Archiwum strony

Subiektywne twory z lisiej nory: Uśpiony olbrzym

Czarnylis | 27.1.13 | 34 komentarze

Nie ma to jak harmonia w przyrodzie, a harmonia to nic innego jak porządek, więc żeby nie naruszać równowagi wszechświata zacznijmy od początku tego długiego skokowego weekendu, czyli od MŚJ.








Ależ były emocje podczas oglądania zmagań juniorów!
Przy okazji telewizja postarała się o nową grafikę i nowe, ciekawe ujęcia, zwłaszcza te zwolnione z kamery slow-motion.
Rewelacja!

To oczywiście ironiczny żart, ale żart z morałem.
Brak transmisji z MŚJ świadczy o tym, że niewielu ludzi na świecie te zawody obchodzą. Żyjemy w świecie brutalnej ekonomii i jeśli coś się nie opłaca, to zwyczajnie się tego nie robi. Zainteresowanie mistrzostwami jest tak niewielkie, że telewizjom nie opłaca się kupować do nich praw, a producentom produkować sygnału (bo kto kupi?), a jak się przyjrzeć dokładniej programowi takiego Eurosportu, to zobaczymy tam mnóstwo niszowych i dość "egzotycznych" sportów.
Wychodzi na to, że MŚJ w skokach są jeszcze niżej w hierarchii.
Nie piszę tego, by umniejszyć niewątpliwy sukces Klimka i drużyny, tylko by pokazać jak się traktuje tę imprezę u nas, a jak na świecie.

Tylko u nas juniorzy są "pod ochroną" od początku zimy, aż do mistrzostw i dzięki tej determinacji udaje się zdobywać medale.Tylko jak się patrzy na osiągnięcia ich rywali w dorosłych skokach, to w ustach pozostaje gorzki posmak.
Kto z nas nie zamieniłby medalu Klimka na osiągnięcia Wellingera w PŚ?

Proste pytanie.
Wolelibyście dwa podia konkursów PŚ czy srebro w juniorach?
A może z chęcią zamienilibyście srebro drużyny na pozycję Austrii, czy Norwegii w Pucharze Narodów?

Jakby tę imprezę nie postrzegano na świecie, w Polsce jest celem nr.1 dla zawodników do 20 roku życia, a to za sprawą polityki ministerstwa sportu, które uzależnia dotację dla PZN od wyników MŚJ i to wymusza na związku takie a nie inne priorytety.

Tak czy siak, gratulacje dla naszych juniorów za dwa medale, a teraz niechaj się chłopaki pokażą z dobrej strony w dorosłych skokach, tam gdzie są pieniądze, kibice, telewizja i wielki świat.

Mam mały dylemat co zrobić z Robertem Mateją. Nie mam pojęcia czy zganić za wystawienie słabego Grześka Miętusa do konkursu indywidualnego, czy pochwalić za odważne wystawienie Krzyśka Bieguna do drużynówki?
Pomóżcie.
Jedno jest pewne, trener kadry młodzieżowej może liczyć na premię od prezesa, bo plan wypełnił. Drugi rok z rzędu jego podopieczni przywożą do domu dwa medale i różnica w jakości pracy Roberta Matei i jego poprzednika - Adama Celeja, widoczna jest gołym okiem z wielu kilometrów, a nawet ze stacji kosmicznej.

Zostawmy młodych i przejdźmy do "starych".

Latający Cyrk Waltera Hofera tym razem zawitał do Vikersund na największą i najbardziej selektywną skocznię na świecie. Gospodarze robili wszystko, by loty w ten weekend były długie, bezpieczne i rekordowe. Uciekli się nawet do nielegalnej modyfikacji zeskoku, lecz wywiad Waltera działał bez zarzutu, geodeci również i gospodarze musieli całą noc nawozić śnieg, by skocznia odzyskała przepisowe parametry.

Delegat FIS przed weekendem zebrał jury i puścił im kilka najlepszych horrorów w historii kina, a na koniec serię reportaży ze szpitalnych urazówek po katastrofie kolejowej, budowlanej i samolotowej, ze szczególnym uwzględnieniem widoku połamanych kończyn.
W efekcie, strach opuścił jury dopiero przed ostatnią serią drugiego dnia weekendu, kiedy podnieśli belkę na pozycję 18 i wreszcie zaczęło się prawdziwe latanie.
Po sobotnim konkursie delegat zebrał jury jeszcze raz i skutecznie powtórzył zabieg, w efekcie szanowne jury nie otrzęsło się do końca niedzieli.

