Archiwum strony

Jak przejść do historii w sezonie 2013/14?

Krwisty | 11.10.13 | 16 komentarze

Tekst: Michał Urawski
Kto zdobył cztery złote medale Mistrzostw Świata? Adam Małysz. Ile razy Janne Ahonen triumfował w Turnieju Czterech Skoczni? Pięć. Są osiągnięcia, dzięki którym najlepsi zawodnicy na stałe zapisują się wśród legend skoków narciarskich. W nadchodzącym sezonie olimpijskim można dokonać wielu interesujących wyczynów!



Zacznijmy od tego powszechnie lubianego wśród polskich kibiców zawodnika - Gregora Schlierenzauera. Oczywiście, jak sam Austriak mówi, należy już on do legend naszej dyscypliny, jednak swoją pozycję może on jeszcze umocnić. Orzeł z Wisły zasłynął również z tego, że trzykrotnie z rzędu zdobył Kryształową Kulę za Puchar Świata. W tym sezonie Schlieri może skompletować podobną kolekcję tytułów - triumfy w Pucharze Świata zamieniłby on jednak na wiktorie w Turnieju Czterech Skoczni.

Niestety, nie byłby on pierwszym skoczkiem, któremu udałoby się rok po roku zgarnąć trzy zwycięstwa w tej prestiżowej imprezie - tej sztuki dokonał już w latach 1966-1969 Norweg Bjoern Virkola. Niemniej jednak, taki wyczyn z pewnością nie przeszedłby bez echa. Zaskakująco małej ilości zawodników udało się skompletować cztery najważniejsze tytuły w skokach narciarskich. Zwycięstwem w Turnieju Czterech Skoczni, Kryształową Kulą, a także złotym medalem Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich mogą pochwalić jedynie: Jens Weissflog, Matti Nykaenen, Espen Bredesen oraz Thomas Morgenstern.

Do tego grona w tym roku mają szansę dołączyć trzy asy przestworzy: Gregor Schlierenzauer, Simon Ammann i Janne Ahonen (kolejność nieprzypadkowa) - Szwajcarowi brakuje triumfu w klasyfikacji generalnej TCS, a dwaj pozostali zawodnicy nie mogą poszczycić się jeszcze złotem na igrzyskach.
Warto dodać, że Ammann i Schlierenzauer zaliczyli również zwycięstwo w Mistrzostwach Świata w Lotach, a kolekcją wszystkich pięciu tytułów (nazwijmy to po tenisowemu "Złotym Szlemem") może pochwalić się jedynie wielki zawadiaka skoków narciarskich, Matti Nykaenen.

Warto odnotować jeszcze jeden fakt - od 1988 roku (od wtedy MŚwL odbywają się równolegle z IO) nikomu nie udało się skompletować wszystkich tytułów w sezonie olimpijskim. Najbliżej tego osiągnięcia byli: Espen Bredesen, który zdobył "jedynie" srebro na Mistrzostwach Świata w Lotach w Planicy w 1994 roku*, oraz Kazuyoshi Funaki - Japończyk zaliczał wpadkę za wpadką podczas Turnieju Skandynawskiego cztery lata później, przez co stracił prowadzenie w Pucharze Świata i w końcowej klasyfikacji ustąpił Primozowi Peterce.

Rekordy te są być może trochę wydumane, jednak coraz trudniej w skokach o coś oryginalnego. Oczywiście, do historii można przechodzić na wiele sposobów, co pokazał Eddie Edwards, jednak chyba wolimy, kiedy skoczkowie łamią te górne bariery?



 * Srebrem na brąz wymienił się on później z Roberto Ceconem. Do 1994 roku obowiązywała reguła, według której punkty za odległość liczono jedynie do 191 metra (a niby teraz FIS głupoty zaczął wymyślać :D). Włoch w swoim drugim skoku uzyskał 199 m i gdyby nie ten przepis, wyprzedziłby on Norwega. W szlachetnym geście triumfator PŚ i TCS oddał swoje srebro koledze po fachu. Ciekawe, że tak po rycersku Norwegowie nie postępowali podczas Turnieju Czterech Skoczni w tymże roku...


