Archiwum strony

"Marzenie o lataniu" - wywiad i premiera filmu tylko u nas

Krwisty | 26.11.11 | 0 komentarze

Z cyklu: "Poznajmy ich bliżej". 

www.krokiewka.pl
W kwietniu 2011 roku półamatorska skocznia narciarska "Krokiewka" w Lublinie została rozebrana przez jej byłych zawodników, ponieważ tak zażądali właściciele posesji  na których się znajdowała.


Mimo wcześniejszych ustaleń, nie zezwolili oni na korzystanie z ich terenu podczas kolejnych sezonów zimowych. Tym samym pięcioletnie starania lubelskich młodych sportowców zostały zniweczone, bez możliwości dalszego rozwoju. Prace przy budowie skoczni kosztowały ich zarówno wiele pracy jak i czasu, który poświęcili w imię społecznego czynu i rozwijania pasji swoich, a także innych miłośników skoków narciarskich z całej Polski.

Likwidacja obiektu nie przyczyniła się jednak do rezygnacji z rozwijania pasji.
Skoczkowie walczą o odbudowanie skoczni. Powstał także film nakręcony przez nich własnoręcznie. W lubelskim kinie "Grażyna" odbyła się premiera filmu: "Krokiewka. Marzenie o lataniu". 

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Maksymilianem Furtakiem skoczkiem z Lublina i budowniczym Krokiewki.










Rozmowę przeprowadził Dawid Jurga.


Dawid Jurga: Minęło już trochę czasu od premiery filmu. Nie żałujesz? Uważasz, że było warto?
Maksymilian Furtak: Nie żałuję. Od dawna chciałem całą tą historię pokazać za pomocą filmu. Cieszę się, że mam to już za sobą, bo kosztowało to sporo pracy i czasu. 

Dawid Jurga: Czy płaciliście coś za wynajem kina, w którym został wyświetlony film? Maksymilian Furtak: Salę kinową całkowicie za darmo udostępnił nam Dyrektor Domu Kultury LSM - Pan Andrzej Zdunek. Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. 

Dawid Jurga: Ile osób przybyło na premierę? Jakie były ich pierwsze wrażenia i opinie? Maksymilian Furtak: Około 150 osób obejrzało film 4 listopada w Kinie Grażyna. Na koniec przyjąłem mnóstwo gratulacji. Pierwszym widzom zapewne się podobał, co mogłem usłyszeć w wielu pozytywnych komentarzach. 

Dawid Jurga:  Ile czasu zajęło Ci zmontowanie całego materiału? Ktoś Ci pomagał? Nie ucierpiała przy tym szkoła? 
Maksymilian Furtak: Montaż filmu zajął mi prawie dwa miesiące. Wcześniej zbierałem materiały. Łącznie pracowałem przy filmie 5 miesięcy. Szkołę w tym czasie troszkę "odpuściłem". Co prawda nie wagarowałem, ale zwykle przychodziłem do szkoły nieprzygotowany. Chodzę do dosyć "wymagającego" liceum, dlatego teraz mam sporo pracy przy nadrabianiu zaległości. 

Dawid Jurga: Po obejrzeniu filmu w całości uważasz, że zawiera wszystko co chciałeś pokazać czy czegoś brakuje w nim?  
Maksymilian Furtak: Miałem sporo czasu by doprowadzić ten film do kształtu jaki sobie wcześniej zaplanowałem. Zawiera wszystko co istotne w naszej, ciekawej myślę, historii. Może wydawać się nieco długi, ale krótszy chyba nie byłby tak dobry. 

Dawid Jurga: Jakie było główne przesłanie tego filmu dokumentalnego? Co chciałeś przekazać odbiorcom?  
Maksymilian Furtak: Po pierwsze chciałem przedstawić dziesięć lat z życia mojego i moich kolegów, z którymi dorastałem właśnie przy skokach narciarskich. Te niecałe dwie godziny, to właśnie taki skrót naszych najlepszych przeżyć. Historia wydawała mi się na tyle ciekawa, że zasłużyła na film. Zdawałem sobie sprawę, że jako jeden z uczestników będę w stanie najlepiej ukazać całą tę naszą lubelską Małyszomanię. 

Dawid Jurga: Jest szansa żeby pokazał się on w telewizji? Macie jakieś propozycję, np. od lokalnych stacji? 
Maksymilian Furtak: Na razie o tym nie myśleliśmy. Zdajemy sobie sprawę, jak trudno byłby z czymś takim dostać się właśnie do telewizji. Na razie wchodzi w grę ewentualna emisja filmu w lokalnej internetowej telewizji. Zobaczymy co dalej. 

Dawid Jurga: Jak wygląda obecna sytuacja skoków narciarskich w Lublinie?
Maksymilian Furtak: Najbliższy sezon, będzie dla nas pierwszym od dziesięciu lat, bez skoków w Lublinie. Na pewno nie zmarnujemy tego czasu i będziemy nadal starać się o odbudowę Krokiewki. Mamy nadzieję, że do czerwca/lipca uda się sfinalizować wszelkie formalności z tym związane i rozpoczniemy budowę. 

Dawid Jurga: Jakie są wasze plany na nadchodzący sezon zimowy? Będziecie się starali zrobić jakieś skocznie ze śniegu, tak jak na początku waszej przygody z tym sportem?
Maksymilian Furtak: Etap budowania skoczni ze śniegu chyba już nie powróci. Jeśli zbudowało się coś na poważniejszą skalę, chce się iść tylko i wyłącznie do przodu i skakanie na poziomie sprzed kilku lat nie sprawia już przyjemności. 

Być może wybierzemy się do Zakopanego na kilkudniowe treningi. Wybieramy się także do Łodzi, na zawody w amatorskich skokach. Mimo wszystko nie ubolewam. Ostatnie dwie edycje Mistrzostw Polski Wschodniej w amatorskich skokach narciarskich na Krokiewce, kosztowały mnie masę zaangażowania i pracy, zarówno fizycznej jak i psychicznej. Organizacja takich zawodów, to nie jest łatwa sprawa i po części cieszę się, że w tym roku odpocznę i skupię się na maturze, którą piszę w maju. 

Dawid Jurga: Krokiewka została rozebrana. Jak obecnie wygląda teren na którym jeszcze niedawno stała skocznia? 
Maksymilian Furtak: Dokładnie nie wiem. Nie byłem tam odkąd nagrywaliśmy tam kilka scen do filmu, czyli w sierpniu. Myślę, że nie jest to przyjemny widok. 

Dawid Jurga: Chciałbyś coś jeszcze przekazać kibicom? 
Maksymilian Furtak: Wiem, że jest mnóstwo ludzi, którzy nam kibicują. Cieszymy się i mamy nadzieję, że za rok powrócimy w jeszcze lepszym stylu ;) Pozdrawiam. 

WinterSzus zaprasza do obejrzenia filmu składającego się z 8 części: 







Oto adresy internetowe i telefon pod którymi można się kontaktować:

Maksymilian Furtak Stowarzyszenie Krokiewka  www.krokiewka.pl 
www.faceook.com/krokiewka 

Autor: Dawid Jurga

Kategorie:


0 komentarze

Masz coś do powiedzenia? Napisz w kratce. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy napisanych przez internautów. Niestosowne komentarze będą usuwane. Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania w serwisie WinterSzus.pl. REGULAMIN KOMENTOWANIA