Podczas drugiej sobotniej serii Kamil Stoch wyrównał rekord Polski w długości lotu i teraz dzierży go razem z naszym drugim pilotem - kapitanem Piotrem Żyłą, który chyba nie miał nic przeciwko temu, bo od razu podbiegł z gratulacjami.

W piłce nożnej przez długi czas popularne było powiedzenie - "w piłkę grają wszyscy, a na końcu i tak wygrywają Niemcy".
Troszkę to przerobiłem na potrzeby skoków narciarskich i wyszło mi coś takiego:
"Wszyscy dobrze skaczą, a na końcu i tak wygrywa Schlierenzauer".

I tak Austriak wygrał 46 konkurs PŚ w karierze i wyrównał stary rekord Nykaenena. Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że ten rekord zostanie pobity już w tym sezonie.

Drugim bohaterem weekendu został Robert Kranjec. Mistrz świata w lotach przypomniał sobie ubiegłoroczne zawody i niepodważalnie zwyciężył w niedzielę.
Mówisz lotnik - myślisz Kranjec.

Polacy na Vikersundbakken zaprezentowali się dobrze, choć na pewno nie można mówić o sukcesie.
Do Norwegii poleciało pięciu naszych orzełków, a trzech z nich wróciło z nowymi rekordami życiowymi. Co prawda Dawid Kubacki miał ten rekord przed tym weekendem słabiutki i pobicie go nie było jakiś wielkim wyczynem, to bił go systematycznie niczym Kliczko rywali, aż wyprowadził na całkiem przyzwoitą wartość i stał się kolejnym polskim dwustumetrowcem.

Nowe rekordy Polaków:
Kamil Stoch 232,5 metra - wyrównany rekord kraju
Dawid Kubacki 203,5 metra
Maciek Kot 211,5 metra

Na 10 szans, nasi zapunktowali 9 razy. Całkiem nieźle.

Dawid Kubacki miał ogromnego pecha do wiatru w sobotę, zaś Kamil Stoch w niedzielę, w pierwszej serii, kiedy miał najgorsze warunki ze wszystkich.
W Polsce czekano z warunkami dla Kamila. W Norwegi przeczekano złe warunki dla Norwega. Gospodarzom ściany pomagają i to nie jest pusty slogan.

Krzysiek Miętus nie zdołał wywalczyć miejsca w 55WRL i na następny period mamy limit sztuk 5. Wobec tego nie wyobrażam sobie by Krzysiek pojechał do Harrachova i nadal startował w PŚ .
Powinien odpocząć od zgiełku w PK i tam zawalczyć o większy limit, a w jego miejsce na czeskiego mamuta niechaj jedzie Klimek Murańka w nagrodę za wywalczone medale.
Innej opcji nie widzę.
Nie jestem pewien, czy do Harrachova powinien jechać także Dawid Kubacki, który mógłby zostać zastąpiony przez Olka Zniszczoła.

Przejdźmy do stałego punktu cyklu, czyli punktacji drużynowej.
Słoweńcy nie zwalniają tempa i wygrywają Drużynowy Puchar Vikersund.

Oto klasyfikacja drużynowa lotów w Norwegii:

1. Słowenia 284
2. Austria 261
3. Norwegia 246
4. Niemcy 226
5. Polska 197
6. Szwajcaria 142
7. Czechy 56
8. Finlandia 11
9. Kanada 8
10. Francja 7

Punktów nie zdobyli:
Rosja
USA
Estonia
Kazachstan

Doścignięcie Słoweńców w Pucharze Narodów jest już równie możliwe, co śnieg w lecie.
Owszem, zdarzyć się może, ale jakoś nigdy bałwana na wakacjach nie lepiłem.