Tekst: Michał Urawski

Kategorie:


16 komentarzy:

  1. "Ciekawe, że tak po rycersku Norwegowie nie postępowali podczas Turnieju Czterech Skoczni w tymże roku..." a co takiego zrobili Norwegowie? miał Jacobsen oddać dwa zwycięstwa Schlierenzauerowi, żeby wygrał cztery konkursy?

    Trochę mało obiektywny tekst..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Felieton jest z reguły tekstem subiektywnym, tak jak np. recenzja. Ciężko zatem wymagać od nich obiektywności :).
      2. Tymże = ten sam, ten właśnie. Chodziło tutaj o sytuację z roku 1994 z Bischofshofen, kiedy to Lasse Ottesen celowo przedłużał swój skok, by zdeprymować Jensa Weissfloga. Uczynił to skutecznie i Niemiec stracił szansę na triumf w TCS. Oczywiście, Ottesen został zdyskwalifikowany, tylko co z tego?

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy felieton.
    Osiągnięcia niektórych zawodników w danym sezonie były godne podziwu.
    Warto również odnotować, że Adam Małysz zawsze kiedy w sezonie sięgał po KK to w tym samym równocześnie zostawał Mistrzem Świata to chyba też jest warte zauważenia bo nie przypominam sobie aby komuś to się udało 4 KK i 4 MŚ w tych samych sezonach.
    Kolejnym skoczkiem, który prawie pobił wszelkie rekordy w danym sezonie był S.Ammann nie dość, że sięgnął po Puchar Świata to w tym samym sezonie sięgnął po dwa zlota IO i jak by tego było mało w Planicy został Mistrzem Świata w lotach jedyna imprezą z jaką sobie nie poradził w tamtym sezonie był TCS 4 miejsce ale to i tak wyniki na przekroju całości wspaniałe.

    Natomiast czy ktoś pobije rekord tytułów na TCS Janne Ahonena lub chociaż zbliży się do jego 5-ciu tytułów? Ja śmiem wątpić nie przy obecnych przepisach jakie funkcjonują w skokach.
    Ładny felieton i czekam na następny :)
    Pozdrawiam autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku Schlierenzauera należy zadać pytanie czy będzie zdrowy i czy będzie miał motywację. Jak jedno i drugie dopiszę, to rekord Ahonena może spokojnie pobić. Ahonen startował w 17 Turniejach Czterech Skoczni. Gregor na razie w siedmiu i musi trzy razy wygrać by wyrównać rekord. Jest to jak najbardziej w jego zasięgu tylko muszą zostać spełnione warunki które zamieściłem w pierwszym zdaniu. Igrzyska olimpijskie to inna bajka bo to tylko dwa konkursy raz na cztery lata i w takim sporcie jak skoki trzeba mieć dużo szczęścia z trafieniem z formą i nie zaszkodziłoby też mieć szczęścia do warunków :)

      Usuń
  3. Osobiście wyżej postawiłbym dwa złota IO, triumf w TCS i PŚ Nykaenena z 1988 roku :).

    Jeśli chodzi o MŚ, to o tym rzeczywiście nie pomyślałem - może dlatego, że skupiłem się na sezonach olimpijskich. Co ciekawe, taki dublet stał się powszechny dopiero w XXI w. Dużą rolę odgrywa pewnie to, że w "złotej dekadzie" skoków (lata 90) bardzo ciężko było się przebić na wielu frontach. Dlatego nie mamy żadnego zdobywcy KK spoza Europy.

