Archiwum strony

PŚ Oberstdorf: Norwegia wygrywa konkurs i FIS Team Tour

Aga Pająk | 17.2.13 | 25 komentarze

Konkurs drużynowy na skoczni w Oberstdorfie wygrała drużyna Norwegii w składzie Anders Jacobsen, Anders Bardal, Tom Hilde oraz Andreas Stjernen. Norwegowie zgarnęli także nagrodę w wysokości 100.000 Euro przeznaczoną dla zwycięzców FIS Team Tour-u. Na drugiej pozycji sklasyfikowani zostali Austriacy, a tuż za nimi Słoweńcy. 



Czwarte miejsce powędrowało do gospodarzy. Czołową "5" zamknęli Japończycy. Polacy sklasyfikowani zostali na szóstej pozycji. W skład naszej drużyny weszli: Krzysztof Biegun (197,5 m i 184 m), Aleksander Zniszczoł (166,5 m i 179,5 m), Jan Ziobro (172 m i 180,5 m) oraz Klemens Murańka (176 m i 178 m)

Indywidualnie najlepszy okazał się być Anders Jacobsen (206 m i 212 m). Drugie miejsce zająłby Robert Kranjec (211 m i 212,5 m), a trzecie Stefan Kraft (205,5 m i 208 m). Krzysztof Biegun byłby 18.

Wyniki konkursu:
RankBibNameNationJump 1Jump 2Points
 1NORWAY   NOR  1577.1
  Jacobsen Anders  206.0212.0 
  Hilde Tom  203.5204.0 
  Bardal Anders  209.5198.5 
  Stjernen Andreas  211.0197.5 
 2AUSTRIA   AUT  1529.3
  Kraft Stefan  205.5208.0 
  Loitzl Wolfgang  199.5199.0 
  Koch Martin  190.0194.5 
  Schlierenzauer Gregor  192.0202.5 
 3SLOVENIA   SLO  1523.6
  Tepes Jurij  204.5200.5 
  Kranjec Robert  211.0212.5 
  Hvala Jaka  184.5194.0 
  Prevc Peter  198.0206.0 
 4GERMANY   GER  1521.1
  Neumayer Michael  201.0209.5 
  Wank Andreas  188.5197.0 
  Freitag Richard  205.0196.0 
  Freund Severin  205.0205.5 
 5JAPAN   JPN  1387.3
  Kobayashi Junshiro  183.5190.0 
  Shimizu Reruhi  179.5180.5 
  Watase Yuta  176.5201.0 
  Takeuchi Taku  199.5195.0 
 6POLAND   POL  1279.6
  Biegun Krzysztof  197.5184.0 
  Ziobro Jan  172.0180.5 
  Zniszczol Aleksander  166.5179.5 
  Muranka Klemens  176.0178.0 
 7CZECH REPUBLIC   CZE  1198.8
  Stursa Vojtech  153.0157.5 
  Sedlak Borek  140.5145.0 
  Kozisek Cestmir  174.5187.0 
  Hajek Antonin  195.0211.0 
 8FINLAND   FIN  1138.1
  Heiskanen Sami  181.0172.0 
  Valta Ossi-Pekka  147.0159.0 
  Asikainen Lauri  159.0154.5 
  Muotka Olli  171.5185.5 





źródło: informacja własna

Kategorie: , , , , , , , ,


25 komentarzy:

  1. Uważam, że nasi juniorzy spisali się całkiem nie źle.
    Co prawda oglądałam dwa kanały jednocześnie bo z finału w tenisie i to tak ciekawego nie mogłam zrezygnować ale zawsze przełączałam na naszych Biegun oddawał fajne skoki.
    Jako drużyna w lotach miejsce wcale nie złe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się podobało! Brawa dla chłopaków, tydzień wcześniej byli w USA, Biegun debiut na mamucie, same pozytywy!

    OdpowiedzUsuń
  3. To znaczy ja tam rewelacji nie widzę. Rozumiem, że impreza docelowa to MŚJ, ale forma na jedne zawody to trochę mało. Zobaczcie jak skacze Kraft, którego Murańka pokonał na zawodach juniorskich, a o Hvali nawet nie wspomnę, który rok temu był exe quo ze Zniszczołem.

    Oczywiście są jeszcze młodzi, ale z takich wyników nie ma co się cieszyć, miejsce niby niezłe, ale same skoki bardzo słabe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kogo pokonała by jeszcze szanowna drużyna A? Tylko Japończyków - pod warunkiem, że nie byłoby skoku a'la Miętus jak w Zakopanem...

      Usuń
    2. nie przesadzaj. Jeśli ty się nie cieszysz z "takich wyników" to masz niemały problem. Oczekujesz, że od razu wskoczą na podium, albo 200 walną na wstępie? Nie mają doświadczenia z mamutami, a rezultat jaki dzisiaj osiągnęli jest niezły bo istniało wysokie prawdopodobieństwo, że zamkną tabelę. Trudno będzie im dorównać "w zastępstwie" kadrze A, ale widać, że się starają i chcą i to się liczy.

      Usuń
    3. Murańka i Zniszczoł rok temu debiutowali na mamucie i 200 metrów pokonali. Nawet nie oczekiwałem tych 200, ale punkt K przekroczyć by wypadało.

      @gina To napisałem, że miejsce niezłe, ale skoki słabe. Nie mieliśmy z kim tu przegrać, Finowie jak i Czesi mieli przynajmniej 2 zawodników, którzy są w tragicznej formie.

      Usuń
    4. Po co tyle nienawiści do kadry A?

      Prawda jest taka,że ani Zniszczoł ani Murańka, na których stawiano najbardziej nie pokazali nic wielkiego. Pavel ma rację... do punktu K mogli dolecieć.
      Oczywiście duże brawa należą się Krzysiowi Biegunowi, który pewnie faworytem nie był, a jednak okazał się najlepszy.
      Uważam, że pozycja jaką zajęli jest naprawdę dobra :)

      Usuń
  4. też uważam, że juniorzy całkiem nieźle sobie poradzili na tle tych doświadczonych "wyjadaczy" :). Dzięki temu konkursowi wiem, że Krzyśka, Olka i Klimka na pewno stać na więcej! I jeśli tylko dobrze nimi ktoś pokieruje i jeśli będą mieli w sobie tyle ambicji co M. Kot, to na pewno znajdą się niebawem w kadrze A, a przynajmniej taką mam nadzieję i mocno kibicuję szczególnie Biegunowi bo ma ogromny dar, tylko musi go teraz dobrze wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja zacytuje swój stary komentarz z SJ.

    autor: Emil (*221.internetdsl.tpnet.pl), 08 stycznia 2013, 23:35
    -
    @M_B Nie no z tego co widzę to Biegun ma generalnie potencjał lotniczy i mnie ciekawi jego możliwy występ na mamucie. Z czego to wnioskuje? Otóż zawsze kiedy w ciągu weekendu były dwa konkursy zawsze dużo lepiej wypadał w tych kiedy średnie odległości były dużo dalsze i widać że sobie lepiej radzi na skoczniach większych niż mniejszych

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie Biegun fajnie wygląda pod względem technicznym, stabilna sylwetka w locie, dobre lądowanie, może będą z niego ludzie.

      Usuń
    2. I mam wrażenie że wszyscy nasi z wyjątkiem Ziobry (łącznie z Biegunem!) byli dalecy od swojej optymalnej formy. To że Janek skoczył lepiej od naszej dwójki juniorskiej, wynikało właśnie z jego dobrej formy, bo talentu do latania jednak nie ma za grosz. Natomiast chciałbym zobaczyć Krzyśka w naprawdę dobrej formie, nie zmęczonego podróżą z USA w Planicy.

      Usuń
    3. Jeśliby nasi juniorzy dziś stanęli na podium, to kto pojechałby na MŚ? ;)

      Usuń
  6. Po tym co przeczytałam i posłuchałam jak Robert Mateja mówi o tych DSQ to teraz przynajmniej wiadomo, że Astriacki kontroler w liczbie osobowej 1 może z DSQ kogo chce, za co chce i kiedy chce może to zrobić nawet za prawidłowy kombinezon czyli jak chce to zawsze powód znajdzie i robi to niejednokrotnie w momentach albo najbardziej odpowiednim dla wyniku danego skoczka albo wówczas kiedy to nie ma znaczenia dla pozorów.
    Nastepna sprawa, którą FIS powinien się zająć ale tego nie zrobi pewnie bo to jest wygodne dla wyników.Mieć swojego na takim miejscu to jak znaleźć bryłkę złota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dał DSQ Koflerowi po 1 konkursie T4S i dobrym miejscu tegoż zawodnika, a tym spowodował, że Austriak odpadł z rywalizacji?

      Usuń
    2. A jakie to miało wtedy znaczenie skoro jeden z nich wygrał cały TCS ? Skąd obecnie mamy pewność, że z kombinezonem GS jest wszystko w porządku? A DSQ Kamila? akurat w momencie kiedy walka toczy się o 3 miejsce w generalce? ta DSQ skutecznie wybiła to z głowy Kamilowi bo już na to nie ma szans.
      Chce tylko powiedzieć, że na takim stanowisku jak kontrola sprzętu nie powinna odbywać się tylko przez jednego człowieka i to Austriaka bo zawsze będzie podejrzenie o nie czyste zagrywki z jego strony.To powinna być grupka co najmniej 3 osobowa z państw, które w najmniejszym stopniu nie są powiązane z FISem.Ale to są marzenia, które pewnie nigdy sie nie spełnią od lat te same stanowiska w najważniejszych funkcjach obsadzone są tymi samymi ludźmi, swoimi.

      Usuń
    3. W PK jest kontroler...holenderski i Mateja twierdzi że to różnicy nie robi i dalej są dyskwalifikacji ni z gruchy ni z pietruchy. A członkami komitetu do spraw sprzętu który ocenia pracę kontrolerów są przedstawiciele 14 różnych narodowości w tym tylko po jednym Austriaku, Niemcu i Słoweńcu.

      Usuń
    4. Ale ci członkowie nie sa obecni przy kontroli na skoczni bo za to odpowiada Austriak.Oceniać to oni sobie mogą natomiast tylko jeden kontroluje skoczków.I to jest sprzeczne z interesem wszystkich skoczków o różnych narodowościach.
      Dokładnie Mateja wyjaśnia jak odbywa się kontrola jak kontroler nie pozwala dokładnie ustawić się zawodnikowi do kontroli tylko przytrzymuje go ręką za ramię aby się nie wyprostował? dla mnie to jest proste czyli dyskwalifikuje kogo chce i kiedy chce a raczej kiedy jest to wygodne dla wyników.
      Czy jesteś na 100% pewny, że z kombinezonami Niemców, Słoweńców czy Austriaków i to wszystkich jest wszystko ok ?
      Bo ja, nie jestem tego taka pewna.
      To samo tyczy sie not za styl jednym zawyżają innym zaniżają zależy kto to jest o śmiesznych pkt za wiatry to już nie wspomnę bo to całkowite kuriozum.

      Usuń
    5. Kombinezon żadnego skoczka nie jest w 100% zgodny z regulaminem, pokazują to DSQ Koflera, Stocha, jak i kilku innych zawodników BEZ WZGLĘDU NA NARODOWOŚĆ.

      A co do Koflera to dostał on DSQ w 1 konkursie turnieju, kiedy to kwestia zwycięzcy była jeszcze otwarta, a co więcej wcale nie tak jednoznacznie po stronie GS, bo wygrał tam Jacobsen.

      Usuń
    6. Wystarczy, ze jeden z nich wygrał cały turniej.

      Usuń
  7. A dyskwalifikacja Ziobry w jaki sposób była wygodna dla wyników? Chłopak skoczył słabo byłby bodaj przedostatni. Co do Stocha to nie przesadzajmy bo możemy dojść do kuriozum ala piotr186 co widzi austriacko-niemiecko-norwesko-słoweńsko-fińsko-szwedzko-czesko-japoński układ przeciwko nam. A dyskwalifikowani byli skoczkowie chyba każdej narodowości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Emil jak tylko oceniam fakty jak to wygląda ta cała kontrola i jeszcze raz podkreślę dyskwalifikuje kogo chce i kiedy sam tego chce.
    Nie mów, że tego nie widzisz i kto jak kto ale trener wie lepiej jak to się odbywa i jasno o tym powiedział.
    DSQ Stocha była na tym etapie nie była przypadkowa skoro cały czas skacze w tym samym kombinezonie i ponoć kontrolowanym i dobrym a nagle jest zły i to w zawodach gdzie mógł by się bardziej zbliżyć do 3 miejsca.
    I nie odpowiedziałeś na pytanie czy jesteś w 100& pewny, że Niemcy, którzy nagle tak idealnie odlatują, maja kombinezony OK ? Słoweńcy też?
    Ja w to nie wierzę i mam do tego prawo.Tobie prawa co do ich uczciwości też nie odbieram niech każdy myśli co chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała pierwsza 10-tka jest kontrolowana po zawodach i nie widzę powodu, dla którego FIS miałby tu faworyzować marginalny rynek słoweński kosztem dużo większego - polskiego.

      Kolejna sprawa to nie wiem, w którym miejscu "Niemcy odlatują", jedynie Freitag jest w niezłej formie, a cała reszta skacze raczej poniżej oczekiwań, a już o fatalnej postawie Austrii nawet nie wspomnę.

      Kolejny aspekt, to to, że w PK kontroluje kombinezony chyba Holender i to właśnie z nim najwięcej do czynienia miał Mateja, bo tam też przeważnie startują jego podopieczni. Tutaj raczej powinien się zastanowić dlaczego naszym juniorom brakuje do słoweńskich juniorów po 30 metrów.

      Ogólnie więcej do powiedzenia w tej materii ma Kruczek, a on ewentualne DSQ w 90% zrzuca na karb złego ustawienia się zawodnika do kontroli, a jedynie w przypadku Stocha ma odmienne zdanie.

      Tak na koniec podsumowując, DSQ Stoch to był jasny sygnał przed MŚ, że taki kombinezon nie będzie zatwierdzany podczas MŚ i dobrze,że stało się to teraz, a nie po ewentualnym medalu.

      Usuń
  9. Pewnym mogę być tylko i wyłącznie siebie. Żadnego skoczka czy się nazywa Kofler, Ammann (moim zdaniem dwaj najwięksi krętacze w stawce, u nich prawdopodobieństwa oszukiwania jest największe) Schlierenzauer, Stoch, Zografski, Kot, Van Der Aalst, Zaparow nie mogę być pewny. Ale skoro nie mogę być pewnym na 100% niczyjej uczciwości, to mam każdego uważać za potencjalnego przestępce? Trener powiedział o kontrolach ogólnie a nie tylko w PŚ, że w PK jest identycznie a tam kontroluje...Holender. To już chyba musimy kontrolera z Zimbabwe sprowadzić by było uczciwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy, że nie jesteś pewny na 100%.
      Tyle, że mi nie chodziło o skoczków a o gościa, który zajmuje się kontrolą od lat ten sam.
      Zmienili kombinezony co rusz coś zmieniają, nie zmienia się tylko jedno mianowicie ci sami ludzie od kilkunastu lat zajmują się tym samym i to ich nie jestem pewna, że postępują uczciwie co do wszystkich.Dla dobrego wrażenia, że pracuje czasami zrobi jakąs dyskwalifikację swojego rodaka ale nigdy ona w dalszej części sezonu mu nie zaszkodzi.Wszak po sezonie jest rozliczany z "dobrej" pracy to DSQ czasami musi się po pisać tylko aż bije po oczach, że robi to nie raz nie zgodnie z prostą zasadą uczciwości.Nawet jeśli na obecnym etapie dla poprawy samopoczucia innych z DSQ by Gregora to i tak mu tym już nie zaszkodzi.Dajmy więc spokój.

      Usuń
  10. Nie bardzo miałam dziś czas wziąć udział w dyskusji tutaj, ale na koniec dnia napiszę kilka refleksji, ogólnych właściwie, które pojawiły się po obejrzeniu wielu różnych zawodów i wielu różnych dyscyplin. Podziwiam te osoby, które szlachetnie wierzą, że sport jest czysty. I mam tu na myśli nie doping, ale właśnie sędziowanie, układy. W ubiegłym roku z osłupieniem patrzyłam na IO.
    Kilka przykładów.
    1. Gimnastyka sportowa - mężczyźni - kilkanaście minut po zakończeniu konkurencji sędziowie dochodzą do wniosku że się pomylili, komuś dali za dużo punktów, komuś za mało, zmieniają noty i wywracają medalistów - Ukraińcy chyba z drugiego miejsca lądują na czwartym, Japończycy dostają medal. (Chyba dobrze pamiętam)
    2. Słynna sprawa z liczeniem sekund - z 1,5 sekundy zrobiło się 10s - bo tyle trzeba było by Niemka wygrała... a sędziowie nie umieli policzyć czasu. I co z tego, że cały świat był oburzony? A niech se będzie.
    3. Nasz zawodnik w bodajże judo. Japończycy jakiś czas temu zmienili reguły w sporcie tym - zakazano atakować nogi w czasie walki. Dlaczego? Ano dlatego, że ten element sprawiał tej nacji wielkie kłopoty. nie było w związku z tym sukcesów. No więc Japończycy rządzący tą dyscypliną zmienili te przepisy. A nasz biedny zawodnik, który walczył jak lew i wykonał poprawne wazari czy cuś oczywiście przegrał medal bo - sędziowie nie widzieli....
    I słynna Niemka w rzucie młotem - nie wiem czemu jej nie uznali najpierw tego rzutu? Nie było śladu? Ale potem pozwolono jej oddać dodatkowy rzut. Dlaczego, jeżeli tamten z jakichś powodów nie był do zmierzenia? To tak, jakby był spalony. No, ale wróćmy do rzutu - nie udał się za bardzo, więc jury ponownie zmieniło decyzję - w cudowny sposób zmierzyło tamten rzut (godzinę po czasie) i w ten sposób Niemka wywaliła z podium Chinkę i dostała brąż. Dobrze, że nasza w ostatnim rzucie była lepsza, bo Anitka dostałaby tylko brąz, a Niemka srebro.

    Tak więc wszędzie są lokalne interesy, wpływy, bardziej czy mniej ustosunkowani. Chyba, że jest to tak topowa dyscyplina i takie pieniądze od sponsorów, że ci jak widzą jakieś szwindle rozpędzają towarzycho na cztery wiatry, albo zabierają kasę i idą bawić się gdzie indziej....

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA