PŚ Lillehammer: Norwegowie najlepsi, pech Austriaków
Inauguracyjny konkurs mieszany Pucharu Świata w Lillehammer wygrali Norwegowie w składzie Maren Lundby (101,5 m i 92 m ), Tom Hilde (88,5 m i 99,5 m), Anette Sagen (92,5 m i 97,5 m z upadkiem) oraz Anders Bardal (101,5 m i 99 m). Na drugiej pozycji znaleźli się Japończycy - Yuki Ito (88 m i 83,5 m), Yuta Watase (95,5 m i 94 m), Sara Takanashi (100 m i 92 m) oraz Taku Takeuchi (93,5 m i 100 m). Na najniższym stopniu podium niespodziewanie stanęli Włosi.
Elena Runggaldier (91 m i 85,5 m), Andrea Morassi (84 m i 85,5 m), Evelyn Insam (101,5 m i 102,5 m) oraz Sebastian Colloredo (92 m i 98,5 m z upadkiem) wspólnymi siłami wyprzedzili o 23,3 pkt reprezentację Niemiec. Najlepszą "5" zamknęli Amerykanie.
Zaskoczeniem może być odległa 12. pozycja Austriaków, która była typowana do zwycięstwa w dzisiejszym konkursie. Zdyskwalifikowany został jednak Andreas Kofler z powodu nieregulaminowego kombinezonu.
Indywidualnie najlepszy okazał się być Anders Bardal przed Evelyn Insam oraz Sarą Takanashi. W czołówce znaleźliby się także Severin Freund oraz Tom Hilde.
Kategorie: konkurs mieszany, Norwegia, PŚ Lillehammer
Konkurs interesujący i taki... dziwny. Nie do Włochów jesteśmy przyzwyczajeni na podium drużynówek. Nie jesteśmy także przyzwyczajeni do USA na piątym miejscu i do Austrii odpadającej po pierwszej serii. I najważniejsze nieprzyzwyczajenie. Nie było polskiej drużyny. Do tego absolutnie nie jesteśmy przyzwyczajeni.
OdpowiedzUsuńPanie pokazały się z bardzo dobrej strony. Oczywiście potrzebowały dłuższego rozbiegu ale ich skoki były równie miłe dla oka co skoki facetów, a nie wiem, czy nawet nie milsze.
Konkurs mieszany to moim zdaniem świetny pomysł. Niestety jeszcze długie lata będziemy musieli czekać na występ polskiego miksta i to jest jedyny minus mieszanych konkursów. Brakuje trochę tych emocji związanych z występem rodaków.
Jaki tam pech Austriaków :) Po prostu dokładnie teraz sprawdzają bo jest to możliwe.Można sobie tylko wyobrazić jak sprawdzali w poprzednich sezonach kiedy było to mało możliwe i ile dzieki szerszym kombinezonom Austriacy na wygrywali się widać, że teraz już im tak dobrze nie idzie.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że Polska nie miała możliwości dziś wystąpić w tym konkursie i tak oto będą tracić punkty w PN przez zaspanie PZN, który nie potrafił kilka lat temu wyłożyć na skoki dziewcząt dziś mamy pustkę w PŚ kobiet.Szkoda.
Za co w końcu został KOfler ZDQ ? za narty? czy za kombinezon.
OdpowiedzUsuńza kombinezon:)
UsuńMoj blad :) Kombinezon. Tak to jest jak nie ma sie czasu, na FIS 2 komunikaty i patrzy sie na pierwszy, takze przepraszam za wprowadzenie w blad :)
UsuńA dla mnie dziwne jest to, że taki doświadczony zawodnik jak Kofler i taka doświadczona ekipa zarobiła dsq. Przecież Kofler sam sobie chyba tego kombinezonu nie przygotował.
OdpowiedzUsuńW protokole jako przyczyna stoi:
OdpowiedzUsuń'SKI LENGTH'- długość nart.
To znaczy, że nie Kofi:
a) nie dojadł,
b) nie dopił,
c) za dużo zjadł,
d) za dużo wypił.
;)
SCE 1.2.1.1 czyli długość nart jest u Rowleya. U Kofiego jest SCE 4 czyli kombinezon. Chyba że ja w jakiś inny protokół patrze :)
OdpowiedzUsuń@Emilu, dobrze patrzysz. To moje szklane oko się omskło. ;)
OdpowiedzUsuńAle podane wyżej przeze mnie przyczyny pasują też do niedopasowanego kombinezonu.
Przy okazji errata:
jest:
"To znaczy, że nie Kofi:"
powinno być:
"To znaczy, że Kofi:"
Oko już nie to, zbyt duży rozrzut paluchów po klawiaturze. Cóż poradzić. ;)
Przyglądając się w poprzednich sezonach kombinezonom Austriaków mi one zawsze wyglądały na zbyt obszerne a zwidów nie mam:)
OdpowiedzUsuńPatrząc na takiego Koflera on w swoim stroju zawsze miał takie odstające ramiona wyraźnie było widać, że jest coś z nim nie tam znaczy z tym strojem ale jakoś im to uchodziło :)
Wygląda mi na to, że teraz te nowe przepisy dają większe pole do popisu kontrolerom mają być obcisłe i tyle i łatwiej jest im wyłapać nieprawidłowości.Zobaczymy jak będzie w dalszej części sezonu.
Adam genialnie sprawdza się w roli komentatora w eurosporcie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fachowo tłumaczy skok danego zawodnika.
O matko, Kamil ledwo wszedł do finału :(
OdpowiedzUsuńMamy dwóch zawodników w finale na odległych miejscach.
Ja chyba śnię.