Trzeba przyznać, że Słowenia ostatnio leje wszystkich i na wszystkich frontach. Wygrywają drużynówki w PŚ i w MŚJ oraz zwyciężają w konkursach indywidualnych. Czyżbyśmy byli światkami narodzin nowej potęgi?
Czyżby Austrię z tronu mieli strącić nie Niemcy, czy Norwegowie, a właśnie Słoweńcy?
Talentów jak widać im nie brakuje, a jeszcze mają w odwodzie uśpionego Jerneja Damjana. Mają też gdzie trenować, ponieważ w Planicy powstaje najnowocześniejszy i w pełni kompletny zespół skoczni.

Po powrocie do skokowej karuzeli Schlierenzauera, wyraźnie odżyła Austria i już nie traci, a nawet nadrabia nad Niemcami i Norwegami.
Ci drudzy muszą być rozczarowani po konkursach na swoim mamucie. Ani razu nie stanęli na podium, a Jacobsen chyba połamał sobie narty o bandę w Sapporo bo mocno spuścił z tonu.
Jeszcze nie tak dawno zapowiadał 250 metrów.
Bajki na dobranoc panie Anders.

Pierwsze punkty w sezonie wywalczyły Francja i Kanada, więc z chlebem i solą witamy w klasyfikacji PN.

Konkurs na cytat tygodnia wygrywa Bogdan Chruścicki, który przed skokiem Petera Frenette powiedział:
"a teraz Ilmir Hazetdinow... a nie, to Anton Kaliniczenko".

Co zapamiętamy z Vikersund Anno Domini 2013?

Ostrożność jury w polityce belkowej i uśpienie norweskiego mamuta. Kibice tego nienawidzą.

232,5 metra Kamila Stocha. Kibice kochają takie loty.

Wyrównany rekord Mattiego Nykaenena. Tutaj odczucia kibiców są różne.



Czarnylis: informacja własna

Kategorie: ,


34 komentarze:

  1. Chyba najbardziej żal będzie brak 5 punktów które gdyby Krzysztof zdobył mielibyśmy 6 zawodników na następny period. I nie było by problemu z wystawianiem już juniorów bo najważniejsza impreza sezonu juz a nimi. A tak bedzie kolejny orzech do zgryzienia miał trener Kruczek kogo wystawić. Czy swoich ulubieńców Krzyśka i Dawida czy młodych walecznych Klimka i Olka. Ten weekend był dość interesujący na mamucie w Vikersund ale widać że powiększanie kolejne mamutów prowadzi do tego że za chwilę na starcie powinno sie znaleźć tylko z 25 zawodników bo reszta po prostu jedzie żeby załapac jakies punkty a nie latać. Nasi zawodnicy wypadli uważam dobrze ale na moje uznanie zasługują przede wszystkim Słoweńcy.To co przez okres wydaje mi się 3 lat wykonali za prace nad zespolem to pełen podziw. I do tego maja wspaniałe zaplecze łącznie z dziewczynami co u nas nie powiodło się wogule! Słyszałem coś że w Vikersund loty dopiero za 2 lata więc rekord na razie chyba pozostanie. Fajnie że Adam wybrał sie do Liberca bo widac że podziałało to na drużynę a po za tym z Robertem i Maćkiem to sztab szkoleniowy jaki mi się marzy na przyszłość. Tak więc co dalej? Loty w Harrahovie i może większa publicznośc z Polski doda jeszcze skrzydeł naszym Orłom i oby latali daleko. Liczę już po cichu dni do MŚ i wierzę że coś możemy zdziałać na tych Mistrzostwach. Martwi mnie tylko to że Kamil będzie z pewnościa chciał zdobyc jak najwiecej punktów w PŚ i oby nie dopadło go zmęczenie materiału bo tego akurat najmniej nam trzeba przed MŚ. No nic poczekamy zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za tydzień jest Olimpiada Młodzieży. Obawiam się że nasi juniorzy wystąpią właśnie w tych zawodach, bo trenerzy klubowi wymuszą to na Matei. Bo wiadomo kasa za wyniki idzie do klubu. A poza juniorami ja nie widzę żadnego zastępstwa dla Miętusa i Kubackiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Emil
    Stefan Hula :)
    Ale jak juniorów ukiszą na EYOWF to brak słów.

