Archiwum strony

Schlierenzauer ponownie najlepszy, czwarte miejsce Kamila

CranberryZest | 1.1.12 | 5 komentarze

Zwycięstwem Gregora Schlierenzauera zakończył się drugi konkurs TCS w Garmisch Partenkirchen. Austriak zapewnił sobie drugą wygraną  odległościami 138 i 134 m. Dobrą wiadomością jest wysokie miejsce Kamila Stocha. Polak znalazł się na 4. miejscu wspólnie z Japończykiem Taku Takeuchi.



To był zdecydowanie lepszy konkurs dla naszego reprezentanta. W pierwszym konkursie TCS zajął on dopiero 23. lokatę. Dzisiaj jednak zmobilizował się i udało mu się pokonać swojego rywala - Martina Kocha. Polak oddał skok na odległość 132 m, a Austriak 134,5 m, ale to nasz skoczek wygrał punktami. Po pierwszej serii Kamil zajmował 7. pozycję. W drugiej próbie poprawił się skacząc 137,5 m i ostatecznie zajął 4. lokatę.

Drugie miejsce przypadło Andreasowi Kofflerowi. Austriak po pierwszej serii zajmował dopiero 10. pozycję po skoku na odległość 130,5 m. W drugiej serii poprawił się o 7 metrów, co pozwoliło mu po kilku gorszych skokach wyżej sklasyfikowanych rywali awansować aż o 8 miejsc. Trzecie miejsce zajął świetnie skaczący Japończyk Daiki Ito - oddał on dwa bardzo dalekie skoki na odległość 138,5 oraz 141,5 m.

Pierwszą szóstkę zamknął Thomas Morgenstern. Reprezentant Austrii miał szansę na podium, gdyż po pierwszej serii zajmował 3. pozycję ze skokiem na odległość 132 m. W drugiej serii skoczył 136,5 m, ale to nie wystarczyło do pokonania rywali.


Duże szczęście miał dzisiaj Piotrek Żyła. Polak co prawda przegrał pojedynek z młodziutkim Junshiro Kobayashi. Polak skoczył 122,5 m, a Kobayashi 128 m. Jednak Japończyka zdyskwalifikowano za nieregulaminową długość nart, co pozwoliło Piotrkowi znaleźć się w drugiej serii. Uzyskał on identyczną odległość i zajął 28. miejsce. Niestety zwycięsko z pojedynku nie wyszedł Maciej Kot. Zakopiańczyk oddał skok na odległość 123,5 m, co niestety nie wystarczyło do pokonania jego rywala Alte Pedersena Roensena, który skoczył 125,5 m. Ostatecznie zajął 37. pozycję. Aleksander Zniszczoł, który rywalizował z Denisem Korniłowem skoczył 113 m i zajął 48. miejsce.

Kolejne zawody już 4 stycznia w Innsbrucku, a kwalifikacje do tego konkursu odbędą się 3 stycznia.

Wyniki konkursu:

RankBibFIS CodeNameYearNationJump 1Jump 2Points
 1 15 5040SCHLIERENZAUER Gregor 1990 AUT  138.0 134.0 274.5
 2 50 4141KOFLER Andreas 1984 AUT  130.5 137.5 270.4
 3 12 4259ITO Daiki 1985 JPN  138.5 141.5 269.6
 4 25 4321STOCH Kamil 1987 POL  132.0 137.5 268.0
 4 4 4367TAKEUCHI Taku 1987 JPN  130.5 140.0 268.0
 6 3 4143MORGENSTERN Thomas 1986 AUT  132.0 136.5 267.9
 7 20 4197FREUND Severin 1988 GER  138.5 130.5 262.2
 8 16 4801KOUDELKA Roman 1989 CZE  136.0 135.5 262.1
 9 6 2934BARDAL Anders 1982 NOR  129.0 131.5 256.1
 10 5 2067AMMANN Simon 1981 SUI  136.5 129.5 255.0
 11 7 5987VELTA Rune 1989 NOR  128.0 132.5 253.5
 12 26 2815KOCH Martin 1982 AUT  134.5 131.0 252.4
 13 19 3090HLAVA Lukas 1984 CZE  127.5 135.0 251.8
 14 10 3104SINKOVEC Jure 1985 SLO  135.0 130.0 251.6
 15 8 4880KORNILOV Denis 1986 RUS  131.5 128.0 247.0
 16 39 1984JANDA Jakub 1978 CZE  130.0 131.5 246.6
 17 27 2927NEUMAYER Michael 1979 GER  126.5 133.5 246.4
 18 1 2918KRANJEC Robert 1981 SLO  128.0 130.5 245.7
 19 35 5658PREVC Peter 1992 SLO  130.5 126.5 242.2
 20 42 4226WANK Andreas 1988 GER  132.0 127.5 240.3
 21 2 5904SKLETT Vegard Haukoe 1986 NOR  125.5 127.5 239.4
 22 29 4646TEPES Jurij 1989 SLO  131.5 125.5 237.6
 23 32 2813VASSILIEV Dimitry 1979 RUS  131.0 124.5 235.8
 24 28 5067ROENSEN Atle Pedersen 1988 NOR  125.5 129.0 234.4
 25 18 5564FREITAG Richard 1991 GER  121.0 129.5 233.9
 26 21 4015HOCKE Stephan 1983 GER  125.5 128.0 230.8
 27 14 5119KOIVURANTA Anssi 1988 FIN  124.5 125.0 228.6
 28 11 4325ZYLA Piotr 1987 POL  122.5 122.5 214.8
 29 13 2022KASAI Noriaki 1972 JPN  122.0 126.0 213.0
 30 34 4186COLLOREDO Sebastian 1987 ITA  116.5 121.5 211.1
 31 44 2088LOITZL Wolfgang 1980 AUT  123.5  115.0
 32 46 2928FETTNER Manuel 1985 AUT  126.5  113.6
 33 9 6296ZAUNER David 1985 AUT  128.5  111.9
 34 22 4025DAMJAN Jernej 1983 SLO  126.0  111.4
 35 24 2947MATURA Jan 1980 CZE  120.5  109.7
 36 36 2917ROMOEREN Bjoern Einar 1981 NOR  123.0  108.0
 37 23 5298KOT Maciej 1991 POL  123.5  107.5
 38 47 1998SCHMITT Martin 1978 GER  121.0  104.5
 39 49 4613IPATOV Dimitry 1984 RUS  117.0  102.1
 40 31 2852WATASE Yuta 1982 JPN  118.5  101.7
 41 45 5168ZOGRAFSKI Vladimir 1993 BUL  114.5  100.1
 42 37 4939MEZNAR Mitja 1988 SLO  118.5  100.0
 43 38 2931MECHLER Maximilian 1984 GER  118.5  99.1
 44 30 1991HAUTAMAEKI Matti 1981 FIN  116.5  98.8
 45 33 3012HAPPONEN Janne 1984 FIN  115.5  97.3
 46 17 4678BOYD-CLOWES Mackenzie 1991 CAN  111.0  89.7
 47 41 1906KARPENKO Nikolay 1981 KAZ  114.5  89.3
 48 43 5494ZNISZCZOL Aleksander 1994 POL  113.0  86.6
 49 48 5607LEVKIN Yevgeniy 1992 KAZ  110.5  85.8
Disqualified
  40 5451KOBAYASHI Junshiro 1991 JPN    


autor: Martyna Nowicka/źródło: informacja własna

Kategorie: , ,


5 komentarzy:

  1. Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku dla autora bloga i postujących :)

    Nie będę twórczy i dokonam kompilacji moich dwóch komentarzy z forum skijumping.pl:

    Za moralnego zwycięzcę może się uważać Ito, który skoczył najdalej w obu seriach. Niestety, musi się jeszcze nauczyć lądować swoje dalekie skoki. Powtarzalność już złapał, więc może się rozstać z etykietką skaczącego tylko z wiatrem pod narty. Przy okazji chylę czoła przed redaktorem Hetnałem, który chyba dziennikarskim szóstym zmysłem wyczuwał Ito jako czarnego konia.
    Stoch dzisiaj jako jedyny z kadry zaprezentował się bardzo dobrze, chociaż jak na niego było to 80% możliwości.
    Natomiast zawiódł totalnie Ammann, który powinien w drugiej serii atakować podium. Zawiedli także i Kofler, i Bardal, którzy skakać powinni zdecydowanie dalej.
    Gratulacje dla Schlierenzauera, tym razem zasłużone, gdyż wygrał bez sztuczek z powtarzaniem serii, jednak odległościowo nie odstawał już tak od reszty stawki jak w pierwszym, zmanipulowanym konkursie.

    Reszta Polaków w mojej ocenie: Zniszczoł niestety płaci kolejne frycowe, tym razem kompletnie nieudany skok, także jak na jego możliwości. Kot nie udowodnił wcale jakiegoś wzrostu dyspozycji, nie poprawił nawet lokaty z serii próbnej. Natomiast Żyła równa w dół, jego 28 miejsce to efekt tylko i wyłącznie dyskwalifikacji rywala, który podejrzewam nawet mając przepisowe narty i tak by skoczył dalej. Mówiąc krótko: dalej nie widać zapowiadanego "lepszego". Jeden Stoch wiosny nie czyni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Acha i mała poprawka. Kamil w drugiej serii skoczył 137,5 metra :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Japończycy się rozszaleli.
    Dzisiejszy konkurs pokazał, że Gregor musi mocno "popracować" nad milionem franków, gdyż jego koledzy z kadry wcale nie zamierzają mu ułatwić zadania.
    Nie wiem, co robił Korniłow w sylwestra: zabalował, czy nie. ;) W każdym razie zawiódł moje oczekiwania wygrywając z Olkiem. Pomimo tego obcokrajowcy powinni uczyć się wymawiać nazwisko Zniszczoł.
    Świetna wiadomość, że Tom Hilde ma się całkiem dobrze.
    No i na koniec: super lucky loserem dnia został Piotrek Żyła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby nie anulowali pierwszego konkursu w pierwszym dniu TCS z powodzeniem mógł w tym roku wygrac Ito, ale z wiadomych wzgledów zainteresowani biznesem do tego nie dopuszczą bo z Japońcami nie mają żadnych interesów.
    Ito obecnie skacze najdalej ze wszystkich ale co z tego, że źle lądował ? Ile to razy Austriacy źle lądowali i mieli normalne noty ? no ale to jest Japończyk, wiadomo, jemu trzeba dac tak żenująco niskie noty jak wczoraj.
    Zawsze jury obniżało belkę przed najlepiej skaczącym wczoraj tego nie zrobili, bo wiedzieli, że Ito ma problemy z lądowaniem i gdzie tu bezpieczeństwo ktorym się zawsze tak zasłaniali?
    Gregor może wygrać wszystkie konkursy, ale tylko dlatego, że mu je ustawią jak trzeba, wiadomo wielka kasa do podziału. To jest skandal i nie dobrze się robi jak się ogląda obecnie skoki.
    Koflera nie powinno być wcale na podium wczoraj, ale tam powinien stać Kamil.
    Co raz bardziej widac jak ustawiają konkursy bo już nawet w studiu TVP zaczęli o tym wspominać, że trenerzy innych ekip zaczynają się burzyć, ze wszystko jest pod Austriaków.
    Moze w końcu jakaś bomba wybuchnie bo patrzeć na to nie idzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Dona

    Oby, w końcu i inne państwa nie są bez głosu na arenie Pucharu Świata, a w jedności siła.

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA