiążą się z Zakopanem. Mnóstwo kibiców i wszyscy będą z nich czekać na dobre skoki. Musiałem wspiąć się na wyżyny swoich mentalnych umiejętności i znaleźć w sobie tą siłę, którą miałem jeszcze w zeszłym roku, po to by zrobić co należy - podsumował swój wynik Kamil Stoch
Wciąż jednak dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu brakuje nieco do osiągania miejsc na podium, co oczywiście wiąże się z niedosytem:
- Dopóki nie wygrywa się zawodów, w dalszym ciągu będzie niedosyt, ale na ten moment ósme miejsce przyjmuje również jako nagrodę za pracę, jaką wykonałem przez ostatnie dwa tygodnie. Wiem, że teraz będzie trochę łatwiej. Ten weekend był bardzo trudny emocjonalnie i dał mi dużo nowych doświadczeń. W kolejnych konkursach nie będzie już takiej presji, jednak będzie trzeba dalej koncentrować się na tym co mamy do zrobienia i skakać najlepiej jak potrafię.
Kamil w ten weekend nie uniknął drobnych problemów zdrowotnych:
- Wczoraj naciągnąłem torebkę stawową w lewej kostce. Odrobinę mi to dokucza, jednak nie chcę się tym bronić, bo uraz nie przeszkadzał mi w skakaniu. Mamy to szczęście, że but skokowy jest skonstruowany jak stabilizator i osłania nogę.
Konkursy w Zakopanem są również wyjątkowe ze względu na kibiców. Czy na Kamila działała magia Zakopanego?
- Oczywiście, że magia Zakopanego działa. Te dwadzieścia trzy tysiące gardeł, które tutaj nas wspierało to siła, którą trzeba wykorzystać. Cieszę się, że my potrafiliśmy ją wykorzystać.
W dzisiejszym konkursie także wiatr odgrywał niepoślednią rolę:
- Warunki dzisiaj trochę się zmieniały. Czasami było lepiej, czasami gorzej, jednak przy obecnym poziomie w skokach, takie minimalne wahania robią czasem dużą różnicę.
Jakie cele stawia przed sobą Kamil w kolejnych zawodach?
- Celem jest to przede wszystkim, żeby utrzymać pracę, którą została zrobiona. Jeśli chodzi o wyniki to w sporcie, a zwłaszcza w skokach nic nie jest pewne. Wiem, że na pewno wystąpię za tydzień w Sapporo.
Korespondencja z Zakopanego - Radosław Sarni i Jakub Bachta
Kategorie:
0 komentarze