    @Granda
    Nie ma bardziej wymagającej skoczni niż ta w Vikersund i to dlatego rozbieżność odległości jest tak duża, bo sięgała nawet 100 metrów! Oczywiście wielkość skoczni ma znaczenie bo im większa tym większe różnice ale tak mi się wydaje, że głównym czynnikiem decydującym o selektywności jest jej profil. To najnowocześniejszy mamut i przypomina taką rozdmuchaną Malinkę gdzie każdy błąd, niewielki wiatr decyduje o buli bądź HS.

    Odpuszczanie PŚ by wypocząć nie zawsze jest dobre. Weźmy Japończyków i kontuzję Kasai. Zorganizowali sobie sprawdzian i klapa.
    Tak sobie myślę, że Kamil lubi włoską skocznię i niekoniecznie musi odpuszczać coś po drodze by zdobyć medal MŚ.
    Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @czarnylis Chodzi o naszą polską olimpiade młodzieży :) Na EYOWF jadą tylko roczniki 96-97 naszczęście. Za wyniki kluby dostają z ministerstwa kasę i trenerzy klubowi bardzo nalegają na ich starty. Co do Stefana mam dużą obawę o jego formę po ostatnich startach w PK a na mamucie z jego prędkościami może być tylko gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Emil
    To my mamy swoja własną olimpiadę i to ma być ważniejsze niż PŚ?
    Cóż, przyznaję się do niewiedzy bez bicia.

    To jeśli jest tak jak mówisz, to juniorzy są skazani na zapewnianie finansów związkowi oraz klubom, do końca juniorskiego wieku.
    To jest szkodliwe.
    Dlatego ministerstwo powinno wprowadzić jakiś ranking i obliczać punkty ze wszystkich serii skokowych i według niego przyznawać dotacje.
    Byłoby sprawiedliwiej i z korzyścią dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny tekst miło się czyta a momentami uśmiałam się do monitorka :D
    Bardzo lubię tego typu artykuły pisane z humorem ale na temat gratulacje dla autora i mam nadzieję, że będzie tutaj takich więcej.

    Loty na największej skoczni mamuciej świata sprawiają, że człowiek kiedy ogląda takie konkursy "leci" razem z nimi.Dosłownie kiedy już dochodziło do tych najlepszych i kiedy odbijali się z progu oczami wodziłam za nimi gdzie też oni wylądują oczami wyobraźni można latać razem z nimi w każdym razie takie miałam odczucia patrząc w telewizor:P
    Coś pięknego oglądac tak dalekie loty no ale jakieś bezpieczeństwo w końcu też musi być w każdym razie jury jesli chodzi o drugie serie nie popsuło widowiska i latali jak marzenie.Szkoda mi tych pierwszych zawodników mało doświadczonych, którzy spadali niczym kaczęta na bulę mimo, że wskaźniki pokazywały wiatr pod narty to ulecieć nie mogli.
    Co do naszych skoczków Kamil pięknie ponownie pokazał, że wspaniałym lotnikiem jest i pokonał barierę 230 m , Piotr również potrafi latać i tylko kwestią czasu jest kiedy obaj pobiją rekord Polski sama jestem ciekawa, który z nich zrobi to pierwszy:)
    W sumie w drugim dniu mieliśmy ponownie wszystkich Polaków w konkursie i w samym finale również nie jest źle.Ogolnie co zawody mamy w finale kilku zawodników na reszcie to się zmieniło i przed MŚ to dobry znak bo może w końcu drużyna zdobędzie medal na tej imprezie szkoda, że nie udało się to jeszcze za czasów Adama ale cóż taki sport i nie zawsze jest tak jak sobie to życzymy.Jednak nie mogę nie wspomnieć, że gdyby z niewiadomych przyczyn na MŚ w Oslo nie odwołali drugiej serii w drużynówce to nie tylko my mielibyśmy szansę powalczyć o medal ale i Niemcy o ile pamiętam.Nie było wówczas powodu aby tę serię odwoływać.
    Mniejsza z tym mamy nowy rozdział i za chwilę kolejne MŚ oby naszym tam powiało :)
    Nasi juniorzy po raz kolejny pokazali, że potrafią zdobywac medale medal z wyrytym napisem FIS to medal i tego nikt im nie zabierze faktycznie bardzo szkoda, że nie ma nigdy z tych MŚJ transmisji w TV.
    Przed nami kolejne loty i ja na miejscu trenera Kruczka wymieniła bym dwóch zawodników Dawida i Krzyśka obawiam się, ze tam mimo iż skocznia mniejsza mogą sobie nie poradzić a tam też potrafi wiać.
    Mamy obecnie juniorków, których czas wystawiać do PŚ swoje zrobili medale wywalczyli na MSJ niech w nagrodę pojadą na PŚ.
    Piekny wekend był podobał mi się tak jak ten artykuł :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o czymś :)
      Rudziński wczoraj na antenie TVP przyznał, że Gregorowi zawyzyli noty za styl dnia poprzedniego rozumiem, że przy takiej odległości jaką on wyśrubował trudno jest lądować telemarkiem ale jednak trzeba widziałam już wiele skoków po za granicę 232 m i lądowali telemarkiem.
      I nie wiem dlaczego ludzie nadal się tak czepiają Ammanna co do jego lądowań jak to możliwe, że tego nie widać przeciez on już w zeszłym sezonie bardzo poprawił lądowanie, ląduje telemarkiem a leci ładnie stylowo jak zawsze jakiś czas temu faktycznie oszukańczo lądował ale on to zmienił już jakiś czas temu i ląduje z ładnym wypadem.Przylepiła się do niego łata oszusta w lądowaniu i będą to powtarzać do ukichanej śmierci :P A jak nie widza u niego lądowania telemarkiem to wskazana jest porada okulisty :D

      Usuń
  7. Mi się lądowanie Ammanna nie rzuciło w oczy i nie zapisało w pamięci a skoro tak, to widać niczym się nie wyróżniało i było ok. :p CO do OOMu tak wygląda program zawodów: http://podkarpackie2013.pl/programy-zawodow/program_narciarstwo_klasyczne_kn_i_skoki.pdf Rok temu nasi z powodu właśnie tej olimpiady opuścili PŚ w Predazzo.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Dona
    Dzięki za miłe słowa. Umówiłem się z Krwistym, że po każdym skokowym weekendzie będą się tu ukazywać podobne felietony, a cykl nosi nazwę - Subiektywne twory z lisiej nory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam, taką zawarliśmy umowę. Artur został nadwornym felietonistą WS. Skoro krwisty niedomaga z felietonami, zarzucony robotą, to przynajmniej jego lisi druh z odsieczą ruszył i polotem nas rozpieszcza. ;-)

      Usuń
  9. Artykulik bardzo fajny i trafny :) Łącznie z ostatnim zdaniem :) ale jak wiecie od dawna jestem wielbicielką owego skoczka i chyba już tak pozostanie.
    Odnotować trzeba jeszcze medialną kłótnię między Norwegami (Evensenem) a panem Hoferem, czyli zarzut, że jury specjalnie nie chciało podnieść belki, by rekordu nie poprawić, bo ma on paść w odnowionej Planicy. I to jej ma przypadać splendor największej skoczni świata. Tutaj Norwegowie mocno zarzucili stronniczość kierownictwu FIS. Czekam na ciąg dalszy przepychanek.... Choć coby nie pisać o Vikersund, to właśnie dla mnie Planica, jej otoczenie, cały ten bałkański nastrój robi na mnie dużo większe wrażenie... Wybacz mi Vikersundbakken...
    I ja też dałabym odpocząć Miętusowi i Kubackiemu. Nasi strasznie późno wchodzą w "dorosłe" skakanie teraz. Zrobiła się hierarchia jak w Episkopacie ;)
    Wyobrażacie sobie, co Adam mógłby osiągnąć, gdyby się nim od najmłodszych lat dobrze zaopiekować? Albo Kowalczyk - na dobre zaczęła uprawiać biegi w wieku bodajże 16 lat....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie Justyna założyła pierwsze biegówki w wieku 15-stu lat dopiero podczas gdy Norweżki praktycznie rozpoczynają na zasadzie zabawy bieganie na nartach w przedszkolu.
      Ale ta ogromna przepaść pokazuje jaka Justyna jest uzdolniona i utalentowana o pracowitości nie wspomnę bo to wiadomo:)
      Jej rodzice marzyli kiedyś, że zostanie prawnikiem :)O ile dobrze czytałam to Justyna jest magistrem ale mogę się mylić studia ukończyła tylko nie wiem jaki kierunek.

      Usuń
  10. Jestem Wam winien jeszcze jedną klasyfikację o której zwyczajnie zapomniałem, czyli punkty Polaków.

    1. Kamil Stoch 81 - awans o 1 pozycję (5 miejsce)
    2. Piotr Żyła 66 - awans o 9 pozycji (26)
    3. Maciej Kot 33 - spadek o 1 pozycję (19)
    4. Krzysztof Miętus 14 - awans o 2 pozycje (43)
    5. Dawid Kubacki 3 - spadek o 2 pozycje (34)

    @Gina
    Tak to wyglądało jakby jury robiło wszystko by tylko nie latać za daleko, a skocznia była bardzo dobrze przygotowana i nie było problemów z lądowaniami.
    Gdyby nie interwencja Stoeckla w sobotę to tej 18 bramki w drugiej serii byśmy pewnie nie zobaczyli.
    Także pretensje Evensena wydają się słuszne bo jakby nie było ma spore doświadczenie jeśli chodzi o dalekie loty na tym mamucie i dokładnie wie ile można było ustać w ten weekend.
    Te za niskie belki nieco uśpiły kibiców.
    Uśpiły także norweskiego olbrzyma i to prawdopodobnie na dwa lata!
    Tyle środków finansowych na modernizację i utrzymanie skoczni, którą się porzuca na dwa lata. To niesprawiedliwe.
    Skoro Norwegia ma największego, najnowocześniejszego i najbezpieczniejszego mamuta to powinna mieć konkursy rok w rok.
    Mamut w Harrachovie chyba traci homologację w tym roku ale pewny nie jestem, a Czesi na pewno tyle kasy na modernizację co Norwegowie nie wydadzą, więc kto wie, czy Skandynawom nie ubędzie jeden konkurent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pan Hofer autorytarnym głosem orzekł, że skakać tyle nie można i basta. Trochę to śmiesznie brzmi, bo w końcu chyba skoczkowie w tym przypadku lepiej się orientują, zwłąszcza rekordzista swiata, no chyba że sam dyr. sprawdza to i skacze. To szacun... ;)
      A w morzu jednostajnych konkursów na bliźniaczo podobnych skoczniach k-120 naprawdę super obejrzeć takie dalekie loty, grubo ponad 200m.

      Usuń
  11. Skład na PŚ w Harrachovie bez zmian - czyli nasi młodzi skaczą na OOM.. Tragedia, nawet na CoC nie pojadą walczyć o limit do PŚ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy
      Czy masz pewne źródło, bo czytając między kruczkami, przepraszam - wierszami, to tak wygląda, ale jednocześnie na SJ redaktor Mieczyński zapewnił, że Kruczek składu jeszcze nie ogłosił.

      Usuń
  12. Mateja moim zdaniem świetnie wybrał składy. Miętus i Biegun skakali podobnie na treningach, więc decyzja nie była jednoznaczna, natomiast miał Robert nosa, że wystawił Bieguna do drużynówki.. Grzesiek jest trochę, jak starszy brat- czasem zepsuje:)

    Co do komentarzu:
    Coraz ciekawszych cytatów dostarcza nam Sebastian Szczęsny, typu ''zawodnik wysunął podwozie w okolicach punktu konstrukcyjnego'' itp..:)
    Rudzińskiego za często do głosu nie dopuszcza, bo musi co najmniej trzykrotnie podczas każdej transmisji oznajmić widowni, że punkty za wiatr są niezwykle nieczytelne, niezrozumiałe i absolutnie mylące:)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teksty z wysuwaniem podwozia nie są nowością.
      Nie rozumiem, dlaczego TVP, po zatrudnieniu Rudzińskiego, nadal deleguje do komentowania nieSzczęsnego. Ten duet jest niestrawny. Zatrudniono spokojnego, rzeczowego komentatora, a ten, zamiast trzymać poziom, "równa" do nieSzczęsnego. I znów Eurosport górą.
      Czarnolisi artykuł OK.

      Usuń
    2. Szczęsny bardzo często mówi też o jakiejś "trajektorii lotu " :D
      Ale dokładnie nigdy nie wiem co ma na myśli:)
      Latałam z kanału na kanał czyli z eurosport na TVP i słuchałam, który lepiej gada natomiast Rudziński tak krzyczy, że obudził by zmarłego :P

      Usuń
  13. @Talar
    Jak słyszę Szczęsnego to od razu przełączam na Eurosport, nawet jak komentuje Chruścicki bo przynajmniej można się pośmiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Szczęsnego - nie trawię tej jego chorej ekscytacji po każdym ciut dłużym skoku. I to powtarzane ciągle zdanie - I oto chodzi, by skakać pięknie i daleko.... jakoś tak to leci....

      Usuń
  14. Szczęsny nie patrzy na klasę zawodnika, na to jak skakał w poprzednich konkursach, jak prezentował się na treningach. Tylko widzi "O Nurmsalu spadł na bulę, dostał +2 za wiatr, na pewno punkty kłamią, przecież nie mógł tyle skoczyć, musiał mieć mocno z tyłu, proszę się tymi punktami nie sugerować"

    OdpowiedzUsuń
  15. Macie kanał N-sport? jutro o 21.00 będzie tam Adam przesłuchiwany :P
    To taki cykl programu.
    A dziś był gościem w TVN24 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś obejrzałam jego wywiad w TVN 24. Fajnie mówił..

      Usuń
    2. Aż z wrażenia jednej kropeczki na końcu zapomniałam...:)

      Usuń
  16. http://www.tvn24.pl/malysz-wrocil-z-dakaru-niewyspany-wymasowany,302895,s.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziś piszą, że chyba na 100% będą skoki w październiku na Narodowym :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://stadiony.net/aktualnosci/2013/01/narodowy_skokow_w_tym_roku_nie_bedzie_operator_ma_inne_plany
      a jednak nie.

      Usuń
  18. @Dona
    Czytałem. Ma to być skocznia HS90 czyli ciut mniejsza niż Średnia Krokiew i pewnie zobaczymy skoki w przedziale 80-90 metrów.
    Całkiem całkiem.
    Koszt 3 miliony ale jak znam życie będzie większy, więc bilety tanie nie będą.

    Przyznam, że jak pierwszy raz o tym usłyszałem to nie wierzyłem, że się uda, a tu już prawie pewne.

    Zastanawiam się tylko dlaczego tak wcześnie (koniec października), bo potem będzie prawie miesięczna przerwa w PŚ, a i zawodnicy pewnie pierwsze skoki na śniegu oddadzą dopiero w Warszawie (nie przypuszczałem, że kiedykolwiek napiszę coś takiego :), pierwsze skoki na śniegu w Warszawie - brzmi jak science-fiction:)).
    Można by to było przesunąć na listopad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się to wydawało mało realne, ale przekonały mnie niezaliczane do PŚ pokazowe zawody Biathlon-World-Team-Challenge, rozgrywane na stadionie w Schalke:

      http://www.biathlon-aufschalke.de/das-event/allgemein/

      Organizatorzy udowodnili, że można w pomysłowy sposób zorganizować na stadionie ciekawe zawody pokazowe, nawet w zimie.
      Oby administratorzy naszych stadionów wzięli przykład z Niemców.

      Usuń
    2. @deSKI
      Święta racja.
      My mamy duże i nowoczesne stadiony od wczoraj, a Niemcy od zawsze i od nich musimy się uczyć zarządzania nimi, by obiekty na siebie zarabiały.

      GP na żużlu też korzysta z wielkich stadionów i jednodniowych torów, i jakoś to się opłaca.

      Usuń
  19. Oto lekcja norweskiego:
    http://www.sport.pl/skoki/1,65074,13315201,PS_w_skokach__Romoeren_mowi_po_polsku.html#BoxSportTxt
    Prawda, że bardzo podobny do polskiego? ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. http://stadiony.net/aktualnosci/2013/01/narodowy_skokow_w_tym_roku_nie_bedzie_operator_ma_inne_plany

    Nie będzie w tym roku żadnych skoków na stadionie nie wiem skąd to wytrzepali.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA