Kamil Stoch po kwalifikacjach PŚ w Zakopanem: Jutro dajemy czadu
Kamil Stoch - lider naszej kadry skoczków, okazał się być najlepszym zawodnikiem kwalifikacji. Dwukrotny mistrz olimpijski nie krył zadowolenia po dzisiejszym dniu.
Wiedziałem, że będzie dobrze. Wiadomo, każdy ma inne wyobrażenie dobra. Dla mnie dobrze jest to, żeby wykonać pracę i swoje zadanie jakie mam przeznaczone. Uważam, że dzisiaj wykonałem dobrą robotę i jestem z niej zadowolony. Tym bardziej jestem zadowolony, że mogłem się cieszyć przed własnymi kibicami - to jest najfajniejsze w tym co robimy. Dla mnie nie tyle ma znaczenie to, że wygrałem serie kwalifikacyjną, co pracę jaką wykonałem. Wiem, że brzmi to cały czas jak masło maślane, ale taki jest ten sport i ja wierze, że po prostu skupiając się na tym co mam zrobić, dotrę do celu jakiego chce osiągnąć. - ocenia mistrz świata z Predazzo
Dwukrotny mistrz olimpijski opowiedział o decyzjach po nie udanych kwalifikacjach do MŚwL i o tym, nad czym teraz pracuje:
Uważam, że dobrym posunięciem było, iż nie wróciłem do domu po nieudanych kwalifikacjach Mistrzostw Świata w lotach, tylko przeanalizowałem wraz z trenerami to co się wydarzyło w ostatnim czasie i znaleźliśmy źródło problemu, które pojawia się od początku kariery. Błąd udało się zlokalizować i teraz pracuje by się on już więcej nie pojawiał.
Kamil odniósł się też do jutrzejszych zawodów:
Jeśli kibice dopiszą liczbą, tak jak to było w ostatnim roku, to będzie naprawdę fajnie.
Najważniejsze jest to byśmy byli skoncentrowani na dobrej pracy i nad tym co robimy. Ja po tym dniu jestem pełen optymizmu i jutro dajemy czadu.
Takie są skoki. Czasami pracuje się przez kilka miesięcy, a wystarczy jedna drobna rzecz, która nie działa i sypie cały system, ale to nie jest tak, że zapomnieliśmy jak skakać i to nad czym tak pracowaliśmy gdzieś też poszło na marne - to wszystko jest, tylko trzeba umieć to uruchomić i jeżeli wszystko zagra tak jak powinno, jeśli wszystkie tryby w tej całej maszynie pracują tak jak trzeba, to naprawdę zaczyna być fajnie. - tłumaczy najlepszy zawodnik piątkowych kwalifikacji
Trzeba się mieć na baczności, cały czas muszę pracować, jednak nie tak ciężko jak miało to miejsce nie tak dawno temu na MŚwL. Teraz praca jest łatwiejsza, zwłaszcza przy tej publice, która zawitała pod Wielką Krokwie. Jest lżej wiedząc, że mamy tutaj tych wszystkich ludzi za sobą. Na zawodach w Zakopanem, nie muszę się mobilizować, samo przychodzi. - kończy zdobywca Pucharu Świata
Korespondencja z Zakopanego: Jakub Bachta
źródło: informacja własna
Kategorie: Kamil Stoch, PŚ, PŚ Zakopane, pś Zakopane 2016, puchar świata, sezon 2015/2016, Zakopane
0 komentarze