    MŚ i PŚ w jednym sezonie zdobywali: Armin Kogler (1982), Martin Schmitt (1999), Adam Małysz (2001, 2003, 2007), Janne Ahonen (2005) i Thomas Morgenstern (2011).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na to kto na początku lat 90 zdobywał tytuły mistrza świata to można odnieść wrażenie że to bardziej przypadkowa impreza niż przeciętny konkurs PŚ. Tommy Ingebrigsten 1995 r. Brak wygranych w karierze ani przed ani po MŚ, brak punktów (!) w PŚ w sezonie kiedy zdobywał tytuł. Franci Petek 1991 r, jeden wygrany konkurs PŚ w karierze (nie w sezonie kiedy zdobywał tytuł), brak miejsca w czołowej "10" klasyfikacji PŚ przez całą karierę. W tym samym roku tytuł MŚ zdobył też Heinz Kuttin, zaledwie dwa wygrane konkursy PŚ wygrane w karierze, do zdobycia momentu zdobycia tytułu bez wygranej w konkursie w PŚ. Na siłę można do tego grona dołączyć...Masahiko Haradę który udowodnił że jest skoczkiem wybitnym, ale kiedy zdobywał w 1993 r tytuł MŚ, nie miał nawet podium konkursu PŚ, sezon zakończył na 16 miejscu w generalce, następny na 15-stym. A dopiero w 1996 r wszedł do "10" klasyfikacji PŚ pierwszy raz w życiu 3 lata po tytule mistrza świata!

      Usuń
    2. Adam Małysz w 2003 roku został podwójnym Mistrzem Świata :)

      Usuń
    3. A gdzieś napisałem, że nie został? :)

      Usuń
    4. Wyżej w poście z 10.37 .....nie ma tam, że podwójnym:)

      Usuń
    5. Można faktycznie tak to zinterpretować... Po prostu ten fakt w tym zestawieniu był mało istotny :D.

      Usuń
  4. Faktycznie - ciekawe zestawienie sukcesów w jednym sezonie. Sukcesy tym cenniejsze, że możliwe często raz na dwa lub na 4 lata... Ciężko trafić z formą, ale niektórym to się udało. Może zresztą nie tyle trafiali z formą, co byli geniuszami...
    A z innej beczki - to nierealne w tej chwili, ale może.... Amman dwa kolejne złota w Soczi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @gina Toby było genialne, Simon koszący w tym wieku cała konkurencję hehehe Z drugiej strony wolałbym złoto dla Polaka/ów. ;-)

      Usuń
    2. Gdyby Ammannowi udało się i tym razem wykosić konkurencję na IO i sięgną po dwa złota to były absolutnym geniuszem w tej imprezie.
      Jednak sądzę, że nie z tymi przepisami "wiatry" zrobią swoje a raczej te kosmiczne punkty. Ale jeśli nawet uda mu się zdobyć jakikolwiek medal to w jego wieku będzie to nie lada wyczyn.
      Jednak marzy mi się usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego :)

      Usuń
    3. Pamiętam że po konkursie na średniej skoczni któryś z trenerów powiedział że gdyby w Vancouver były punkty za wiatr to by Ammann wygrał z jeszcze większą przewagą. Przypomnę że na igrzyskach były takie same uśrednione pomiary wiatru jak wcześniej i później w PŚ, tylko że nie przyznawali za nie punktów. Trzeba po prostu dobrze skakać i nic nie powinno przeszkodzić w zdobyciu medalu. Konkurs na dużej skoczni to będzie zagadka, bo nie było na niej zawodów PŚ więc dla większości skoczków jest obiektem nie znanym. Profil ma dość podobny do skoczni w Klingenthal więc może być dobrze.

      Usuń
    4. Jak dla mnie zdobycie tego złota przez Ammana raczej w grę nie wchodzi... Zobaczymy kto trafi z formą? Zobaczymy, jak rozwinie się początek sezonu, kto będzie formę miał, a kto jej szukał. Mam wrażenie, że będzie sporo zaskoczeń i zwrotów akcji...

      Usuń
  5. Zacznijmy od tego powszechnie lubianego wśród polskich kibiców zawodnika - Gregora Schlierenzauera. - mam nadzieję, że to żart ;-)

    OdpowiedzUsuń

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA