Archiwum strony

Refleksje z Mistrzostw Polski

Krwisty | 26.7.10 | 0 komentarze

26 lipca 2010, 19:46

Tak się złożyło dla mnie szczęśliwie, że udało mi się spędzić sobotę i niedzielę w sposób jaki uwielbiam. Spędzić weekend na skoczniach i wśród skoczków. Redakcje i telewizje przedstawiły Wam obszernie wydarzenia, mam na myśli przebieg konkursów i wyniki.

Ja w dzisiejszym wpisie chciałbym chronologicznie i sucho przedstawić najważniejsze wydarzenia od strony zaplecza. Ważne dla mnie jako blogera uganiającego się z aparatem i mikrofonem za moimi idolami. Myślę, że redakcja tego portalu zamieści moje materiały zdjęciowe i filmowe już niebawem, dlatego na razie nie daję tutaj fotek, tylko wrzucę jedną małą perełkę w postaci filmiku.
Przenieśmy się więc w tamto sobotnie deszczowe popołudnie.

"Szczyrk Drużynowe Mistrzostwa Polski 24.07.2010"

- ok. godz. 15:30 przybywam na kompleks skoczni "Skalite" umiejscowiony w pięknej miejscowość Szczyrk.
Witam się z napotkanymi organizatorami, skoczkami, trenerami, ochroniarzami (pozdrawiam Marka) i oczywiście z ludźmi z biura prasowego (panem Tomaszem i Basią, od których odbieram akredytację i... do roboty)

- godz. 15:52 pstrykam pierwsze fotki. Uwieczniam na nich specjalnie ustawione kontenery dla skoczków, infrastrukturę skoczni, urządzenia techniczne itp.

- ok. godz 17:00 rejestruję ustawiających się na skoczni sędziów oraz pierwszych zawodników na szczycie. Następnie kilka minut później robię pierwsze zdjęcia skoczkom, podczas skoków w serii próbnej.

DESZCZ NIE PRZESTAJE PADAĆ!

- godz. 17:15 po raz pierwszy widzę Adama rozgrzewającego się przy swoim kontenerze. Pstrykam!

- 17:36 Obejmuję obiektywem mistrza po oddanym skoku treningowym. Klik!

Chwilę potem zauważam prezesa PZN Apoloniusza Tajnera udzielającego wywiadu dziennikarzowi. Naciskam spust!

- godz. 18:00 zapalają się światła na słupach oświetleniowych. Rozpoczyna się pierwsza seria konkursowa.

Podchodzę w towarzystwie Basi pod nadmuchiwane wyjście dla skoczków i robimy zdjęcia.
Leje na nas niemiłosiernie. Trzymam nad nami parasol, a w drugiej ręce aparat, lecz zacinający deszcze dostaje się wszędzie. Zalewa nam obiektywy i przyciski aparatów. Nie nadążamy przecierać luster i często fotki wychodzą niewyraźne. Boimy się bardzo o nasze cacka. Czy nie wysiądzie elektronika??
Kibiców jak na lekarstwo. Zaś czekający skoczkowie, działacze, organizatorzy i osoby zaprzyjaźnione kumulują się pod wiatą budynku socjalnego na skoczni. Każdy unika ulewy, oprócz nas, ochroniarzy i dzielnych zawodników. Szmatka przeciera mój obiektyw z szybkością wycieraczek w samochodzie. Deszcz jednak moczy i szmatkę. Dramat!

- ok. 18:40 idziemy coś przekąsić (katering bardzo dobry) i ogrzać się w budynku. Kapie z nas, pod nogami robią się małe kałuże. Aparaty jednak nie szwankują. Humory dopisują wszystkim.

- godz. 19:00 wychodzę w teren. Ponownie napotykam Adama wyglądającego z kontenera, zagaduję, żartujemy jak to nas w gnatach łupie. On żartobliwie klepie mnie w daszek mojej czapeczki z jego autografem (4F). Spotykam też jego kuzyna z kolegą, stoimy rozmawiamy. Wesołą rozmową zaklinamy pogodę (pozdrawiam Was Sylwku).

- w międzyczasie Krzysiu Miętus pyta mnie kiedy rozpocznie się druga seria? Odpowiadam, że o 19:20
Hannu zagadany z kimś patrzy co rusz na niebo. Robert Mateja chodzi w tą i z powrotem.

- godz. 19:20 początek drugiej serii. Leje nadal i chmury coraz ciemniejsze.

- godz. 19:40 wyjeżdżam wyciągiem na górę skoczni, kręcę dla Was filmiki oraz robię zdjęcia na rozbiegu skoczni.

- godz. 19:52 po skończonym konkursie biegnę na wyciąg i szybko zjeżdżam na dół, by zdążyć na dekorację - aparat mało mi z ręki nie wypada.

- godz. 20:02 rozpoczyna się uroczysta dekoracja kombinatorów i skoczków.

- ok. 20:15 razem z grupą dziennikarzy robimy wywiad z Adamem.

- ok. 20:30 ja i dwie koleżanki Magda i Ania przemoczeni do samych podkoszulek, z powodzią w butach, lecz usatysfakcjonowani udajemy się autem do Bielska. W domu odrzucam większość zdjęć. Krople na obiektywie, para, wilgoć, zmierzch i deszcz skutecznie zniszczyły większość mojej pracy. Trochę jednak udało się przesłać redakcji.

Jutro następny dzień pełen wrażeń. Przed nami konkurs indywidualny o mistrzostwo Polski na dużej skoczni w Wiśle...

C.D.N

"krwisty"

Kategorie:


0 komentarze

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA