Archiwum strony

Ahonen. Legenda skoków narciarskich

Aga Pająk | 16.2.13 | 3 komentarze

fot.: www.mtv3.fi
Janne Ahonen, to bez wątpienie jeden z najwybitniejszych skoczków narciarskich w historii tego sportu. W 2008 roku po raz pierwszy ogłosił zakończenie swojej kariery, następnie powrócił i w 2011 roku podjął kolejną decyzję o jej zakończeniu. Od niedawna słyszymy wiadomości, iż utytułowany Fin chce zdobyć medal na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, ale czy jego powroty do sportu nie sprawią, iż kibice słysząc "Janne Ahonen" będą pamiętać o zawodniku, który mówił stop kilkakrotnie, a nie o jego wielkich sukcesach?


Janne Ahonen urodził się 11. maja 1977 roku w Lahti. W Pucharze Świata zadebiutował w wieku 15 lat, w 1992 roku w Ruhpolding, lecz zajął tam odległe 56. miejsce. Nie trzeba było jednak długo czekać na pierwsze punkty Fina. 7. marca 1993 roku na skoczni w rodzinnej Lahti zajął wysokie 11. miejsce.

Na podium Pucharu Świata stawał aż 108 razy, z tego 36 razy na jego najwyższym stopniu. Pierwszy raz miało to miejsce w szwajcarskim Engelbergu (1993 r), gdzie okazał się być najlepszy.
Fin dwukrotnie zdobył Kryształową Kulę (2003/2004 i 2004/2005). Dodatkowo należy pamiętać, że w sezonach 1998/1999 i 2005/2006 w klasyfikacji generalnej był drugi, a czterokrotnie (1994/1995, 1995/1996, 1999/2000 i 2007/2008) trzeci.

Mistrzostwa Świata Juniorów w 1993 roku w Harrachovie i w 1994 roku w Breitenwangu zawodnik mógł zaliczyć do udanych, gdyż w każdym z rozgrywanych tam konkursów wznosił ręce ku górze w geście tryumfu (2 x złoto indywidualnie i 2 x złoto drużynowo).

"Maska", to dziewięciokrotny uczestnik Mistrzostw Świata. Na swoim koncie ma dziesięć krążków z tych imprez. Janne pięciokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Dwa złote medale zdobył indywidualnie (Trondheim 1997, Oberstdorf 2005).

fot.: www.kuvat.kaleva.fi

Fin, to także wielokrotny medalista Mistrzostw Świata w lotach. Pierwsze srebro zdobył w 1996 roku na skoczni w Kulm. Ostatni raz brał udział w tego rodzaju wydarzeniu w 2010 roku w Planicy.

W Pucharze Świata w lotach Ahonen nie miał sobie równych w sezonie 2007/2008, kiedy to zdobył Małą Kryształową Kulę. W sezonach 1995/1996, 1999/2000 oraz 2003/2004 w klasyfikacji generalnej zajmował  drugą pozycję.

Do największych swoich osiągnięć Janne może zapisać pięć zwycięstw w Turnieju Czterech Skoczni. Jest pierwszym (i jak na razie jedynym) zawodnikiem, który tego dokonał. Po raz pierwszy wygrał "Wielkiego Szlema" w sezonie 1998/1999. Od 2002 do 2008 roku nie pozwolił żadnemu swojemu rywalowi wygrać tego prestiżowego Turnieju. Dodatkowo trzykrotnie zajmował w nim drugie pozycje, a dwa razy stał na najniższym stopniu podium.

fot.: www.berkutschi.com

Fin ma także na swoim koncie tryumf w Letniej Grand Prix w 2000 roku. Jego rekord życiowy wynosi 233,5 metra, lecz jak dobrze pamiętamy, to Ahonen w 2005 roku przeskoczył obiekt w Planicy, uzyskując 240 metrów, lecz nie udało mu się tego skoku ustać.


W tym roku Ahonen postanowił wrócić do skoków. Wystąpił już nawet w roli przedskoczka podczas konkursu w Lahti.


Fińskie skoki narciarskie przeżywają kryzys. Celem utytułowanego zawodnika jest medal olimpijski.
Czy uda mu się go zdobyć? O tym przekonamy się w niedalekiej przyszłości.


źródło: youtube.com; berkutschi.com; fis-ski.com; kuvat.kaleva.fi, mtv3.fi

Kategorie:


3 komentarze:

  1. W Planicy w 2005 chyba kac go poniósł ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No dokładnie sam się nawet do tego przyznał w swojej książce całą noc balował po pubach wrócił nad ranem jeszcze całkiem w niezbyt dobrej formie i na oparach wszedł na mamuta jego trener powiedział wtedy, że gdyby wiedział to w życiu by mu nie pozwolił latać ja w sumie nie wiem jak trener może być pozbawiony węchu :D
    Moim zdaniem rozmienia się na drobne bo jak ktoś raz mówi dość to powinien sie tego trzymać a Janne już dwa razy mówił dość ja go nie traktuję już poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brak indywidualnego medalu olimpijskiego chyba nie daje Janne spać po nocach :)
    W sporcie, a zwłaszcza w skokach nic nie da się do końca przewidzieć, ale wydaje się, że słynny Fin ma niewielkie szanse na sukcesy.
    Pierwszy powrót się nie udał i ciężko wierzyć iż tym razem będzie lepiej.
    Tak sobie myślę, że jeśli fińskie skoki stałyby na swoim normalnym poziomie to Ahonen cieszyłby się nadal emeryturą, lecz mizeria i może naciski ze strony środowiska skokowego w Finlandii przekonały go do przybycia z odsieczą.
    Przy okazji artykułu o Janne nie sposób nie wspomnieć o filmie dokumentalnym, w którym Janne był jednym z bohaterów. Wówczas wracał na skocznie po raz pierwszy.

    Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to gorąco polecam.

    http://www.youtube.com/watch?v=r7myke3hKWQ&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA