Archiwum strony

Klimek Murańka powraca na skocznie

CranberryZest | 11.10.12 | 4 komentarze

Klemens Murańka otrzymał już ze Stanów Zjednoczonych obiecane soczewki. Dzięki nim młody skoczek może rozpocząć treningi. W miniony poniedziałek wyjechał wraz z resztą kadry młodzieżowej na zgrupowanie do Liberca.

Kiedy w lecie po upadku na treningu w Stams u Klimka wykryto poważną wadę wzroku, kariera osiemnastolatka stanęła pod znakiem zapytania. Na szczęście przeprowadzono operację, dzięki której jego wzrok już się nie pogarsza. 

Klimek przyznaję, że dzięki soczewkom jego wzrok znacznie się poprawił, widzi ostro i dobrze. 
"Wstąpił we mnie nowy duch"- mówi Murańka. 

Doktor Piotr Voigt z Krakowa, który w sierpniu wykonywał operację rogówki oka Klimka, a niedawno przygotowywał jego oczy do noszenia soczewek, przeprowadzi jeszcze dwie operacje. Po każdej z nich wzrok Klimka powinien ulec  poprawie. 

Za soczewki dla Klimka zapłaciła jego rodzina, ale część kosztów za nie będzie musiał pokryć Polski Związek Narciarski. 

źródło: sport.wp.pl 

Kategorie: ,


4 komentarze:

  1. Powodzenia Klimek !!!!

    PO co zawodnicy tak się starają, trenują, skaczą przecież to nie ma sensu bo i tak nie wygra ten, który skoczy najdalej.
    Znowu FIS i HOffer wymyslili fajne cuda na nowy sezon zimowy.
    Teraz Auty wejdą jak nie drzwiami to przez piwnicę wystarczy, że trener obniży takiemu najazd nawet o 5 belek i już ma wygraną w kieszeni.
    Owszem ktoś powie, że przecież każdy tak może mieć, ale gdzie jest prawdziwa dyscyplina, która nazywa się skoki narciarskie?
    I on chce robić konkurs na stadionie narodowym?
    Przecież jak będzie taka paranoja w skokach i te tysiace ludzi tam nie pojmą dlaczego nie wygrywa ten co skoczył najdalej to mogą zażądać zwrotu kosztów biletów bo przecież poszli na skoki narciarskie a nie naukę matematyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo obniżanie belki "na pałę" bez pomyślunku przynosi skoczkom same korzyści, o czym przekonali się między innymi Andreas Kofler i Thomas Morgenstern w pierwszej serii konkursu w Kuopio na przełomie listopada i grudnia 2010, albo pierwsi skoczkowie drugiego konkursu w Sapporo w minionym sezonie.

      Usuń
  2. Przeliczniki niestety nie odzwierciedlają dokładnie strat czy zysków z ruchu belek.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Robert Osak WinterSzus pl

    Bo przeliczniki NIE MOGĄ tego dokładnie odzwierciedlić. Człowiek to nie jest kłoda i dla każdego ta strata/zysk inaczej się kształtuje. Z punktami za wiatr jest teoretycznie podobnie ale jednak dla mnie tutaj "wyrównanie szans" ma jakiś cel, a w przypadku belki to całkowity bezsens. Słaby zawodnik ma skakać 90 metrów a najlepszy 140, a nie jakieś obniżanie, podwyższanie i ciągłe kombinowanie.

    HKS

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA