Archiwum strony

Rywalizacja skoczków w Vancouver

Krwisty | 14.2.10 | 0 komentarze

14 lutego 2010, 19:56

Jestem dumny, że mam na drugie imię Adam.
Takie właśnie imię jako drugie dostałem tuż po urodzeniu w 1976 roku. Robert ADAM.



Rok później urodził się jeden z najsławniejszych polskich Adamów. Był w dziejach kraju Mickiewicz, Asnyk, Michnik - to i w sporcie imię to odcisnęło wielki ślad w postaci Adama Małysza.

Wczoraj na normalnej skoczni w Whistler Adam Małysz zdobył swój trzeci w karierze medal olimpijski, a drugi srebrny. Ile go kosztował, to tylko wiślanin wie. Ile nerwów kosztowało nas, kibiców, wczorajsze widowisko? Sami też wiemy. My, kibice, radowaliśmy się razem z nim. Dzwoniliśmy do siebie nawzajem, śmialiśmy, wzruszaliśmy roniąc nawet łzy. Serca rosły, gdy Polak pokazywał światu, że skoczek po trzydziestce potrafi osiągać wielkie sukcesy. Nieraz przez malkontentów namawiany do zakończenia kariery nie załamywał się i drobnymi kroczkami szedł po medal. Namawiano także Hannu Lepistoe do trenowania reniferów, a nie Adama - i tym głosom mówię teraz PRECZ!

Na razie mamy srebro, lecz realnie i bez obciążeń psychicznych otwiera się brama z szansą na złoto na dużej skoczni. Adam skacze doskonale, z tym, że nie mogę się zgodzić z prezesem Tajnerem, który wczoraj powiedział, że jest ten błysk u Adama.

Troszeczkę za szybko szafuje się tym słowem. Pamiętajmy, że prawdziwy dawny błysk Adama, to większość wygrywanych konkursów. Błysk to zwycięstwa w konkursach i forma pozwalająca bić wszystkich i prawie wszędzie. W tym sezonie forma skoczka jest wysoka i mocno ugruntowana w dziesiątce Pucharu Świata oraz na podiach, które w Pucharze Świata w tym sezonie zdobył już dwa (3 i 2 miejsce).

Aczkolwiek na ten błysk wygranych trzeba poczekać.

Pamiętny błysk - to były nokauty, przeskakiwanie całej reszty o wiele metrów, rekordy skoczni i dominacja. Fakt, mamy nieoficjalny rekord w Whistler, ustanowiony na treningu (109,5 metrów), ale sam błysk w zasadniczym konkursie do końca się nie objawił. Objawiła się bardzo wysoka forma i mocna psychika, lecz trochę zabrakło, by pokonać Ammanna, który tę rewelacyjną formę pokazuje z małymi wyjątkami od początku sezonu.

Za to ku mojej radości kondycja Polaka pozwoliła pokonać całą paletę austriackich skoczków z kontrowersyjnym Gregorem na czele. Adamowi na szczęście forma zwyżkuje i ma wielkie szanse zabłyszczeć złotem na dużej skoczni.

Adam, kochamy Cię i wierzymy w to do końca.

Co do innych zawodników, to zgodzę się z Andrzejem Mysiakiem, że bardzo żal Janne Ahonena. Wiecznie czwarty na igrzyskach Janne czuje pewnie duży niedosyt i tym bardziej będzie walczył w następnym konkursie o medal, obojętnie jakiego koloru.

Liczyłem też na podium Morgensterna, aczkolwiek psychika chyba zaważyła o jego skoku.

Czyżby syndrom Schlierenzauera?

Simon Ammann w sumie nie zaskoczył mnie wygraną, ponieważ Helwet ma tytanową psychikę, jeżeli chodzi o wygrywanie w konkursach olimpijskich. Sam sobie udowodnił, że jeszcze może wygrać ponownie. Oby okazał się dobrym kolegą, samarytaninem i nie był tak zachłanny na drugie złoto za tydzień. Niech się Szwajcar w końcu nauczy złotami dzielić, a jak nie będzie chciał, to mu wiślanin sam go zwędzi sprzed nosa.

Wracając do psychiki, to nie wiem jak skomentować występ reszty Polaków?

Czy przyłączyć się do rzeszy kibiców karcących trenera Kruczka, czy też jednak dać im kolejną szansę? Na razie dosyć kiepsko to wygląda, bo w tym sezonie w imprezach dużej rangi, takich jak TCS, PŚ w Zakopanem i teraz Igrzyska Olimpijskie - reszta polskiej ekipy nie spisuje się dobrze.

Treningi niektórym wychodzą wyśmienicie (Hula ostatnio), ale coś niedobrego z psychiką naszych "narciarskich żołnierzy" dzieje się podczas konkursów.

Przy życiu trzyma mnie myśl, że to dopiero początek igrzysk, zostaje jeszcze jeden konkurs na dużej skoczni i drużynówka. Jak dalej Polacy będą tylko dobrzy w treningach i kwalifikacjach, to wtedy będzie duża podstawa do krytyki sztabu szkoleniowego. Pozostają też w tym sezonie konkursy PŚ i mistrzostwa świata w lotach - jak będzie w dalszym ciągu klapa, to z tych nerwów będę wysyłał trenera Kruczka na dodatkowe kursy doszkalające.

Oby tak się nie stało.

Na razie daję mu ciągle mój krwisty kredyt zaufania, bo ten sezon jest i tak jednym z lepszych, jeżeli chodzi o punktujących Polaków. Choć chyba więcej nazwisk startuje w porównaniu z zeszłymi sezonami?

Ogólnie czekam na podsumowanie wczorajszego występu naszych orłów.

Podsumowanie Łukasza Kruczka oczywiście.

Jeszcze o naszym mistrzu...

Jak on się cieszył z wczorajszego srebra, gdy miał łzy w oczach, oczach, które były takie uśmiechnięte, tak i cała sportowa Polska cieszyła się razem z nim. Dostał setki gratulacji (sam też na jego maila mu przesłałem). Nawet prezydent Kaczyński niczym dobry wujek zadzwonił do niego z gratulacjami. Adaś potrafił także z tej radości wskoczyć jakiemuś kibicowi na plecy, pozując do zdjęcia. Wskoczył ku szczęściu, które ma mu dopisać w następnej bitwie na odległości, jaką stoczy w przyszłą sobotę.

On tak pragnie złota, że aż do głowy kilka dni temu wpadł mi pomysł. Dzieliłem się nim na forum, lecz nie każdy zawsze czyta wpisy użytkowników. Dlatego wklejam go też tutaj:

Medal dla Adama od jego kibiców.

"Wpadłem na ten pomysł jadąc autobusem z pracy. Pomyślałem sobie, że Adam przed igrzyskami cały czas mówił i celował w złoto (tak jest w dalszym ciągu). Tak, moi mili, srebro nas cieszy i jego także, lecz cel w dalszym ciągu postawiony ma kolor "Gold".

Pomyślałem sobie wtedy, czy Adamowi uda się złoto wygrać, czy też nie, to i tak warto byłoby wręczyć mu taki medal w kolorze złota, lub realnie złoty. Od nas, czyli tysięcy kibiców, którzy w niego zawsze wierzyli i dla których Adam jest zawsze w kolorze złota.

Ma szanse dalej zdobyć ten prawdziwy złoty medal (na dużej skoczni), ale to nie przeszkadza wręczyć mu dodatkowo złota od kibiców.

Gdyby jednak Adamowi nie udało się wygrać realnego medalu z najcenniejszego kruszcu, to ten nasz kibicowski poprawi mu humor tym bardziej. Bo będzie szczerym gestem płynącym z tysięcy serc i utworzonym przez te serca, serca kibiców "wielkiej wiary".

To właśnie moim zdaniem byłoby czymś cudownym dla nas i dla Adama, by taki symboliczny medal od nas do niego popłynął. Nie korona czy inny rekwizyt króla, lecz medal, o którym sam król Adam zawsze mówi.

Widziałbym to wręczenie na lotnisku podczas powitania Adama w Polsce.

Coś w stylu powitania naszych szczypiornistów, którzy pomimo, że medalu nie zdobyli, to w Polsce poczuli się przyjęci przez kibiców jak zwycięzcy.

Chciałbym, by to była inicjatywa obu bratnich portali czyli Skokinarciarskie oraz Skijumping. By oba portale pokazały Adamowi, że jednak wbrew wszystkiemu mówią jednym głosem, głosem swoich wiernych czytelników-forumowiczów. Głosem naszym, ludu, społeczeństwa Rzeczpospolitej Polskiej.

Prezydent pogratulował Adamowi, to i my - drogie redakcje - pokażmy też piękny gest dla mistrza. Pokażmy nasze serca w postaci medalu bez względu na podziały i na to, czy Adam to prawdziwe złoto zdobędzie, czy też nie. Na medalu, jak to zasugerowała @fanka-f, mogłoby być wygrawerowane coś w tym stylu "Płynące prosto z serc polskich kibiców. Dziękujemy"

Co Wy na to?

Zapodaję pomysł w obu portalach do przeanalizowania redakcjom. Pomyślcie, redaktorzy, jak to zrobić? Padły już głosy, by zbierać złote kolczyki i inne precjoza lub zrobić zbiórkę kasy przez SMS? Może otworzyć jakieś konto? Przecież ten medal nie musi ważyć tonę. Nie będą to strasznie wielkie pieniądze. Wystarczy trochę finansowego wysiłku, a gest, jaki zrobimy, będzie niezapomniany. Będzie historyczny i przez prasę polską i światową dostrzeżony. Proszę redakcje o przychylne spojrzenie na tę inicjatywę."

Kończąc mój wpis pragnę podziękować sztabowi Adama za ogrom pracy włożony w przygotowanie mistrza. Chcę zwrócić uwagę na sprawy śmieszne, wesołe, jak i też smutne lub tragiczne.

Do wesołych należą:
[LIST]
[*]Srebrny medal naszego najlepszego skoczka i jego kształt.
[*]Skaczący po plecach kibica Adam.
[*]Telefon od operatora do Stefka Huli, którym operator obudził skoczków.
[*]To, że Radio Maryja kazało Małyszowi zrobić krok do przodu, oraz fakt, że Adam nie udusi Ammanna, bo nie chce iść do więzienia ;-)
[/LIST]

Do smutnych należą:
[LIST]
[*]Postawa reszty polskiej ekipy.
[*]Brak medalu Ahonena.
[/LIST]

Do tragicznych:
[LIST]
[*]Śmierć gruzińskiego saneczkarza Nodara Kumaritaszwiliego ;-((((
[/LIST]

Uczcijmy sportowca minutą ciszy..

Kategorie:


0 komentarze

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA